Nie mają chleba, niech jedzą ciastka.

Zrobiła się ostatnimi czasy awantura wokół wypowiedzi WCz p. posła Stefana Niesiołowskiego, który to na zarzuty że ileś tam tysięcy dzieci jest głodnych odpowiedział, że za jego czasów dzieci jeść musiały szczaw i mirabelki, teraz natomiast najwyraźniej głodu nie ma, skoro te dobra naturalne nie są konsumowane. Oczywiście tym akurat razem p. poseł miał rację o tyle, że faktycznie z problemem ubóstwa rząd nic robić nie powinien. Zacząć w ogóle należy od tego, że całkowicie bezsensowne jest prowadzenie statystyk ile to osób jest głodnych, niedożywionych, ile z kolei ma nadwagę lub z okazji świąt i uroczystości obżera się lekceważąc zalecenia dietetyków. Są to indywidualne problemy ludzi, nie zaś, jak wielu uważa, problemy społeczne. Jeżeli myśleć zaczniemy inaczej dojdziemy do sytuacji w której resztkę naszej wolności oddamy w ręce rządzących. Już teraz w Stanach Zjednoczonych, w Nowym Jorku, burmistrz chciał wprowadzić zakaz sprzedaży napojów gazowanych w dużych butelkach i w ten sposób walczy z otyłością w społeczeństwie… Dlaczego ludzie pozwalają traktować się jak bydło? Dlaczego pozwalają odbierać sobie wolną wolę? Nie jest to z pewnością naturalne, małe dzieci nieraz za wszelką cenę starają się łamać zakazy rodziców, przekraczać bariery wyznaczone przez opiekunów. Skąd więc ta chęć do oddawania się w niewolę w życiu dorosłym? Nie! Nie jest to żadna dojrzałość, jest to efekt długoletnich starań edukacyjnych rozmaitych socjalistów, których to mentorzy słusznie przewidzieli, że socjalizm zatriumfuje nie w krajach dawnego ZSRR lecz w rozwiniętych państwach zachodnich.

Wracając do sytuacji w Polsce, to jedyną drogą prowadzącą do zmniejszenia ubóstwa jest wprowadzenie kapitalizmu. Tak, wbrew socjalistycznej propagandzie kapitalizm był jedynym sprawiedliwym systemem ekonomicznym. Wyjaśniam od razu kłamstwa głęboko zakorzenione w świadomości większości osób, a odnoszące się do nieludzkich pracy– tak, w kapitalizmie pracownicy byli wyzyskiwani! Oczywiście że tak, byli wyzyskiwani tak samo jak Państwo wyzyskujecie sprzedawcę truskawek na targowisku. Tyle, że wyzysk ten pozwalał im na zarabianie pieniędzy, dawał im zarobek adekwatny do tego co wypracowali. Co więcej, gdyby nie kapitalizm ludzie ci zwyczajnie umarliby z głodu. Sytuacja w Europejskich krajach z początku kapitalizmu była krytyczna, „stary ład” nie był dostosowany do wzrostu demograficznego, nie był przygotowany do wyżywienia aż takiej ilości „niewolników”. Uwolnienie rynku spod kontroli państw czy arystokracji spowodowało cudowną erę zwiększenia produkcji, dobra materialne dawniej przeznaczone tylko dla najwyższych warstw społecznych zaczęły być powszechnie dostępne. „Wyzyskiwani” pracownicy mogli następnie „wyzyskiwać” innych pracowników i z zarobionych pieniędzy kupować to czego potrzebowali, działało prawo popytu i podaży, naturalnie ceny produktów dostosowywały się do zarobków. Nie mieli chleba, potem jedli ciastka. Czy nie jest to najprostszy i najskuteczniejszy sposób walki z ubóstwem? Biedni nie potrzebują ryby, nie potrzebują tez wędki którą nałowią sobie ryb, z których to procent oddać będą musieli państwu. Potrzebują jedynie oddania im pełnego dostępu do rzeki a ze wszystkim innym sami sobie poradzą.

Dlatego Szanowni Czytelnicy między bajki włożyć należy wszystkie wypowiedzi domorosłego socjalisty p. Piotra Dudy (przewodniczącego NZZ „Solidarność) i jego walkę o powszechny dobrobyt. Słusznie napisał p. Kazimierczak ze Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Pracodawców: „”Wielce Szanowny Panie Duda! Wysłuchałem Pana wystąpienia przez internet na spotkaniu Platformy Oburzonych i jestem – co tu dużo mówić – oburzony. Informuję Pana, że przedsiębiorcy mają głęboko w d…, jaką Pan zechce ustanowić płacę minimalną oraz czy zlikwiduje Pan umowy cywilnoprawne”. Tak, ekonomiczne samobójstwa które to postuluje p. Duda (niekorzystne zwłaszcza z punktu widzenia pracowników – to ciekawe!) nie są warte niczyjej uwagi, niestety jednak w najgłupszym z systemów – demokracji nie liczy się jakoś a ilość i tak głos zmanipulowanych „oburzonych” dotarł do JE prezydenta Bronisława Komorowskiego, który to z owym p. Dudą zamierza się spotkać. Kpina by prezydent Państwa Polskiego tracił czas dla godnego pogardy komunisty – tak, postulaty p. Dudy to czysty komunizm, nie bez przyczyny z resztą śp. JEm Prymas Józef Glemp, pomimo całej sympatii dla środowisk robotniczych, ubolewał nad marksistowskimi tendencjami ideologicznymi w „Solidarności”.

Drodzy Czytelnicy, należy bardzo uważać na wszelkie tworzące się obecnie formacje polityczne czy społeczne. W ciekawych czasach w jakich żyjemy wiele jest grup które chciałby przejąć tłumy a zarazem i władzę, problem w tym, że taka Platforma Oburzonych wyprowadzając nas z jednego socjalizmu pociągnie nas w następny, kto wie, czy nie gorszy?

O autorze: KasperG