Biada wam praktykującym-niewierzącym, biada wam uczonym w prawie

Biada wam

Cytat dnia

«I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie»

______________________________________________________________________________________________________________

Słowo Boże

bł. Jana Beyzyma, prezbitera

Łk 11, 42-46

Faryzeusze to ludzie pozornie bardzo „religijni”, którym jednak brak autentycznej wiary w Boga,  można powiedzieć: niewierzący- praktykujący. Skupieni na drobiazgach, detalach formalnych, rozmijają się z miłością i sprawiedliwością Bożą.

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Łukasza
Łk 11, 42-46
Jezus powiedział do faryzeuszów i uczonych w Prawie: «Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić i tamtego nie opuszczać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą». Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: «Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz». On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie».

Jeżeli drobiazgowe wypełnianie nawet najdrobniejszych przepisów prawa wypływa ze szczerego pragnienia pamiętania o Bogu w każdej, nawet pozornie błahej sprawie, to dobrze. Jezus nie potępia takiej troski, przestrzega jednak przed sytuacją, w której skrupulatne przestrzeganie przepisów zastąpiło żywą relację z Bogiem.

Formalna poprawność może prowadzić do przekonania o własnej doskonałości,  i, co jeszcze gorsze, do przekonania, że własna nieskazitelność pozwala patrzeć z góry na innych.

To pokusa ludzi naprawdę pobożnych – przekonanie, że ich model religijności, ich sposób przeżywania wiary jest jedynie słuszny. Tacy ludzie – pobożni na zewnątrz, ale martwi w środku, jak groby niewidoczne – potrafią skutecznie zniechęcić ludzi poszukujących wiary i Kościoła.

Bóg nie jest skrupulantem. Nie rozlicza z formalnych przepisów, bo doskonałym wypełnieniem prawa jest miłość. Prędzej spotka Boga człowiek niedoskonały, uwikłany w słabości i grzechy, ale szczerze uznający swoją słabość i szukający Bożego miłosierdzia, niż ktoś przekonany, że o własnych  siłach osiągnie doskonałość.

Liturgia słowa na dziś

PIERWSZE CZYTANIE  (Ga 5,18-25)

Uczynki ciała i owoce Ducha

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Galatów.

Bracia:
Jeśli pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa.
Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.
Oto słowo Boże.


PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 1,1-2.3.4 i 6)

Refren: Dasz światło życia idącym za Tobą.

Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, +
nie wchodzi na drogę grzeszników *
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie *
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, *
które wydaje owoc w swoim czasie,
liście jego nie więdną, *
a wszystko, co czyni, jest udane.

Co innego grzesznicy: *
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych, *
a droga występnych zaginie.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 10,27)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Moje owce słuchają mojego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.


EWANGELIA  (Łk 11,42-46)

Jezus piętnuje obłudę faryzeuszów

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

Jezus powiedział do faryzeuszów i uczonych w Prawie:
„Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić i tamtego nie opuszczać.
Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku.
Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą”.
Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: „Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz”.
On odparł: „I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie”.
Oto słowo Pańskie.

 

KOMENTARZ

Istotą prawa – miłość

Faryzeusze skrępowali swoje zachowanie gąszczem przepisów i tradycji, przez co zatracili to, co najważniejsze. W ten sposób zamiast serca, a więc miłości, zaczęli ofiarowywać Bogu miętę, rutę i jarzyny. Ubogi warzywniak miał zastąpić ich samych. Ofiarowane warzywo stawało się wynagrodzeniem za wszystkie złe uczynki z ciała: nieczystość, nienawiść, zazdrość. Nic dziwnego, że usłyszeli oni trzykrotne biada, które niegdyś w ustach proroków zapowiadało nieszczęścia. Jezus, uznając Prawo jako wyraz woli Bożej (to trzeba zachować), przypomina nam o większej sprawiedliwości, która jest jego doskonałym wypełnieniem. Duchem prawa jest miłość do Boga i ludzi: Będziesz miłował Boga z całego serca, duszy i siły, a swojego bliźniego jak siebie samego.

Panie, Ty chcesz, aby służyć Tobie czystym sercem i ofiarować to, co jest wewnątrz nas, a nie czcić Cię tylko przez zewnętrzne ofiary. Idę do Ciebie drogą sprawiedliwości i miłości Bożej.

 

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016” ks.Mariusz Szmajdziński/Edycja Świętego Pawła

_____________________________________________________________________________________________________________

Różaniec dla opornych

(fot. shutterstock.com)

Jedną z modlitw, która przynosi mi największe owoce, a jednocześnie bywa najtrudniejszą jest różaniec. Trudno mi złapać istotę różańca. By rozważać go i przeżyć trzeba zwolnić. Kiedy moje życie biegnie szybko, sam siebie poganiam i wciąż jestem w tyle w stosunku do założeń klękam i … i nic.

 

Najpierw mamroczę coś pod nosem, później przechodzę w modlitwę myśli, zaczynam gubić słowa, koncentruję sie na formie, czuję frustrację i ostatecznie kończę bez refleksji. To mnie zniechęca. Wyciszenie czasami jest niemożliwe kiedy jest w nas tyle emocji i przeżyć całego dnia. Nie zniechęcam się jednak i nawet gdy jest trudniej szukam drogi, która dziś mnie poprowadzi. Bo uniwersalnej drogi modlitwy w moim wypadku nie ma. Kościół obdarza nas wieloma formami, mamy też własne słowa więc jest w czym wybierać. I nie uważam by było coś w tym złego. Kocham można mówić na wiele sposobów.

 

Jedną z tych dróg, gdy czuję jednocześnie zniechęcenie i potrzebę, jest wybór tajemnic jakie wzruszają naszą duszę. Mamy różną wrażliwość i różne poczucie obecności Pana. Gdy nie mam siły, próbuję słuchać własnego serca. Mam swoje 5 ulubionych tajemnic. Są dla mnie zawsze odkryciem i zawsze mówią mi po imieniu. Zawsze też wnoszą do odpowiedzi do tego co aktualnie dzieje się w mojej duszy.

 

Modlitwa w Ogrójcu. Tajemnica samotności i poczucia opuszczenia. Wielka tajemnica zaufania, gdy tracę je do ludzi, a zyskuję w Bogu. Historia, która uczy mnie, że nigdy nie jestem sam. Zawsze stoję wobec Ojca, ale mam też poczucie, że w chwili mojego mroku czuwa gdzieś w swoim domu Maryja. Wpatruje się w pełnię księżyca i towarzyszy mi bezsennie. Kochająca Matka, która zawsze czuje sercem cierpienie dziecka. Wreszcie tajemnica akceptacji siebie, swojego powołania. W przepełnionych strachem słowach najmocniej słychać owe Bądź wola Twoja!

 

Nawiedzenie Świętej Elżbiety. Opowieść o wielkiej radości i wielkim spotkaniu. Wydarzenie, w którym miesza się Magnificat z Benedictus. Dwa potężne kantyki zwiastujące zbawienie i chwałę Boga. Różne powołania, różne drogi, jeden kierunek. Bóg do końca walczy o nas, o nasze powołanie. To co wydaje się głupie w oczach ludzi jest mądrością w oczach Boga.

 

Ofiarowanie w Świątyni. Trzeci głos w śpiewie wychwalającym Pana. Głos trudnej prawdy, głos sprawiedliwego, głos zaufania. Osobiste spotkanie z moim patronem Symeonem. Ten, który odrzucił bojaźń i rozum dla większego poznania. Nie umarł bo zawierzył swoje życie Duchowi Świętemu. Żył poznaniem Boga, uczynił z tego cel i odczytał w tym swoje powołanie. Nie liczył lat, które mijają, nie wystawiał Boga na próbę. Sam dał się próbować i dostąpił łaski uznania Mesjasza w małym, niewinnym chlebie. Błogosławiony, który nie widział cudów, a uwierzył. Patron wątpiących w obecność eucharystyczną Jezusa. Patron mających odwagę żyć natchnieniami Ducha Świętego.

 

Ustanowienie Eucharystii. Największa z tajemnic Kościoła, najpiękniejsza, najbardziej inspirująca. Wypełnienie wszelkiego słowa, wszelkich błogosławieństw i wszelakich obietnic. Ustanowienie Miłości i mądrości Boga w najprostszym i najbardziej bezbronnym znaku jaki świat widział. Powszedni chleb staje się chlebem żywym. Początek Kościoła sakramentalnego. Nowe przymierze z ludem wybranym. Połączony wodą, wypalony w ogniu majestat Boga i Człowieka. Tajemnica czystej miłości, wierności i obecności. Aż do skończenia świata po wieczność. Gdybym choć przez chwilę umiał tak być jak On w tym chlebie.

 

Zesłanie Ducha Świętego. Dawca życia, pociechy i wszelkich darów objawia się w Kościele. By zaistniał sakrament potrzebna jest materia i forma. Wobec Niego jesteśmy materią, bytem, który On uświęca. Człowiek w obecności Boga staje się sakramentem. Od tego momentu jesteśmy nie tylko powołani, ale i uzdolnieni. Nie stanę już nigdy wobec Boga mówiąc mu: taki jest ten świat, nic nie poradzę. Otrzymujemy zadanie, siły i możliwości by je wypełnić. On wszystko przenika. Jest mocą swojego ludu, jego pieśnią. Jeżeli człowiek kocha, to każdy jego czyn staje się sakramentem. Kochamy z Niego i wszyscy jesteśmy szafarzami miłości.

 

Są to tajemnice ponieważ my sami się przed nimi ukrywamy. Kiedy jest mi ciężko, jestem jak ten zawstydzony Adam, który nie potrafi rozmawiać z Bogiem. Chwytam więc różaniec i resztkami sił poświęcam chwile po przebudzeniu, w pracy, odpoczynku, samotności Jezusowi przez ręce Maryi. Wychodzę ze swojej tajemnicy by posiąść tajemnicę.

______________________________________________________________________________________________________________

 

 

O autorze: Słowo Boże na dziś

Brak komentarzy

Skomentuj notkę, rozpoczynając dyskusję...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*