Stajnia Augiasza czyli Andrzej Duda „lekko utaplany”

Gazeta Polska codziennie

 

Gruba warstwa gnoju pokrywająca kuluary i pokoje dla gości była znakiem firmowym z czasów rezydentury „golema” Komorowskiego w Pałacu Namiestnikowskim. Kto by przypuszczał, że u ulubieńca pisowskich lemingów, prezydenta Dudy, “pałacowe” złogi komunistyczne  staną się tematem pisowskiej prasy. Stało się tak zapewne z powodu zahamowania „reformy sądownictwa”, którą prezydent dzielnie zatrzymał wczuwając się w nastroje widzów TVN, a przedtem wsłuchując się miły tembr głosu „pani Adolfiny”.

Gdyby nie różnica zdań w sprawie nadzwyczajnej kasty, a także tarcia z ministrem Wojny, to prawdopodobnie opinia publiczna nie dowiedziałaby się, że w BBN dzielnie służą ci, którzy kiedyś z równą dzielnością służyli ZSRR. Nie jest istotne, czy w tej sytuacji pan Soloch straci posadę, bo rzecz idzie o zamiłowanie do pluralizmu, którego nabawił się Andrzej Duda będąc członkiem słynnej Unii Wolności, gdzie skupił się swego czasu kwiat tzw. żydokomuny i cwanych beneficjentów okrągłego stołu.

Mamy pewną telenowelę, robioną niestety według scenariuszy nasuwających skojarzenia z hybrydową wojną informacyjną w rosyjskim stylu.

– powiedział na antenie RMF FM szef BBN Paweł Soloch

Tymczasem na niezalezna.pl grill jest gorący:

  • płk Czesław Juźwik, wicedyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN-u, oficer komunistycznego kontrwywiadu, WSI
  • Mirosław Wiklik, dyrektor Gabinetu Szefa BBN, członek PZPR, oficer polityczny LWP
  • Generał Romuald Ratajczak, doradca szefa BBN-u, PZPR, absolwent Uniwersytetu Marksizmu-Leninizmu
  • Waldemar Kozicki, naczelnik wydziału w Departamencie Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, PZPR
  • Maciej Czulicki, stanowisko: specjalista, PZPR, uznany agitator komunistyczny.

A co na ten sam temat mówi generał Polko?

Prawicowe media zaatakowały m.in. płk Mirosława Wiklika i Macieja Czulickiego. Obu ściągnął pan do pracy w BBN jeszcze w czasach prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Wcześniej służyli w GROM-ie, gdy dowodził pan tą elitarną jednostką.

Obu poznałem w latach 90., już w wolnej Polsce. Doskonali żołnierze. Oddani, lojalni, pracowici. Wyróżniali się na tle innych. Dlatego później, w 2006 roku, zaprosiłem ich do pracy w BBN, przedstawiając ministrowi Władysławowi Stasiakowi, ówczesnemu szefowi Biura ich teczki personale oraz CV, a on nie miał zastrzeżeń do przebiegu ich służby. Szybko zresztą przekonał się, że można na nich polegać. Zresztą bardzo ich lubił również prezydent Lech Kaczyński.

– mówi generał w wywiadzie dla onet.pl

Nie będę komentować słów gen. Polko, z powodu braku wystarczającej wiedzy na ten temat. Wiem natomiast, że określenie media prawicowe w stosunku do mocno wybiórczych  mediów red. Sakiewicza jest określeniem użytym zdecydowanie na wyrost.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne