Moja historia pokazuje, że pradziadkowi powiedziano wówczas jedynie pół prawdy. Rzeczywiście, Szatan przywołany przez jego inicjację „zamieszkał” w naszej rodzinie na ponad 120 lat, lecz gdyby przywoływano Pana Boga na pomoc, to cierpienie zakończyłoby się znacznie wcześniej – czytamy w poruszającym świadectwie, w którym Autorka przedstawia walkę duchową ze swoim dziedzictwem.
Moja historia rozpoczyna się po powstaniu styczniowym, kiedy mój prapradziadek został wraz z rodziną wysiedlony na Syberię. Opuszczenie rodzinnych stron i mazowieckiego dworu, w którym religia katolicka była oczywistością, wiązało się z wejściem w kulturowe konteksty Rosji drugiej połowy XIX wieku.
Inicjacja szamańska
Sytuacja materialna mojej rodziny na Syberii na samym początku zesłania była zła, ale szybko ustatkowała się na tyle, że mój pradziadek mógł kształcić się we Władywostoku w szkole prowadzonej przez Niemców. Rozmawiał tylko po rosyjsku i niemiecku, porzucił praktyki katolickie, fascynował się teozofią. Dobrze płatny zawód pozwalał mu na dalekie wycieczki na północ, w dzikie regiony Syberii, gdzie panował jeszcze surowy, nietknięty chrześcijaństwem szamanizm i gdzie – jak wspominał – podlegał z kolegami jakimś obrzędom, które miały powiększyć jego zdolności medialne.
„Bycie medium” było w tamtym środowisku modne. Nieraz oszukiwano podczas seansów, aby skupić na sobie uwagę towarzystwa, ale pradziadek w trakcie syberyjskiej inicjacji uzyskał coś prawdziwego, co na samym początku dawało mu wielką satysfakcję, jednak z czasem przeraziło na tyle, że wypytywał, jak się tego pozbyć. Odpowiedź, jaką uzyskał, była mroczna: tego nie da się pozbyć. Co więcej, „cechy mediumizmu” miały rzekomo pozostać w rodzinie i być dziedziczone przez kilka pokoleń. Mogą co najwyżej być uśpione poprzez nieużywanie ich.
Pełny tekst świadectwa w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta
To jest, zdaje się, relacja autorki “Nie krocz za mną”. Kupiłem i przeczytałem. Bardzo ważna książka – faktycznie. Co ciekawe, pierwsze moje zamówienie nie doszło, bo cały transport do sprzedawcy allegro zamókł i nie nadawał się do czytania. Jak często zdarza się coś takiego?
Do mnie nie dotarł pierwszy egzemplarz wysłany przez wydawcę, bo na poczcie ”zjadło”.
Zdarza się więc chyba często. A ks. Posackiego usadzili w zakonie i zabronili wszystkiego, co zbiegło się z wydaniem książki.
Właśnie, a co się dzieje z Ks. Posackim?
M. in to;
Pojawiły się skargi, że o. Aleksander, teoretyk, wchodził w kompetencje lekarzy psychoterapeutów.
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/1035419,znany-krakowski-jezuita-zawieszony-za-zycie-poza-zakonem,id,t.html?cookie=1
Dziękuję.
Przeczytałem artykuł jak i komentarze pod nim.
Czasy takie, że komentarze bardziej sensowne od tekstu, które komentują..
Ja tam tylko szara owieczka, a nawet czarnawa, ale kłuje to w oczy, że jak ktoś chce uprawiać chrześcijaństwo poza zakrystią to go usadzają.
Co Pani myśli?
Myślę, że diabeł znalazł szczelinę.
Byłam dziś u kierownika duchowego ( mojego, że tak się nieskromnie wyrażę) i pokazał mi tę szczelinę u mnie, aż mnie zatchnęło- nigdy bym tego sama nie wynalazła. Rzemiosło Kościoła to mistrzostwo świata.