Słowo Boże na dziś – 27 czerwca 2014 – UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
www.mateusz.pl/czytania

27 CZERWCA 2014

Piątek

UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

 

Dzisiejsze czytania: Pwt 7,6-11; Ps 103,1-4.6-8.10; 1J 4,7-16; Mt 11,29ab; Mt 11,25-30

Rozważania: Oremus · O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD

 

(Pwt 7,6-11)
„Ty jesteś narodem poświęconym twojemu Panu Bogu. Ciebie wybrał twój Pan Bóg, byś spośród wszystkich narodów, które są na powierzchni ziemi, był ludem będącym Jego szczególną własnością. Pan wybrał was i znalazł upodobanie w was nie dlatego, że liczebnie przewyższacie wszystkie narody, gdyż ze wszystkich narodów jesteście najmniejszym, lecz dlatego, że Pan was umiłował. Chce On wam dochować przysięgi danej waszym przodkom. Wyprowadził was mocną ręką i wybawił was z domu niewoli z ręki faraona, króla egipskiego. Uznaj więc, że Pan, twój Bóg, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysięcznego pokolenia względem tych, którzy Go kochają i strzegą Jego praw, lecz który odpłaca każdemu z nienawidzących Go, niszcząc go. Nie pozostawia bezkarnie tego, kto Go nienawidzi, odpłacając jemu samemu. Strzeż przeto poleceń, praw i nakazów, które ja tobie polecam dzisiaj pełnić”.

(Ps 103,1-4.6-8.10)
REFREN: Bóg jest łaskawy dla swoich czcicieli.

Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy,
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Dzieła Pana są sprawiedliwe,
wszystkich uciśnionych ma w swojej opiece.
Drogi swoje objawił Mojżeszowi,
swoje dzieła synom Izraela.

Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.

(1J 4,7-16)
Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha. My także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata. Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

(Mt 11,29ab)
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem.

(Mt 11,25-30)
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

 

Komentarz

Serce – najprostszy i dla każdego zrozumiały znak miłości, która jest istotą Boga. Jezus niecofający się przed cierpieniem, wierny aż do śmierci, objawia prawdę o Bogu, przełamuje nasz irracjonalny lęk i opór przed Nim. Nieraz wolimy poczekać ze zbliżeniem się do Niego, aż pozałatwiamy swoje trudne sprawy. Tymczasem to właśnie naśladowanie pokornego Zbawiciela może okazać się wyzwoleniem ze smutku i zamknięcia.

Ks. Jarosław Januszewski, „Oremus” maj 2008, s. 133-134

 

W IMIĘ OJCA…

Obym żył w imię Ojca, który mnie stworzył, Syna, który mnie odkupił i Ducha Świętego, który został mi dany (RRs)

Życie Kościoła opiera się także na tajemnicy Trójcy Św. „Cały Kościół — naucza Sobór Watykański II — okazuje się jako lud zjednoczony jednością Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (KK 4). Zjednoczenie wszystkich wierzących w jednym Kościele stanowiło przedmiot modlitwy Jezusa do Ojca: „Chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał” (J 17, 22-23). Jezus, Jednorodzony Syn Ojca, udzielił ludziom swojej chwały Syna Bożego, aby również oni zostali wprowadzeni w ten tajemniczy nurt życia Trójcy Św., nurt miłości i jedności. Chrystus pragnie, aby miłość i jedność wierzących były odbiciem miłości i jedności błogosławionej Trójcy. Pragnie, aby i oni miłowali się wzajemnie tak bardzo, by tworzyli „jedno jak My”. Podobne zjednoczenie między ludźmi rozmaitej kultury, poglądów, obyczajów i rozmaitych dążności jest możliwe tylko w Bogu, czyli nie jest możliwe, jeżeli każdy wierzący nie żyje osobiście zjednoczony z Bogiem przez miłość. Jezus powiedział: „Jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno” (tamże 21).

Jeśli się nie jest i nie żyje w Bogu, nie można zjednoczyć się szczerze, trwale, głęboko, bez żadnych różnic lub odmiennych dążeń. Tylko miłość, która pochodzi od Boga i z Bogiem łączy, może dokonać tego cudu. Chrystus prosił Ojca, aby wszyscy wierzący zespolili się „w jedno”, ukazując jako wzór nierozerwalnej jedności Trójcę Przenajświętszą.

To pojęcie, bardzo drogie Ojcom Soboru Watykańskiego II, jest często rozważane w jego dokumentach: „Największym wzorem i zasadą tej tajemnicy [zjednoczenia wierzących] jest jedność jednego Boga Ojca i Syna w Duchu Świętym w Troistości Osób” (DE 2). Stanowi to ideał tak wzniosły, że umysł ludzki ustaje. Jest to jednak cel, do którego należy dążyć, a zarazem świadectwo, jakie Kościół jest powołany dawać światu, aby „świat poznał, żeś Ty Mnie posłał”. Przykład jedności miedzy wierzącymi powinien doprowadzić świat do uznania prawdziwości chrześcijaństwa oraz do uznania w Chrystusie prawdziwego Syna Bożego.

Każdego ranka we Mszy św… ofiaruję się Ojcu, złożę siebie jako żertwę razem z Synem, by być przemienioną i wyniszczoną w Komunii przez Ducha Świętego, i w Komunii umocnię moje zjednoczenie z Tobą, o Trójco Przenajświętsza… będę się radowała na myśl, że każdy dobry uczynek tego dnia dokona we mnie Twojego niewidzialnego zstąpienia.
Tak, o Ojcze, niechaj narodzi się we mnie Twoje Słowo, a Ty, poznając Je we mnie, umiłuj Je, Ono zaś niech umiłuje Ciebie. Z Nim razem tchnij we mnie Twoją Miłość, a ponieważ miłość przekształca miłującego w umiłowanego, racz przemienić mnie w Ducha Świętego.
O zdroju życia, o życiodajna światłości, o nieskończona miłości, pozostań we mnie i zamieszkaj we mnie na zawsze. Utwierdź mnie w sobie, w pokoju i radości Twojego Ducha, czyniąc mnie niewzruszoną, wolną i prostą. Pragnę współpracować z Twoim działaniem uświęcającym. Pragnę ukryć się i skupić cała w Tobie i objąć w Tobie wszystkie dusze, miłować Cię oraz służyć Ci w bliźnim wielkodusznie, z braterską miłością, zapominając o sobie.
Pozostań we mnie jak w swojej świątyni, w której pragnę żyć z Tobą, w świetle wiary, opromienionej darem mądrości, czekając na oglądanie Ciebie twarzą w twarz w Raju, na wiecznej uczcie miłości (s. Karmela od Ducha Świętego).

Przyjmij mnie, Ojcze święty, jako najłaskawszy Ojciec, abym ukończywszy mój bieg, jaki na stadionie rozpoczęłam z miłości ku Tobie, otrzymała Ciebie, w nagrodę za ten mój bieg, na wieczne dziedzictwo.
Przyjmij mnie, Jezu najmiłościwszy, jako najlepszy Brat, i dźwigaj razem ze mną cały ciężar tego dnia upalnego, abyś był orzeźwieniem dla mnie w każdym trudzie, w czasie podróży towarzyszem, przewodnikiem, bratem.
Przyjmij mnie, Duchu Święty, Boże miłości, w swoim najlitościwszym miłosierdziu i miłości, abym Cię posiadała podczas całego mojego życia jako mistrza, nauczyciela i najsłodszego przyjaciela mojej duszy (św. Gertruda).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 3

Mądrzy i roztropni – prof. Marian Grabowski

Maksymalnie serio potraktować początek perykopy W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi.

Przenikliwy, rzeczowo oceniający swoje wysiłki realista już w trakcie realizacji przedsięwzięcia orientuje się, że przegrał. Wie uprzedzająco. Nie ma przeczucia – wie. Kiedy Jezus po raz pierwszy zorientował się, że zostanie odrzucony, że spotka się z niewiarą, że ludzie w swej masie wyminą i przekaz, i znaki, że nie rozpoznają Pomazańca?
W „owym czasie” – to znaczy: kiedy? Tuż powyżej czytamy Wtedy począł czynić wyrzuty miastom, w których dokonało się najwięcej cudów, że się nie nawróciły. Miasta – „miasta” – ludzie w swej masie.
Jak Jezus reaguje na myśl, że przegrywa, że przegra – myśl ostrą, wyraźną, która nie pozostawia najmniejszych złudzeń? Kartezjusz zaczyna „Rozprawę o metodzie” spostrzeżeniem: „Rozsądek jest rzeczą najsprawiedliwej rozdzieloną na świecie: każdy bowiem mniema, iż jest weń dobrze zaopatrzony, że nawet ci, których najtrudniej zadowolić w innych sprawach, nie zwykli pożądać go więcej, niż go posiadają.” A któż z nas ma się za głupiego? A jeśli nie głupi, to jaki… – mądry! Ludzie „mądrzy i roztropni”, o których tu słyszymy, to niekoniecznie uczeni z grona faryzeuszy, jak chcą egzegeci, to nie nieliczna grupa mędrców, jak chcą homileci, ale praktycznie wszyscy!
Przy takim odczytaniu tych „mądrych i roztropnych”, początek Jezusowej wypowiedzi można tak sparafrazować: „Wysławiam Cie, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że sprawiłeś, iż praktycznie nikt nie przyjmie mego nauczania” . Nieprawdopodobne, wstrząsające – antypody naszych reakcji na świadomość nieuniknionej klęski, daremności starań o to, co w życiu kluczowe. Komu z nas przyjdzie do głowy, by uwielbiać Boga, który to sprawia? Tak potrafi tylko On – Pomazaniec.
W perspektywie takiej wykładni pierwszego passusu, widać sens drugiego. Co jest naprawdę utrudzeniem i obciążeniem w naszym losie? Wysiłek? – skądże znowu! Ciężarem staje się dopiero jego jałowość i bezowocność. Obciąża odpowiedzialność, ale bolesnym obciążeniem jest dopiero odrzucenie mojej troski przez tych, za których jestem odpowiedzialny. Stresuje realizacja misternego planu, w który się cały zaangażowałem, ale boli dopiero świadomość, że dla innych jest niczym, bzdurą, bezsensem. W swojej ograniczoności, małostkowości bez cienia wątpliwości zrujnują wszystko, nawet nie uświadamiając sobie przez moment wartości tego, co niszczą lub w najlepszym razie tępo wymijają.
I teraz to uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca. Jakże inna cichość i pokora od tej, którą od dziecka ma we krwi stadko prowincjonalnych prostaczków z Galilei słuchające Jezusa. Nawet wskazana przez Niego palcem pozostaje zasadniczo niepojęta, nieziemska, na granicy naszej wyobraźni tego, do czego zdolny jest człowiek.

 

DODATKOWE INFORMACJE:

1. Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego (kan. 1251) dzisiejsza uroczystość znosi obowiązek zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. Dzisiaj nie ma obowiązku uczestniczenia we Mszy świętej.

2. W czasie głównej Mszy św. we wszystkich kościołach i kaplicach, po modlitwie po Komunii wystawia się Najświętszy Sakrament, odmawia Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa i akt wynagrodzenia. Jeśli istnieje taki zwyczaj – należy odprawić procesję eucharystyczną.

3. Za publiczne odmówienie aktu wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Pana Jezusa – dziś odpust zupełny.

Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

 

Podczas jednego z objawień s.Małgorzacie Marii Alacoque, jakie miało miejsce 16 czerwca 1675 r. w Paray-le-Monial, Pan Jezus ukazał Swoje Boskie Serce mówiąc:

“Oto Serce, które tak bardzo ukochało ludzi, że w niczym nie oszczędzając siebie, całkowicie się wyniszczyło i ofiarowało, aby im okazać swoją miłość. Przeto żądam od ciebie, aby w pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała zostało ustanowione święto – szczególnie po to, by uczcić Moje Serce przez Komunię Świętą i uroczyste akty przebłagania, w celu wynagrodzenia Mu za zniewagi doznane w czasie wystawienia na ołtarzach. Obiecuję, że Moje Serce otworzy się, aby spłynęły z niego Strumienie Jego Boskiej Miłości na tych, którzy Mu tę cześć okażą i zatroszczą się o to, by inni Mu ją okazywali”.

Pan Jezus pragnął, by ludzie rozważali głębię Jego miłości, którą okazał składając ofiarę na krzyżu i nieustannie w bezkrwawy sposób ofiarując się podczas Mszy św. Chciał należnego dziękczynienia i uwielbienia oraz przebłagania za wszystkich ludzi, których grzechy zraniły Jego Najświętsze Serce.

Po wielu trudach i przeciwnościach, papież Klemens XIII w roku 1765 zatwierdził święto i nabożeństwo do Najświętszego Serca, a w 1856 r. Pius IX rozciągnął je na Kościół powszechny. Leon XIII w 1899 poświęcił całą ludzkość Sercu Jezusowemu, a Papież Pius XI w 1928 polecił obchodzić to święto z oktawą i nakazał po Mszy lub nieszporach odmówić Akt wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusowemu. (Papież Pius XII, dekretem z dnia 23 marca 1955 r. zniósł oktawę).

AKT WYNAGRODZENIA NAJŚWIĘTSZEMU SERCU PANA JEZUSA

 

O Jezu najsłodszy; któremu za miłość bez granic ludzie w niewdzięczny sposób odpłacają tak wielkim zapomnieniem, opuszczeniem i wzgardą, oto my, rzucając się do stóp Twoich ołtarzy, szczególnym hołdem czci pragniemy wynagrodzić tę grzeszną oziębłość i krzywdy; jakie ze wszech stron ranią najmiłościwsze Twoje Serce. Pomni wszelako, że i sami nie zawsze byliśmy wolni od tych niegodziwości i dlatego żalem najgłębszym przejęci, błagamy najpierw o miłosierdzie dla siebie, gotowi dobrowolnym zadośćuczynieniem wynagrodzić Ci nie tylko za grzechy, których samiśmy się dopuścili, ale za występki tych także, którzy błąkają się z dala od drogi zbawienia. Za te wszystkie godne opłakania występki, razem wzięte, chcemy Ci wynagrodzić i każdy z nich z osobna pragniemy naprawić.
A więc: brak skromności i wszelki bezwstyd w życiu i strojach, owe liczne sidła zastawiane na niewinne dusze, zbezczeszczenie nawet samego Sakramentu Boskiej Miłości przez zaniedbania i przez okropne świętokradztwa.
Obyśmy krwią własną mogli zmyć te wszystkie zbrodnie! Tymczasem, by naprawić zniewagi czci Bożej, składamy Ci zadośćuczynienie, jakie Ty sam Ojcu na krzyżu ofiarowałeś i które co dzień na ołtarzach ponawiasz, w połączeniu z zadośćuczynieniem Bogarodzicy Dziewicy, Wszystkich Świętych i pobożnych dusz wiernych, przyrzekając z głębi serca wynagrodzić Ci – o ile za łaską, Twoją stać nas będzie – za przeszłe własne grzechy i za obojętność na tak wielką miłość Twoją przez wiarę stateczną, czyste życie, dokładne zachowanie ewangelicznego prawa, zwłaszcza prawa miłości, tudzież postanawiamy nie dopuścić wedle sił do nowych zniewag i jak najwięcej dusz pociągnąć do wstępowania w Twoje ślady.
Przyjm, błagamy, o Najłaskawszy Jezu, za przyczyną Najświętszej, Maryi Panny Wynagrodzicielki, ten akt dobrowolnego zadośćuczynienia i racz nas aż do śmierci zachować w wierności obowiązkom Twej świętej służby, przez ów dar wielki wytrwania, przez który byśmy wszyscy w końcu doszli do tej Ojczyzny, gdzie Ty z Ojcem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz Bóg na wieki wieków. Amen.

http://www.voxdomini.com.pl/modlitwy/wynag.html

Akt osobistego poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusowemu wg Św. Małgorzaty Marii Alacoque

Ja ………….. oddaję i poświęcam siebie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa Chrystusa; moją osobę i moje życie, moje uczynki, trudy i cierpienia, aby odtąd jedynie czcić, miłować i wielbić to Serce.

Mocno postanawiam należeć całkowicie do Niego i czynić wszystko z miłości ku Niemu, wyrzekając się z całego serca wszystkiego, co by Mu się mogło nie podobać.

Ciebie, o Najświętsze Serce, obieram jako jedyny przedmiot mojej miłości, jako obrońcę mego życia, jako rękojmię mego zbawienia, jako lekarstwo na moją słabość, jako naprawienie wszystkich błędów mojego życia i jako pewne schronienie w godzinę mej śmierci.

O Serce Jezusa pełne dobroci, bądź moim usprawiedliwieniem wobec Boga Ojca i odwróć ode mnie Jego sprawiedliwe zagniewanie.

O Serce pełne miłości, w Tobie pokładam całą moją ufność, ponieważ obawiam się wszystkiego ze strony mojej skłonności do czynienia zła, natomiast spodziewam się wszystkiego od Twojej dobroci.

Wyniszcz we mnie wszystko to, co może się Tobie nie podobać, albo sprzeciwiać. Niech Twoja czysta miłość tak głęboko przeniknie moje serce, abym nigdy nie zapomniał(a) o Tobie, ani był odrzucony(a) od Ciebie, o to błagam Cię przez Twoją dobroć.

Niech imię moje będzie zapisane w Tobie, ponieważ pragnę, aby największym moim szczęściem i radością było żyć i umierać jako Twój wierny sługa. Amen.

 

impr., Nr 492/85 Kraków ks. Jan Vic. Gen

 

Wersja  z Mszału Rzymskiego z dodaniem nabożeństw nieszpornych z 1931 roku (opracował O. G. Lefebvre, Benedyktyn)

 

Ja …. ..oddaję i poświęcam Najświętszemu Sercu Jezusowemu całego siebie: życie moje, uczynki, trudy i cierpienia i pragnę jedynie odtąd każdą częścią mej istoty czcić Go, miłować i wielbić.

Nieodwołalnie postanawiam do Niego zupełnie należeć i wszystko czynić dla Jego miłości, a wyrzec się tego, co by się Mu mogło nie podobać.

Biorę Cię więc, Najświętsze Serce Jezusowe, za jedyny przedmiot mej miłości, za opiekuna mego życia, zapewnienie mego zbawienia, wsparcie mej słabości i niestałości, naprawę wszystkich błędów mego życia i za bezpieczne schronienie w chwili śmierci.

Bądź więc, o Serce pełne dobroci, usprawiedliwieniem mojem przed Bogiem Ojcem i odwróć ode mnie strzały Jego słusznego gniewu. O Serce miłości pełne! całą mą ufność w Tobie pokładam, gdyż lękam się mej złości i słabości, a spodziewam się wszystkiego po Twej dobroci!

Wyniszcz więc we mnie wszystko, co by Ci się nie podobać mogło lub opór Ci stawiało ! niech miłość Twoja czysta tak się wyryje w mem sercu, abym Cię nigdy zapomnieć nie mógł, ani się odłączyć od Ciebie i zaklinam Cię na całą dobroć Twoją, niech imię moje będzie zapisane w Tobie, gdyż całem mojem szczęściem i całą moją chwałą jest żyć i umierać jako Twój niewolnik.

 

(300 dni odpustu, który można ofiarować za dusze czyśćcowe) Leon XIII, 1 czerwca 1897

 

Imprimatur Zevenkerken, Festo D.N. Jesu Christi Regis 1931, Theodorus abbas monasterii sancti Andreae

 

Imprimatur: Brugis, 16 Dec. 1931. Jer. Mahieu. vic. gen.

 

Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa

 

nasladowanie_najsw_serca_mKyrie, eleison, Chryste, eleison,

Kyrie, eleison.

Chryste, usłysz nas,

Chryste, wysłuchaj nas,

Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami

Synu, Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty, Boże,

Święta Trójco, Jedyny Boże,

Serce Jezusa, Syna Ojca przed­wiecznego, zmiłuj się nad nami

Serce Jezusa w łonie Matki-Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone,

Serce Jezusa, ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone,

Serce Jezusa, nieskończonego ma­jestatu,

Serce Jezusa, świątynio Boga,

Serce Jezusa, przybytku Najwyższe­go.

Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios,

Serce Jezusa, gorejące ognisko mi­łości,

Serce Jezusa, sprawiedliwości i mi­łości skarbnico,

Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne,

Serce Jezusa, cnót wszystkich bez­denna głębino,

Serce Jezusa, wszelkiej chwały naj­godniejsze,

Serce Jezusa, królu i zjednoczenie serc wszystkich,

Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności,

Serce Jezusa, w którym mieszka ca­ła pełnia Bóstwa,

Serce Jezusa, w którym sobie Ojciec bardzo upodobał,

Serce Jezusa, z którego pełni wszys­cyśmy otrzymali,

Serce Jezusa, odwieczne upragnienie świata,

Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia,

Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają,

Serce Jezusa, źródło życia i świę­tości,

Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze,

Serce Jezusa, zelżywością napełnione,

Serce Jezusa, dla nieprawości na­szych starte,

Serce Jezusa, aż do śmierci po­słuszne,

Serce Jezusa, włócznią przebite,

Serce Jezusa, źródło wszelkiej pocie­chy,

Serce Jezusa, życie i zmartwych­wstanie nasze,

Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze,

Serce Jezusa, krwawa ofiaro grzeszników,

Serce Jezusa, zbawienie ufających, w Tobie,

Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających,

Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich Świętych,

 

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

 

K. Jezu cichy i pokornego Serca.

W. Uczyń serca nasze według Serca Twego.

 

Módlmy się

Wszechmogący, wieczny Boże, wejrzyj na serce najmilszego Syna Swego i na chwałę, i zadośćuczynienie, jakie w imie­niu grzeszników Ci składa, daj się prze­błagać tym, którzy żebrzą Twego miło­sierdzia i racz udzielić przebaczenia w imię tegoż Syna Swego, Jezusa Chry­stusa, który z Tobą żyje i króluje na wie­ki wieków. Amen.

 

Akt poświęcenia rodziny Najświętszemu Sercu Jezusowemu

Chwała Najświętszemu Sercu Jezuso­wemu za miłosierdzie nieskończone, które okazało szczęśliwym sługom ogniska tego, wybierając ich pośród tysiąca innych, ja­ko dziedzictwo miłości i przybytek wy­nagrodzenia, gdzie Go przepraszają za niewdzięczność ludzi.

Jakże odczuwamy swą niegodność wobec zaszczytu, jaki nam czynisz, że chcesz panować nad rodziną naszą. Jakże Cię ona wielbi w milczeniu i weseli się, że chcesz dzielić z nami pod jednym da­chem trudy, troski i pociechy dzieci Two­ich. Nie jesteśmy godni wprawdzie, abyś zstąpił pod ten dach ubogi, aleś wyrzekł słowo, w którym się odmalowało piękno Serca Twego, i dusze nasze spragnione Ciebie, znalazły w Ranie boku Twego, o dobry Jezu, wody żywe, wytryskujące żywotowi wiecznemu. A więc skruszeni i ufni przychodzimy oddać się To­bie, który jesteś życiem niewzruszonym. Zostań z nami, o Najświętsze Serce, gdyż odczuwamy chęć nieprzepartą, aby Cię miłować i innych w miłości Twej pobu­dzać. Ciebie, który jesteś krzakiem gore­jącym, mającym zapalić świat, aby go uświęcić.

Oby ten dom był dla Ciebie schronie­niem tak miłym jak Betania, byś mógł spocząć przy duszach kochających, które najlepszą cząstkę obrały w poufnej mi­łości Twego Serca. Oby był on dla Ciebie ubogim, ale gościnnym przytułkiem jak w Egipcie, podczas wygnania ziemskiego. Przyjdź Panie Jezu, przyjdź gdyż tu jak w Nazarecie kochamy serdeczną miłością Najświętszą Pannę, słodką Matkę Twoja, którą nam dałeś. Przyjdź zapełnić słodką swoją obecnością pustkę, którą nieszczęś­cie i śmierć wśród nas sprawiły. O przy­jacielu najwierniejszy, gdybyś tu był w godzinach smutku i żałoby łzy nasze byłyby mniej gorzkie, znaleźlibyśmy zbawczy balsam na nasze ukryte rany, które tylko Ty znasz. Przyjdź, bo słabną nasze siły, a dzień młodości i złudzeń ma się ku schyłkowi. Zostań z nami, gdyż już jest późno, a my chcemy do Ciebie jedynie należeć, gdyż Ty sam jesteś Drogą, Prawdą i Żywotem. Obyśmy usłyszeli te słowa, które wyrzekłeś niegdyś do Zacheusza: „Dziś potrzeba mi mieszkać w domu Twoim”.

Tak, Panie, uczyń tu przybytek Twój, abyśmy żyli w Twej miłości i w Twym towarzystwie, my którzy Cię Królem na­szym obieramy, gdyż nie chcemy nikogo innego oprócz Ciebie. Amen.

 

Akt poświęcenia całego rodzaju ludzkiego Sercu Jezusowemu

O Jezu Najsłodszy. Odkupicielu rodzaju ludzkiego, wejrzyj na nas, korzących się u stóp Twego ołtarza. Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy. Oto dzisiaj każdy z nas oddaje się dobrowolnie Najświętszemu Sercu Twemu, aby jeszcze ściślej zjednoczyć się z Tobą. Wielu nie zna Ciebie wcale, wielu odwróciło się od Ciebie, wzgardziwszy przyka­zaniami Twymi. Zlituj się nad jednymi i drugimi, o Jezu najłaskawszy, i pociągnij wszystkich do świętego Serca swego. Królem bądź nam, o Panie, nie tylko wiernym, którzy nigdy nie odstąpili od Ciebie, ale i synom marnotrawnym, którzy Cię opuścili. Spraw, aby do domu rodzicielskiego wrócili co prędzej i nie zginęli z nędzy i głodu. Króluj tym, których albo błędne mniemania uwiodły, albo niezgoda oddziela; przywiedź ich do przystani prawdy i jedności wiary, aby rychło nastała jedna owczarnia i jeden pasterz.

Użycz Kościołowi Twemu bezpiecznej wolności. Udziel wszystkim narodom spokoju i ładu. Spraw, aby ze wszystkiej ziemi, od końca do końca jeden brzmiał głos: Chwała bądź Bożemu Sercu, przez które stało się nam zbawienie, jemu cześć i chwała na wieki. Amen

 

Modlitwa do Najświętszego Serca Jezusa

odmawiana przez ojca Pio

1. O mój Jezu, któryś powiedział. „Proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie, pukajcie a otworzą wam”, oto pukam, szukam, proszę o łaskę…

Ojcze nasz…. Zdrowaś Mario…. Chwała Ojcu…

2   O mój Jezu, któryś powiedział; ,,O cokolwiek będziecie prosili Ojca, da wam w imię moje”, oto ja w imię Twoje proszę Twego Ojca o Łaskę

Ojcze nasz… Zdrowaś Mario… Chwała 0jcu…

3. O mój Jezu. któryś powiedział: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą”, oto w oparciu o nieomyl­ność Twoich słów proszę Cię o łaskę…

Ojcze nasz…. Zdrowaś Mario…. Chwała Ojcu…

Najświętsze Serce Jezusa: wierzę i ufam Tobie.

Najświętsze Serce Jezusa, które nie może nieulitować się nad nieszczęśliwymi, miej miłosierdzie nade mną biednym grzesznikiem i udziel mi łaski, o którą Cię proszę przez niepokalane Serce Maryi, Twojej i naszej Matki.

Święty Józefie, tak bardzo złączony z Najświętszym Sercem Jezusa, módl się za nami.

 

Pozdrowienie Pana Jezusa

Pozdrawiam Cię, Najświętsze Serce Jezusa, Serce mego Zbawiciela, żywe i niewyczerpane źródło szczęścia i życia wiecznego, nieskończona skarbnico Bóstwa. Ty jesteś moją ucieczką, moim ukojeniem, moim wszystkim.

Serce pełne miłości, rozpal moje serce świętym żarem, który trawi Twoje Serce. Wlej wszystkie swe laski do mego serca, które z Ciebie, jako ze źródła wypływają. Spraw, niech dusza moja będzie zawsze złączona z Twoją, a moja wola zawsze podporządkowana Twojej. Tego jednego tylko pragnę, aby Twoja święta wola była jedynym moim drogowskazem i jedy­nym celem wszystkich moich myśli, wszystkich moich prag­nień, wszystkich moich czynów. Tego wyczekuję ufnie od Ciebie. Amen.

 

 

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa przed świętem

 

Modlitwa na każdy dzień

Najświętsze Serce Zbawiciela, w moich tak wielu troskach i cierpieniach zwracam się do Ciebie z dziecięcą ufnością i błagam o pomoc i ratunek. Mam nadzieję, że mnie wysłuchasz, gdyż powiedziałeś: “Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28). Dlatego przychodzę do Ciebie i błagam przez zasługi Twej Męki, za przyczyną Matki Najświętszej i wszystkich Twoich Świętych, udziel mi łaski, o którą Cię proszę…

 

Dzień 1

O Jezu, Ty mnie tak bardzo umiłowałeś, że zstąpiłeś z nieba i przyjąłeś nędze ludzkie aż po śmierć, i to śmierć krzyżową, aby mnie zbawić. Pragnę na Twoją miłość odpowiedzieć miłością. Rozpal więc w moim sercu pragnienie Twej najgorętszej miłości i dozwól, abym Cię kochał nade wszystko. Amen.
Najświętsze Serce Jezusa, bądź moją miłością.

 

Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa

 

Dzień 2

Najświętsze Serce Jezusa, pragnę być Twoim uczniem i wiernie wypełniać przykazanie miłości bliźniego. Spraw, o Jezu, abym wyzbył się egoizmu, a nauczył się naśladować Ciebie w miłości bliźnich. Niech kocham moich najbliższych i służę im pomocą w trudnych chwilach życia. Moją miłością pragnę objąć wszystkich ludzi, których spotkam w życiu, także moich nieprzyjaciół. Amen.
Serce Jezusa, rozbudź w mym sercu prawdziwą miłość ku moim bliźnim.

 

Dzień 3

Jezu, Ty powiedziałeś: “Uczcie się ode Mnie, że jestem cichy i pokornego Serca”. Panie mój, wyniszcz we mnie pychę i próżność, a obdarz pokorą i cichością. Dopomóż mi wprowadzać w życiu te cnoty, abym otrzymał błogosławieństwo obiecane w Kazaniu na Górze: “Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię”. Amen.
Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serce moje według Serca Twego.

 

Dzień 4

Jezu, Ty z miłości ku mnie stałeś się posłuszny aż do śmierci krzyżowej. Naucz mnie posłuszeństwa Twojej woli i wierności nauce Twojego Kościoła. Pomóż mi, abym szczególnie w trudnych chwilach mojego życia umiał z pokorą poddać się Twojej woli. Amen.
Panie, nie moja, ale Twoja wola niech się stanie.

 

Dzień 5

Najcierpliwsze Serce Zbawiciela, Tyś w milczeniu przyjęło wszelkie zniewagi, obelgi i upokorzenia, pomóż mi opanować gniew i zniecierpliwienie. Naucz mnie spokoju i cierpliwości, abym odtąd z miłości do Ciebie przyjmował trudy i cierpienia, jakie dopuścisz na mnie. Amen.
Najcierpliwsze Serce Jezusa, dopomóż mi zdobyć cnotę cierpliwości.

 

Dzień 6

Boskie Serce Jezusa, Tyś dla naszego zbawienia ofiarowało się swemu Ojcu za nasze grzechy. Racz napełnić moje serce ofiarną miłością. Niech nie będę obojętny na potrzeby Kościoła i bliźnich, lecz w miarę moich możliwości niech służę im pomocą. Amen.
Serce Jezusa, ofiaro za nasze grzechy, obdarz mnie duchem ofiary i poświęcenia.

 

Dzień 7

Najświętsze Serce Zbawiciela, Tyś uczyniło wszystko, aby nas zbawić. Dopomóż mi odwzajemnić się Tobie wiernością w wypełnianiu Twoich przykazań i moich obowiązków, jakie mam spełnić w tym życiu. Dopomóż mi, Panie, abym nie marnował darów otrzymanych od Ciebie, ale niech się staram wykorzystać każdy dzień dla Twojej chwały i zbawienia mojej duszy. Amen.
Serce Jezusa, dopomóż, abym był Twoim wiernym sługą.

 

Dzień 8

Serce Jezusa, mojego Boga, Tyś wybrało sobie na ziemi nie zaszczyty i bogactwo, ale pracę w cierpieniu i ubóstwie. Proszę Cię, Jezu, abym godnie naśladował Ciebie w ubóstwie i pracowitości. Niech nie marnuję wiele czasu na rozrywki i przyjemności, ale przez pracę i modlitwę niech wiernie służę Bogu i ludziom. Amen.
O Jezu, naucz mnie iść zawsze drogą cnoty.

 

Dzień 9

Jezu Chryste, po zakończeniu życia na ziemi odszedłeś, aby nam przygotować mieszkanie w niebie. Udziel nam tej łaski, abyśmy pamiętali o tym, że jesteśmy pielgrzymami na tej ziemi i nie przywiązywali się zbytnio do niej i do spraw doczesnych. Niech przez dobre życie zasłużymy na przyjęcie do niebieskiej Ojczyzny, gdzie na wieki będziemy wielbić Twe Najświętsze Serce. Amen.
Serce Jezusa, dopomóż mi, abym często rozważał rzeczy ostateczne.

 

Modlitwa na zakończenie nowenny

Boskie Serce Jezusa, racz przyjąć pokorny hołd czci, jaki starałem się złożyć Ci w tej nowennie. Niech moje serce, oczyszczone z grzechów i wszelkich błędów w sakramencie pokuty, zostanie przyozdobione cnotami, o które prosiłem. Udziel mi także łaski szczególnej…, o którą Cię przez te dni gorąco błagałem. A jeśli Twoja wola jest inna, daj mi ją zrozumieć i przyjąć bez buntu i szemrania. Ty, o Jezu, jesteś moim Bogiem i Ojcem najlepszym i wiesz, co mi naprawdę potrzeba. Niech się zawsze spełnia Twoja święta wola w niebie i na ziemi. Amen.

http://sanctus.pl/index.php

———————————————————————————————————-

Świętych Obcowanie

27 czerwca

Najświętsza Maryja Panna Nieustającej Pomocy

Najświętsza Maryja Panna Nieustającej Pomocy

Tytuł Matki Bożej Nieustającej Pomocy jest na trwałe związany z dostojnym wizerunkiem Maryi, czczonym w Rzymie. Obraz namalowany na desce o wymiarach 54×41,5 cm, pochodzenia bizantyńskiego, przypomina niektóre stare ikony ruskie nazywane Strastnaja. Jego autorstwo jest przypisywane jednemu z najbardziej znanych malarzy prawosławnych wczesnego średniowiecza, mnichowi bazyliańskiemu – S. Lazzaro.
Kiedy i w jakich okolicznościach obraz powstał, a potem dotarł do Rzymu – nie wiemy. Według niektórych źródeł został namalowany na Krecie w IX w.; inne dane mówią o wieku XII i pochodzeniu z Bizancjum lub z klasztoru na świętej Górze Athos. Według legendy, do Europy obraz został przywieziony przez bogatego kupca. Kiedy podczas podróży statkiem na morzu rozszalał się sztorm, kupiec ten pokazał obraz przerażonym współtowarzyszom. Ich wspólna modlitwa do Matki Bożej ocaliła statek. Po szczęśliwym przybyciu do Wiecznego Miasta ikona została umieszczona w kościele św. Mateusza, obsługiwanym przez augustianów. Z dokumentu z roku 1503 wynika, że w ostatnich latach XV w. wizerunek był już w Wiecznym Mieście czczony i uważany za łaskami słynący. Przez stulecia przechowywano go w kościele św. Mateusza, obsługiwanym przez augustianów. Zwano go Madonna miracolosissima. Gdy w roku 1812 wojska francuskie zniszczyły kościół, mnisi wywędrowali do Irlandii. Po powrocie objęli kościół św. Euzebiusza. Kult cudownego obrazu uległ wówczas pewnemu zaniedbaniu, na co wielu się skarżyło.
W grudniu 1866 r. Pius IX powierzył obraz redemptorystom, którzy umieścili go w głównym ołtarzu kościoła św. Alfonsa przy via Merulana. Od tego czasu datuje się niebywały rozkwit kultu Matki Bożej Nieustającej Pomocy, propagowanego przez duchowych synów św. Alfonsa Marii Liguoriego. 23 czerwca 1867 r. odbyła się uroczysta koronacja obrazu. W roku 1876 powstało arcybractwo Maryi Nieustającej Pomocy i św. Alfonsa. Równocześnie mnożyły się kopie, które redemptoryści umieszczali w swoich kościołach w wielu krajach, w tym także na ziemiach polskich. Dla propagowania kultu ponad 100 autorów wydało rozmaite opracowania, powstały różnojęzyczne periodyki, poświęcone temu samemu celowi. Ogromne powodzenie miały także małe obrazki z odpowiednimi wezwaniami. Rozchodziły się one w wielomilionowych nakładach. W 1876 r. ustanowiono święto Maryi Nieustającej Pomocy na dzień 26 kwietnia, z czasem przeniesione na 27 czerwca.
Sam obraz przedstawia cztery postacie: Maryję z Dzieciątkiem oraz świętych Archaniołów Michała (po lewej stronie obrazu) i Gabriela (po stronie prawej). Maryja jest przedstawiona w czerwonej tunice, granatowym płaszczu (zielonym po spodniej stronie) i w niebieskim nakryciu głowy, które przykrywa czoło i włosy. Na środkowej części welonu znajduje się złota gwiazda z ośmioma prostymi promieniami. Głowę Maryi otacza, charakterystyczny dla szkoły kreteńskiej, kolisty nimb. Oblicze Maryi jest lekko pochylone w stronę Dzieciątka Jezus trzymanego na lewej ręce. Prawą, dużą dłonią, o nieco dłuższych palcach, charakterystycznych dla obrazów typu Hodegetria (“wskazująca drogę”), Maryja obejmuje ręce Jezusa. Jej spojrzenie charakteryzuje czuły smutek, ale nie patrzy na swojego Syna, lecz wydaje się przemawiać do patrzącego na obraz. Miodowego koloru oczy i mocno podkreślone brwi dodają obliczu piękna i wyniosłości.
Dzieciątko Jezus przedstawione jest w całości. Spoczywając na lewym ramieniu Matki, rączkami ujmuje mocno Jej prawą dłoń. Przyodziane jest w zieloną tunikę z czerwonym pasem i okryte czerwonym płaszczem. Opadający z nóżki prawy sandał pozwala dostrzec spód stopy, co może symbolizować prawdę, że będąc Bogiem, Jezus jest także prawdziwym człowiekiem. Ma kasztanowe włosy, a rysy Jego twarzy są bardzo dziecięce. Stopy i szyja Dzieciątka wyrażają jakby odruch nagłego lęku przed czymś, co ma niechybnie nadejść. Tym natomiast, co wydaje się przerażać małego Jezusa, jest wizja męki i cierpienia, wyrażona poprzez krzyż i gwoździe niesione przez Archanioła Gabriela. Po drugiej stronie obrazu Archanioł Michał ukazuje inne narzędzia męki krzyżowej: włócznię, trzcinę z gąbką i naczynie z octem.
Maryja, pomimo że jest największą postacią obrazu, nie stanowi jego centralnego punktu. W geometrycznym środku ikony znajdują się połączone ręce Matki i Dziecięcia, przedstawione w taki sposób, że Maryja wskazuje na swojego Syna, Zbawiciela.

Maryja jest Matką Kościoła, ludu Bożego, który Jej Syn nabył swoją najdroższą Krwią. Jest Matką każdego z nas. Niewątpliwie jest jeden nasz Pośrednik, według słów Apostoła: “Bo jeden jest Bóg; jeden też pośrednik między Bogiem i ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który wydał samego siebie na okup za wszystkich” (1 Tm 2, 5-6). Nie przeszkadza to jednak bynajmniej, byśmy mogli mówić o macierzyńskiej roli Maryi w stosunku do wszystkich. Nie przyćmiewa ona żadną miarą i nie pomniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusowego, lecz ukazuje jego moc: “Cały bowiem wpływ zbawienny Błogosławionej Dziewicy na ludzi wywodzi się nie z jakiejś konieczności rzeczowej, lecz z upodobania Bożego, i wypływa z nadmiaru zasług Chrystusowych, na Jego pośrednictwie się opiera, od tego pośrednictwa całkowicie jest zależny i z niego czerpie całą moc swoją. Nie przeszkadza zaś w żaden sposób bezpośredniej łączności wiernych z Chrystusem, przeciwnie, umacnia je” (KK, nr 60).
“Macierzyństwo Maryi w ekonomii łaski trwa nieustannie – poczynając od aktu zgody, którą przy zwiastowaniu wiernie wyraziła i którą zachowała bez wahania pod krzyżem – aż do wiekuistego dopełnienia się zbawienia wszystkich wybranych. Albowiem wzięta do nieba, nie zaprzestała tego zbawczego zadania, lecz poprzez wielorakie swoje wstawiennictwo zjednuje nam dary wiecznego zbawienia. Dzięki swej macierzyńskiej miłości opiekuje się braćmi Syna swego, pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa, dopóki nie zostaną doprowadzeni do szczęśliwej ojczyzny. Dlatego to do Błogosławionej Dziewicy stosuje się w Kościele tytuły: Orędowniczki, Wspomożycielki, Pomocnicy, Pośredniczki. Rozumie się jednak te tytuły w taki sposób, że niczego nie ujmują one ani nie przydają godności i skuteczności działania Chrystusa jedynego Pośrednika… Kościół nie waha się jawnie wyznawać taką podporządkowaną rolę Maryi; ciągle jej doświadcza i zaleca ją sercu wiernych, aby oni wsparci tą macierzyńską opieką, jeszcze silniej przylgnęli do Pośrednika i Zbawiciela” (KK, nr 62).

Patrząc na obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy należy mieć zawsze na uwadze, że mamy do czynienia z ikoną (gr. eikón = obraz), która jest czymś więcej, aniżeli zwykłym przedstawieniem wydarzeń czy osób. Ikona czyni obecnym to, co przedstawia. Jest ona punktem spotkania tajemnicy Boga z rzeczywistością ludzką. Sama jest więc ołtarzem.

Ikona jest owocem pokuty i modlitwy jej twórcy. Jako przedmiot medytacji ma wspomóc nasze zanurzenie w tajemnicę, którą przedstawia. Większość malarzy ikon, to twórcy anonimowi. Z dużym prawdopodobieństwem możemy jednak stwierdzić, że autor tej ikony był mnichem pochodzącym z Krety. Z racji artystycznych, zgodnie z typem obrazu, ikona Matki Bożej Nieustającej Pomocy została nazwana „Matką Bożą Bolesną”. Przedstawia ona Dziewicę, Matkę Boga trzymającą na ramieniu Dzieciątko Jezus, zaś po bokach archaniołów Michała i Gabriela, niosących narzędzia zbawczej Męki Jezusa. Postacie te są opisane przy pomocy liter umieszczonych na ikonie:

ΜΡ – ΘΥ = Matka Boga (po obu stronach górnej części obrazu);

‘ΙC – XC = Jezus Chrystus (po prawej stronie głowy Dzieciątka Jezus);

OAM = Archanioł Michał (nad aniołem, po lewej stronie patrzącego);

OAΓ = Archanioł Gabriel (nad aniołem, po prawej stronie).

Maryja przedstawiona jest do połowy postaci, ale stwarza wrażenie, jakby stała. Jej oblicze wydaje się być lekko pochylone w stronę Dzieciątka. Prawą, dużą dłonią o długich palcach (charakterystyczne dla obrazów typu „Hodigitria”– wskazująca drogę) zdaje się wskazywać na Dzieciątko, któremu obejmuje ręce. W jej spojrzeniu przebija czuły smutek. Nie patrzy na swojego Syna, lecz zdaje się rozmawiać z patrzącym na obraz. Dzieciątko Jezus spoczywa na lewym ramieniu Matki, podczas gdy Jego ręce mocno ujmują Jej dłoń. Opadający prawy sandał prawej nogi pozwala zobaczyć spód stopy, co może oznaczać, że będąc Bogiem jest także człowiekiem. Stopy i szyja wyrażają nagły odruch lęku przed czymś, co ma niebawem nadejść. Tym, co wydaje się przerażać Dziecię, jest wizja męki wyrażona poprzez krzyż i gwoździe ukazywane przez Archanioła Gabriela. Po drugiej stronie Archanioł Michał przedstawia inne narzędzia męki: włócznię, trzcinę z gąbką i naczynie z octem.

Na podst.: Redemptoryści, “Matka Boża Nieustającej Pomocy. Ikona, Łaski i Sanktuaria”, Rzym 1998.

W licznych kościołach Polski co środę odprawia się nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Obrazy Matki Bożej pod tym tytułem: w Kaliszu (karmelitanki bose), w Poznaniu i w Toruniu doznały chwały koronacji koronami papieskimi. Liturgiczne wspomnienie obchodzone jest 27 czerwca.

Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy II

Pieśń na wejście: NiepokalanaProwadzący (=P): Klęknijmy. Gromadzimy się dla uczczenia naszej Matki i naszej Nieustającej Pomocy. Przypomnijmy sobie, jak ona pomagała innym. Całe jej życie było lekcją miłości.

Wszyscy (=W): Matko Nieustającej Pomocy dziś doświadczamy wielu trudności. Twój obraz mówi nam bardzo wiele o Tobie. On przypomina nam, że docierasz do wszystkich i pomagasz tym, którzy znajdują się w potrzebie. Pomóż nam zrozumieć, że nasze życie należy do innych tak samo, jak należy do nas. Maryjo, bądź nam wzorem chrześcijańskiej miłości, wiemy że nie możemy uleczyć każdej choroby czy też rozwiązać każdego problemu, ale z Bożą łaską, chcemy czynić to, co możemy. Obyśmy dla świata byli prawdziwymi świadkami tego, że miłość wzajemna ma dla nas rzeczywiste znaczenie. Matko Nieustającej Pomocy, niech nasze codzienne działanie objawia, że Ty jesteś dla nas przykładem.

P: Maryjo, Ty byłaś kobietą o niezłomnej wierze. Nigdy nie wyrzekłaś się Twojej wiary w Jezusa. Przykładzie wszystkich wierzących, proś Ducha Świętego za nami. Pomóż nam nie tylko przyjąć wszystko, czego uczy nas Twój Syn, ale także wprowadzać w praktykę jego nauczanie.

W: Matko Nieustającej Pomocy, Jezus jako dziecko biegł do Ciebie, aby znaleźć pociechę i pewność. Nie postrzegałaś go tylko jako słabe dziecko. Poruszona przez Ducha Świętego, przyjęłaś Jezusa jako Syna Najwyższego, jako długo oczekiwanego Mesjasza. Pomóż nam, naśladując Twój przykład wiary, rozpoznać Jezusa w tych, których spotykamy, szczególnie w ubogich i samotnych, chorych i starych. Pomóż nam być świadomymi, droga Matko, że cokolwiek uczynimy jednemu z braci i sióstr, czynimy to dla Twojego Syna. Niech jego słowa żyją w naszych sercach i mają wpływ na nasze życie i na życie tych, których spotykamy.

P: Módlmy się o otwartość na Słowo Boże.

W: Maryjo, niewiasto wiary, Ty rozważałaś i dostrzegałaś znaczenie Bożego słowa oraz czynów Boga w Twoim życiu. Ty hojnie odpowiedziałaś na Jego słowo w wierze. Kiedy słuchamy Bożego słowa, pomóż nam być uważnymi na jego przesłanie. Niechaj Duch Święty oświeci nasze zrozumienie i udzieli nam odwagi do wprowadzenia tego słowa w życie.

P: Powstańmy i zanieśmy nasze prośby: Udziel mądrości Ojcu św. N., naszemu Biskupowi N., naszym kapłanom i wszystkim rządzącym naszym narodem, państwem i wspólnotą.

W: Niech Twoja Matka wstawia się za nami, Panie.

P: Udziel pokoju i jedności całemu światu, szczególnie w naszych domach i rodzinach.

W: Niech Twoja Matka wstawia się za nami, Panie.

P: Pomóż młodzieży hojnie odpowiedzieć na wezwanie Ducha Świętego do pogłębiania wiary i rozeznawania swojego powołania.

W: Niech Twoja Matka wstawia się za nami, Panie.

P: Udziel nam zdrowia duszy i ciała, pomóż chorym odzyskać zdrowie, zgodnie z Twoją świętą wolą.

W: Niech twoja Matka wstawia się za nami, Panie.

P: Udziel wiecznego spokoju wszystkim naszym zmarłym oraz wszystkim duszom wiernych zmarłych.

W: Niech Twoja Matka wstawia się za nami, Panie.

P: Teraz w ciszy naszych serc przedstawmy nasze własne, osobiste prośby do Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

W: Niech Twoja Matka wstawia się za nami, Panie.

W: Maryjo, służebnico Pańska, potrzebujemy dzisiaj Twojego świadectwa odkrywania woli Bożej w naszym życiu. Ty zawsze dawałaś Bogu pierwsze miejsce w swoim życiu. Pomóż każdemu z nas rozeznawać plany Boga we wszystkim, co czynimy, tak jak Ty rozważałaś Jego Słowa w swoim sercu. Daj każdemu z nas przekonanie, że nie ma rzeczy ważniejszej niż pełnienie woli Ojca niebieskiego. Obyśmy każdą chwilą naszego życia kochali Go i wielbili. Pomóż nam naśladować Twój przykład w głoszeniu: „Oto ja służebnica Pańska, chcę tego, czego chce Bóg, tak jak on chce, kiedy chce, i ponieważ tego chce.”

P: Matko Nieustające Pomocy, Twój obraz przypomina nam, że musimy dźwigać krzyż, tak jak Jezus go dźwigał. On z odwagą zniósł niesprawiedliwość, opuszczenie, zdradę, ból i cierpienie, a nawet umarł na krzyżu jak przestępca.

W: Maryjo, zwracamy się do Ciebie jako przykładu cierpienia i odwagi. Ty uczestniczyłaś w cierpieniach i śmierci Twojego Syna. Teraz uczestniczysz w Jego Zmartwychwstaniu. My również dzielimy krzyż Chrystusa i któregoś dnia, tak jak Ty, będziemy dzielić w pełni Jego Zmartwychwstanie. Naucz nas cierpliwości w naszym cierpieniu i ufności w miłościwą opiekę naszego Ojca niebieskiego. Niech cierpiący na duszy i ciele doświadczą uzdrawiającej mocy Twojego Syna. Naucz nas naśladować Jego przykład i przez Niego, z Nim i w Nim powierzyć się opiece Ojca niebieskiego.

P: Prośmy Maryję, aby opiekowała się naszymi rodzinami.

W: Matko Nieustającej Pomocy, z Twoją czułością i matczyną miłością błogosław nasze rodziny. Niech sakrament małżeństwa przybliża wciąż małżonków do siebie, tak aby zawsze byli sobie wierni i miłowali się wzajemnie, tak jak Chrystus nas umiłował. Pomóż wszystkim ojcom i matkom miłować i kochać dzieci przez Boga im powierzone. Niech będą zawsze przykładem prawdziwie chrześcijańskiego życia. Pomóż wszystkim dzieciom kochać i szanować swoich rodziców. Nawiedź wszystkich ludzi, aby doceniali wartość chrześcijańskiego małżeństwa i życia rodzinnego. Udziel nam poczucia sensu i odpowiedzialności, abyśmy uczynili z naszych domów niebo miłości i pokoju. Maryjo, bądź nam przykładem, pomóż każdej rodzinie wzrastać każdego dnia w miłości do Boga i bliźniego, tak aby sprawiedliwość i pokój szerzyły się wszędzie w ludzkiej rodzinie.

Następuje Akt Oddania, który winien być odmawiany w każdy pierwszy tydzień miesiąca. Jeżeli go nie odmawiamy, to opuszczamy następne dwa akapity.

P: Odnówmy Akt Oddania.

W: Zjednoczeni z członkami Bractwa Matki Bożej Nieustającej Pomocy, tutaj i wszędzie na świecie, oddajemy się do Twojej służby. Obiecujemy raz na miesiąc odnawiać nasze oddanie się Tobie i często przystępować do sakramentów. Błagamy Cię, udziel nam łaski naśladowania Twojego wielkiego Sługi, św. Alfonsa, w miłości do Ciebie i Twojego Syna.

P: Od pierwszego momentu jej istnienia Duch Święty napełnił Maryję swoją miłością. Przez Jego moc stała się Dziewicą – Matką Boga. Przez tego samego Ducha Świętego stała się doskonałą żoną i doskonałą matką. Naśladujmy jej hojność, jej otwartość na Ducha Świętego i wołajmy:

W: Przyjdź Duchu Święty, napełnij nasze serca Twoją radością, Twoim pokojem, Twoją miłością oraz Twoją nieustanną Obecnością w nas.

P: Przyjmijcie Ducha Świętego. Niech On będzie z wami, aby was umacniać, nad wami, aby was ochraniać, przed wami, aby was prowadzić, za wami, aby czynić waszą drogę bezpieczną, w was, aby was całkowicie posiąść. Poprzez modlitwy naszego świętego patrona, św. Alfonsa, poprzez wstawiennictwo naszej Matki Nieustającej Pomocy, przez zasługi naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, obecnego w Najświętszym Sakramencie ołtarza, niech błogosławieństwo Boga wszechmogącego, Ojca, Syna i Ducha Świętego zstąpi na was i pozostanie na zawsze.

W: Amen

Pieśń na zakończenie

Modlitwa chorego do MBNP

Matko Boska Nieustającej Pomocy, cierpię wiele i cierpię już długo. Wraz z ciałem słabnie też siła ducha mego już i modlić się nie mogę. Nic mi ulgi nie przynosi. Nawet rozmowa z krewnymi i przyjaciółmi mnie zasmuci. Powoli zanika w mym sercu odwaga i nadzieja a ich miejsce zajmuje zgryzota, ból i smutek.

Tobie o Maryjo pokładam całą moją nadzieję. Ty nie zapominasz o cierpiących dzieciach Swoich. Wspomóż mnie Matko Nieustającej Pomocy, daj siłę, bym z ręki Jezusa cierpliwie przyjął każdą dolegliwośćą  raczej, o ile to nie zaszkodzi sprawie mego zbawienia, przywróć mi zdrowie, bym z radością mógł Cię wychwalać za życia i po śmierci.

Amen.

Każde dziecko…

Każde dziecko w Matce Bożej Nieustanną Pomoc ma,
Ona zawsze je wysłucha, nie opuści  siłę da.
Spiesz więc do Niej dziatwo mała, do niebieskiej Matki twej,
By ci łaski swe dawała, wciąż w Maryi ufność miej.

Pieśń: Pomagaj nam

Matko Pomocy Nieustającej,
Pomagaj nam, pomagaj nam.

Uproś nam żywą wiarę, grzechów przebaczenie,
Ewangelii Jezusa w prawdzie zrozumienie.
Wzbudź wrażliwość sumienia, ożyw nas miłością,
Niech pszenicą dojrzałą serca nasze rosną.

Matko Pomocy Nieustającej,
Pomagaj nam, pomagaj nam.

Ratuj młodzież co ginie, rodziny rozbite,
Wejdź w zimne domy miłowania świtem.
Wstąp w mrok światłem i oczom ciemnym, niewidzącym,
Wskaż Syna swego Prawdy jasnym słońcem.

Matko Pomocy Nieustającej,
Pomagaj nam, pomagaj nam.

Broń od zguby nasz Naród, który Cię przyzywa,
Spraw, by Polska Chrystusem stała się szczęśliwa.
Od niewiary, pijaństwa, od niemoralności,
Uratuj nas, Maryjo, Matczyną swą litością.

Pieśń: Gdy w ciężkich walkach

Gdy w cieżkich walkach siły słabnieją,
Jak miło duszy upadającęj,
Wspomnieć na Ciebie nasza nadziejo.

Matko Pomocy Nieustającej,
Maryjo Ratuj, Matko pociesz.
Matko Pomocy Nieustającej,
Maryjo Ratuj, Matko pociesz nas.

Łzę ledwie jedną w smutku uronię
I w prośbie Ciebie wezwe gorącej,
Litosne zarasz dajesz mi dłonie.

MODLITWA RZYMSKA I

O Matko Nieustającej Pomocy / z największą ufnością przychodzę dzisiaj / przed Twój święty obraz, / aby błagać o pomoc Twoją. / Nie liczę na moje zasługi, / ani na moje dobre uczynki, / ale tylko na nieskończone zasługi Pana Jezusa / i na Twoją niezrównaną miłość macierzyńską. / Tyś patrzyła, o Matko, na rany Odkupiciela i na krew Jego wylaną na krzyżu dla naszego zbawienia. / Tenże Syn Twój umierając dał nam Ciebie za Matkę. / Czyż więc nie będziesz dla nas, / jak głosi Twój słodki Tytuł: / Nieustającą Wspomożycielką? / Ciebie więc, o Matko Nieustającej Pomocy, / przez bolesną mękę i śmierć Twego Boskiego Syna, / przez niewypowiedziane cierpienia Twego Serca, o Współodkupicielko, / zaklinam najgoręcej, / abyś wyprosiła mi u Syna Twego Tę łaskę, / której tak bardzo pragnę i tak bardzo potrzebuję…
Ty wiesz, o Matko Przebłogosławiona, / jak bardzo Jezus, Odkupiciel nasz, pragnie udzielić nam wszelkich owoców Odkupienia. / Ty wiesz, że skarby te zostały złożone w Twoje ręce, abyś je nam rozdzielała. / Wyjednaj mi przeto, o najłaskawsza Matko, / u Serca Jezusowego tę łaskę, / o którą w tej nowennie pokornie proszę, / a ja z radością wychwalać będę Twoje miłosierdzie / przez całą wieczność. Amen.

Święty Jan Paweł II i MBNP

http://www.mbnp.religia.net/jan-pawel-ii-i-mbnp/

 

27 czerwca

Święty Cyryl Aleksandryjski,
biskup, patriarcha i doktor Kościoła

Cyryl Aleksandryjski

Cyryl urodził się w Aleksandrii ok. 380 r. Był uczniem znanego pisarza kościelnego, swego wuja, Teofila, po którym odziedziczył ognisty, pełen żaru i zaangażowania styl polemiczny w walce z błędnowiercami. Ówczesnym zwyczajem swoją młodość spędził jako mnich. W 403 roku już jako kapłan towarzyszył Teofilowi na słynnym synodzie “Pod Dębem”, który wyrządził Kościołowi tak wiele zła; heretycy, korzystając ze swojej liczebnej przewagi i z poparcia cesarza, deponowali wówczas m.in. ze stolicy patriarchy Konstantynopola św. Jana Chryzostoma. W 412 roku Cyryl zasiadł na stolicy aleksandryjskiej po śmierci Teofila.

Do pierwszych osiągnięć jego biskupstwa należało to, że skłonił namiestnika cesarza, Orestesa, aby z Aleksandrii zostali wydaleni nowacjanie i Żydzi, którzy bardzo przeszkadzali Cyrylowi w pracy duszpasterskiej. Wielki biskup wypowiedział też nieubłaganą walkę Nestoriuszowi, ówczesnemu patriarsze Konstantynopola, który w Chrystusie Panu widział dwie odrębne osoby i Matce Najświętszej odmawiał przywileju Boskiego Macierzyństwa. Skierował on do Nestoriusza dwa odrębne pisma. Wymógł także na papieżu, św. Celestynie I, że został do Rzymu zwołany synod, na którym potępiono naukę Nestoriusza; herezjarchę wykluczono uroczyście z Kościoła (430). Cyryl skłonił także cesarza Teodozjusza II, by w porozumieniu z papieżem zwołał sobór do Efezu. Tak się stało (431). Był to więc w dziejach Kościoła trzeci sobór powszechny po soborze w Nicei (325) i w Konstantynopolu (381). Na soborze tym wybuchł spór o słowo Theotokos – a więc o to, czy można nazywać Maryję Matką Bożą. Około 200 biskupów podpisało deklarację, że nie tylko wolno, ale że ten tytuł Maryi się należy. Na skutek tego cesarz pozbawił Nestoriusza stolicy biskupiej w Konstantynopolu i skazał go na banicję.
Wrogowie nie mogli darować Cyrylowi tak wspaniałego zwycięstwa. Zdołali przekonać cesarza, że to on jest heretykiem, a nie Nestoriusz. Zwołali nawet synod w Antiochii, na którym 40 biskupów nestoriańskich potępiło Cyryla (tzw. synod diabelski). Cesarz skazał na wygnanie Cyryla. Na szczęście po pewnym czasie biskup mógł powrócić na swoją stolicę.

 

Pełen zasług Cyryl zmarł 27 czerwca 444 roku. Pozostawił po sobie szereg dzieł, wśród których przeważają pisma apologetyczne. Zachowały się nadto 22 jego kazania i 88 listów. Papież Leon XIII zaliczył go w 1882 r. w poczet doktorów Kościoła. Z okazji 1500. rocznicy soboru efeskiego Pius XI wygłosił mowę ku czci św. Cyryla z Aleksandrii jako największego obrońcy przywileju Boskiego Macierzyństwa Maryi (431-1931) i wydał pod datą 25 XII 1931 roku encyklikę Lux Veritatis temporumque testis o Powszechnym Soborze Efeskim odbytym przed piętnastu wiekami

W ikonografii św. Cyryl ukazywany jest w stroju biskupim rytu bizantyjskiego z charakterystycznym kapturem zdobionym krzyżykami, a także w scenie, gdy Matka Boża ukazuje się Świętemu. Atrybutem – gołąb na ramieniu, czasami kodeks.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/06-27c.php3

 

27 czerwca

Święta Emma z Gurk, wdowa

(Żyła około roku Pańskiego 1040)

Święta Emma

Wspaniały kościół biskupi w Gurk pod Celowcem w Karyntii jest od blisko tysiąca lat świadkiem miłości pełnej wiary, z jaką święta Emma urządziła to siedlisko nauki religii i chrześcijańskich obyczajów.

Urodziła się ona w (Karyntii roku Pańskiego 983; była córką możnego hrabiego Engelberta Peilensteina i Tuty, krewnej cesarza Henryka II. Pod troskliwą opieką pobożnych rodziców rozwijał się jej umysł i serce w szlachetności i bo jaźni Bożej, a dokończyła jej wychowania święta cesarzowa Kunegunda.

W młodym jeszcze wieku poszła za mąż za hrabiego Wilhelma Friesach, który w pobożności najzupełniej jej dorównywał. Od dnia zawarcia ślubów małżeńskich bywali oboje codziennie na Mszy świętej i co niedzielę przystępowali do Stołu Pańskiego.

Małżeństwo to pobłogosławił Pan Bóg dwoma synami, których pobożni rodzice wychowali w posłuszeństwie i pobożności, jaką sami byli przejęci.

Hrabia Wilhelm posiadał w Friesach i Zeltschach bogate kopalnie złota i srebra. Pewnego razu musiał hrabia podpisać wyrok śmierci na robotnika, który popełnił zbrodnię, wskutek czego inni zaprzysięgli mu zemstę. Dokonali jej w ten sposób, że mu zabili obu synków, gdy ci zwiedzali kopalnie. Strata dziatek sprawiła rodzicom niewypowiedzianą boleść. Emma płakała dzień i noc nad grobem swych synów i tylko modlitwa przynosiła jej ulgę. Myśl o zemście była jej daleka, natomiast hrabia Wilhelm tak nią zapałał, że zebrał oddział żołnierzy, napadł na obwarowanych robotników, a zwyciężywszy ich w bitwie, wielu skazał na gardło, sądząc, że tym sposobem pomści śmierć synów. Strumienie krwi nie ożywiły oczywiście jego dzieci, a wzbudziły w nim zgryzoty sumienia, iż obok winnych zadał śmierć również wielu niewinnym. Rozpaczą miotany i nie mogąc znieść żalu małżonki, oblókł się w szaty pokutnicze i udał się w pielgrzymkę do Rzymu, aby tam szukać spokoju u grobu św. Męczenników. Po szczerym żalu uzyskał odpuszczenie grzechów od samego papieża, ale nie zdołał już dotrzeć do domu, gdyż w drodze zaskoczyła go śmierć.

Emma została sama na świecie, nie poddawała się jednak rozpaczy, lecz u Boga szukała ukojenia boleści. Pan Bóg wysłuchał jej modłów i natchnął ją myślą utworzenia nowej rodziny, która ją przeżyć miała, Tak więc zbudowała na cześć Matki Boskiej Bolesnej w lesistej dolinie Gurk wspaniały klasztor żeński, obdarzyła go sowicie funduszami na utrzymanie siedemdziesięciu dziewic, i obok niego ufundowała klasztor dla dwudziestu zakonników, którzy mieli mieć pieczę nad nabożeństwem i nad duszpasterstwem.

Wspaniałymi tymi budowlami kierowała osobiście i codziennie sama płaciła robotnikom. Gdy zupełnie ukończyła budowle, rozdała książęcy majątek na kościoły i klasztory, po czym wstąpiła do ufundowanego przez siebie klasztoru.

W ubogiej sukni zakonnej przeżyła jeszcze trzy lata wśród pracy i modlitwy. Zakończyła żywot doczesny w roku 1045. Dużo cudów zdarzyło się na jej grobie, ale rozmaite niepomyślne okoliczności opóźniły jej przyjęcie w poczet Świętych Pańskich, dopiero bowiem papież Pius II ogłosił ją Świętą.

Nauka moralna

Żywot świętej Emmy wykazuje, w jak bliskiej styczności wzajemnej znajdują się dwa uczucia ziemskie: radość i smutek i jak łatwo i niespodzianie nieraz z jednego uczucia przechodzimy w drugie.

Ażebyśmy w tych zmieniających się uczuciach nie tracili spokoju, tak potrzebnego dla każdego chrześcijanina, należy nam rok rocznie uroczyście obchodzić dzień święta własnego patrona lub patronki, albowiem imię to przywodzi nam na myśl dzień ważny, w którym otrzymaliśmy chrzest święty, przez który oczyszczeni z grzechu pierworodnego staliśmy się prawdziwymi dziećmi Jezusa Chrystusa.

Przed przyjęciem chrztu św. zamknięta nam była droga do zbawienia. Przez chrzest święty stajemy się zupełnie innymi istotami: przed chrztem św. byliśmy dziećmi gniewu Bożego, natomiast po chrzcie świętym dziećmi miłości i upodobania.

Przez otrzymanie imienia świętego patrona lub patronki w Imię Ojca, Syna i Ducha świętego, udzielił nam Pan Bóg trojakich nadprzyrodzonych zdolności. W Imię Ojca otrzymujemy zdolność wierzenia w to, czego uczy po wszystkie czasy Jezus Chrystus, apostołowie i Kościół święty. W Imię Syna otrzymujemy zdolność ufności w to, co Jezus Chrystus zapowiedział i co nam przypadnie w udziale po otrzymaniu Sakramentów świętych, a w Imię Ducha świętego otrzymujemy zdolność miłowania Boga z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił naszych.

Imię, które otrzymałeś na chrzcie świętym, przypomina ci, że Duch święty oddał cię w opiekę Kościoła katolickiego, Matki Boskiej, świętego Anioła Stróża i wszystkich Świętych, aby ta opieka dopomagała ci do jak największego rozwoju w wierze, nadziei i miłości.

Jak daleko postąpić możesz w tych zdolnościach, daje ci dowód i zarazem przykład święta Emma, która upadając nieomal pod brzemieniem cierpienia duszy, okazywała gorliwość w czci ku Bogu i pełną ofiarności miłość ku bliźnim swoim; drugim zaś przykładem będzie ci przez całe życie patron lub patronka, których imię nosisz. Oni też znosili cierpienia w życiu doczesnym, a przetrwawszy je mężnie do końca, zyskali w nagrodę szczęśliwość wieczną.

Modlitwa

Boże, udziel nam stałości i męstwa na wzór świętej Emmy, abyśmy cierpienia, którymi nas nieraz dla wypróbowania duszy naszej dotykasz, znosili cierpliwie i przez to stawali się coraz godniejszymi szczęścia, jakie w Niebie przeznaczasz tym, którzy ufności w Tobie nie tracą. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen

O autorze: Judyta