Legion – DZIEDZINIEC POGAN

courtyard

Nie chciałabym, aby ten mój post miał jakiś formalistyczny wydźwięk, chcę też uniknąć niepotrzebnego patosu, ale chcę przekazać wam moją koncepcję, która jakiś czas po głowie się wala, jeszcze jak coś – myślałam, że dobrego – działo się na NE. Chodzi mi mianowicie o to, by ten portal – LEGION św. Ekspedyta, póki jeszcze jest w fazie pączkowania, zaopatrzyć w pewien dział, który nazwiemy Courtyard of the Gentiles, rodzime: DZIEDZINIEC POGAN. Wczoraj przyszło natchnienie, a największy problem jest zawsze z nazwaniem czegoś, z nadaniem odpowiedniego tytułu, by zobrazować ideę…

Myślę, że każdy z nas, zanim podjął dzieło-trud blogowania, ustalił sobie cel i uprzytomnił środki do jego uzyskania…

Mój blog ma cel stricte apostolski, ewangelizacyjny – przybliżanie i umiłowanie Boga, przybliżanie nauki Boga, co jest nadrzędnym celem Kościoła Katolickiego, nawracanie (nie zrozumcie tego źle, przecież my sami każdego dnia się nawracamy, ja sama się tutaj nawracam – bo wiara, gdy się nią dzielimy, pomnaża się – jest jak miłość. Nawracanie w sensie – zbliżania się do zbawienia, odpowiedź na odkupieńcze dzieło Chrystusa Boga), a środków ku temu dostarcza Administracja w postaci wielorakiej.

Św. Ojciec Maksymilian mówił – zdobyć jak najwięcej dusz dla Chrystusa przez Niepokalaną – o to mi też chodzi. Każdy z nas ma w miarę zbliżony do siebie cel – z tym że inaczej sformułowany. Nie możemy używać środków, jakie posiadamy – czyli nasze: zdolności, talenty, umiejętności, w które hojnie nas uposażył nasz Tatuś, Wszechmogący Bóg – w naszym li tylko wąskim jeszcze, bądź co bądź, gronie. Dlatego trzeba wyjść naprzeciw poszukujących ze SŁOWEM. Musimy otworzy/stworzyć taki Dziedziniec Pogan, tym bardziej że nawołuje do tego nieustannie świeckich katolików papież Benedykt XVI, to jest jego inicjatywa.

 

„Papież Benedykt mówi często o ‘dziedzińcu pogan’. Musimy we współczesnym świecie odkrywać taką przestrzeń, jaka była w jerozolimskiej świątyni, w miejscu, do którego mógł wejść każdy poganin i niejako „przeczuć” Boga Izraela. W (blogosferze – przyp. mój.) są też przestrzenie, które aż wołają o Odkupiciela, o zbawienie, o krzyż — nawet jeśli twórca, wchodzący w mroki świata wcale tego wprost nie nazywa… prostota wyrażania Boga. (zajrzyj do: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TF/pk201203-dziedziniec.html)

 

Dziedziniec to jest forma ewangelizacji, forma nawracania tych, którzy pokornie szukają, pragną poznać Boga, ale nie umieją, bo brak im wiedzy i wiary. Widzę tu u nas, w Was wielki potencjał, aby Boga przybliżać, aby Nim karmić głodnych. Nie musimy mieć jakiejś wielkiej wiedzy teologicznej, by mówić o Bogu, by się Nim dzielić. Już się zdążyłam zorientować, że posiadamy taką wiedzę o Bogu, której nie ma zwykły wierny Kościoła Katolickiego, nasze rozumienie Prawd Wiary jest inne, bardziej dojrzałe, oparte na doświadczeniu i wiedzy, na miłości. I to właśnie o to chodzi. Nie trzeba być teologiem, by rozmawiać z agnostykiem o Bogu. Czasem wystarczy tylko modlitwa i przystąpienie do dzieła, świadectwo życia, które można również wypisać na blogu…

Dlatego właśnie jestem głęboko przekonana, że trzeba w jakiś sposób stworzyć /zagospodarować przestrzeń dla wyrażania doświadczenia wiary. Już teraz mogę wymienić paru (co najmniej 8) Blogerów z Legionu, którzy zamieszczali by tam wyśmienite wpisy, i nie chodzi mi o jakieś spektakularne formy wyrazu, frazeologię, erystykę, nie! Chodzi o prostotę… Bardzo podoba mi się jak czasem Delfinn tak pięknie w coś trafi i zamieści czasem taki dosłownie mały fragment doświadczenia Boga w życiu świętych, mistyków, czerpiąc z pism świętych Pańskich, albo chrześcijańskich myślicieli… On chyba sam nie wie, jakie dobro wyrządza ludziom…, albo Iza, albo Taba. Właśnie takie słowo, które sieje pokój i nadzieję, że wiara to też może być coś, co stanie się mi bliskie, na co nie trzeba zasłużyć, ale otrzymuje się za darmo, by pielęgnować… Trzeba się wziąć do roboty, i zacząć mówić do tych, którzy się zagapili, pogubili, zaspali… Niech to będzie nasz teren misyjny, ewangelizacyjny, pole do zdobywania dusz dla Chrystusa przez ręce Niepokalanej Mamy.

Zobaczycie, jaki przypuszczą na nas atak… potrzeba zatem modlitwy – pamiętajcie, jutro kolejne pary do omodlenia…

 

O autorze: Polonia