Cisza powyborcza

Szanowni Państwo.

 

Nie warto.

Wszak czy to nasz cyrk i nasze małpy?

 

 

 

_____________

Da Bóg sprawiedliwy, że już niedługo.

W wielkim pośpiechu, z rękami drżącemi, zalani lzami, zwiną swój namiot. I wyciągną wszystkie śledzie. Co do jednego. Tak jak i truchła swych ojców i mężów ich – hien i szakali.  Aby dłużej nie leżały w jednej ziemi z bohaterskimi przodkami naszemi.

A każde źdźbło polskiej trawy przez lata tłamszone tą tłuszczą, powstanie ku niebu, zazieleni się i zakwitnie.

Już nie takie namioty u nas rezydowały. I wszystkie tylko chwilę były. Bo stawiane są przez koczowników.

 

O autorze: karoljozef