Cholera, też byłem “babą z brodą”…

brodacz-jpg   Wszyscy, a może nie wszyscy się dziwują, że eurowizję wygrał “tranzystor”, czyli facet udający babę…oczywiście widzę tutaj totalnie przygotowaną akcję oswajania ludzi z tematyką gender…facet o damskim zachowaniu, ordynarnym makijażu może powodować różne emocje…ja zobaczyłem diabelską twarz…tutaj nie ma już mowy o rozrywce, ale o rozpoczętej kampanii, a raczej ofensywy lub bombardowaniu tą diabelską ideologią. Ale…ja może nie o tym, choć poniekąd też, a bardziej przypomniał się mi śmieszny epizod z mojego życia. Chodziłem kilkanaście lat temu do studium budowlanego pomaturalnego na ulicy Złotej Kielni 1, potem Szablowskiego 1 w dzielnicy Bronowice w Krakowie …mieszkałem w internacie przy tejże szkole…niesamowicie rozrywkowym internacie, ale o tym może kiedyś. Moja dziewczyna, a obecne Żona też chodziła ze mną do tej szkoły, ale mieszkała na stancji w siermiężnych blokach wojskówki na ul. Mogilskiej…miejsce dosyć ponure i z ciężką atmosferą mieszkańców…w sumie emerytów wojskowych, akurat ta, która wynajmowała mieszkanie mojej dziewczynie była wdową, i jej sąsiadki też były wdowami…strasznie wraziczne baby to były…gospodyni zastrzegła sobie, że mojej dziewczyny nie mogą odwiedzać na tym mieszkaniu koleżanki, o kolegach to nawet nie było mowy :) No i wyjechała gospodyni, a ja postanowiłem przeniknąć na “terytorium wojskowe” i zdobyć przyczółek, gdzie mieszkała moja ukochana Squaw …zdobycie “tajnej bazy”, gdzie stacjonowała moja Sqaw było dosyć proste, wlazłem w klatkę schodową i przemknąłem schodami do góry, zapukałem delikatnie i po chwili byłem w środku…było to łatwe, bo sąsiadek owej gospodyni nie było i nie patrzyły przez swoje wszystkowidzące judasze na klatkę…ale jednak jakoś informacja, że osobnik płci męskiej, w skórzanej ramonezce z długimi włosami spiętymi w kucyk (miałem “pióra” długości do połowy pleców, trash metalowiec byłem :) ) z brodą wchodził do tejże klatki schodowej. Nastąpił nalot sąsiadek…musiałem wleźć na parapet i schować się za zasłoną…sasiadka jednak miała węch, jak wyżeł i pilnowała klatki schodowej, mniemam, że nie odrywała oczów od “oka saurona” (judasza), jaki miała w drzwiach… Cóż było począć, dziewczyny, bo mieszkała jeszcze z moją dziewczyną koleżanka stwierdziły, że muszę sie przebrać za babę i wyjść, jako dziewczyna…byłoby to mniejsze zło, niż gdyby sąsiadki zobaczyły wychodzącego chłopa o czym pośpiesznie poinformowałyby panią generalissimus mieszkania …strasznie mi to nie pasowało, aż mnie chciało pokręcić , choć one miały lekki ubaw jak zakładałem spódnice do kostek i ubierałem czarne, ciasne, welurowe kozaczki tzw. “koty”…dalej, to już była farsa… żakiecik,albo jakaś damska kurtka, już nie pamiętam… no i włosy rozpuściłem…dziewuchy rżały jak konie i turlały się po podłodze, a mnie nie było do śmiechu…na koniec zerknąłem w lustro i aż mnie przeszedł prąd…ja pierd*lę, przecież ja mam …brodę. No to wymyśliły, żebym se tymi włosami zakrył brodę, że niby mnie zęby bolą…kurde, jak w filmie Barei…poradziły mi, że jak będę schodził koło drzwi sąsiadek, to żebym nie szedł jak chłop, tylko tak fajnie bujał pośladkami…błyskawice miałem w oczach, no ale nie chciałem pogrążyć kobitek… Schody…poszło gładko…ale znalazłem sie w przestrzeni publicznej…i musiałem szybko opuścić pole widzenia sąsiadek…podjechała tramwajka i beztrosko wskoczyłem do ostatniego wagonika. I przeszedł mnie dreszcz, kilka dziwnie wlepionych, we mnie par wilczych oczu, poczułem się jak rasowy “tranzystor”, to była ta zdrowa tkanka społeczeństwa, która, potrafiła wtedy normalnie reagować …zasłoniłem włosami brodę i wyskoczyłem na następnym przystanku. Pozostało tylko się przebrać, po drodze Restauracja Europa, git majonez…poleciałem tam w podskokach…dylemat, do jakiego kibelka wejść, aby sie przebrać…no wybrałem damski, a co :)))…włazi baba, wychodzi chłop….widzieć miny pań na widok wychodzącego chłopa…bezcenne…no i potężna ulga, znów byłem chłopem z brodą. No cóż, dziś po Eurowizji nie byłoby takich dylematów…mógłbym sobie iść przez całe miasto w czarnych “kotach”, spódnicy, z rozwianymi włosami, obnażajac swoją brodę radośnie pogwizdując i bujając pięknie swoimi pośladkami…pewnie wzbudziłbym podziw za odwagę eksponowania swojej płciowości,albo braku płciowości…niestety przyszła do nas gangrena…to już nie jest niewinna zabawa w oszukiwanie sąsiadek z bloków wojskowych na ulicy Mogilskiej…to już niestety Sodomia czystej krwii.

O autorze: trybeus

Kogut polski, niekoszerny, heteroseksualny, rasa górska ...