Anatomia dezinformacji, czyli Radio Erewań wiecznie żywe

1. Portal alexjones.pl publikuje 13.11.2016 r. artykuł:
“Ukraiński parlament pracuje nad ustawą uznającą Polskę za okupanta Chełma, Przemyśla i Rzeszowa”.
Jako źródło widnieje adres:  zmianynaziemi.pl

2. Pod podanym linkiem znajduję identyczny w treści artykuł, powołujący się na newsweb.pl.

3. Ten ostatni link doprowadza mnie do artykułu, który ma nieco inną treść niż relacja na zmianynaziemi.pl:

Prawnik Aleksiej Kuriennoj, przedstawiciel ukraińskiej nacjonalistycznej partii Svoboda, jednego z czołowych filarów Majdanu oświadczył, że rozpoczyna prace nad projektem ustawy, która przewiduje uznanie tzw. Zakerzonia za terytorium etnicznie ukraińskie i okupowane przez Polskę.
Kuriennoj oświadczył, że po zakończeniu prac projekt zostanie wniesiony pod obrady ukraińskiego parlamentu – Rady Najwyższej.

Czyli to nie “parlament pracuje”, tylko przedstawiciel jednej z ukraińskich partii. Hmm…
Tymczasem newsweb.pl odsyła aż do dwóch źródeł:
novorossia.today.pl, za: prostozmostu.net
Okazuje się jednak, że prostozmostu.net także powołuje się na novorossia.today.pl, czyli w rzeczywistości jest tylko jedno źródło… którego nie ma! Proszę sprawdzić – pod adresem today.pl nie tylko nie znajdziemy nic na temat oburzającego projektu ukraińskiego polityka, ale w ogóle nie ma tam nic związanego z ukrainą czy “novorossiją”.
Nie poddaję się jednak – szukam dalej. I znajduję:

4. – … Portal “News Agency NOVOROSSIA TODAY”, gdzie faktycznie w polskiej wersji serwisu umieszczono artykuł:
http://novorossia.today/trwaja-prace-nad-uznaniem-obecnej-polskiej-okupacji-ukrainskich-ziem/.
Tym razem nie ma źródła. Zaczynam się zastanawiać, czy news, który mnie tak zelektryzował został zrelacjonowany, czy może powstał w agencji informacyjnej (czyt. agenturze dezinformacyjnej) “Novorossia Today”?
Wyszukując w domenie .ua po nazwisku Олексій Курінний i po nazwie partii “Свобода” nie znajduję żadnej wzmianki na temat legislacyjnego projektu “Svobody”, ale natrafiam na niepokojący tekst “Czy Polska zaatakuje Ukrainę?”, z którego pozwolę sobie umieścić tutaj kilka fragmentów:

“W sytuacji rosyjskiej agresji militarnej, tak zwany “adwokat Ukrainy w Europie” – Rzeczpospolita Polska – radykalnie zmieniła wektor polityki wewnętrznej rozniecając anty-ukraińską histerię i manipulując wydarzeniami lat 1943-44, które miały miejsce na Wołyniu
[…]
Chronologia anty-ukraińskich ataków staje się niebezpiecznie intensywna. 17 stycznia w Kutnie (województwo Łódzkie), grupa uzbrojonych młodych ludzi włamała się do domu zamieszkiwanego przez Ukraińców i zaczęła ich bić, krzycząć “Polska dla Polaków.”
– Tu następuje lista ataków na Ukraińców przebywających w Polsce, po czym relacjonowany jest film “Wołyń” w reżyserii Wojciecha Smarzewskiego:
[…] szef państwowego Komitetu Kinematografii – Filip Ilnienko powiedział, że film ten ukazuje sowieckich partyzantów jako wyzwolicieli Polaków spod ukraińskiej tyranii i okrucieństwa. […]
Ten film ma zniszczyć iluzję Polski jako “adwokata Ukrainy w UE” i pokazać agresywny nastrój Rzeczypospolitej Polskiej, powiedział deputowany rady miasta Kijowa Oleg Bondarczuk, który napisał w “Facebooku”: “Ten film pozwala Ukraińcom otworzyć oczy aby pozbyć się złudzeń o Polakach jako naszych “braciach” czy poplecznikach Ukrainy. Nie ma żadnych braci w polityce międzynarodowej. Są chwilowe sojusze. Dopóki dla Polaków będzie wygodne by nas wspierać, będą to robić. Jeśli jednak dojrzą właściwy moment dla aneksji naszego terytorium, nie zawahają się tego uczynić, jak już nieraz to robili w zmowie z Moskalami.
W ostatniej części artykułu, autorka (Марія Чижевська – Maria Czyżewska) rozmawia z “ekspertami”:
Dlaczego “adwokat” Ukrainy w Unii Europejskiej, tak szybko przekształcił się z przyjaznego kraju na potencjalnego wroga? W jakich okolicznościach Polska może zaatakować Ukrainę i jakie będą tego konsekwencje? Reporterka  “Głosu” rozmawia z Aleksiejem Arestowyczem, z ekspertem wojskowym i byłym pracownikiem służb (sic!) – Olegiem Żdanowem i z Wiceprzewodniczącym Kijowskiej organizacji “Oświecenie”, starszym wykładowcą NU “Kijowsko-Mohylańskiej”, Aleksiejem Kuriennym (autorem projektu ustawy uznającej Polskę za okupanta “Zakerzonia” – dopisek A.).
[…] Alieksiej Kuriennyj:
Wymaganie od Ukrainy odszkodowania za tak zwane ludobójstwo wobec Polaków na Wołyniu będzie następnym krokiem Polaków po przeprowadzeniu ideologicznej pracy wśród swojej ludności. Jest to w obecnej sytuacji bardzo realne, gdyż Polacy będą kopiować zachowanie Żydów po Holokauście. […]
Na szczęście Polsce powstrzymywanej przez NATO i EU nie będzie łatwo dokonać agresji – optymistycznie konkludują “eksperci”.

Przyznam, że takie stężenie kłamstw moskiewskiej propagandy (poprawione po komentarzu Y.) wywołało u mnie przygnębienie, na szczęście – chwilowe, dzięki bardzo sensownym (w znacznej większości) komentarzom czytelników.
Gorąco polecam przeczytanie całości: http://vgolos.ua/articles/chy_napade_polshcha_na_ukrainu_231805.html
Poszukiwanie źródeł, buszowanie wśród ukraińsko-języcznych stron zajęło mi tyle czasu, że z początkowych kilku wyników wyszukiwania dla hasła “Ukraiński parlament pracuje nad ustawą uznającą Polskę za okupanta Chełma, Przemyśla i Rzeszowa” – zrobiło się aż 4 560. Wśród nich, ku mojemu zażenowaniu – ekspedyt.org, dzięki niezawodnemu Trybeusowi!

Na zakończenie – wyjaśniam skąd “Radio Erewań” w tytule mojej notki. Zgodnie z anegdotą, na pytanie od słuchaczy:
Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody?
Radio Erewań odpowiada: tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach Dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną.

Tu możemy zadać pytanie, czy to prawda, że Parlament Ukrainy pracuje nad ustawą uznającą okupację Zakerzonia przez Polskę? A hipotetyczna odpowiedź Radia Erewań brzmiałaby prawdopodobnie następująco: tak, to prawda, ale nie Parlament Ukrainy, tylko agent Putina – Kurionnyj, nie nad ustawą, ale nad fałszywą pogłoską i nie o okupacji przez Polskę Zakerzonia, ale o planowanym ataku Polski na całą Ukrainę.

Uwaga – Dla Ywzana Zeba i wszystkich, dla których nie jest to oczywiste:
Ostatni fragment, naśladujący styl anegdot o Radiu Erewań napisałem w oparciu o moje osobiste wrażenia i domniemania. Nie posiadam żadnych dowodów na powiązania pana Kurionnego ze służbami specjalnymi Putina.

O autorze: Asadow

Marek Sas-Kulczycki „Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest. Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”