Okupacja monetarna dla opornych

Dedykuję ten tekst zmarłemu 24 września 2016 r. panu Jackowi Rossakiewiczowi.
Kilka razy ostro się z nim sprzeczałem, ale jestem pewien, że był On wspaniałym patriotą, oddanym idei suwerenności Polski i wolności Polaków.
Przyczyn opłakanego stanu tych wartości w chwili obecnej i jeszcze większego ich zagrożenia – w przyszłości, słusznie – moim zdaniem – upatrywał
właśnie w obszarze ekonomii i monetaryzmu.

 
 
 
 

Okupacja monetarna w pytaniach i odpowiedziach

 

 

Część II (w przygotowaniu)

  1. Jak okupacja monetarna przebiega w innych krajach?
  2. Jakie są systemy zapewniające suwerenność monetarną?
  3. Jakie są możliwe drogi do niepodległości?
  4. Bibliografia części II.

Część I.

1 Na czym polega okupacja monetarna i jakie są jej skutki?

Okupacja monetarna polega na tym, że większość pieniędzy znajdujących się w obiegu gospodarczym (aktualnie w Polsce – ok. 82% [1]) pojawia się w nim jako obciążone odsetkami kredyty udzielane przez banki prywatne (w przypadku Polski – o przewadze kapitału zagranicznego).
W takiej sytuacji są trzy możliwości spłaty zadłużenia narodowego:
– spłata dewizami poprzez eksport dóbr i usług,
– wyprzedaż majątku narodowego i wreszcie
– rolowanie kredytu, czyli zaciąganie kredytu (zwiększonego o odsetki) w celu spłaty poprzedniego kredytu.
Pierwsza opcja ma ograniczone zastosowanie, ponieważ tylko część wymiany gospodarczej może stanowić eksport (inaczej waluta narodowa w ogóle nie byłaby potrzebna). W dwóch pozostałych przypadkach dochodzi do stopniowego, bezpośredniego lub pośredniego przejmowania wszelkiej własności na rzecz banków prywatnych (a realnie – ich właścicieli). Mimo, że pozornie ciągle funkcjonuje rozproszenie własności, to biorąc pod uwagę, że w pewnym momencie suma długów musi przekroczyć łączną wartość wszelkiego majątku i możliwych do dostarczenia w ciągu roku usług, w praktyce naród zostanie pozbawiony wtedy jakiejkolwiek własności. Nieliczni, którzy coś posiadają będą zadłużeni powyżej wartości ich majątków, a ogromna rzesza ludzi będzie “dobrowolnymi” (nieświadomymi) niewolnikami – zadłużonymi najmitami na usługach posiadanych przez elitę finansową korporacji dających masom pracę i (możliwie jak najnędzniejszą) egzystencję.

Warto tu zwrócić uwagę, że system monetarny panujący w Polsce i większości krajów na świecie działa jak sidła:
kiedy gospodarka się rozwija, potrzebna jest podaż pieniądza, a rząd i firmy nie boją się brać kredytów. W momencie kiedy następuje stagnacja (czy tzw. recesja, czyli wzrost gospodarczy mniejszy niż 5% rocznie)
i przedsiębiorcy tracą zyski – zaczynają się kłopoty: nie można liczyć na przyszłe, zwiększające się przychody, którymi będą spłacane kolejne kredyty. Cała gospodarka zostaje wpędzona w pułapkę i zmuszona do mniej lub bardziej bezpośredniego rolowania kredytu, a koszt tych operacji (tempo wykrwawiania się narodu z własności) dyktują agencje ratingowe.

Co do skutków – można łatwo przekonać się jak działa system okupacji monetarnej oglądając tzw. zegary zadłużenia, np. dla USA: http://www.usdebtclock.org/
Proszę zwrócić uwagę na zadłużenie przypadające na każdą rodzinę w Stanach Zjednoczonych. Jest to obecnie ponad 800 tys. USD. Pytanie – “czy Amerykanie efektywnie posiadają cokolwiek na własność?” – nie jest retorycznym.

2 Jaka jest różnica pomiędzy kreacją a emisją pieniądza?

W literaturze tematu spotyka się różne definicje tych pojęć, tutaj jednak chciałbym zaproponować przywrócenie im treści odpowiadającej możliwie ściśle samemu znaczeniu słów. Niesie to za sobą trzy ważne korzyści:
– uproszczenie języka – hermetyczność terminologii ekonomii przyczynia się walnie do stworzenia wrażenia, iż dziedzina ta musi być z natury rzeczy całkowicie nieprzeniknioną dla przeciętnego śmiertelnika, co prowadzi często do niewolniczej akceptacji dogmatów głoszonych przez apologetów ekonomicznego wyzysku i akolitów elit banksterskich;
– precyzję i jasność opisu;
– przeciwstawienie się mniej lub bardziej świadomie wprowadzanemu trendowi, w którym wykoślawia się znaczenia słów i pojęć, odrywa je od tradycji języka ojczystego, tworzy i lansuje różnego rodzaju semantyczne dziwolągi i neologizmy.
Zatem – poprzez kreację należy rozumieć sam akt powołania do istnienia określonej kwoty danej waluty, a poprzez emisję – sposób wprowadzenia jej do obiegu gospodarczego. Przykładowo, w pewnym fikcyjnym państwie kwota 1 mln talarów może zostać wykreowana przez bank centralny (np. za pomocą złota i prasy do bicia monet). Może ona następnie zostać wprowadzona (wyemitowana) bezodsetkowo – poprzez wniesienie jej do skarbca państwowego (np. królewskiego) lub wypłacenie mieszkańcom tego państwa w postaci tzw. dochodu podstawowego. Zamiast tego może ona też zostać wpłacona jako depozyt do banków prywatnych, które będą udzielać z niej kredyty i nastąpi wtedy emisja oprocentowana. W obydwu przypadkach ta sama kwota pojawi się w obiegu, w pierwszym jednak banki prywatne nie będą miały z tego żadnego zysku, ani wpływu na jej dystrybucję. W obowiązującym w Polsce prawie bankowym emisja odbywa się głównie poprzez kredyty udzielane firmom i osobom przez banki komercyjne.
NBP ma prawo do wyemitowania (oprocentowanych, ale niżej niż w przypadku banków komercyjnych) pieniędzy bezpośrednio do skarbu państwa poprzez wykupienie obligacji rządowych, ale tylko do wysokości 2% budżetu państwowego na dany rok ([2] i [3] – Art. 2. pkt 15). Reszta emisji musi przejść przez banki komercyjne, które każdą, wykreowaną przez NBP złotówkę mogą rozdmuchać zgodnie z zasadą rezerwy cząstkowej (przy aktualnej stopie rezerwy 3,5% współczynnik ekspansji wynosi 28.6 raza [4] str. 9) i pożyczyć na tak wysoki procent, jak tylko zdołają.

3 Czy banki rzeczywiście tworzą pieniądze z niczego?

Tak. Zgodnie z zasadami księgowości bankowej w momencie udzielenia kredytu w formie przelewu na rachunek kredytobiorcy suma aktywów banku się zwiększa, a nie – zmniejsza. Dzieje się tak, ponieważ bank nie przesuwa środków z jakiegoś konta aktywów na konto kredytobiorcy, ale zamiast tego – poza uznaniem kwotą kredytu jego rachunku bieżącego, księguje na koncie aktywnym zobowiązanie klienta do spłaty kredytu [4] – str. 46, [5] – str. 6-7. Kwota, która pojawia się na rachunku jest oprocentowana i może być wykorzystana do dowolnych (lub określonych w umowie kredytowej) zakupów. Ma więc ona wszelkie cechy realnego (na ile pozwala na tę realność obecny system monetarny) pieniądza, mimo, że przy jej pojawieniu się nie ubyło nic z dotychczasowych aktywów banku. Zupełnie inaczej jest w “normalnych” rozliczeniach (pomiędzy osobami lub firmami nie-finansowymi). Jeśli pożyczam komuś jakąś kwotę, to moje aktywa (gotówka lub oszczędności na koncie) – muszą o tę kwotę zmaleć.

Poza tym, że taki stan rzeczy opisany jest w przepisach i zasadach księgowości bankowej, to niedawno prof. Werner wykonał badania empiryczne na nieaktywnej kopii oprogramowania banku Raiffeisen, które całkowicie potwierdziły fakt kreowania pieniądza elektronicznego ex nihilo w ramach procedury udzielenia kredytu przez bank [6].

 

4 Czy istnieje jakieś ograniczenie, które powoduje, że banki nie mogą udzielać kredytów o dowolnej wysokości?

Tak.
Po pierwsze istnieje tak zwana rezerwa obowiązkowa [7] – rozdz. 6. Jeśli w banku komercyjnym pojawia się jakiś depozyt, to musi on odprowadzić do banku centralnego określony procent jego wielkości (np. obecnie w Polsce jest to 3.5%). W praktyce nie dzieje się to natychmiastowo. Zamiast tego raz w miesiącu oblicza się średnią, łączną wielkość wszystkich depozytów z poprzedniego miesiąca i w razie potrzeby bank komercyjny ma obowiązek odpowiednio zwiększyć wielkość swojej rezerwy obowiązkowej przechowywanej na specjalnym koncie w banku centralnym (lub może ją zmniejszyć, jeśli średnia suma depozytów w poprzednim miesiącu zmalała). Ponieważ udzielenie kredytu przez przelanie środków na konto kredytobiorcy powoduje powstanie depozytu, skutkuje to koniecznością zwiększania rezerwy obowiązkowej, co odbywa się w ciężar aktywów płynnych (gotówki i depozytów danego banku złożonych w banku centralnym i innych bankach), dlatego przy stopie rezerwy obowiązkowej w wysokości 3.5% możliwe jest udzielenie kredytów w wysokości 28,6 razy większej niż początkowe aktywa (kapitał własny banku + depozyty banku centralnego + depozyty gotówkowe klientów banku) [4] – str. 9.

Drugim czynnikiem ograniczającym akcję kredytową banku jest wymóg utrzymania określonej, minimalnej wielkości tzw. adekwatności kapitałowej (zwanej inaczej współczynnikiem wypłacalności).
Parametr ten definiuje się jako stosunek wielkości kapitałów własnych banku do sumy jego ważonych ryzykiem aktywów. Brzmi to dość skomplikowanie, prześledźmy to zatem na przykładzie. Niech pewien bank ma kapitał własny w wysokości 10 mln zł. Załóżmy dalej, że ma on 5 mln gotówki w skarbcu, 2 mln depozytu w banku centralnym i udzielił on kredytów mieszkaniowych zabezpieczonych hipoteką na 20 mln oraz zwykłych kredytów na 30 mln.
Waga ryzyka dla poszczególnych rodzajów aktywów określona jest przez odpowiednie przepisy. Dla gotówki i depozytów wynosi ona 0%, dla kredytów hipotecznych 50%, a zwyczajnych – 100%.
Suma ważonych ryzykiem aktywów wynosi zatem: 0*(5+2) mln + 0.5*20 mln + 1*30 mln = 40 mln. Adekwatność kapitałowa tego banku wynosi więc 10/40 = 25%.
Aktualne przepisy wymagają, by współczynnik ten był nie niższy niż 8%, czyli nasz bank jest OK.

Jeszcze jednym czynnikiem, który powoduje, że bank musi mieć jakieś środki udzielając kredytów – mimo, że rzeczywiście tworzy je z niczego jest fakt, że nikt nie bierze kredytu tylko po to, aby tylko leżał on na koncie. O ile w momencie udzielenia kredyt jest tworzony z niczego, to gdy kredytobiorca wypłaca go w gotówce albo płaci za coś przelewem (np. za pomocą karty) ze swojego konta, to aktywa tego banku muszą się odpowiednio zmniejszyć. Gdyby bank nie miał odpowiedniej kwoty w gotówce lub na koncie w banku centralnym, to w takim przypadku stałby się niewypłacalny.
Kiedy jednak rozpatrujemy nie pojedynczy bank, ale wszystkie banki jako jednolity system, to możemy zauważyć, że kwota wypłacana z jakiegoś banku najczęściej albo natychmiast, albo w bardzo krótkim czasie – ląduje na innym koncie w tym samym lub w innym banku. Tylko niewielka część istniejących pieniędzy znajduje się poza kontami bankowymi. Dlatego głównymi czynnikami ograniczającymi formalnie tak zwaną ekspansję pieniądza, czyli tworzenie pieniędzy w ramach akcji kredytowej – przez system bankowy traktowany jako całość – są właśnie współczynniki: rezerwy obowiązkowej oraz adekwatności kapitałowej.

Czynnikiem, który nie wynika z żadnych odgórnych regulacji, ale realnie ogranicza ekspansję pieniędzy jest wielkość popytu na kredyty. Stąd ogromna ilość reklam kredytów; stąd – lobbowanie przedstawicieli finansjery za wielkimi projektami (np. w ramach UE), które powiększają chłonność gospodarek narodowych dla kredytowego pieniądza.

5 Jakie jest znaczenie systemu rezerwy cząstkowej?

Jak to wynika z odpowiedzi na poprzednie pytanie, poza stopą rezerwy obowiązkowej istnieją inne ograniczenia ekspansji pieniądza, czyli mnożenia (potencjalnie w nieskończoność) pieniądza kreowanego przez bank centralny poprzez banki komercyjne i mają one nawet większe od niej znaczenie regulacyjne.

Sam fakt, że cały, cyrkulujący w gospodarce pieniądz jest oprocentowany przez prywatne banki nie wynika wcale z systemu rezerwy cząstkowej, ale z tego, że jedynym, dopuszczonym przez prawo sposobem emisji pieniądza jest dystrybuowanie go w postaci kredytów udzielanych przez banki komercyjne (bank centralny nie może dawać kredytów rządowi ani firmom nie-finansowym, nie wspominając nawet o emitowaniu pieniądza w sposób bez-odsetkowy).
Gdyby cały pieniądz był kreowany przez bank centralny, ale następnie byłby on deponowany w bankach komercyjnych, które udzielałyby z niego oprocentowanych kredytów, to tak samo następowałoby rosnące zadłużenie narodu (suma długu publicznego i długów prywatnych).

Zatem nie system rezerwy cząstkowej, ale zagwarantowany ustawowo sposób emisji jest głównym narzędziem utrzymującym stan okupacji monetarnej.

System rezerwy cząstkowej przez swoją względną komplikację pomaga ukryć stan okupacji monetarnej. Gdyby bank wyemitował np. 100 mln zł jako kredyty dla banków komercyjnych na niski procent (np. 1%), a one te same pieniądze pożyczałyby dalej np. na ~10% – byłoby ewidentne, że żerują one na narodowym systemie monetarnym. W systemie rezerwy cząstkowej ludzie nie zajmujący się tym tematem nie bardzo wiedzą skąd w ogóle biorą się pieniądze, dlatego fakt, że są one wysoko oprocentowane nie budzi ich natychmiastowego sprzeciwu. Nie bez znaczenia jest także to, że system ten ułatwia i upłynnia cały proces, ponieważ bank centralny jest zaangażowany w minimalnym stopniu w regulację podaży pieniądza. Banki komercyjne mają ogromną swobodę, by okradać społeczeństwo w stopniu, na jaki pozwalają tylko bariery fizyczne, ekonomiczne i psychologiczne.

6 Co uniemożliwia emisję wolnego od odsetek, narodowego (państwowego) pieniądza?

Przyczyną są przyjęte przez polityków (sejm, senat, prezydentów) regulacje prawne. W przypadku Polski system monetarny i bankowy w czasach władzy PZPR był sterowany przez kierownictwo polityczne i  można powiedzieć, że był całkowicie na usługach Partii. Niestety po tzw. “upadku komunizmu” reformy finansów państwa nie poszły w kierunku stworzenia suwerennego, narodowego systemu monetarnego i banków działających dla dobra społeczeństwa. Zamiast tego, w ramach pakietu zmian prawa zwanego “planem Balcerowicza” w styczniu i grudniu 1989 r. przyjęto ustawy o bankowości i o Narodowym Banku Polskim, które oddały Polaków pod okupację światowej finansjery.

Prawo to było zmieniane, m.in. w 1994 i 2015 r. jednak główna zasada pozostała taka sama:
pieniądz jest głównie (obecnie w ok. 82% ) tworzony przez banki komercyjne w postaci wysoko oprocentowanych kredytów. Zapisane w konstytucji prawo NBP do wyłączności na kreację i emisję pieniądza zostało znacząco ograniczone.

7 Od kiedy trwa okupacja monetarna?

System emisji waluty narodowej w formie oprocentowanego kredytu został pierwotnie przygotowany i wdrożony na dużą skalę w USA. Koniecznym do tego krokiem było utworzenie centralnego banku narodowego (który jednak do dnia dzisiejszego pozostaje własnością prywatną), co nastąpiło w 1913 r. Jego założenia opracowała grupa finansistów na słynnym, tajnym spotkaniu na Jekyll Island w listopadzie 1910 r. Było to krótko po panice bankowej, która miała miejsce w 1907 r., przyczyniając się do powstania pomyślnego klimatu dla przeprowadzenia radykalnych zmian w systemie bankowym i monetarnym Stanów Zjednoczonych.

Samo powstanie instytucji “Federalnego Banku Rezerw” nie oznaczało nastania okupacji monetarnej.

Pieniądz papierowy był wymienialny na złoto, nie zmienił się zatem jeszcze w coś, co jest pieniądzem tylko pozornie, a w rzeczywistości – jest oprocentowanym kredytem. Scentralizowany system emisji znaków pieniężnych był jednak niezbędny, aby dalsze zmiany mogły być przeprowadzone sprawnie i w niezauważalny dla opinii publicznej sposób.

Banknoty dolarowe były wymienialne na złoto do 1933 r., a parytet złota (ustalony kurs dolara do złota) funkcjonował do 1973 r. Dopiero w tym momencie wdrożony został system tworzenia waluty amerykańskiej jako długu obciążającego społeczeństwo i wzbogacającego właścicieli banków.

Jeśli chodzi o Polskę, to kluczowy jest rok 1989, kiedy wdrożono w styczniu i grudniu modyfikacje prawa bankowego i o Narodowym Banku Polskim (tzw. “plan Balcerowicza”), które utorowały drogę dla nastania u nas okupacji monetarnej. Zawarta w ustawie z 28 grudnia 1989 r. – na pozór drobna zmiana – art. 34 prawa o NBP uniemożliwiła bankowi centralnemu udzielanie kredytów dla rządu. Inne, ważne z naszego punktu widzenia zapisy prawa o NBP to ograniczenie jego działalności kredytowej do udzielania kredytów refinansowych dla banków komercyjnych oraz ograniczenie funkcji emisyjnej do wytwarzania banknotów i monet. Zapisy te zostały powtórzone w nowelizacji z 29 sierpnia 1997 r. [8] i nadal obowiązują.

 

8 Kto jest okupantem?

Odpowiedź najprostsza brzmi: właściciele banków prywatnych. Kiedy jednak chcemy się dowiedzieć, kto to faktycznie jest, okazuje się to bardzo trudne. Rzecz w tym, że banki są współwłasnością różnych firm, banków zagranicznych, które podobnie – “są współwłasnością różnych firm, banków zagranicznych, a osoby fizyczne rzadko są w posiadaniu dużych pakietów akcji.

Aby odpowiedzieć dokładnie na to pytanie należałoby wykonać ogromną pracę śledząc powiązania kapitałowe osób i wielkiej liczby firm zarejestrowanych w różnych krajach. Jest to ważne zagadnienie, jednak nie jest w mocy autora by przeprowadzić na potrzeby tego opracowania potrzebne badania. Pozostaje mi odesłanie Drogiego Czytelnika do innych źródeł, np. opracowania „Wojna o pieniądz” [9] chińskiego autora, Songa Hongbinga.

Na podstawie dostępnych publikacji wydaje się wielce prawdopodobnym, że cały system powiązanych kapitałowo banków i instytucji finansowych (np. firm ubezpieczeniowych) na świcie jest w istocie własnością kilku , kilkunastu lub co najwyżej kilkudziesięciu osób.

Co istotne, aby kontrolować bank i przejmować większość jego zysków nie trzeba posiadać go w całości. Tak zwany pakiet kontrolny, który daje możliwość wybierania zarządu i wpływania na jego decyzje pozwala na transferowanie zysków w proporcji znacznie większej niż wynika to z procentowego udziału w akcjach banku, ponieważ poza dywidendą zysk może wypływać jako opłaty za różne (w tym fikcyjne) usługi jednostek macierzystych znajdujących się poza granicami kraju, w którym dany bank jest zarejestrowany i prowadzi działalność, co odbywa się praktycznie poza kontrolą pozostałych akcjonariuszy.

 

 

 

Bibliografia części I.

1 – pl.tradingeconomics.com, “Polska – Podaż pieniądza M3”, 2016
http://pl.tradingeconomics.com/poland/money-supply-m3

2 – Sejm RP, “Ustawa z dnia 31 stycznia 1989 r. Prawo bankowe”, 1989
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19890040021

3 – Sejm RP, “Ustawa z dnia 28 grudnia 1989 r. o zmianie ustaw Prawo bankowe i o Narodowym Banku Polskim”, 1989
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19890740439

4 – Kawczyńska-Kiełbasa, Ewa , “Prowadzenie rachunkowości bankowej”, 2005
http://docplayer.pl/912859-Prowadzenie-rachunkowosci-bankowej-412-01-z3-02.html

5 – Federal Reserve Bank of Chicago, “Modern Money Mechanics- A Workbook on Bank Reserves and Deposit Expansion”, 1968
http://www.smeggys.co.uk/smeggy_info/Modern_Money_Mechanics.pdf

6 – Werner, Richard A. , “A lost century in economics: Three theories of banking and the conclusive evidence”,
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1057521915001477

7 – Sejm RP, “Ustawa z dnia 31 stycznia 1989 r. o Narodowym Banku Polskim”, 1989
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19890040022

8 – Sejm RP, “Ustawa z dnia 28 grudnia 1989 r. o zmianie ustaw Prawo bankowe i o Narodowym Banku Polskim”, 1989
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19890740439

9 – Song Hongbing, Wojna o pieniądz, 2010
http://niss.org.pl/wojna-o-pieniadz/

10 – Wikipedia, “Dolar amerykański”,
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dolar_amerykański

11 – Michalski, Krzysztof , “Od monobanku do wolnego rynku. Transformacja systemu bankowego PRL w latach osiemdziesiątych”, 2014
https://histmag.org/Od-monobanku-do-wolnego-rynku-Transformacja-systemu-bankowego-PRL-w-latach-80-9658

12 – NBP, “System bankowy w Polsce w latach 90”, 2014
http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/publikacje/system_bankowy/system_bankowy.html

13 – usdebtclock.org, US Debt Clock, 2016
http://www.usdebtclock.org/

 

O autorze: Asadow

Marek Sas-Kulczycki „Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest. Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”