Znak wyda osobiste zapiski bł. Jana Pawła II. Czy to zgodne z ostatnią wolą papieża?

 

dziwiszCzuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie” (por. Mt 24, 42) – te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Nie pozostawiam po sobie własności, którą należałoby zadysponować. Rzeczy codziennego użytku, którymi się posługiwałem, proszę rozdać wedle uznania. Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc. Wszystkie zaś inne podziękowania zostawiam w sercu przed Bogiem Samym, bo trudno je tu wyrazić” – tak brzmi Testament Ojca Świętego Jana Pawła II.

Do jego wykonania Papież zobowiązuje swojego długoletniego sekretarza księdza kardynała Stanisława Dziwisza.

Niestety, z prasy dowiadujemy się, że ksiądz Stanisław Dziwisz sprzeniewierzył się ostatniej woli Ojca świętego i przy współpracy z Wydawnictwem Znak postanowił wydać książkę zawierającą zastrzeżone osobiste notatki Papieża.

Będzie ona nosić tytuł „Jestem bardzo w rękach Bożych. Notatki osobiste 1962–2003″

Jak zapowiedział Henryk Woźniakowski, prezes wydawnictwa Znak. – Były to dwa zeszyty bardzo osobistych zapisków, ponad 600 stron w druku. To przemyślenia duchowe papieża, przeznaczone dla niego samego, bo są to głównie notatki robione przy okazji rekolekcji. Odegrały one swoją rolę w procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym – czytamy.

Nadmienić należy, że zapiski wydaje to samo wydawnictwo, które zapisało się hańbiącym wydaniem książek, paszkwili Grossa „ Sąsiedzi” czy „ Złote żniwa”

Na konferencji prasowej związanej z wydaniem ostatniej książki Grossa, Henryk Woźniakowski był łaskaw powiedzieć: – Książka Grossów – której autorzy idą śladem badań prowadzonych głównie w Centrum Badań nad Zagładą Żydów PAN – rzuca wyzwanie naszej pamięci zbiorowej, przede wszystkim chęci zapomnienia a także jałowemu rozpamiętywaniu oraz próżnej chwale. Książka ta odwołuje się do niezmiernie bolesnego konkretu, do licznych świadectw, a następnie usiłuje zrozumieć. Dlatego też autorzy odwołują się do antropologii i hermeneutyki, nie są tylko historykami. Książka spełnia także obowiązek pamięci domagając się oddania sprawiedliwości tym, którzy byli największymi ofiarami Zagłady. I wreszcie prowadzi do żałoby uświadamiając nam, że można pamięć żydowską i polską zbliżać do siebie, ale całkiem się jej nie pogodzi zapewne nigdy. Natomiast można wspólnie obchodzić żałobę.– powiedział prezes Znak.

Już samo wydanie książek Grossa w oczach większości opinii publicznej całkowicie podważyło wiarygodność tego wydawnictwa. Pośród licznych znajomych, nie mam nikogo, kto w ostatnim czasie zamówiłby cokolwiek w Znaku. Panuje uzasadniony społeczny ostracyzm! A powoływanie się na „ Umiłowanego Jana Pawła II” odbierane jest jako wyjątkowa niegodziwość. Podłość i próba odzyskania utraconego prestiżu ( co się nie uda) jak i też chęć zysku. Z szacunku dla zmarłego Papieża, powinniśmy całkowicie zaniechać zakupu tej książki.

Zwykła ciekawość nie jest cnotą ludzi dojrzałych, co najwyżej, prymitywnych, których ciekawią prywatne i osobiste zapiski. To jest domena magla, a nie ludzi kulturalnych. Przykro, że kardynał Dziwisz tego nie pojmuje….

Doprawdy, trudno jest mi zrozumieć postawę kardynała, niegdysiejszego sekretarza, który został tak wyróżniony!

Nie każdy dostępuje zaszczytnej funkcji bycia strażnikiem pamięci tak wielkiej Postaci….

Czyżby kardynała Dziwisza przerosła ta wyjątkowa posługa?

A może nieposkromiona pycha nakazuje mu odgrywać rolę „pana życia i śmierci” dorobku Jana Pawła II ?!

Mam nadzieję, że tym razem pogrywanie „umiłowanym Ojcem Świętym” się nie uda!

A może czas by Czcigodni Księża Biskupi swoim przyjacielskim napomnieniem zatrzymali ten niekończący się spektakl nieupoważnionego rozdawania pamiątek i relikwii po Błogosławionym Papieżu, którego niestety jesteśmy ( zgorszonymi) świadkami?!

W przeciwnym razie Wasze zapewnienia o swoim wyjątkowym przywiązaniu do Papieża- Polaka uznamy za nieprawdziwe i kłamliwe.

Jest nam niepomiernie przykro, że niektórzy hierarchowie polscy w tak niewdzięczny sposób, łamiąc wszelkie zasady obrony dobrego imienia i przy wyjątkowym braku szacunku dla woli zmarłego, przygotowują się do kanonizacji Jana Pawła II.

Pozostaje tylko: Do zobaczenia więc w Rzymie, czcigodny księże Dziwiszu!

Autor: Marianna Kowalska

O autorze: Jacek