Ambasada przy pl. Tolerancji

Cicha uliczka usytuowana półkoliście pomiędzy rezydencjami i nagle jest – tuż za zakrętem plac Tolerancji, a tuż przy nim, na wznoszącej się lekko skarpie, nowoczesny kompleks budynków – ambasada.

Nie od dziś wiadomo, że dyplomacja diabelska uchodzi za najlepszą na tym świecie. Znajomość ludzkiej mentalności, a także wyrafinowana tolerancja umożliwiają zatrudnianie na diabelskim etacie ludzi dialogu zaangażowanych w walkę o prawa człowieka oraz pozwalają na odbywanie wolontariatu katolickim księżom.

Dzięki temu do kościoła zaczyna powoli docierać demokracja, krusząc fundamenty autorytarności i dyskryminacji wobec innej orientacji duchowej.

Niełatwe zadanie ma zaangażowany w ten proces ks. Lemański. Ten dzielny bojownik o wolność słowa w Kościele katolickim wysforował się przed szereg już jakiś czas temu, w chwili gdy publicznie wyraził chęć „dania po łapach” biskupowi Meringowi, gdy ten upomniał ks. Bonieckiego za obronę „nie satanisty” Nergala.

Jak wszystkim powszechnie wiadomo za nazistę jest uważana osoba, która używa symbolu swastyki i np. werbalnych odniesień do nazizmu. Trochę bardziej skomplikowanie wygląda to w przypadku identyfikacji faszysty, bo takowymi ostatnio określane są osoby głoszące „skrajnie prawicowe hasła typu Bóg, honor, ojczyzna”.

Z kolei przypadki „nie satanistów” ostatecznie w duchu dialogu i tworzenia „kościoła otwartego” wyjaśnił właśnie ks. Boniecki. Okazuje się, że osoba, która używa symboliki satanistycznej i takiej samej narracji satanistą nie jest. „Nie jest satanistą. Satanista musi wierzyć w szatana, musi wierzyć w Boga”.

Nie lękajcie się prostaczkowie, jeżeli ktoś upowszechnia satanistyczną symbolikę, profanuje symbole wiary chrześcijańskiej, zamienia wektory dobra i zła – to nie ma to nic wspólnego z diabłem. Nie lękajcie się. To tylko taka zabawa w imię szatana. A hierarchami także nie trzeba się przejmować, bo od interpretacji jest przecież ks. Lemański, który zachowanie biskupa Meringa określił, jako „niegodne biskupa i chrześcijanina”.

Stając zawsze po stronie pokrzywdzonych ks. Lemański wielokrotnie krytykował swoich przełożonych również za to, że nie stają po stronie słabszych, czyli… nieżyjących bolszewików, na których pomniku w Ossowie namalowano czerwone gwiazdy. „Ks. Lemański odważnie krytykuje biskupa warszawsko-praskiego Henryka Hosera za to, że, w obliczu profanacji w Ossowie nie potrafił wypowiedzieć jednego słowa.” – „Jeżeli księża nie potrafią stanąć po stronie słabszych, a zmarły jest zawsze słabszy, to znaczy, że nie są dobrymi księżmi. I to dotyczy, niestety, również biskupów”.

Jak blado w tym kontekście wypada Wojciech Cejrowski, który postulował, aby znalezioną „przesyłkę” odesłać do nadawcy… podobnie jak to czyniono nieraz w przypadku znalezienia zwłok hitlerowskich żołnierzy.

Niełatwą dla kościoła okazała się również wysublimowana egzegeza ks. Lemańskiego dotycząca ludobójstwa w Rwandzie. W wywodzie godnym salonowego certyfikatu wskazuje na błędną diagnozę, która obarcza winą diabła. „W każdym z tych przypadków diabeł okazuje się być wygodnym kozłem ofiarnym, na którego rogatą głowę można zrzucić winy osobiste i społeczne, mając pewność, że prokuratura będzie miała poważny problem z przesłuchaniem podejrzanego, a organy ścigania okażą się równie skuteczne, jak społeczność międzynarodowa i Kościół w Rwandzie”.

Inna perełka teologiczna:

„Obawiam się, że zatykający diabłem dziury w przeciekającej łodzi Kościoła i w rozsypujących się domach rodzinnych, czy gmachach publicznych, nie wiedzą, co czynią. Tak przywołany diabeł staje się wspólnikiem, a nie sprawcą dotykających nas kataklizmów. Zdarza się, że ktoś w chwili złości nazwie drugiego diabłem albo szatanem. Może to wynikać z przypisywania diabłu wszystkiego, co u nas ludzi najgorsze, najbardziej podłe, najokrutniejsze”.

Salonowym idiotom miotającym oskarżenia o antysemityzm i ks. Lemańskiemu powiadam: nie wzywajcie imienia diabła swego nadaremnie. Diabeł bez waszej pomocy nienawidzi tak samo Żydów i Polaków.

_________________________________________________________________

źródło zdjęcia

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne