Wirtualna Polska i zapiski prostytutek

Portal Wirtualna Polska [Wp.pl] nie należy do najbardziej wiarygodnych źródeł informacji. Czasem można tam jednak przeczytać zdumiewające historie, które mogą być prawdziwe. Oto przedwczoraj [14.12.2007] ukazał się w Wp.pl artykuł
Tomasza Molgi “Kupiła okazyjnie mieszkanie po agencji towarzyskiej. W piekarniku odkryła notatniki prostytutek” {TUTAJ (link is external)}. Wczoraj wieczorem pojawił się tekst Niny Harbuz “Ujawniamy zapiski z notatników warszawskich prostytutek: setki adresów i telefonów” {TUTAJ (link is external)}. Czytamy w nim:

“W redakcji WP mamy aż trzy notesy adresowe w solidnych okładkach. Znajdujące się na marginesach zakładki z literami alfabetu w większości już wytarły się lub odpadły od częstego kartkowania. W środku odręczne, skrupulatne zapiski prostytutek. Na oko pięć charakterów pisma. Setki adresów klientów: prywatne mieszkania, hotele, ale też firmy i instytucje. Przy każdym telefon, a przy wielu ostrzegawcze komentarze (…) W jaki sposób te szokujące zapiski trafiły w nasze ręce? Przekazała nam je pani Agnieszka, która okazyjnie kupiła mieszkanie, w którym kiedyś znajdowała się słynna mokotowska “agentura” [agencja towarzyska, czyli burdel]. Wtedy też zaczęła się jej gehenna: nachodzący jej mieszkanie o każdej porze dnia i nocy głodni seksualnych przygód mężczyźni. W międzyczasie pani Agnieszka, remontując kuchnię, znalazła w szufladzie pod piekarnikiem tajemnicze zapiski. Nie wiedząc, co z nimi zrobić, podzieliła się ich treścią z nami.”.

Historię pani Agnieszki opisał dokładnie Tomasz Molga we wcześniejszej publikacji. Red. Nina Harbuz skupiła się na opisie różnych przygód pań z agencji. Zakończyła zaś stwierdzeniem; “Nie było miejsca na warszawskiej i mazowieckiej mapie, do którego nie dotarłaby płatna miłość autorek trzech odnalezionych zeszytów.”.

Zastanawiam się, co redakcja Wp.pl ma zamiar dalej począć z tym znaleziskiem. Stanowi ono doskonały materiał do szantaży. Nie sądzę jednak, by Wirtualna Polska chciała się tym zajmować. Pierwszy komentarz na temat tekstu Molgi brzmi:

“obojętna
14-12-2017
Droga Redakcjo,a po co? Nie wasze życie,nie wasze zapiski,odłóżcie je do szafy,może się któraś zgłosi po odbiór, prostytuowanie się w naszym kraju chyba nie jest karalne, i nie bądźcie pruderyjni.”

Nie można odmówić Obojętnej racji. Wydaje się, iż te zapiski są nadal własnością ich autorek i redakcja powinna je im zwrócić, jeśli tego zażądają.

O autorze: elig