Bronię hodowców rozwielitek !!!

Wczoraj /22.02.2011/ Publicysta zamieścił w Nowym Ekranie notkę na temat stanu blogosfery p.t. “2011 Blogosfera.Pl: texty pierwsze, texty drugie. Analiza”http://warsztat.nowyekran.pl/post/3807,2011-blogosfera-pl-texty-pierwsze-texty-drugie-analiza . Zawarł w niej wiele cennych uwag na temat “celebrytów Internetu” zamulających portale swoimi bzdetami /komentator Milton Ha celnie nazwał taką twórczość “bublicystyką”/.  To samo robią też klonujący się blogerzy, oraz ci, co wklejają jeden i ten sam tekst wszędzie gdzie się da.

Pod koniec swojego wpisu Publicysta napisał jednak coś, z czym zgodzić się nie mogę: “Kryzys, lichwa, pycha i brak profesjonalizmu mejnstrimu, wraz z głupotą i antyestetyką nuworyszy będzie starał się nadal rozpuścic blogosferę do stanu: pasjonatów, hodowców golębi, hodowców kanarków, rybek, filatelistów, zakręconych debili.  Hobby, nieszkodliwych stukniętych maniaków, lekko jebnietych. (…) Z czego nie ma forsy – to nie powinno istnieć.  A jak istnieć, to jako klub hodowców rozwielitek.”

Rozumiem, ze autor przedstawił w ten sposób poglady mainstreamu i nuworyszy.  Wyraźnie jednak dzieli on z nimi pewną pogardę dla pasjonatów i hobbystów, uważając ich działalność za coś gorszego.  W podtekście: nie dajmy się zepchnąć do klubu hodowców rozwielitek.  Ja natomiast uważam, ze najwiekszą siłą blogowania jest jego hobbystyczny charakter.  Sama jestem hobbystką, wiem że nigdy nie byłam, nie jestem i nie będe publicystką.  Piszę, bo to polubiłam.  Mogę sądzić, że tak jest z wiekszością blogerów.  Moim ideałem nie jest zawodowy dziennikarz, ale na przyklad Seawolf, który podczas rejsów pisze świetne teksty na tematy polityczne lub opisuje swoje podróże.

Wyczytałam gdzieś, że na  świecie jest już ponad 133 miliony blogów.  Oznacza to, że hobbystyczny i nieprofesjonalny charakter blogowania obniżył barierę lęku przed publicznym wypowiadaniem się i umożliwił wielu ludziom twórczość.  Tak, twórczość, bo pisanie bloga ma charakter twórczy.  Właśnie dlatego, że większość blogosfery ma charakter klubu pasjonatów /choć akurat nie hodowców rozwielitek/ było to możliwe.

Nie należy też przeceniać znaczenia pojedyńczego bloga.  W notce “Nadmierne ambicje niektórych blogerów” http://blogmedia24.pl/node/33814  przedstawilam wyniki moich dociekań nad poczytnością blogów.  Wyszlo z nich, że przeciętny niezły blog może liczyć na kilkuset czytelników, a bardzo popularny na kilka tysiecy.  Blogowanie jest działalnością niszową i hobbystyczną i moim zdaniem, taką powinno pozostać.  Wyjatek mogą stanowić ludzie wyjatkowo utalentowani, tacy jak Coryllus, który powinien pisać zawodowo.  Lepiej jednak będzie, gdy inni pozostaną hobbystami i będą z tego czerpać satysfakcję.

Zachęcam do przeczytania mojej notki “Igor Janke zachwycił się Pawłem Kowalem”http://blogmedia24.pl/node/45149

DYSKUSJA:

 

  • Kwestia skali
    Oczywiście, że zwiększenie ilości “produkowanej” treści powoduje, że proporcjonalnie więcej jest również gniotów, chłamu i bzdur. Powoduje to jednak również większą ilość pereł no i wartościowej treści.

    Kiedyś w Polsce była 1 telewizja, która nie produkowała idiotycznych seriali, dzisiaj jest kilkanaście kanałów, idiotycznych seriali jest więcej niż kiedyś, ale również trochę wartościowych rzeczy np. Agrobiznes;) czy “Z kamera wśród zwierząt”.

    Etatowe autorytety moralne i estetyczne chcą pozostać autorytetami ze swoimi pensjami i monopolem na wpływ na ludzi. Nie podoba się im, że robi się im konkurencję. I to po cenach dumpingowych, bo za darmo!

    Permakulturnik 23.02.2011 12:42:18
  • @Elig: wyjaśniam gdyż wiele się nie różnimy. I nie gardzę bynajmniej hobbystami:)
    Zacznę jednak od ilości blogów na świecie – jest ich o wiele więcej. W samych Chinach ok. 250 milionów blogerów.

    Amerykańskie szacunki podawały natomiast, że do 2013 lub 2015 zniknie na świecie ok. 200 mln blogów.

    Hobby: sam byłem hobbystą, co prawda w dużym dzieciństwie ale zawsze. Byłem filatelistą i filumenistą. Przygoda dzieciaka nawet starszego ze znaczkami była wielką przygodą: wyobraź sobie Sz. Elig, że dokładnie studiowałem godzinami każdą rycinę na znaczkach:)

    A gromadzenie książek – to już lata późniejsze – w danym temacie, np. Miłosza? To już nawet bibliofilstwo: kolekcjonowanie rzadkich wydań, etc. Więc to nie jest moja opinia o “rozwielitkach”, bynajmniej.

    Ja uważam, że blogowanie, blogger, bloger – jest to styl życia. Dlatego umieściłem swoją notkę nie w kategorii “społeczeństwo” lub “media watch” a kategorii “Styl życia”.

    Podczas surfowania w ostatnich 5 latach przejrzałem najróżniejsze kategorie blogów: moja opinia jest taka, że są bardzo pouczające. Kiedyś po 30 godzinach surfowania trafiłem na wspaniały blog z muzyką paragwajską – i słuchałem padając na nos ze zmęczenia kolejne kilka godzin. Więc taki charakter: pamiętników, rodzinnych pamiętników, sztambuchów, dokumentacji, hobby najróżniejszych, oraz tematycznych, etc. – jak najbardziej blogosfera powinna zachować. Na tym polega jej siła.

    Natomiast w Polsce blogerzy są niedoceniani ze względu na niski poziom wykorzystania internetu i wbrew pozorom niezbyt dużą ilość blogerów czynnych.

    Samo określenie “pasja” jest wartościowe i cenne – niemniej w określeniach w stosunku do blogerów ma ten pejoratywny odcień “pasjonata”, amatora, bez umiejętności. Gdy tym czasem samo prowadzenie bloga jest już dużą umiejętnością.

    Zgadzam się całkowicie, że jednego bloga nie ma co przeceniać. Ja mam kilka blogów na ‘blogspot.com’ i nieraz przeglądałem bardzo dużo te olbrzymie blogowisko [40 mln blogów]. Są tam takie (ze wszystkich stron świata) na które nikt nigdy nie zagląda. A jednak tacy blogerzy piszą!

    Są to nisze – niemniej o niezwykłej nieraz piękności.

    publicysta 23.02.2011 16:55:18
  • @Permakulturnik
    Ja zawszę mówię, że 90% wszelkiej twórczości to chłam. Ilośc pereł też wzrasta, ale ja uważam, iż ważne jest to, że dzięki blogom setki milionow osób uzyskały prawo głosu. Mogą wyrażać swoje poglady i swoją osobowość. “Autorytety” będą musiały to polubić.
    elig 23.02.2011 19:14:17
  • @publicysta
    Dziękuję za obszerny, wnikliwy i wartościowy komentarz. Cieszę się, że zgadzmy się co do tego, jaka jest prawdziwa siła blogosfery. Nie zgadzam się natomiast z tym, że “pasja” i “amatorstwo” muszą się kojarzyć z niską jakością. Gdy studiuje się historię nauki i techniki, to widać, jak wiele zawdzięczamy “nawiedzonym” amatorom. W blogosferze jest podobnie. W Polsce cały Internet jest wciąż niedoceniany.
    elig 23.02.2011 19:22:54

     

O autorze: elig