Warto się zapoznać, bo wielu katolickich idealistów patrzy na Boga przez pryzmat miłosierdzia tylko, zapominając o przymiocie sprawiedliwości, stąd może nasze nieporozumienia.
Czemu szarpiesz mi nerwy tą galopującą głupotą o bardzo złej wymowie przez zaciśnięte zęby?
Jak ktoś mówi;- ‘co szę dzeje’ to go wyłączam.
To pomiot garbusa Gramsciego;
Współczesna lewica uważa Gramsciego za jednego ze swoich najważniejszych ideologów. Widać to bardzo dobrze w jej teorii politycznej, jak i w praktyce działania Unii Europejskiej, choć na lewacki piedestał wywindowały go po drugiej wojnie światowej zaczadzone komunizmem amerykańskie uniwersytety, a nie czerwoni czy różowi intelektualiści ze Starego Kontynentu. Nie dziwmy się temu fetowaniu. Dzisiejsza władza postmarksistów nad większością państw i narodów Europy, to – tak naprawdę – efekt wprowadzenia w życie przewodniej myśli kalekiego włoskiego komunisty, czyli „marszu przez instytucje”. A istotą tego „marszu” miało być zwycięstwo nad kulturą.
Towarzysz Lenin uczy nas, że aby pokonać naszego wroga klasowego, który jest silny, bo ma wiele środków i rezerw do dyspozycji, musimy wykorzystać każdą szczelinę w jego systemie i musimy wykorzystać każdego możliwego sojusznika, nawet jeśli jest niepewny, niezdecydowany lub tymczasowy.
Gramsci cytował Lenina i Marksa, ale drogę do hegemonii „nowego świata” widział jednak nie przez posiadanie władzy nad „środkami produkcji”, ale nad ludzkimi umysłami. Za największego wroga uważał chrześcijaństwo, które wiąże ludzi jednorodną kulturą. Twierdził, że dopóki nie zabije się w ludziach wiary w Boga, dotąd oni nie uznają czegoś innego. Postulował więc zniszczenie fundamentów obyczajowych i moralnych z wiary wynikających, a na których od wieków opierał się ład kulturowy, czyli szacunek dla władzy, poszanowanie religii, przywiązanie do nadrzędności rodziny.
Cóż może przeciwstawić klasa nowatorska temu gigantycznemu kompleksowi szańców i fortyfikacji klasy panującej? Musi mu przeciwstawić ducha rozłamu, czyli stopniowe zdobywanie własnej świadomości historycznej, ducha rozłamu… (…) Wynikają z tego określone wskazania dla każdego ruchu kulturalnego (…): niezmordowanie powtarzać własne argumenty… powtarzanie jest bowiem środkiem dydaktycznym, działającym najskuteczniej na umysłowość ludu… Nasza doktryna nie jest doktryną zbuntowanych niewolników, jest to doktryna władców, którzy w codziennym trudzie przygotowują broń, by zapanować nad światem.
A praktyczne sposoby na wdrażanie owego „ducha rozłamu”? Oto one:
Cała funkcja wychowania i kształcenia nowych pokoleń musi stać się z prywatnej funkcją publiczną. (…)Równolegle ze szkołą jednolitą rozwijać się będzie przypuszczalnie sieć przedszkoli i innych pokrewnych instytucji, w których jeszcze przed osiągnięciem wieku szkolnego dzieci wdrażane będą do pewnej dyscypliny. (…) Szkoła jednolita… winna kultywować życie zbiorowe w dzień i w nocy.
(…) Nowy typ człowieka, jakiego wymaga racjonalizacja produkcji i pracy, nie może się rozwinąć, dopóki życie płciowe nie zostanie odpowiednio uregulowane, dopóki i to także nie będzie „zracjonalizowane”.
Ty poważnie z tym miłosierdziem? Kpisz sobie z Pana Boga, czy sam siebie chcesz ukamienować swoim idealizmem?
Idealizm to jednak bardzo destrukcyjna ideologia, i ogłupiająca.
Idzie ona zresztą w parze z demokratyzmem- każdy jest równy i godzien wydania głosu, a ci których uszy bolą mają obowiązek słuchania nawet głupich, bo ”oni też mają swoją opowieść”.
Dotąd podobała mi się Dezyderata, ale po latach ćwiczenia umysłu na Guzie zrozumiałam, że to naturalistyczne paskudztwo, owoc Lutra.
20 marca 2014 godz. 10:57 - w odpowiedzi do: circ 10:44
Czemu szarpiesz mi nerwy tą galopującą głupotą o bardzo złej wymowie przez zaciśnięte zęby?
Jak ktoś mówi;- ‚co szę dzeje’ to go wyłączam.
To chyba nie o ks. Stanisławie?
Widzisz, on – mimo “sze dzeje” jej nie wyłączył, tylko z nią rozmawiał wykazując maksimum dobrej woli, taktu, a jednocześnie nie cofnął się nawet o pół kroku w obronie prawdy.
Nie ze względu na zeszmaconą stację to wstawiłem, tylko na lekcję świadczenia o prawdzie, jaką tu daje ks. Małkowski.
Przedewszystkim dla tych słów: “nie chcę oceniać osób, tylko postawy, …a miłosierdzie chrześcijańskie nie polega na tym, by przechodzić do porządku nad grzechem, udawać, że nic się nie stało, ale na tym by każdemu dać szansę; powiedzieć – miłosierdzie Boże jest nieskończone, ale aby z niego skorzystać trzeba stanąć w prawdzie swojego sumienia”.
20 marca 2014 godz. 10:59 - w odpowiedzi do: circ 10:52
Idealizm – pogląd, wedle którego świat dostępny ludzkim zmysłom nie jest całością rzeczywistości. Prócz tego wymiaru poznawczego istnieją bowiem byty niematerialne, które są wieczne i niezmienne. Są one dostępne człowiekowi poprzez poznanie drogą rozumowania.
20 marca 2014 godz. 17:14 - w odpowiedzi do: Asadow 10:59
Mówię o idealizmie niemieckim. Ks. Guz mówi zaś, że wprawdzie ludzkim zmysłom nie jest dostepna cała prawda, ale rozumowi tak.
Co do reszty;
“Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały” (Mt 7,6).
To jest sprawa rozeznania, też własnych sił, charyzmatu, okoliczności.
Ja bym z tą kretynką nie rozmawiała. W sumie ta rozmowa na wizji, mogła wielu utwierdzić w głupocie, bo panienka wprawdzie bełkocze, ale ładna.
20 marca 2014 godz. 17:34 - w odpowiedzi do: circ 17:14
Tak, sam uznałbym to za ryzykowne, ale z drugiej strony, zdrowi nie potrzebują lekarza.
W końcu dała mu się wypowiedzieć, nie przemontowali nagrania, więc może jednak nie świnia, “nie z tych najgorszych”.
Nie czaję, czemu mój zachwyt nad słowami ks. Małkowskiego łączysz z idealizmem niemieckim. Jak Ci się chce, to napisz, bo to ważne dla mnie.
Ta rozmowa, to spotkanie, kto wie czy nie było najistotnijsze właśnie dla tej kobiety.
To jak się zachował Ksiądz, co powiedział i w jaki sposób, zostanie w niej. Będzie się tlić.
Dziś jest rozwrzeszczaną kunegundą ale jutro zacznie sobie przypominać tą różnicę, jakiej jej było dane doznać.
24 marca 2014 godz. 22:34 - w odpowiedzi do: Asadow 17:34
Nie czaję, czemu mój zachwyt nad słowami ks. Małkowskiego łączysz z idealizmem niemieckim.
Nie mam dziś siły, ponadto leżą mi ważniejsze sprawy, np. napisanie Polakowi z Ukrainy podanie do urzędów o przydzial mieszkania komunalnego.
A tobie mówiłam już tysiąc razy i nadal nie rozumiesz.
Postanowiłam ci dać ultimatum, jak chcesz bym cię poważnie traktowała masz słuchać Guza i usiłować go zrozumieć, zamiast zajmować się bzdetami którymi się zajmujesz- widziałam czego ty szukasz, jakichś ciekawostek w debatach, materiałów hitów które podsuną ci internauci, a które są często podrzucone by mieszać ludziom w głowach. Wydaje ci się, że tym sposobem coś odkryjesz, zrozumiesz, ale to iluzja (idealizm, a w istocie egocentryzm, egoizm, pycha)
Widziałam jak przysypiasz na Guzie i jak się ożywiasz przy czymś co cię bawi i co rozumiesz, np. rozmowa księdza z tą szmatą, lochą która połyka perły i szarpie księdza- ta ”rozmowa” obniża jego autorytet, jak wy obniżyliście swój autorytet litując się nad naciągaczką i szantażystką Prażynką. Pomoc ma być zawsze dobrowolna i nie wymuszona. To ona rozdawała karty i kręciła wami, tak jak ta szelma kręci ks. Małkowskim, bo przerywa głupimi pytaniami. Jest taki paragraf w prawie kanonicznym, że ksiądz może odmówić komuś rozmowy, nawet spowiedzi jak nie widzi ducha otwarcia się na prawdę, ale ducha polemiki.
Pewnych ludzi należy zostawić samym sobie, niech Bóg się nimi zajmie, o ile tak postanowi.
Czasem widzę, że ciebie też nalezy zostawić z twoimi pytaniami, byś je sam próbował rozwiązać. Na pewno też nalezy się to czasem space’owi i często Delfinowi.
style="float: left margin-right: 100px" class="subsec psalm">
Psalm responsoryjny
Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6 (R.: por. 1d)
Gniew Twój ustąpił, w Tobie mam pociechęOto Bóg jest moim zbawieniem! * Jemu zaufam i bać się nie będę. Pan jest moją pieśnią i mocą * i On stał się moim zbawieniem.Gniew Twój ustąpił, w Tobie mam pociechęWy zaś z weselem czerpać będziecie wodę * ze zdrojów zbawienia. Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia! † Ukażcie narodom Jego dzieła, * przypominajcie, że Jego imię jest chwalebne.Gniew Twój ustąpił, w Tobie mam pociechęŚpiewajcie Panu, bo czynów wspaniałych dokonał! * I cała ziemia niech o tym się dowie. Wznoś okrzyki i wołaj radośnie, mieszkanko Syjonu, * bo wielki jest wśród ciebie Święty Izraela.Gniew Twój ustąpił, w Tobie mam pociechę
Czytanie z Księgi proroka EzechielaPan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, zapoznaj Jerozolimę z jej obrzydliwościami i powiedz: Tak mówi Pan Bóg do Jerozolimy: Z pochodzenia i urodzenia swego jesteś z ziemi Kanaan. Ojciec twój był Amorytą, a matka twoja – Chittytką. A twoje urodzenie: w dniu twego przyjścia na świat nie odcięto ci pępowiny, nie obmyto cię w wodzie, aby cię oczyścić; nie natarto cię solą i w pieluszki cię nie owinięto. Żadne oko nie okazało współczucia, aby spełnić względem ciebie jedną z tych posług przez litość dla ciebie. W dniu twego urodzenia wyrzucono cię na puste pole – przez niechęć do ciebie.Oto Ja przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię, jak szamotałaś się we krwi. Rzekłem do ciebie, gdy byłaś we krwi: Żyj, rośnij! Jak trawę na polu cię uczyniłem. Rosłaś, wzrastałaś i doszłaś do wieku dojrzałego. Piersi twoje nabrały kształtu i włosy twoje stały się obfitsze. Ale byłaś naga i bez okrycia.Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze – mówi Pan Bóg – stałaś się moją. Obmyłem cię wodą, otarłem z ciebie krew i namaściłem olejkiem. Następnie przyodziałem cię wyszywaną szatą, obułem cię w trzewiki z miękkiej skórki, opasałem bisiorem i okryłem cię jedwabiem.Ozdobiłem cię klejnotami, włożyłem bransolety na twoje ręce i naszyjnik na twoją szyję. Włożyłem też pierścień w twój nos, kolczyki w twoje uszy i wspaniały diadem na twoją głowę. Zostałaś ozdobiona złotem i srebrem, przyodziana w bisior oraz w szaty jedwabne i wyszywane. Jadałaś najczystszą mąkę, miód i oliwę. Stawałaś się z dnia na dzień piękniejsza i doszłaś aż do godności królewskiej. Rozeszła się twoja sława między narodami dzięki twojej piękności, bo była ona doskonała z powodu ozdób, w które cię wyposażyłem – mówi Pan.Ale zaufałaś swojej piękności i wyzyskałaś swoją sławę na to, by uprawiać nierząd. Oddawałaś się każdemu, kto obok ciebie przechodził.Ja jednak wspomnę o przymierzu, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne, abyś pamiętała i wstydziła się i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas, gdy ci przebaczę wszystko, co uczyniłaś» – mówi Pan Bóg.[Lub do wyboru: Ez 16, 59-63]Czytanie z Księgi proroka EzechielaTak mówi Pan Bóg: «Postąpię z tobą, Jeruzalem, tak, jak ty postępowałaś, ty, która złamałaś przysięgę i zerwałaś przymierze. Ja jednak wspomnę o przymierzu, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne. Ty zaś ze swej strony wspomnisz swoje postępowanie i zawstydzisz się, kiedy przyjąwszy siostry twoje tak starsze, jak i młodsze od ciebie, dam ci je za córki, choć nie ze względu na zawarte z tobą przymierze.Odnowię bowiem moje przymierze z tobą, i poznasz, że Ja jestem Pan, abyś pamiętała i wstydziła się i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas, gdy ci przebaczę wszystko, co uczyniłaś» – mówi Pan Bóg.
Gniew Twój ustąpił, w Tobie mam pociechęOto Bóg jest moim zbawieniem! * Jemu zaufam i bać się nie będę. Pan jest moją pieśnią i mocą * i On stał się moim zbawieniem.Gniew Twój ustąpił, w Tobie mam pociechęWy zaś z weselem czerpać będziecie wodę * ze zdrojów zbawienia. Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia! † Ukażcie narodom Jego dzieła, * przypominajcie, że Jego imię jest chwalebne.Gniew Twój ustąpił, w Tobie mam pociechęŚpiewajcie Panu, bo czynów wspaniałych dokonał! * I cała ziemia niech o tym się dowie. Wznoś okrzyki i wołaj radośnie, mieszkanko Syjonu, * bo wielki jest wśród ciebie Święty Izraela.Gniew Twój ustąpił, w Tobie mam pociechę
Słowa Ewangelii według Świętego MateuszaFaryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?»On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem”. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela».Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz przykazał dać jej list rozwodowy i odprawić ją?»Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba że w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo».Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić».On zaś im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są także bezżenni, którzy ze względu na królestwo niebieskie sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»
Też o istocie miłosierdzia:
– od 6:12
Jakby ktoś chciał pierwszą część:
Czemu szarpiesz mi nerwy tą galopującą głupotą o bardzo złej wymowie przez zaciśnięte zęby?
Jak ktoś mówi;- ‘co szę dzeje’ to go wyłączam.
To pomiot garbusa Gramsciego;
Współczesna lewica uważa Gramsciego za jednego ze swoich najważniejszych ideologów. Widać to bardzo dobrze w jej teorii politycznej, jak i w praktyce działania Unii Europejskiej, choć na lewacki piedestał wywindowały go po drugiej wojnie światowej zaczadzone komunizmem amerykańskie uniwersytety, a nie czerwoni czy różowi intelektualiści ze Starego Kontynentu. Nie dziwmy się temu fetowaniu. Dzisiejsza władza postmarksistów nad większością państw i narodów Europy, to – tak naprawdę – efekt wprowadzenia w życie przewodniej myśli kalekiego włoskiego komunisty, czyli „marszu przez instytucje”. A istotą tego „marszu” miało być zwycięstwo nad kulturą.
Towarzysz Lenin uczy nas, że aby pokonać naszego wroga klasowego, który jest silny, bo ma wiele środków i rezerw do dyspozycji, musimy wykorzystać każdą szczelinę w jego systemie i musimy wykorzystać każdego możliwego sojusznika, nawet jeśli jest niepewny, niezdecydowany lub tymczasowy.
Gramsci cytował Lenina i Marksa, ale drogę do hegemonii „nowego świata” widział jednak nie przez posiadanie władzy nad „środkami produkcji”, ale nad ludzkimi umysłami. Za największego wroga uważał chrześcijaństwo, które wiąże ludzi jednorodną kulturą. Twierdził, że dopóki nie zabije się w ludziach wiary w Boga, dotąd oni nie uznają czegoś innego. Postulował więc zniszczenie fundamentów obyczajowych i moralnych z wiary wynikających, a na których od wieków opierał się ład kulturowy, czyli szacunek dla władzy, poszanowanie religii, przywiązanie do nadrzędności rodziny.
Cóż może przeciwstawić klasa nowatorska temu gigantycznemu kompleksowi szańców i fortyfikacji klasy panującej? Musi mu przeciwstawić ducha rozłamu, czyli stopniowe zdobywanie własnej świadomości historycznej, ducha rozłamu… (…) Wynikają z tego określone wskazania dla każdego ruchu kulturalnego (…): niezmordowanie powtarzać własne argumenty… powtarzanie jest bowiem środkiem dydaktycznym, działającym najskuteczniej na umysłowość ludu… Nasza doktryna nie jest doktryną zbuntowanych niewolników, jest to doktryna władców, którzy w codziennym trudzie przygotowują broń, by zapanować nad światem.
A praktyczne sposoby na wdrażanie owego „ducha rozłamu”? Oto one:
Cała funkcja wychowania i kształcenia nowych pokoleń musi stać się z prywatnej funkcją publiczną. (…)Równolegle ze szkołą jednolitą rozwijać się będzie przypuszczalnie sieć przedszkoli i innych pokrewnych instytucji, w których jeszcze przed osiągnięciem wieku szkolnego dzieci wdrażane będą do pewnej dyscypliny. (…) Szkoła jednolita… winna kultywować życie zbiorowe w dzień i w nocy.
(…) Nowy typ człowieka, jakiego wymaga racjonalizacja produkcji i pracy, nie może się rozwinąć, dopóki życie płciowe nie zostanie odpowiednio uregulowane, dopóki i to także nie będzie „zracjonalizowane”.
Read more: http://www.pch24.pl/gramsci–opisywanie-potwora,21800,i.html#ixzz2wUfn6LaP
Ty poważnie z tym miłosierdziem? Kpisz sobie z Pana Boga, czy sam siebie chcesz ukamienować swoim idealizmem?
Idealizm to jednak bardzo destrukcyjna ideologia, i ogłupiająca.
Idzie ona zresztą w parze z demokratyzmem- każdy jest równy i godzien wydania głosu, a ci których uszy bolą mają obowiązek słuchania nawet głupich, bo ”oni też mają swoją opowieść”.
Dotąd podobała mi się Dezyderata, ale po latach ćwiczenia umysłu na Guzie zrozumiałam, że to naturalistyczne paskudztwo, owoc Lutra.
To chyba nie o ks. Stanisławie?
Widzisz, on – mimo “sze dzeje” jej nie wyłączył, tylko z nią rozmawiał wykazując maksimum dobrej woli, taktu, a jednocześnie nie cofnął się nawet o pół kroku w obronie prawdy.
Nie ze względu na zeszmaconą stację to wstawiłem, tylko na lekcję świadczenia o prawdzie, jaką tu daje ks. Małkowski.
Przedewszystkim dla tych słów: “nie chcę oceniać osób, tylko postawy, …a miłosierdzie chrześcijańskie nie polega na tym, by przechodzić do porządku nad grzechem, udawać, że nic się nie stało, ale na tym by każdemu dać szansę; powiedzieć – miłosierdzie Boże jest nieskończone, ale aby z niego skorzystać trzeba stanąć w prawdzie swojego sumienia”.
Za Wiki
Mówię o idealizmie niemieckim. Ks. Guz mówi zaś, że wprawdzie ludzkim zmysłom nie jest dostepna cała prawda, ale rozumowi tak.
Co do reszty;
“Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały” (Mt 7,6).
To jest sprawa rozeznania, też własnych sił, charyzmatu, okoliczności.
Ja bym z tą kretynką nie rozmawiała. W sumie ta rozmowa na wizji, mogła wielu utwierdzić w głupocie, bo panienka wprawdzie bełkocze, ale ładna.
Pani sądy obrażają moje uczucia estieticzne!
Tak, sam uznałbym to za ryzykowne, ale z drugiej strony, zdrowi nie potrzebują lekarza.
W końcu dała mu się wypowiedzieć, nie przemontowali nagrania, więc może jednak nie świnia, “nie z tych najgorszych”.
Nie czaję, czemu mój zachwyt nad słowami ks. Małkowskiego łączysz z idealizmem niemieckim. Jak Ci się chce, to napisz, bo to ważne dla mnie.
Nie ma siły.
Ta rozmowa, to spotkanie, kto wie czy nie było najistotnijsze właśnie dla tej kobiety.
To jak się zachował Ksiądz, co powiedział i w jaki sposób, zostanie w niej. Będzie się tlić.
Dziś jest rozwrzeszczaną kunegundą ale jutro zacznie sobie przypominać tą różnicę, jakiej jej było dane doznać.
Atrakcyjna na sposób diabelski.
Nie mam dziś siły, ponadto leżą mi ważniejsze sprawy, np. napisanie Polakowi z Ukrainy podanie do urzędów o przydzial mieszkania komunalnego.
A tobie mówiłam już tysiąc razy i nadal nie rozumiesz.
Postanowiłam ci dać ultimatum, jak chcesz bym cię poważnie traktowała masz słuchać Guza i usiłować go zrozumieć, zamiast zajmować się bzdetami którymi się zajmujesz- widziałam czego ty szukasz, jakichś ciekawostek w debatach, materiałów hitów które podsuną ci internauci, a które są często podrzucone by mieszać ludziom w głowach. Wydaje ci się, że tym sposobem coś odkryjesz, zrozumiesz, ale to iluzja (idealizm, a w istocie egocentryzm, egoizm, pycha)
Widziałam jak przysypiasz na Guzie i jak się ożywiasz przy czymś co cię bawi i co rozumiesz, np. rozmowa księdza z tą szmatą, lochą która połyka perły i szarpie księdza- ta ”rozmowa” obniża jego autorytet, jak wy obniżyliście swój autorytet litując się nad naciągaczką i szantażystką Prażynką. Pomoc ma być zawsze dobrowolna i nie wymuszona. To ona rozdawała karty i kręciła wami, tak jak ta szelma kręci ks. Małkowskim, bo przerywa głupimi pytaniami. Jest taki paragraf w prawie kanonicznym, że ksiądz może odmówić komuś rozmowy, nawet spowiedzi jak nie widzi ducha otwarcia się na prawdę, ale ducha polemiki.
Pewnych ludzi należy zostawić samym sobie, niech Bóg się nimi zajmie, o ile tak postanowi.
Czasem widzę, że ciebie też nalezy zostawić z twoimi pytaniami, byś je sam próbował rozwiązać. Na pewno też nalezy się to czasem space’owi i często Delfinowi.