Teraz albo nigdy czyli czas na coś mocniejszego

Zasłona opadła, spisek jest szeroko rozpowszechniany. Sam stan wojenny wywołałby tylko większy sprzeciw, lecz tyrania medyczna w imię „ratowania życia” jest JEDYNĄ grą globalistów. Muszą mieć pomoc ze strony dużej części obywateli (…)

W menu na dziś danie z zapowiedzią… czegoś mocniejszego. Globalne elity i twórcy Wielkiego Resetu zdają się być coraz bardziej zdesperowani. Widząc słabe rezultaty dotychczasowych działań, z dużym prawdopodobieństwem będą chcieli wywołać coś znacznie bardziej spektakularnego. Co to może być? Kolejne dziesiątki nowych mutacji? Inny, jeszcze groźniejszy wirus? A może kolejna, jeszcze bardziej przerażająca “pandemia”? Przynajmniej część odpowiedzi znajdziemy w nowym felietonie Brandona Smitha.

Zapraszam do lektury.

____________________________***____________________________

© Jaws (1975), Steven Spielberg, Photo Credit: [ Universal / The Kobal Collection ]


Zgodnie z ogólną zasadą skorumpowane gospodarki mają skłonność do działania w oparciu o wiarę, a nie fundamenty. I żeby było jasne, nie chodzi tak bardzo o naiwną wiarę, że system jest stabilny czy funkcjonalny. Nie. Chodzi bardziej o masy, które wierzą, że korupcja i niestabilność nigdy nie zostaną wykolejone. Większość ludzi nie jest tak głupia jak sam establishment, a banki centralne myślą, że są. Niby każdy wie, że system jest zepsuty, ale oni po prostu nie dopuszczają możliwości rozbicia tego oszustwa lub tego, że system sam się rozpadnie.

Stara mantra „zbyt wielki, by upaść” [ang: too big to fail] jest kłamstwem. NIC nie jest zbyt duże, by upaść, i obejmuje to gospodarkę Stanów Zjednoczonych, dolara i ten wyszukany teatr Kabuki, który utrzymuje ich na powierzchni. Wystarczy jeden moment, olśnienie, że schemat Ponziego jest raczej niezrównoważony niż niepowstrzymany.

Teraz szczególnie przypomina mi się kryzys inflacyjny w Argentynie w latach 2001-2002.

Gospodarka Argentyny była silnie uzależniona od napływu kapitału zagranicznego, a jej waluta była powiązana z dolarem amerykańskim, nie wspominając o tym, że była niepewnie zależna od wsparcia MFW. MFW otwarcie zatwierdził rząd Argentyny i ich model kursu walutowego [tzw. peg czyli sztywny kurs walutowy -tłum.], ale kapitał zagraniczny zaczął uciekać i ten kurs stał się niezrównoważony. Bez namacalnego wzrostu produkcji i silnej klasy średniej gospodarka nie może przetrwać długo. System odgórny oparty na iluzorycznych „produktach finansowych” i kreatywnej księgowości skazany jest w końcu na upadek.

Wystarczyło, że MFW skrytykował politykę, którą początkowo popierał, i ogłosił, że usuwa pomoc finansową, a w Argentynie rozpętało się piekło.

Niemal z dnia na dzień argentyńskie peso straciło na wartości, stopy procentowe wzrosły, a inflacja mocno uderzyła. Ludzie wyszli na ulice i wybuchły niepokoje społeczne. MFW przyznał później, że popełnił „błędy” w postępowaniu z sytuacją w Argentynie, ale była to po prostu PR-owa papka, która miała ich chronić przed dalszą analizą. MFW w większości uniknął winy i od tego czasu wyrasta na potworną machinę do globalnej centralizacji.

Myślę, że jesteśmy świadkami początku podobnego końca masowej wiary w oszustwa w USA. Ostatnie wydarzenie giełdowe tzw. short squeeze w stylu Robinhooda, a także obecne oddzielenie fizycznych cen srebra od papierowego rynku ETF przyspieszyły harmonogram. Nic dziwnego, że te posunięcia w pewnym stopniu zmusiły establishment do interwencji, aby zasadniczo powstrzymać renegatów przed swobodnym inwestowaniem. Oskarżenia narastają, a to powoduje uciszanie niezadowolonych [ang. deplatforming]. Pomysł, że system jest oszustwem funkcjonalnym – zniknął. Świat wie teraz, że to dysfunkcyjne oszustwo, a upadek nadejdzie już wkrótce.

Co więcej, brutalnie ujawniono zmowę między bankami, funduszami hedgingowymi i Big Tech. Te relacje mają pozostać ukryte. Są oczywiste dla każdego, kto ma jakąkolwiek wiedzę finansową i rozsądek, ale lepiej się z tym nie ujawniać. Spiskowcy nie powinni przyznawać się do spisku? Jasne?

Niektórzy mogą powiedzieć, że establishment został zmuszony do odsłonięcia się przez aktywistów. Może. Ale, jak ostrzegam od wielu lat, kiedy przestępcy zaczynają otwarcie przyznawać się do swoich zbrodni, prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, że myślą, że jest już za późno, aby ktokolwiek mógł coś z tym zrobić.

Chodzi o to, że bankierzy i globaliści mają sposoby na uniknięcie odpowiedzialności za katastrofy, które zaprojektowali. Kiedy szwindel się kończy, zawsze mają pod ręką naiwniaków do obwiniania.

To tworzy dziwną dynamikę, w której elity finansowe, które zbudowały gospodarkę jak bomby zegarowe, są traktowane jak ofiary (lub bohaterowie), a ludzie, którzy mówią prawdę o oszustwie, są traktowani jak złoczyńcy i przestępcy. Czy aktywiści handlujący na giełdzie i partyzanci z rynku srebra są winni za jakikolwiek kryzys, który wybuchnie w najbliższej przyszłości? Nie, oczywiście, że nie, ale i tak zostaną oskarżeni.

Pomimo tego, narracje propagandowe i kozły ofiarne mogą tym razem nie wystarczyć, aby uratować bankierów. Nigdy nie pozwolą, aby poważny krach fiskalny rozwinął się w próżni. Potrzebują więcej osłony i muszą mieć środki, aby zamknąć społeczeństwo, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się niepokojów społecznych lub buntu na ich podwórka. Od dawna podejrzewałem, że pandemia covid-19 jest użytecznym narzędziem w tym względzie. Jak zauważyłem w moim artykule „How Viral Pandemic Benefits The Globalist Agenda”, opublikowanym w styczniu 2020 r.:

„Nawet jeśli pandemia nie zabija dużej liczby ludzi, nadal zakłóca podróże międzynarodowe, zakłóca eksport i import, zakłóca zachowania konsumentów i sprzedaż detaliczną oraz zakłóca handel wewnętrzny. Jeśli zabije dużą liczbę ludzi i jeśli reakcja chińskiego rządu będzie jakąkolwiek wskazówką, może to doprowadzić do globalnego stanu wojennego. Ponieważ wiele gospodarek, w tym gospodarka amerykańska, z jednej strony jest już w stanie ryzykownego równoważenia historycznego długu, a z drugiej załamania popytu i bezużytecznej interwencji na rynku repo banku centralnego, to jest niewielka szansa, że system wytrzyma takie tsunami…”

Jak wszyscy wiemy, medyczny stan wojenny w imię „zdrowia publicznego” jest wprowadzany w większości krajów bez względu na faktyczną śmiertelność. Szalone przemówienia globalistów Światowego Forum Ekonomicznego i Klausa Schwaba okazały się bardzo wiele mówiącymi. Schwab i inne elity nazwali nawet pandemię „doskonałą okazją” do realizacji programu „Wielkiego Resetu”.

Globaliści są jednak wysoce omylni i popełnili błędy w ocenie. Podczas pandemicznej gry wojennej Event 201 dotyczącej wybuchu koronawirusa (wygodnie zorganizowanej dwa miesiące przed prawdziwym wydarzeniem) elity przewidywały co najmniej 65 milionów początkowych zgonów na całym świecie z powodu tegoż wirusa. Mamy pandemię od roku i nigdzie nie zbliżamy się do tego poziomu śmiertelności. W rzeczywistości śmiertelność jest tak niewielka (0,26%), że opinia publiczna zaczyna zdawać sobie sprawę, że nakaz blokowania jest bezcelowy.

W Stanach Zjednoczonych konserwatywne stany idą naprzód i szeroko otwierają swoje gospodarki. Połowa populacji odmawia przyjęcia szczepionek, a wielu członków organów ścigania odmawia wprowadzenia polityki lockdownu. Nie sądzę, żeby właśnie tego oczekiwali globaliści. Potrzebowali masowego strachu, a mają masowe bunty.

Będą potrzebować większego zagrożenia lub większego wirusa.

Dlatego wielokrotnie ostrzegałem, że rozmowy Bidena i innych demokratów o ponownym otwarciu będą bardzo krótkotrwałe. Przewidywałem, że Biden podejmie próbę federalnej blokady podobnej do lockdownu z Poziomu 4go stosowanego w Europie i Australii po kilku miesiącach względnego spokoju. Oparłem tę prognozę na kowidowej narracji o „mutacji” rozpowszechnianej teraz przez mainstreamowe media i kumpli establishmentu, jak Anthony Fauci. Nietrudno zobaczyć, dokąd to zmierza.

Globaliści muszą mieć „legalną” opcję ograniczania ruchu publicznego, a także dużych zgromadzeń, a także muszą mieć możliwość inwigilacji osób 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, poprzez śledzenie kontaktów. To jedyny sposób, aby zapobiec buntowi przeciwko Resetowi i rosnącemu gniewowi z powodu zawirowań gospodarczych. Zasłona opadła, spisek jest szeroko rozpowszechniany. Sam stan wojenny wywołałby tylko większy sprzeciw, lecz tyrania medyczna w imię „ratowania życia” jest JEDYNĄ grą globalistów. Muszą mieć pomoc ze strony dużej części obywateli, więc muszą utrzymywać pozór, że działają z moralną wyższością.

Historia ‘mutacji’ covid to kolejna sztuczka i wydaje się, że ekonomiści z Bank of America się ze mną zgadzają. Niedawno stwierdzili, że nie zapatrują się optymistycznie na kwestię ponownego otwarcia gospodarki i że powrócą twarde lockdowny, prawdopodobnie w marcu lub kwietniu.

Innym czynnikiem do rozważenia jest to, że krach gospodarczy będzie musiał wkrótce osiągnąć szczyt, ponieważ Joe Biden mieszka teraz w Białym Domu. Jeśli krach nastąpi w najbliższym czasie, można winić inwestorów-aktywistów, Trumpa, a także konserwatystów i działaczy na rzecz wolności. Jeśli katastrofa nastąpi za rok lub dwa od teraz, winę ponosić będzie tylko Biden i globaliści.

Bez lockdownów i kozłów ofiarnych scenariusz zakończy się bardzo źle dla globalistów. Tak czy inaczej może się to dla nich źle skończyć. Przygotujcie się na większy chaos do wiosny. Podejrzewam, że elity stają się zdesperowane i jeśli pozwolą Ameryce wrócić do normalności, a pandemia zakończy się skowytem, nigdy już nie dostaną kolejnej szansy na ich cenny Reset.

The Globalists Are Gonna Need A Bigger Virus As Economic Fraud Is Exposed, Brandon Smith, February 4, 2021

 

____________________

Uzupełnienia:

Klaus Schwab and his great fascist reset, October 5, 2020

Tyrania jest już za rogiem

Obsesja lockdownu czyli szaleńcy i faszyści

Lockdowny są wieczne czyli… to się nie skończy 2

 

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!