Czy Ukraińcy są narodem?

Jan Bodakowski

Polska Ukraina, między pamięcią a mitami etnonacjonalistycznymi

Tożsamość narodów wyznaczają mity etnonacjonalistyczne. Są one zbiorem przekonań często nie mających wiele wspólnego z prawdą (czyli z tym co faktycznie miało miejsce). Są za to traktowane jak dogmaty, i bronione z ogromnym emocjonalnym zaangażowaniem ze wszystkich sił. Funkcją mitów entnonacjonalistycznych jest kreowanie wspólnoty i skłanianie jednostek do kolektywnej aktywności. W Polsce takim mitem etnonacjonalistycznym jest mit Piłsudskiego, na Ukrainie mit Bandery.

 

Mit etonacjonalistyczny popularny wśród Polaków kreuje Piłsudskiego na mesjasza, wzór patriotyzmu, który przyniósł ojczyźnie niepodległość i sprawił, że Polakom żyło się dobrze. W narracji tego mitu, wyrażającego się stawianiem obelisków i nadawaniem imienia Piłsudskiego ulicom, nie ma miejsca na ponurą prawdę o sanacji. Nie istnieje więc odpowiedzialność Piłsudskiego za likwidacje demokracji i parlamentaryzmu w Polsce, za odebranie Polakom wolności słowa, za wsadzanie do obozów polskich patriotów – gdzie byli torturowani i poniżani, za zmuszenie wybitnych Polaków do emigracji, za zabójstwa polityczne, za zamach majowy i setki zabitych Polaków, za legalizacje aborcji i dekryminalizacje sodomii, za odebranie władzy katolikom i przekazanie jej w ręce masonów. Nie ma nawet w tym micie miejsca na pamięć o marksistowskich przekonaniach Piłsudskiego, na pamięć o porzuceniu przez niego katolicyzmu, i jego praktykach okultystycznych.

 

Pryncypialnie można było by domagać się od współczesnych fanów sanacji by przyjęli do wiadomości prawdę historyczną, wyrzekli się Piłsudskiego i obalili pomniki postaci mającej ręce zbrukane krwią Polaków. Jednak przed współczesną Polską stoją wyzwania, którym należy sprostać wraz z współczesnymi fanami sanacji – żądanie od nich by wyrzekli się swoich mitów etnocjonalistycznych realnie uniemożliwiło by wszelką współprace z nimi dla dobra Polski.

 

Na Ukrainie popularny jest etnonacjonalistyczny mit Bandery i UPA. Mit ten określa banderowców mianem bohaterów walki z sowieckim okupantem. W narracji tego mitu nie ma ani słowa o zbrodniach banderowców na Wołyniu. Co warte podkreślenia nie ma w tym micie także gloryfikacji zbrodni na Polakach, i nienawiści do Polski.

 

Pryncypialnie można było by domagać się od współczesnych Ukraińców by przyjęli do wiadomości prawdę historyczną, wyrzekli się Bandery i zniszczyli pomniki UPA. Wiadomo jednak że ani banderowcy, ani piłsudczycy, swoich mitów się nie wyrzekną. Przed Polakami i Ukraińcami stoją współczesne wyzwania, którym wspólnie obu narodom będzie łatwiej sprostać.

Nie domaganie się od banderowców czy piłsudczyków by wyrzekli się swoich mitów, by pokornie na kolanach przepraszali za swe błędy, nie oznacza, że należy zapomnieć o Wołyniu, Berezie, wyborach brzeskich, generale Zagórskim czy zamachu majowym. Pamiętać należy, ale obsesyjne wracanie do przeszłości nie pozwalające na aktywność w obliczu współczesnych wyzwań, jest szkodliwe. Polityka wymaga realizmu, realizacji współczesnych celów, nawet jeżeli oznacza to tolerowania tego, że inni wierząc w nieprawdziwe mity.

Prócz realizmu polityka potrzebuje też odwołania się do nadrzędnych idei. Dla nas Polaków nadrzędną ideą jest katolicyzm. W czasie II wojny światowej Niemcy wymordowali między innymi 9.000.000 obywateli II RP (6.000.000 Polaków katolików i 3 miliony obywateli II RP żydowskiego pochodzenia). W 1965 roku biskupi Polscy skierowali do biskupów Niemieckich list w którym padło sformułowanie „wybaczamy i prosimy o wybaczenie”. I to sformułowanie, ten duch prymasa Wyszyńskiego, powinien być fundamentem naszych relacji z Ukraińcami. Bo jedynym wyzwoleniem z wzajemnej nienawiści jest dla Polaków i Ukraińców Jezus Chrystus.

 

Jan Bodakowski

http://www.fronda.pl/forum/polska-ukraina-miedzy-pamiecia-a-mitami-etnonacjonalistycznymi,54924.html

O autorze: circ

Iza Rostworowska