Na co liczy Przemysław Wipler?

Tematem dnia jest dziś wystąpienie Przemysława Wiplera z PiS oraz z klubu parlamentarnego tej partii.  Poseł ten oświadczył, iż zakłada własne ugrupowanie, lecz zachowa mandat poselski  /TUTAJ/. Opublikował Manifest Polski Republikańskiej  /TUTAJ/.

Wywołalo to różne reakcje.  Marek Mojsiewicz opublikował notkę pod wszystko mówiącym tytułem “Wipler zdradza Kaczyńskiego dla Zbieraniny Gowina”  /TUTAJ/, zaś Seaman pyta: “Kogo nie boli głowa od Wiplera?”  /TUTAJ/ i stwierdza:

“Odejście Wiplera burzy dotychczasowe polityczne rachuby libertariańskich, liberalnych i nihilistycznych pajaców oraz lewackich, a nawet lewicowych politykierów. Natomiast nie jest Wipler zmartwieniem PiS w żadnym, nawet minimalnym stopniu. Więcej powiem, on stał się bólem głowy dla wszystkich oprócz PiS. Wniosek generalny pozostawiam jako domyślny.”.

Ja głosowałam na Wiplera w październiku 2011 pod wpływem jego konwencji wyborczej, gdzie wypadł świetnie.  Dobre wrażenie miałam też po zebraniu, na którym Wipler przedstawił roczne sprawozdanie ze swej działałności w Sejmie  /TUTAJ/.  Nie tylko mnie się on podobał.  Oto wymiana zdań pod moją relacją:

“NA NIEZALEZNEJ JUZ PO WYBORZE KAMINSKIEGO
dogard- 26.10.2012 13:03
na ‘barona’ PiS W WAWIE stwierdzilem,ze to wlasnie WIPLER winien nim byc.Rowniez zaznaczylem,ze wlasnie jego widze na fotelu prezia stolicy.Jako posel nowiciusz faktycznie jest znakomity i pracowity.Dobry material na swietnego POLITYKA,a nie POdrzednego POlityczka.W rodzinie dostal 50% glosow,druga polowke wiadomo–JAREK.

@dogard
elig- 26.10.2012 21:31
Na razie to on jest znakomitym posłem drugiego szeregu, w typie Gosiewskiego.  Kamiński wciąż jest lepszy, jako sprawdzony, uczciwy państwowiec.  Wipler może się znacznie poprawić, ale jego odporność na pokusy musi jeszcze zostać sprawdzona “w praniu”.  Entuzjazm Wiplera dla tej nagrody “Polityki” jest lekko niepokojący.  Nie została ona przyznana bez pewnych skrytych intencji.  Cytuję uzasadnienie: “nie ukrywa swoich liberalnych poglądów, które w partii wcale nie muszą się podobać.”.

Na co jednak liczy sam Wipler?  Zacytuje tu fragment jego Manifestu Polski Republikańskiej:

“Wiem, co zrobić by to zmienić, wiele osób chce to robić razem ze mną. Ci ludzie są dziś poza polityką, poza sejmem i rządem. Rozmawiam z nimi każdego dnia na spotkaniach w całym kraju. Z różnych powodów nie ufają oni żadnej z istniejących partii politycznych, zwłaszcza tym, które obecnie rządzą Polską. Ludzie ci chcą by politycy zaczęli zajmować się realnymi problemami naszego pokolenia. Po zakończeniu prac nad szerszym otwarciem dostępu do 50 zawodów, postanowiłem zacząć pracę nad otwarciem jeszcze jednego zawodu – zawodu polityka.”.

Widać więc, iż jego zamiarem jest stworzenie zupelnie nowego ugrupowania z zupełnie nowymi ludźmi.  Problem w tym, że Wipler nie jest dość znany.  W wyborach 2011 roku otrzymal tylko 4615 głosów, a do Sejmu dostał się dzięki popularności Kaczyńskiego.  Jego Fundacja Republikańska skupia około 200 ludzi.  Przez te spotkania, o których wspomina, mogło się przewinąć najwyżej  kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Hasło “deregulacji zawodów” raczej nie porwie tłumów.  Wiplera czeka więc ogromna praca nad budową struktur partii.

Aby ją wykonać, Wipler MUSI złożyć mandat.  Jego deklaracja , że tego nie zrobi, jest błędem.  Nie chodzi nawet o to, iż złamał on dane słowo.  Po prostu praca nad budową partii nie da się pogodzić z pracą w Sejmie.  Doświadczył tego Janusz Palikot, który zrezygnował z mandatu i dzieki temu odniósł sukces w wyborach.  Jeśli Wipler będzie tkwił w Sejmie, jego partia podzieli los PJN i Solidarnej Polski.  Sympatycy PiS będą pamiętać, że WIpler wyłudził mandat i kosi nienależne diety, a przeciwnicy PiS nie darują Wiplerowi tego, iż to Kaczyński wciągnął go do Sejmu.  Ci natomiast, którzy polityką się specjalnie nie interesują, nie mają pojęcia, kim jest Wipler.

O autorze: elig