Prawica toleruje Komorowskiego

Donald Tusk jest bez przerwy ostro atakowany przez prawicowe media /i słusznie/.  Komorowski natomiast jest postrzegany przez nie w najgorszym razie jako poczciwy głupek.  Parasol medialny nad nim jest wyjatkowo szczelny, gdyż obejmuje nie tylko mainstream.  Dlaczego?

Aby to zilustrować przytoczę fragment wywiadu Roberta Mazurka z Kinga Dunin z dzisiejszego numeru “PlusMinus” – weekendowego dodatku do “Rzeczpospolitej” /15-16 czerwca 2013/:

“Przekonał panią Komorowski połową swojej kadencji? Jakim jest prezydentem?

Uśmiechy i rozłożenie rąk się nie nagrają.

Zgolił wąsy…

Wyczerpująca charakterystyka.

A cóż mam powiedzieć? Stara się być bezkonfliktowy, ale jest całkowicie bezbarwny.

Wszyscy go kochają.

Jacy wszyscy?

Ponad 80 proc. uważa, że jest sympatyczny. 70 proc. Polaków sądzi, że jest przystojny. Potwierdza pani?

To subiektywna kwestia, trzeba spytać kobiet.

Pytam jedną z nich.

Mnie się nie podoba.

Jest inteligentny.

(salwa śmiechu)”.

Zarówno prawicowy Robert Mazurek, jak i lewicowa Kinga Dunin nie są zwolennikami Komorowskiego, ale stać ich tylko na łagodną kpinę.  Podobnie postępują zresztą inni wyśmiewający gafy pana prezydenta, czy też jego pretensje do tytułu hrabiowskiego.  Ot, poczciwy, niezbyt rozgarnięty facet, ale w gruncie rzeczy swój chłop.

Moim zdaniem taki obraz jest całkowicie fałszywy.  Uważam, że Bronisław Komorowski jest znacznie bardziej złowrogą postacią niż Donald Tusk.  Pokonał zreszta obecnego premiera w walce o prezydenturę Polski.  W jego kancelarii oprócz części dawnej Unii Wolnosci największe wpływy mają ludzie dawnego WSI, tacy jak Dukaczewski.  Ostatnio pod jego skrzydła schronił się Krzysztof Bondaryk.

Komorowski od dawna broni rosyjskich interesów w Polsce.  Na ostatnim wykładzie z cyklu “Polska – Rosja, trudne sąsiedztwo” prof. Andrzej Nowak wspomniał o tym, że w 1992 to właśnie Bronisław Komorowski był przeciwny ustanowieniu Święta Wojska Polskiego w dniu 15 sierpnia w rocznicę Bitwy Warszawskiej, argumentując, iż urazi to Rosjan.  Jako jedyny poseł PO glosował przeciwko rozwiazaniu WSI.  Z najnowszych rzeczy – to właśnie Komorowski przeforsował ustawę ograniczającą wolność zgromadzeń.

To on zaraz po tragedii smoleńskiej, nie czekając na potwierdzenie wiadomości o śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przejął kancelarię prezydencką i położył łapę na aneksie do raportu o rozwiazaniu WSI.  On też kazał usunąć z Krakowskiego Przedmiescia krzyz upamietniajacy ofiary Smoleńska.  Aleksander Ścios poświęcil wiele swoich tekstów opisywaniu szeregu zakulisowych afer, w które zamieszany był Komorowski.  Taki to z niego “poczciwina”.

Parasol medialny nad Komorowskim jest o wiele bardziej szczelny niż ten nad Donaldem Tuskiem i obejmuje równiez media prawicowe oraz prawicowa blogosferą.  Toyah w swej książce “Twój pierwszy elementarz” pisał:

“Dziadzia – rodowe nazwisko Anny Komorowskiej [żony Bronisława].  Idealny dowód na to, że jeśli System chce coś ukryć, nie ma z tym żadnych problemów.”.  I dalej:

“Komorowska Anna – Dziadzia.  Do dziś nie jestem w stanie zrozumieć, jak mogło dojść do tego, że przez tyle lat, media – wszystkie media, włącznie z najbardziej patriotycznie zorientowanymi, nie mogły ustalić historii tej kobiety.”.

Chodziło tu o to, że dopiero po wygranych przez Bronisława Komorowskiego wyborach prezydenckich wyszlo na jaw, iż jego żona pochodzi z ubeckiego klanu.  Przed wyborami zasłona milczenia była szczelna.  Jest ona taka nadal.  Wystarczy poczytać “naszą” prasę i przejrzeć wpisy w prawicowej blogosferze.  Na sto krytycznych tekstów o Donaldzie Tusku przypada może z jeden o Komorowskim i to opisujący zwykle jego drobne wpadki.

Jak jest przyczyna tego stanu rzeczy?  Sądzę, że jest nią strach.  Ci, którzy orientują sie w zakulisowych powiązaniach Bronisława Komorowskiego i wiedzą, kto za nim stoi, panicznie się tych ludzi boją.  Wspomniał o tym Tomasz Sakiewicz w swojej książce “Partyzant wolnego słowa”:

“Władze też trochę odpuściły.  Są skupione na walce samców alfa o przywództwo.  Jeśli wygra ją Tusk, zacznie sie znów to samo, co było, czyli jazdy z prokuratura i ABW.  Jeśli natomiast wygra Komorowski, to niestety wiekszośc z nas pewnie nie dożyje lepszych czasów.  On otacza się ludźmi z WSI, którzy są bezwzględni.  Zresztą ostatnio widać w Polsce, że trup ściele się gesto, choć oczywiscie wszystko to “wypadki” lub “samobójstwa.”.

Stąd wynika szczelność parasola medialnego nad Komorowskim i niezwykła tolerancja prawicy dla niego.  Nikt nie chce z nim zaczynać.

O autorze: elig