Po co się straszy Trynkiewiczem? By Tusk ten problem bohatersko zwalczył

link_OMtDEpgYHSQ0XmjhlmYMP469IEIS6E7d,w300h223

O Trynkiewiczu słyszał już chyba każdy Polak. Od około tygodnia nie ma dnia, w którym nie straszy się społeczeństwa niebezpiecznym pedofilem, który być może niedługo wyjdzie na wolność i zacznie znów mordować. I tak, Trynkiewicza w mediach podaje się nam na śniadanie, obiad i kolację. Niemal każdy programy śniadaniowy, serwisy informacyjne, niemal każdy dziennik telewizyjny, programy publicystyczne, dziesiątki wywiadów z psychologami, dziennikarzami śledczymi, policjantami, prawnikami. Wyjdzie, czy nie wyjdzie? Upilnują czy nie upilnują? Zlinczują czy nie zlinczują?

A wszystko rozwija się jak w dobrej noweli. Najpierw zawiązanie akcji. Mamy problem, bo ktoś z ministerstwa zapomniał włączyć drukarkę (zapomnijcie państwo o takim kicie, który nam się wciska) i ustawa o izolacji osobników niebezpiecznych wchodzi w życie trzy tygodnie za późno. Potem rozwinięcie, w którym lawinowo wzrasta ilość pytań i strachu przed sadystą z Piotrkowa. A to zakład do którego ma trafić jeszcze nie gotowy. A to matka Trynkiewicza przestrzega, że jej syn zacznie zabijać po wyjściu na wolność. A to prawnicy układają scenariusze, co może zrobić delikwent, żeby przedłużyć sprawę w sądzie. A to rodzice w Piotrkowie zakładają jakiś komitet obrony swoich dzieci. A to władze uspokajają lud,  szeryf Sienkiewicz upewnia, że nawet gdyby bandyta wyszedł na wolność, to i tak użyje policji do ochrony obywateli. Ale tu z kolei włącza się pani Płatek, która woli wypuścić Trynkiewicza na wolność, bo swoje odsiedział.

Jak to w noweli, emocje spowodowane rozwinięciem akcji puchną do granic wytrzymałości, czas na punkt kulminacyjny. Zapewniam państwa, cytując klasyka, oj się będzie działo… Co dokładnie, nie wiadomo, ale spodziewam się, że z problemem bohatersko upora się rząd Donalda Tuska. Być może tak jak z dopalaczami, łamiąc po drodze prawo. Tym bardziej, że po drodze rząd upiecze coś innego. Media będą miały czym się zajmować i na chwilę zapomną o kolejkach w szpitalach, czy jakiś innych dziwnych rzeczach. Może będzie jakieś specjalne wydanie “Wiadomości”? Kraśko spod domu Trynkiewicza, który zamienił się w twierdzę strzeżoną przez policję? Rozwścieczony lud przed jego posesją chcący wymierzyć mu sprawiedliwość? Reality show z przewożenia przestępcy od zakładu do zakładu? Wywiad z Trynkiewiczem w “Rozmowach w Toku”? A może półrozbierana sesja zdjęciowa nowej gwiazdy mediów do Super Ekspesu?

Można sobie wyobrazić naprawdę wszystko by rozbudzić społeczne emocje i strach. Sprawa Trynkiewicza ma nieprawdopodobny potencjał medialno-manipulacyjny i władza na pewno ją użyje by otępić swoich wyborców. Tak samo, jak użyła sprawę walki o krzyż na Krakowskim Przedmieściu, równie sztucznie wykreowanej (do nowych ciekawych faktów na ten temat odsyłam do post scriptum).

Stąd moje przypuszczenie, że ów urzędnik, który zapomniał włączyć drukarkę i opublikować ustawę o izolacji niebezpiecznych osobników, nieprzypadkowo ją zapomniał włączyć. Może ktoś mu kazał. Dlaczego tak mi się wydaje? Odsyłam do punktu 2. mojego wpisu z maja zeszłego roku:

http://www.ekspedyt.org/migorr/2013/05/25/13493_dziesiec-sposobow-manipulowania-spoleczenstwem-wg-chomskyego-praktyczne-zastosowanie-w-polsce.html

Źródło grafiki:

http://c3397993.o.cdn03.imgwykop.pl/link_OMtDEpgYHSQ0XmjhlmYMP469IEIS6E7d,w300h223.jpg

P.S. Niezwykle ciekawe były słowa “Andrzejka spod Krzyża”, który 10 stycznia dzwonił do Superstacji w programie “Bez Ograniczeń”. Były sympatyk PiS nazywany wariatem od krzyża, dziś zwolennik Ruchu Palikota oraz gejowskich parad równości, według niektórych agent obecnej bezpieki, twierdził, że był na przemówieniu Kaczyńskiego przed pałacem. Uważał, że ludzi było mało, że od Kaczyńskiego (idąc tropem Andrzejka) ludzie już uciekają, a sam prezes PiS mówił to samo, co zawsze. Dodał też, że fundatorem krzyża na krakowskim przedmieściu był Mieczysław Wachowski. I chyba z tego powodu pierwszą osobą, która chciała ten krzyż stamtąd przenieść (jeszcze przed Komorowskim) był dzisiejszy poseł PiS Jacek Sasin. Może chore wymysły, może tylko wyobraźnia, ale warto sprawdzić czy to nie prawda. A jeśli nie, to jaki miał w tym cel, by tak powiedzieć.

O autorze: Migorr

Jestem równolatkiem tworu zwanego "Trzecią Rzeczpospolitą". Moje marzenie: Aby jej kres, którego konsekwencją będzie budowa Wolnej Polski nastąpił jeszcze za mojego życia.