Ursus, czyli o wyższości Lublina nad Warszawą

Wczoraj byłam w Ursusie na prelekcji prof. Chodakiewicza /opis – /TUTAJ// i widziałam opuszczone budynki dawnych Zakładów Mechanicznych Ursus.  Okazuje się jednak, że firma ta istnieje i przeżywa swój renesans.  Gdzie? – w Lublinie.

W ostatnim numerze “Sieci” /nr 20/2013/ ukazał się na ten temat artykuł Krystyny Szurowskiej “Ursus – reaktywacja”.  Okazuje się, że pod koniec kwietnia 2011 za symboliczną złotówke marke Ursus wykupiła firma Pol-Mot Warfama SA i przeniosła produkcję do Lublina.  Wywołało to entuzjazm prezydenta tego miasta.  Według “Sieci”:

“Prezydent Lublina wygłosił przemówienie, w którym wyrażał radośc z faktu, że przemysł samochodowy wraca do tego miasta, w dodatku nie pod wodzą “mitycznego zachodniego inwestora”, lecz naszego rodaka.  Prezes Pol-Mot Warfamy opowiadał o planach firmy: docelowo, po trzech latach ma to być 5 tys traktorów rocznie.”.

To wprawdzie niewiele w porównaniu z 65 tys. w czasach Gierka, ale od czegoś trzeba zacząć.  Dalej czytamy:

“W styczniu i lutym 2013 r., w porównaniu do tego samego okresu 2012, sprzedaż wzrosła o 420%.  Na akcjach spółki można było zarobić nawet 400 proc. w 2012.  W lubelskim przetargu na dostawę trolejbusów pokonała nawet firmę Solaris,”.

Wynika z tego, że władze Lublina starają się rozwijać przemysł na swoim terenie.  A jak to wygląda w Warszawie?  W listopadzie 2010 napisałam notkę “Zanik wielkoprzemysłowej Warszawy”  /TUTAJ/.  Stwierdziłam tam:

“Na początku listopada [2010] okazało się, że Fabryka Samochodów Osobowych na Żeraniu ma być zamknięta. (…)   Przyczyniła się do tego, między innymi, kilkukrotna podwyżka opłat za użytkowanie wieczyste gruntów fabryki , narzucona przez miasto Warszawę. (…) Już na początku lat 90-tych upadły zakłady Unitra-CEMI na Służewcu, Kasprzak na Woli oraz fabryka lamp im. Róży Luksemburg /też na Woli/.  Ich budynki zostały przekształcone w biurowce, z wyjatkiem skażonych rtęcią obiektów tej ostatniej.  Zakłady imienia Nowotki produkujące silniki i zbrojeniówkę zostały przejęte przez Bumar i zrestrukturyzowane tak skutecznie, iż prawie nie istnieją. (…)  W roku 2009 zaprzestał produkcji Polkolor w Piasecznie.  Ostatni właściciel tego zakładu, indyjski Videocon wywiózł maszyny oraz urządzenia do Chin. (…)

Jest rzeczą ciekawą, że upadek tych wszystkich przemysłowych molochów właściwie wcale nie odbił się na życiu miasta.  Bezrobocie w Warszawie i okolicach nadal należy do najniższych w kraju, a wielkoprzemysłowe zakłady pracy zastąpione zostały przez wiele firm , firemek i warsztatów.  Nie było żadnego trzęsienia Ziemi, nic wielkiego się nie stało.”.

Do podobnych wniosków dochodziły chyba kolejne ekipy rządzące stolicą, gdyż wyraźnie starały się one pozbyć przemysłu z miasta /zlikwidowano nawet browar/.  Obecnie jednak coraz częściej słyszy się głosy o potrzebie reindustrializacji Polski.  Może to jednak Lublin ma rację?

O autorze: elig