Czy swobodny przepływ towarów i usług w UE naprawdę nam służy? – spojrzenie antyfaszystowskie

Wpis migorra świetny . A film – rewelacja-  http://www.youtube.com/watch?v=TefrCT5nEq4, choć to, co przedstawia, to tylko maleńki % tego, co się w UE dzieje napawdę. Gdzieś pod koniec pada informacja, że takich związków lobbingowych jest w Brukseli 2000.

Film jest zasadniczo o lobbystach, ale jasno mówi, że to tylko narzędzie, że w całym tym lobbyźmie chodzi o przekazywanie bandyckiej presji jaką korporacje prywatne wywierają na władze państwowe od najwyższego szczebla począwszy.

To już nie „niewinny” faszyzm Mussoliniego, który on sam definiował jako „związek korporacji prywatnych i państwa”.
Dalej to poszło w stronę „…i władz państwowych”, a teraz to już przechodzenie do wyższej formy faszyzmu, jaką jest korporacjonizm, w którym państwo coraz bardziej przestaje mieć cokolwiek do powiedzenia, aż zaniknie. W którym demokracja staje się pustą fasadą dla rozwydrzonej tyranii.

Film podaje, że zaczęło się to w Światowej Organizacji Handlu od tego, że – postawiono wszystko na głowie – przyjęto zasadę, że „Co dobre dla dużych firm, dobre dla wszystkich”.

MAI (Wielostronne Porozumienie Inwestycyjne – o inwestycjach zagranicznych) przygotowały największe światowe korporacje i ich współpracownicy. Celem paktu było ograniczenie rządowej kontroli nad korporacjami, oraz przepływem kapitału i inwestycji. Zmniejszyłby on kompetencje rządów. Korporacjom zapewnił nowe prawa, większą swobodę, a także możliwość pozwania rządu. Porozumienie przewidywało, że gdyby dany rząd zaostrzył przepisy o ochronie środowiska, chciał polepszyć warunki pracy, zapewnić kobietom równe prawa, opodatkować inwestycje, musiałby wypłacić zagranicznym przedsiębiorstwom rekompensatę. Korporacje otrzymywałyby też odszkodowanie za zyski utracone w wyniku wprowadzenia nowych praw lub regulacji. To przeczyło logice nawet wolnego rynku. Negocjacje były tajne, ale informacja wyciekła do mediów. Mimo to komisarz UE ds handlu forsował projekt w WTO pod inną nazwą. Czy to odpuszczą ?

Weźmy ironizowanie z zasady przejrzystości przez jednego z lobbystów, że nie wie, czy się ujawniać jako lobbysta i kto mu płaci (ostatecznie uchwalono że ma w tym dobrowolność) – bo on to jest członkiem think-tanku. My to z filmu wiemy, ale ci do których wtedy mówił – już niekoniecznie – że już połowie lat 90-tych ERT był już wszędzie – w unijnych organach doradczych, w zespołach ekspertów, instytucjach badawczych i think-tankach – działali nie jak grupa lobingowa, a instytucja ue. To, że był on w think-tanku wcale nie znaczy, że przestał być, albo nie był lobbystą.

Jak łatwo godzą się na to całe g. i wdzięcznie w nim pływają. Jak to z bliska, ustami lobbystów wygląda naturalnie, łagodnie i niewinnie. Jak perfidnie mówią do kamer jak o swojej pracy próbując nas oswajać z tą przepatologią. Jak trudno zobaczyć w tych dyrektorach najczarniejsze bestie w ludzkiej skórze, zbrodniarzy w białych rękawiczkach.
Szokuje, jak facet z miną niewinnej prostytutki opowiada o swoim kurestwie jak o pracy: „Wiele firm inwestujących za granicą jest dyskryminowanych na rzecz lokalnej konkurencji – nie dają ci licencji, zwlekają nakładają podatki. Różnymi sposobami blokują twój rozwój. Nie wszyscy mają równe szanse. Moja praca polega na usuwaniu takich trudności”. (teczkami łapówek wymierzonych w miliony i miliardy tych, co chcą normalnie żyć i nie paść pasożytów. Ba, w tych, co wogóle chcą żyć, a już najpierw to w tych, co chcą żyć godnie)

Nawet niezależni autorzy filmu dają się tu nabrać na to, że to wszystko przez to, iż dyrektorzy 40 największych korporacji zaszantażowali UE. To ważne, ale czy to nie naiwność – branie skutku za przyczynę, zapominanie kto ustanawia komisarzy UE i kto otworzył drzwi przed ERT, żeby mogli bezkarnie działać ? Czy to nie zapominanie, że II WŚ wcale się nie skończyła, tylko zmieniły się sojusze, że trwa wojna gorsza jak ta z hukiem dział, tylko nazywa się “fałszywy pokój i zdrada”.
Przecież gdyby nie to przyzwolenie faszystowskiej wierchuszki nad politykami i dyrektorami, to i dyrektorzy i komisarze jeszcze tego samego dnia by siedzieli.

A film jeszcze niewiele mówi o związkach faszyzmu europejskiego z faszyzmem globalnym – WTO to nie wszystko. Jest WHO, jest UNESCO, jest ONZ i inne organizacje pracujące na rzecz globalizmu – też skorumpowane do szpiku kości. Jest zaprowadzanie “demokracji” siłą, są próby pobierania podatków przez korporacje ponad wolą państw, czy przez terrorystyczne wymuszenia.

O autorze: miarka