Ukraina-Rosja, czyli pojedynek kretynów z debilami

Do takiego wniosku doszłam, zapoznając się z przebiegiem wydarzeń w Odessie i Słowiańsku.  Z jednej strony można zobaczyć uzbrojonych po zęby żołnierzy ukraińskich powstrzymywanych przez babcię z ikoną, a z drugiej rosyjskich terrorystów nie umiejących użyć koktaili Mołotowa.

Pierwszy obrazek można obejrzeć  /TUTAJ/, a wideo pokazujące wybuch pożaru w Odessie w dniu 2.05  /TUTAJ/.  Według komentarza Tagorego do wpisu “Ilu terrorystów jest na Ukrainie?”  /TUTAJ/:

“Wydarzenia bieżące weryfikują ilość “terrorystów” do dwóch

trzech tysięcy ludzi na wschodniej i południowej Ukrainie.
Przechwycenie specnazu Rosji w Słowiańsku może spowodować
gwałtowne uspokojenie sytuacji.Dzisiejsza prowokacja w Odessie
jasno pokazuje jak wygląda poparcie dla jedności Ukrainy.

tagore”

W artykule Krzysztofa Zielke “Ameryka wraca do Europy” z nr 18/2014 “Gazety Polskiej” czytamy  /TUTAJ/:

“Według Rosjan, Ukraińcom udało się zgromadzić pokaźne siły, złożone z „11 tys. żołnierzy, 160 czołgów, 230 wozów opancerzonych i 150 dział przeciwko słabo uzbrojonym 2 tys. rebeliantów”.  I dalej:

“Paradoksalnie Putin sam wpadł w zastawioną przez siebie pułapkę. Wojskom ukraińskim pod pretekstem rebelii udało się przerzucić na wschód większe oddziały, które otoczyły w Słowiańsku siły specnazu GRU, blokując im dostawy broni i zaopatrzenia. Z powodu znikomego poparcia miejscowej ludności siłom prorosyjskim brakuje wszystkiego. Na przykład samozwańczy burmistrz Słowiańska Wiaczesław Ponomariew błagał Putina, „że jeśli nie może przysłać wojsk, to niech przynajmniej przyśle żywność, broń, cokolwiek”. Jak przyznaje nawet szef rosyjskiego MON, Ukraińcy mają przytłaczającą przewagę w ludziach (8:1) oraz sile ogniowej i z łatwością mogą zniszczyć separatystów.”.

Dlaczego  więc ci durnie z Kijowa tego nie robią?  Do wczorajszej /2.05/ bardziej energicznej akcji w Słowiańsku zmusiła ich dopiero groźba odcięcia finansowania przez MFW.  Po przeczytaniu świetnego opisu /autorstwa R. Zalewskiego/ krwawych wydarzeń w Odessie  /TUTAJ/ ogarnęło mnie jeszcze większe zdumienie.  Oto:

“Milicjanci nie byli neutralni, tylko wspierali atakujących, ukrywając za szpalerem z tarcz. Nie reagując na strzelanie z broni palnej w kierunku demonstrantów, [przez] stojących o krok od nich separatystów. Oni strzelali zza ich osłony.”.

Jednym słowem odescy milicjanci czynnie wspierali separatystów,  Co więcej:

“O tym, że cała milicja w Odessie stoi po stronie “separatystów”, to ja wiem od miesiąca, od kiedy zacząłem śledzić na Twitterze jedną z tamtejszych aktywistek. Oni się z tym nie kryli, zakładając „gieorgijewskie wstążeczki” takie w brązowo-żółte cienkie paski, symbol putinistów. Kiedyś carski. Noszenie tego razem z czerwoną gwiazdą, popierając KGBistę Putina, to czysta schizofrenia. Toż to czekiści wymordowali nie tylko carską rodzinę, ale prawie całą rosyjską szlachtę do nogi.

Ale jak to się stało, że kierownictwo milicji nie zostało wymienione przez ministra Avakova? Parubij, szef ukraińskiej rady bezpieczeństwa był tam parę dni temu. To jest nie do wytłumaczenia, tym bardziej, że tak jest prawie wszędzie na wschodzie.”.

To jest bardzo dobre pytanie.  Od poczatku konfliktu Ukraina-Rosja minęło 63 dni.  Mamy do czynienia albo ze skrajnym kretynizmem rządu w Kijowie, albo ze zdradą interesów narodowych Ukrainy.  “Czy to jeszcze jest głupota, czy już zdrada…..”.

O autorze: elig