Mobbing skuteczną metodą negatywnej selekcji kadr akademickich

Polityka kadrowa poprzez mobbing ma długie tradycje. Jak ktoś jest z jakiegoś powodu niewygodny dla przełożonego, nie daj Boże przerasta przełożonego o głowę – wzrostem lub co gorzej intelektem – marny jego los.

Podobno na uczelniach trudno jest zwolnić niewydajnego, słabego pracownika. Tak się skarży wielu rektorów. Ciekawe jest jednak, że tych trudności nie mają jeśli chodzi o pracownika dobrego, uważanego za zagrożenie dla uczelnianego establishmentu , czy dla przyjaznej dla mobbingu/mobberów struktury. Oczywiście trzeba się nieco pomęczyć, przygotować grunt, najlepiej poprzez szykany psychiczne, ale potem idzie jak z płatka.

Często zresztą taki pracownik -wykończony, lub z obawy przed ostatecznym wykończeniem – sam odejdzie, a gdyby były jakieś trudności to przecież można zrobić reorganizację jednostki i sprawa zostaje rozwiązana bez problemu. Tak to wygląda w praktyce.

W taki sposób uczelnia może się uchronić ponadto przed odszkodowaniem dla pracownika, ale dokonując negatywnej selekcji nie chroni jednostki naukowej przed obniżeniem jej potencjału intelektualnego. Przy braku rzetelnych baz danych skutki takiej polityki kadrowej raczej nie są do wykrycia, więc i na miejsce w rankingach to zapewne wpływu mieć nie będzie i na wysokości dotacji budżetowych nie zaważy.

Stosuje się też mobbing aby uzyskać w jednostce zwolnienie etatu dla ‘swojego’, bo polityka prorodzinna i kolesiowska jest standardem akademickiej polityki kadrowej. Podobnie rzecz się ma na etapie rekrutacji na wolny etat, obsadzany zwykle, oczywiście na drodze tzw. konkursów, przez wyznaczonego wcześniej zwycięzcę. I lepiej nie zakłócać procedury takich ‘konkursów’, bo procedury mobbingowe zostaną uruchomione.

Nie bez znaczenia jest chęć poszerzenia swojej przestrzeni życiowej, czyli walka o pokój w budynku akademickim. Można ją toczyć skutecznie na drodze psychicznej (czyli mobbingowej) uzyskując lepsze warunki do pracy po odejściu ‘słabszego’.

Wykańczanie potencjalnej, rzeczywistej, czy urojonej konkurencji przez mobbing to standard akademickiego życia. Niestety problemy te jakoś nie są podejmowane w pracy naukowej tak licznych już psychologów i socjologów. Ciekawe dlaczego ?

Czyżby fachowcy od psychologii bali się szykan psychicznych w przypadku ujawnienia/udokumentowania rzeczywistego stanu rzeczy ?

Każdy kto pracował w jednostce akademickiej wie, że wejście na zakazaną (lub opanowaną przez innych) ścieżkę tematyczną w nauce grozi śmiałkowi szykanami, groźbami, wykluczeniem ze środowiska, ostracyzmem koleżeńskim i naukowym itd. itp. Takie ‘czarne owce’ są pomijane w cytowaniu, przemilczani, nie brani pod uwagę w konferencjach, w pisanych przez ‘zwycięzców’ historiach.

W polskim środowisku akademickim krytyka naukowa niemal nie istnieje – tak bowiem wygląda ‘ krajobraz po bitwie’ o status niekwestionowanego autorytetu naukowego ( i zwykle moralnego).

Ci, którzy pozostali, od krytyki naukowej stronią, aby pozostać w zawodzie. Ale co to za zawód naukowy skoro krytyki naukowej w nim nie ma ?

Bez krytyki naukowej nie ma nauki, zostają tylko etaty naukowe obsadzane przez bezkrytyczną pozostałość akademicką obdarzaną tytułami profesorskim przez prezydentów – tajnych lub jawnych współpracowników systemu komunistycznego do tej pory nie upadłego, a przynajmniej przez miłośników polityki kadrowej/tytularnej przez komunistów wprowadzonej i realizowanej skutecznie także w III RP.

P.S. Tekst sprzed lat, ale warty przypominania bo nic zasadniczo się nie zmieniło, poza dalszym zapadaniem się systemu akademickiego, bez względu na to jaka opcja jest u władzy. Nie widać także działań na rzecz wyjścia z tej zapaści. Widoczne są natomiast działania na rzecz wykluczania tych, którzy ten problem podnoszą.

Mobbing Akademicki – Mediator Akademicki

http://nfamob.wordpress.com/

O autorze: Józef Wieczorek

W XX w. geolog z pasji i zawodu, dr, b. wykładowca UJ, wykluczony w PRL, w czasach Wielkiej Czystki Akademickiej, z wilczym biletem ważnym także w III RP. W XXI w. jako dysydent akademicki z szewską pasją działa na rzecz reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego, założyciel i redaktor Niezależnego Forum Akademickiego, autor kilku serwisów internetowych i książek o etyce i patologiach akademickich III RP, publicysta, współpracuje z kilkoma serwisami internetowymi, także niezależny fotoreporter – dokumentuje krakowskie ( i nie tylko) wydarzenia patriotyczne i klubowe. Jako geolog ma wiedzę, że kropla drąży skałę.