Dziś /9.09/ od samego rana zwolennicy PiS świętowali bardzo dobry wynik jaki uzyskał kandydat tej partii, pan Pupa, w wyborach uzupełniajacych do Senatu RP. Otrzymał on prawie 61% głosów, zaś jego główny przeciwnik ,pan Kawa z PO-PSL – tylko 21,33%. Jakie jednak były źródła tego sukcesu?
Artykuł w Wikipedii /TUTAJ/ umożliwia łatwe porównanie wyników wczorajszych wyborów z rezultatami wyborów do senatu RP z 2011 roku w tym samym okręgu. Wówczas kandydatem PiS był pan Ortyl, a z ramienia PO-PSL również startował pan Kawa. Ortyl otrzymał wtedy 49,17% głosów, a Kawa 36,53%. Jak jednak przekłada się to na liczbę zwolenników danej partii oraz ich zachowanie?
Frekwencja w wyborach uzupełniających jest zawsze niska. W tym przypadku w okręgu podkarpackim oddano 58583 głosy ważne, co stanowi 34,9% liczby głosów oddanych w 2011 roku /wtedy – 167647/. Na kandydata PiS głosowało 35640 osób czyli 43,2% ilości wyborców tej partii w 2011 /82425/. Na pana Kawę odano obecnie 12495 głosów czyli 20,4% tego, co uzyskał on w 2011 r. /61237/.
Liczby te pokazują wyraźnie, że źródłem wczorajszego sukcesu Prawa i Sprawiedliwości jest zniechęcenie wyborców Platformy Obywatelskiej. Coraz więcej ludzi ma już dość tej partii. NIe muszą oni “nawrócić się na PiS”, ale wolą na ogół po prostu zostać w domu. Tę samą tendencje widać też wśród członków PO. Z ponad 40 tys. tylko nieco ponad 16 tys. zagłosowało na Tuska, a połowa nie wzięła udziału w głosowaniu.
Wynik wyborów mera Moskwy wskazuje na to, że podobne problemy zaczyna mieć również Putin w Rosji. Według Głosu Rosji /TUTAJ/ kandydat obozu rzadowego,tymczasowo pełniący obowiązki mera Siergiej Sobianin zdobył 51,37%, Aleksiej Nawalny zaś – 27,24% . Nawalny to główny wróg Putina, organizator potężnych manifestacji przeciw niemu w zeszłym roku. W wystąpieniach tych brali także udział komuniści. Ich kandydat Iwan Mielnikow zdobył 10,69%. Tak więc przeciwnicy Putina uzyskali łącznie prawie 38% głosów.
Co wiecej wybory w Rosji rzadko bywają uczciwe. Można podejrzewać, że te 51,37% Sobianina, są “naciągane” tak, by uniknął on drugiej tury wyborów w której musiałby stawić czoła Nawalnemu. Tego ostatniego nie udało się zdyskredytować. Władze oskarżyły go o rzekome malwersacje i urządziły proces w którym został on skazany /nieprawomocnie jak na razie/ na kilka lat więzienia. To jednak ani nie zastraszyło samego Nawalnego, ani nie zniechęciło jego moskiewskich zwolenników. Putin na teraz problem – co zrobić z Nawalnym, a przede wszystkim – co zrobić z malejącym poparciem społecznym. Każdy car chce bowiem, by go kochano.
Dodaj komentarz