A Kaczyńskiemu, to możecie wyprowadzać kota na spacer, jeśli się na to zgodzi

jaroslaw-kaczynski - Polska jest najważniejsza

A Kaczyńskiemu, to możecie wyprowadzać kota na spacer, jeśli się na to zgodzi

O autorze: Andy-aandy

Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... * Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...

5 komentarzy

  1. Poruszyciel

    A cztery dni temu wpływowa agencja Reuters przedstawiła ranking twarzy 2017 roku. Na pierwszym miejscu znalazł się Donald Trump, na drugim Jarosław Kaczyński.

    Fajny ten “ranking”:
    – Donald Trump,
    – Jarosław Kaczyński,
    – Geert Wilders (holenderski polityk przeciwny imigrantom)
    – Theresa May (nowa premier GB),
    – Marine Le Pen (przeciwniczka UE),
    afrykański 23-letni imigrant, (!!!)
    – Władimir Putin,
    – Sergio Mattarella, (prezydent bankrutujących Włoch)
    – Angela Merkel, (zwolenniczka UE i masowej imigracji)
    mężczyzna w czerni, inspirowany przez ISIS. (!!!)

  2. Andy-aandy

    O zarzutach karnych dla Tuska, mediach, które osiągnęły dno i żerowaniu na Polakach. CZTERY niezauważone fragmenty wywiadu “wSieci” z Kaczyńskim

    (…)
    Pan Tusk przyjechał i wypowiedział swoje stałe credo: jak chce się być na Zachodzie, to trzeba się dostosować.

    To nieprawda. Są pewne cechy specyficznie polskie, jak umiłowanie wolności, swoboda religijna, które warte są ochrony. Polska powinna pozostać wyspą wolności, nawet jeśli inni uznają, że wolność nie jest już wartością. Chcemy, by ludzie w naszej ojczyźnie przestali się bać być wolnymi. By zniknęły krępujące ich układy, kliki, bezprawie, bezkarność silniejszych i represje wobec najsłabszych.

    O tym, jaką rolę w działaniach opozycji odegrały media i o konieczności zmian w tym sektorze.

    Kaczyński: Przede wszystkim trzeba to Polakom spokojnie i konsekwentnie pokazywać. To trudne, bo przy wciąż ogromnej dominacji medialnej tamtej strony opinia publiczna jest potężnie dezinformowana. Przecież np. TVN pokazuje to w sposób całkowicie odwrócony, jakby to PiS napadło na opozycję, zwołało agresywnych osobników pod Sejm i próbowało zdemolować życie polityczne, wielokrotnie łamiąc po drodze prawo.

    Obserwował pan media w tym okresie?

    Media osiągnęły dno. Po pierwsze, brały bezpośrednio udział w próbie puczu, próbie ataku na Sejm. Ona się wprawdzie nie udała, bo okazali się za słabi, ale taką próbę podjęto, a media zwoływały ludzi, by wzięli w niej udział. To coś w państwie demokratycznym niesłychanego. Po drugie, potem pokazywały to, co się stało, w sposób całkowicie zakłamany. Gdy bojówki zaatakowały kobietę, posłankę, prof. Krystynę Pawłowicz. lżąc ją, rzucając plastikowymi butelkami, w mediach przedstawiono to jako akt agresji z jej strony. Bo postanowiła wyjść z Sejmu! Jakby jej tego nie było wolno. Mieliśmy do czynienia z obrzydliwymi kłamstwami. (…) Na pewno przebudowa mediów jest potrzebna, chociaż tu udział państwa z natury rzeczy nie może być decydujący. Jest natomiast możliwe wprowadzenie tych reguł, które funkcjonują na świecie, choćby dekoncentracyjnych.

    Problem bez wątpienia istnieje. W większości krajów demokratycznych media mają przechył lewicowy. U nas jest to jednak posunięte do absurdu. Co więcej, to przechył nie tyle lewicowy, ile oligarchiczny, skupiony na ochronie, delikatnie mówiąc, nieekwiwalentnej wymiany dóbr. Nie ma to nic wspólnego z żadną lewicą.

    O tym, co oznaczałoby ewentualne oddanie władzy w ręce tych, którzy przegrali w 2015 roku:

    Zwycięstwo tamtej strony oznacza w ogóle likwidację w Polsce wolności. Gdy krzyczą, że wszyscy, którzy nie są dzisiaj z nimi, którzy mieli czelność zdobyć władzę w demokratycznych wyborach, ale bez ich zgody, którzy walczą z patologicznymi porządkami, będą siedzieć, mówią na serio. Ich zwycięstwo oznacza, że Polska staje się bardzo represyjną oligarchią. To już było widoczne za Tuska, ale teraz pójdzie dużo mocniej. Także dlatego, że oni nie doceniali pragnienia wolności Polaków, nie doceniali nas, nie doceniali, iż naprawdę można uderzyć w ich interesy. Uważali, że zmiana nie jest już możliwa. Następnym razem zrobią wszystko, by to się nie powtórzyło. Oni nie chcą nas pokonać, przekonać do siebie Polaków. Oni chcą nas zniszczyć. I mówią to otwarcie, mówią o wyrzucaniu pisowców z okien. Do tego dochodzi pragnienie zaprowadzenia u nas tzw. poprawności politycznej, która w niektórych państwach przybiera formę godzącego w wolność systemu represji, gdzie określone, całkiem mieszczące się w normach cywilizacyjnych poglądy są po prostu zakazane.

    O żerowaniu na Polsce i Polakach:

    W Polsce zarówno w mediach, jak i w polityce mamy do czynienia ze stałą próbą decydowania przez jednych oprawach innych. Są tacy, którzy rządzili tu z niewielkimi przerwami od ćwierć wieku i uważają się za jedynych do tego uprawnionych, za naturalnych rządców, za środowiska mające stałe i niepodważalne prawo żerowania na Polsce i Polakach.
    (…)

  3. space

    Może chcą zagrać na próżności “Kurdupla”.

  4. Andy-aandy

    Linia podziału przebiega między Wnukami Żołnierzy Wyklętych a progeniturą Marchlewskiego i Róży Luksemburg – przez 25 lat występującą w roli produktu polskopodobnego
    * * * * *

    Warto było!
    Marcin Wolski

    (…) Nie byłoby tego sukcesu bez wolnych mediów, bez rosnącej w oczach Strefy Wolnego Słowa. Od Radia Maryja po Telewizję Republika… Skromność nie pozwala przypomnieć, kto był w tym froncie pierwszy. Również niemożliwe byłoby to zwycięstwo bez przebudzenia Polaków, bez samorzutnego opanowania przestrzeni wirtualnej.

    Bo przecież w wielkim starciu zwyciężyli nie tylko zaciężni kandydaci do parlamentu i lekkie chorągwie niezależnych dziennikarzy, ale nade wszystko pospolite ruszenie mediów społecznościowych. Ogniem i memem!

    Młodzi historycy wygrali bitwę o pamięć. W IPN i na „Łączce”! Wnuki Żołnierzy Wyklętych okazały się silniejsze od potomków swoich katów. Bo przecież nieprawdą jest, że współczesny spór o Polskę toczyły trumny Dmowskiego i Piłsudskiego, ten podział unieważniła wielka Solidarność.

    Linia podziału przebiega między nimi a progeniturą Marchlewskiego i Róży Luksemburg, przez 25 lat występującą w roli produktu polskopodobnego!

    Lata politycznego czyśćca (trwał z grubsza tyle, ile junta Jaruzelskiego) nie zostały zmarnowane. Poległych w Smoleńsku zastąpili ich koledzy – tacy jak Andrzej Duda i dzielne kobiety – córki i wdowy!

    Wielce pouczającym zajęciem było obserwowanie w trakcie wieczoru wyborczego pogubienia się mainstreamu. Jego aktywiści jeszcze raz dowiedli, że niczego nie zrozumieli i niczego się nie nauczyli. Wśród telewizyjnych komentatorów udział sympatyków Wielkiej Zmiany był znikomy. Dalej bredziły mocno zużyte gadające głowy, czepiając się słów i szukając „mowy nienawiści” u tych, którzy przez ostatnie lata byli ofiarami przemysłu pogardy.

    Tego wieczoru, kiedy w słowach zwycięzców dominowała wielkoduszność i wola zgody pod biało-czerwonym sztandarem, przegrani i ich lokaje nie zdobyli się na jedno właściwe zdanie:

    „Polacy, wybaczcie nam!”.

    Marcin Wolski

    Cytowane za: http://m.niezalezna.pl/72398-warto-bylo

    (Tytuł mój – Andy)

  5. Poruszyciel

    Może chcą zagrać na próżności „Kurdupla”.

    Mnie się wydaje, że ten “ranking” nie jest rankingiem i jest robiony po to, aby wpływać na opinie milionów ludzi, a nie na Kaczyńskiego.

    Przy komentarzu do Kaczyńskiego napisali, że jego prawicowy rząd (!) jest nieposłuszny Unii i tworzy podziały między zachodem i wschodem. Zatem to raczej krytyka niż pochwała. Piszą także, że Kaczyński jest nieprzejednany wobec Rosji, bo ta w jego ocenie zabiła mu brata. To chyba pochwała, ale zbudowana na manipulacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*