Cytuję za “Myślą Polską”.
Sedno sporu o Rosję – rozmowa z prof. dr. hab. Anną Raźny
Została Pani Profesor usunięta z pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim. Proszę przybliżyć przyczyny i okoliczności tej decyzji.
– Muszę sprostować. Nie zostałam usunięta z pracy, ale Rada Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych nie wyraziła zgody na przedłużenie mojej pracy w Uniwersytecie Jagiellońskim na kolejny rok akademickim Mianowicie profesorowie, którzy osiągnęli wiek emerytalny, występują o takie przedłużenie na jeden rok w ramach 1/2 etatu na podstawie Uchwały nr 25/2002 Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego. To przedłużenie ma charakter honorowy i zarazem symboliczny dla środowiska uniwersyteckiego Jest bowiem wyrazem uznania dla odchodzącego z uczelni profesora. Nie zdarzyło się, aby komuś odmówiono tego przywileju. Najpierw wniosek o zatrudnienie mnie na 1/2 etatu w nowym roku akademickim został odrzucony przez Radę Instytutu Rosji i Europy Wschodniej UJ ze względów pozamerytorycznych. Wielu osobom nie podoba się bowiem ta wizja Rosji, którą przedstawiam w swoich pracach na jej temat. Jest to wizja Rosji, której kształt kulturowy i cywilizacyjny określiło i na nowo określa chrześcijaństwo.
Tak postrzegali i postrzegają Rosję wybitni polscy jej badacze – od Mariana Zdziechowskiego, a następnie Wacława Lednickiego – po Ryszarda Łużnego, Andrzeja Walickiego, Lucjana Suchanka, Hannę Kowalską-Stus, Annę Woźniak. Nie wymienię wszystkich, bo jest spora ich lista. Istotne znaczenie w tej sprawie ma jednak nie Rada Instytutu, przedstawiająca swoją na mój temat opinię, lecz Rada Wydziału. Brak jej zgody na owo symboliczne zatrudnienie jest dla mnie formą wyrzucenia z mojej macierzystej uczelni, na której ukończyłam dwa fakultety (filologię polską i rosyjską) oraz studia doktoranckie, przepracowałam 41 lat, pełniłam po 1989 roku funkcje: prodziekana ds. studenckich na Wydziale Filologicznym, przez dwie kadencje dyrektora Instytutu Rosji i Europy Wschodniej, od 2006 roku Kierownika Katedry Rosyjskiej Kultury Nowożytnej. Byłam ponadto członkiem Tajnej Komisji Zakładowej Solidarności UJ od 13 grudnia 1981 roku do końca 1988 roku, tj. do ponownej rejestracji tego związku. Należałam ponadto do ścisłego grona sześciu profesorów belwederskich – kulturoznawców, którzy wraz z profesorami politologii tworzyli w 2000 roku Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ jako dwubiegunowy, obejmujący dwa ważne dla tych studiów obszary: polityki i kultury. Byłam także sygnatariuszem wniosku o uprawnienia do doktoryzowania na tym wydziale w zakresie kulturoznawstwa.
Głosowanie Rady miało miejsce po ataku „Gazety Wyborczej” (nr 113, 17-18 maja 2014) na moją osobę w związku z podpisaniem przeze mnie Listu otwartego do narodu rosyjskiego i władz Federacji Rosyjskiej. „Gazeta Wyborcza” połączyła ten podpis z moim udziałem w zablokowaniu przez Radę Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ wniosku o nadanie przez tę najstarszą polską uczelnię – z okazji 650. rocznicy jej założenia tytułu doktora h.c. przewodniczącemu Komisji Europejskiej José Manuelowi Barroso. Do ataku „GW.” dołączyły inne polskojęzyczne media, zdziwione, ze ktoś taki jak ja pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tenor nagonki brzmiał następująco: nikt normalny w Polsce nie proponuje Rosji dialogu wobec tzw. kryzysu ukraińskiego, nikt normalny nie uznaje jakichkolwiek jej praw do strefy wpływu na obszarze Ukrainy, a tym bardziej do obrony zamieszkującej go ludności rosyjskiego pochodzenia przed zagrożeniem ze strony banderowców, nikt normalny nie mówi o wartościach chrześcijańskich w Europie i świecie, a tym bardziej o ich wspólnej obronie – przez chrześcijańskie narody słowiańskie, z narodem rosyjskim włącznie.
Wielu członków Rady, zwłaszcza tych, którzy ulegają politycznej poprawności, nie wytrzymało tej presji mediów. Są też tacy, którzy jej nie ulegli – politolodzy i kulturoznawcy, rzetelni uczeni, mądrzy i odważni, skromni i uczciwi – i poparli mnie w głosowaniu. Niestety, było ich mniej od tych pierwszych. Przy czym pragnę podkreślić, że nie idzie tutaj o moją osobę, lecz o pewne procesy kulturowe, społeczne i polityczne, które się nasiliły w Polsce, a mój przypadek jedynie jest ich świadectwem. Są to negatywne procesy, mające na celu przekształcenie w ramach globalizacji polskiego narodu i polskiego społeczeństwa w zbiorowisko przypadkowych ludzi – bez tożsamości nie tylko narodowej, kulturowej i religijnej, ale również osobowej. Przekształcona została również rola uniwersytetu we współczesnym społeczeństwie. Utracił bowiem swoją autonomię i opiniotwórcze znaczenie – został podporządkowany w sferze dydaktycznej, administracyjnej i ekonomicznej odgórnym dyrektywom – unijnym, ministerialnym i ustawowym.
Czy od tej decyzji odwoływała się Pani Profesor?
– Tak, bowiem ostateczna decyzja należy do Rektora Uniwersytetu i do niego właśnie się odwołałam. Nie mam jeszcze odpowiedzi. Mam nadzieję, ze będzie ona pozytywna i przywróci wiarę – nie tylko moją, ale również sporej części Polaków – w to, że Uniwersytet Jagielloński jest miejscem poszukiwania prawdy przez wszystkie pragnące jej osoby, niezależnie od ich przekonań i światopoglądów, że nikt nie jest i nie będzie z ich powodu wykluczany ze wspólnoty tej uczelni, która jest naszym wspólnym dobrem.
Jest jednak dla mnie jedna rzecz niejasna. Przecież nie kryła Pani swoich poglądów, w tym „niepoprawnych politycznie”, przeciwnie głosiła je Pani w publikacjach prasowych, internetowych, swoich pracach. Więc dlaczego dopiero teraz, przy tej okazji, spotkały Panią sankcje?
– Tym razem idzie jednak o Rosję, która przyspiesza przekształcenie świata z jednobiegunowego – kontrolowanego przez Stany Zjednoczone i przekształcanego dla ich interesów na drodze prewencyjnych wojen, kolorowych rewolucji i finansowania wojen domowych w jedno światowe imperium – w świat dwu- lub wielobiegunowy. Co więcej, Rosja ośmieliła się nie tylko podważyć, ale odrzucić ideowy fundament tego imperium – ideologię politycznej poprawności i związany z nią genderyzm. Wystąpiła przeciwko ich ateizmowi i triumfalnie powróciła do chrześcijaństwa. Jakakolwiek próba wskazania na Rosję w roli katechona – czyli tego, kto powstrzymuje szatańskie działania we współczesnym świecie – jest co najmniej herezją polityczną i cywilizacyjną, szaleństwem, które należy opanować.
Dla tych, którzy ulegli politycznej poprawności, normą – również w obszarze nauki i dydaktyki – jest myślenie w kategoriach jednobiegunowego świata i amerykańskiej – transatlantyckiej – opcji. Nikogo ze zwolenników tej opcji nie zdziwiła więc wypowiedź dyrektora Instytutu Rosji i Europy Wschodniej UJ, nazywającego Władimira Putina potworem i nawołującego do zwiększenia sankcji wobec Federacji Rosyjskiej („Dziennik Polski”, nr 55, 7 marca 2014.). Przeciwnie, takie wypowiedzi przynoszą w przekonaniu środowiska poprawnego politycznie chwałę nie tylko uniwersytetom, ale również polskiej nauce.
Gdyby polityczna poprawność dawała o sobie znać tylko w takich wypowiedziach, szkoda nie byłaby zbyt wielka. Tymczasem ideologia ta wniknęła w badania i dydaktykę uniwersytecką, nadając naukom – zwłaszcza społecznym i humanistycznym – polityczne oblicze. Wystarczy w tym miejscu zwrócić uwagę na prace poświęcone Unii Europejskiej, tzw. bezpieczeństwu energetycznemu w Europie, sojuszowi NATO czy te, które dotyczą kultury współczesnej i sposobów komunikowania, a nie mówią nic o manipulacji i propagandzie. Polityczna poprawność daje o sobie również znać w mechanizmie grantowym. Są bowiem tematy dobrze widziane przez grono decydujące o przyznaniu publicznych pieniędzy – niekiedy bajecznych kwot – na ich realizację i tematy skazane na odrzucenie. Do tych ostatnich należą z reguły te, które dotyczą chrześcijaństwa we współczesnej Rosji. Profesor Hanna Kowalska-Stus – wybitny badacz kultury prawosławnej, kierownik Katedry Kultury Bizantyńsko-Prawosławnej w Instytucie Rosji i Europy Wschodniej UJ bezskutecznie stara się od kilku lat o grant na badania z tej dziedziny. Jej doktoranci również. Ja dwukrotnie starałam się o grant na temat chrześcijańskich aspektów kultury rosyjskiej XX wieku.
Ten system finansowania jest chory nie tylko z powodu ideologicznego obciążenia polskiej nauki, ale również systemowego. Mechanizm przyznawanie pieniędzy jest zamknięty – nie podlega ocenie publicznej, której podlega procedura awansowania pracownika naukowego.. Nazwiska recenzentów opiniujących wnioski grantowe są bowiem utajnione.
Równie poważny jest problem wnikania politycznej poprawności do prac naukowych o Rosji. W sferze historii czy idei i ideologii coraz częściej pojawiają się takie, które pisane są w ramach opcji amerykańskiej (transatlantyckiej) z ewentualny dodatkiem koncepcji Jerzego Giedroycia. Ich autorzy, cierpiący na brak obiektywizmu, zdobywają jednak uznanie i mieszają skutecznie w głowach nie tylko studentów, ale również polityków. Podam jeden przykład – książkę Joachima Dieca „Konserwatywny nacjonalizm. Studium doktryny w świetle myśli politycznej Igora Szafarewicza”. Książka w 3/4 poświęcona teorii konserwatywnego nacjonalizmu i jego historii w Rosji nic nie mówi o mesjanistyczno-narodowej idei Moskwy –Trzeciego Rzymu. Nie daje pełnej informacji o stosunku konserwatywnych nacjonalistów rosyjskich do Polski (rozbiory, powstania, problem polonizmu, koncepcja Polski jako „Judasza Słowiańszczyzny”). Przykładem ich nacjonalistycznego odniesienia do innych narodów i mniejszości narodowych w Rosji jest okres Czarnej Sotni i problem Żydów w Imperium Rosyjskim. Takie prace, przedstawiające quasi-syntezę istotnego przecież problemu mogą nawet zyskać zwolenników – krótkodystansowców naukowych ewentualnie tych, którzy uprawiają w nauce politykę historyczną.
Nie zastąpią jednak monumentalnej pracy o konserwatywnym nacjonalizmie rosyjskim Andrzeja Walickiego: „W kręgu konserwatywnej utopii. Struktura i przemiany konserwatywnego słowianofilstwa”. Praca została napisana w połowie lat 60. XX wieku i jest świadectwem tego, że nawet w PRL można było pisać o Rosji bez obciążenia ideologią (komunistyczną), z perspektywy ponadczasowej. W tym miejscu chciałabym wymienić inną wielką pracę napisaną w tym samym okresie, wolną od wpływu ideologii – monografię Ryszarda Łużnego o kulturowych i religijnych powiązaniach polsko-wschodniosłowiańskich (również rosyjskich) w XVII-XVIII wieku: „Pisarze kręgu Akademii Kijowsko-Mohylańskiej a literatura polska”. Książka prezentuje tych wychowanków założonej na obszarze Rzeczpospolitej Akademii, którzy po jej wejściu – na mocy Ugody Perejasławskiej – wraz z Ukrainą Naddnieprzańską w obręb Rosji dokonali pierwszej fazy jej europeizacji.
Przyswoili Moskwie osiągnięcia kultury polskiej (za czasów Zofii regentki dwór carski mówił po polsku). Podobnie jak rosyjska myśl konserwatywna, również wpływy polskie na kulturę rosyjską nie należały do tematów mile widzianych w okresie komunizmu. A jednak znaleźli się niepokorni badacze, którzy je podjęli, co powinno być zachętą dla młodych naukowców, poddanych obecnie dużej presji ideologicznej i politycznej. Obserwując dzisiejsze badania na temat Rosji stwierdzam bowiem pewne zahamowania badaczy przed wielu problemami – nade wszystko związanymi z jej powrotem do chrześcijaństwa.
Niewątpliwie krwawa rewolta na Ukrainie sprowokowana przez USA i Zachód ma na celu dalsze okrążenie Rosji. Proszę przypomnieć naszym Czytelnikom, w jakich krajach sąsiadujących z Federacją Amerykanie i NATO mają swoje bazy wojskowe i posłuszne im reżimy.
– Przede wszystkim wymienię Polskę, która ma bazę amerykańską na swoim terenie i ubiega się o zainstalowanie wymierzonej w Rosję tarczy antyrakietowej. Ostatnio polskie władze i polscy politycy – nade wszystko z PiS – głośno proszą USA o zwiększenie kontyngentu amerykańskiego w Polsce ze względu na rzekome zagrożenie naszego państwa ze strony Rosji. Jednym słowem – na własne życzenie, bez jakiegokolwiek realnego zagrożenia stajemy się państwem frontowym na linii USA – Rosja. Tym samym bierzemy udział w okrążaniu Rosji. Te politykę okrążania Ameryka stosuje od momentu rozpadu Związku Sowieckiego, poszerzając NATO na Wschód wówczas, gdy rozpadł się również Układ Warszawski jako uzasadnienie zaistnienia i rozwoju Sojuszu Północno-Atlantyckiego.
Okrążanie Rosji nasiliło się po 11 września 2001 roku, gdy w ramach tzw. światowej akcji USA napadły na Afganistan, instalując tam swoje i natowskie wojska dla walki z talibami. Wykorzystując pozytywne nastawienie Rosji do tej walki, USA – za jej zgodą – utworzyły wówczas swoje bazy (o charakterze czasowych instalacji) w trzech państwach środkowej Azji, będących członkami Układu o Bezpieczeństwie Zbrojnym – tzw. rosyjskiego NATO – Uzbekistanie, Tadżykistanie i Kirgistanie. Bazy te miały charakter czasowy i ostatnia z nich – w kirgiskim Manas – jest zamykana. W związku z planowanym na 2014 rok wycofaniem wojsk amerykańskich z Afganistanu widocznie jest zaangażowanie USA w sprawę utworzenia bazy w Uzbekistanie, który w ramach „rosyjskiego NATO” prowadzi dosyć samodzielną politykę. Z tej perspektywy obecność USA na Ukrainie i jej zaangażowanie w zamach stanu oraz zorganizowanie rewolucji nabierają dodatkowego znaczenia. Plany były bowiem takie, aby bazę utworzyć na Krymie. Rosja wykazała się jednak lepszą strategią i ubiegła Biały Dom. Powrót Krymu do państwa rosyjskiego ma więc dodatkowe znaczenie.
Rosja bez wahania i ku zaskoczeniu Zachodu odebrała Krym. Jak się wydaje fakt ten ośmielił Rosjan i ludność rosyjskojęzyczną na wschodniej Ukrainie do powstania przeciw banderowskiej władzy w Kijowie, domagając się od prezydenta Putina pomocy. Tymczasem Putin wykonał krok wstecz wzywając władze nowo powstałych republik do odłożenia referendum w sprawie niepodległości. Jaka może być przyczyna takiej właśnie postawy prezydenta Rosji. Nacisk Zachodu? Obawa przed wybuchem wojny światowej?
– Odebranie Krymu stanowiło posunięcie stricte strategiczne. Inaczej prędzej czy później założono by tam bazę amerykańską, dzięki której USA kontrolowałoby Morze Czarne i miało dogodny przyczółek do ataku na Iran. To jednak nie udało się. Stąd ta wściekłość, bo przecież nie troska o Tatarów krymskich. Jeśli chodzi o Ukrainę wschodnią i południową możemy snuć tylko przypuszczenia na temat niejasnej polityki Kremla. Putin już jest oskarżany o spokojne przyglądanie się, jak żołnierze ukraińscy wierni Kijowowi oraz najemnicy różnych narodowości przelewają krew Rosjan. Prawdopodobnie o wiele więcej ofiar byłoby w wyniku wejścia wojsk rosyjskich na Ukrainę. Z drugiej strony Putin ma w ręku inny instrument nacisku – kurek gazowy, którego jest pewien. Nikt bowiem nie zapłaci za Ukrainę rachunku za gaz.
Trzeba się także zastanowić, jakie Rosja ma priorytety w polityce zagranicznej. Odbudowując swoją pozycję mocarstwową, stoi przed następującą alternatywą: czy najpierw przyłączyć wschodnią Ukrainę do Federacji bądź zabezpieczyć tam swoje wpływy, czy też prowadzić rozgrywkę ze Stanami Zjednoczonymi na poziomie ogólnoświatowym. Wysoce prawdopodobne jest, że ważniejszą sprawą dla Kremla było podpisanie umowy o dostawie gazu z Chinami, a przy okazji poszerzenie współpracy z tym krajem o inne dziedziny, w tym wojskową. Było to tym ważniejsze, że Rosja nie miała pewności jak zareagują Chiny, gdyby wojska rosyjskie wkroczyły na wschodnią Ukrainę. Równie ważny staje się inny krok rosyjski w tej grze – mianowicie dedolaryzacja transakcji handlowych i przechodzenie w rozliczeniach na juana w Azji, a na euro w transakcjach z Unią Europejską. Tak przedstawia się reakcja Rosji na odcięcie jej firm od kredytów amerykańskich. Operacja antydolarowa ma bowiem znaczenie światowe, a ewentualne zyski terytorialne na Ukrainie znaczenie tylko w Europie. Chodzi tu również o przejście na inną walutę przy transakcjach ropą naftową, co Rosja przypuszczalnie zaproponuje na lipcowej konferencji państw BRICS. (Być może do BRICS dołączy również Iran.) Jednocześnie Rosja przyspieszyła proces wzmocnienia rubla, zamierzając oprzeć swoją walutę na złocie.
Rosja została poniekąd przyparta do muru. Proszę zwrócić uwagę, że Zbigniew Brzeziński przywołany przez polskie media oświadczył jednoznacznie, że Ameryka nie cofnie się przed żadną, nawet najbardziej drastyczną akcją, by zwyciężyć w tym starciu z Rosją. W sumie: Ukraina stanowi tylko przedmiot, a nie przedmiot gry prowadzonej na osi USA – Rosja – Unia Europejska. Rosja bardzo wzmocniła swoją pozycję poprzez układ z Chinami, osiągając w ten sposób już dość silną przeciwwagę dla Stanów. Trzeba pamiętać też o czynniku unijnym. Czy UE nadal będzie starała się zachować otwarcie gospodarcze na Rosję, czy sprzymierzy się z bankrutującymi Stanami Zjednoczonymi – pozostaje kwestią jeszcze nierozstrzygniętą. W Unii najbardziej USA wspierają Polska i Wielka Brytania, inne kraje, szczególnie Niemcy zachowują się powściągliwie. Gdyby UE jako całość wybrała drugie rozwiązanie, stanowiłoby to klęskę wspólnoty brukselskiej.
Czy w takim razie dość popularna opinia, że odpadnięcie Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów uniemożliwi Rosji powrót do pozycji supermocarstwa ma rację bytu? Wówczas planowana i już budowana Unia Euroazjatycka stałaby się papierowym tygrysem.
– Jakakolwiek jednoznaczność przy formułowaniu opinii w tej sprawie stanowiłaby duże ryzyko. Tak naprawdę chodzi o to, aby jednobiegunowość w układzie sił światowych powstałą po upadku Związku Sowieckiego zamienić na układ wielobiegunowy, co już się dzieje. W tej sytuacji dla Rosji ważniejsze staje się umacnianie BRICS i swojej tam obecności niż funkcjonowanie w G7 czy G8. Ewentualne osiągnięcia Rosji na Ukrainie nie przekonałyby światowej opinii publicznej (bez względu na to jak to pojęcie zdefiniujemy), że kończy się dominacja amerykańska na świecie.
Toteż, na ogół minimalizowany w wielkich mediach BRICS posiada znaczenie nie tylko regionalne, ale daje też Rosji atuty w Ameryce Południowej, gdyż do tego ugrupowania należy także Brazylia. I to jest najważniejszy kierunek wzmacniania pozycji Rosji – BRICS plus Chiny. Ponadto Rosja poważnie modernizuje swój arsenał wojskowy. Natomiast Ukraina z punktu widzenia ekonomicznego i militarnego nic Rosji nie daje. Na tym odcinku ważny jest tylko Krym, a ta kwestia została już rozstrzygnięta.
Rozmawiał: Zbigniew Lipiński
Druga część wywiadu w następnym numerze
Myśl Polska, nr 25-26 (22-29.06.2014)
Polityka polska wobec Rosji to polityka odreagowywania antyrosyjskich kompleksów
Polityka polska wobec Rosji to polityka odreagowywania antyrosyjskich kompleksów, budowana na głębokim, nieusuwalnym resentymencie wobec Rosji, który unieważnia wszystkie wysokie wartości jako fundament kształtowania harmonijnych relacji miedzy narodami i państwami” – mówi prof. Anna Raźny
Obecnie Rosja swoją gospodarkę i wpływy z handlu zagranicznego opiera w przeważającej mierze na eksporcie gazu, a także ropy, co stanowi jeden z jej elementów wpływów międzynarodowych. Jak jednak uczy ekonomia, bogactwo państwa buduje się nie na eksporcie surowców, ale wyrobów przetworzonych, końcowych. Dochodzimy tu do kwestii rozwoju nowoczesnej technologii. Ongiś Związek Sowiecki przez ponad dekadę bił Zachód w wyścigu technologicznym (pierwszy sputnik, pierwszy człowiek w kosmosie), dopiero lądowanie Amerykanów na księżycu w 1969 r. dowiodło wyższości USA w tym zakresie.
– Zanim odpowiem na to pytanie, chciałabym wtrącić kilka słów na temat mojej sytuacji na Uniwersytecie Jagiellońskim, aby zamknąć wątek osobisty, zasygnalizowany w cz. I wywiadu. Otóż rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego – profesor Wojciech Nowak – swoją decyzję o moim dalszym zatrudnieniu uzależnił od stanowiska Rady Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ, a ta jest negatywna. Tak więc sprawa moja jest zamknięta. Od pierwszego października nie będę pracować na Uniwersytecie Jagiellońskim – szukam dla siebie miejsca na innej uczelni. Mam cichą nadzieję, że je znajdę, choć wiem, że będzie to trudne z wielu powodów.
Odnośnie do postawionego pytania, potwierdzić muszę zawartą w nim diagnozę poziomu gospodarki rosyjskiej. Jednakże trwająca od lat 70. przewaga gospodarcza USA nad Rosją uległa w ostatnich latach pewnemu zachwianiu – nie tylko w wyniku nieubłaganie pogłębiającego się kryzysu USA czy też dzięki modernizacji rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego oraz związanych z nim wielu gałęzi produkcji, ale również dzięki lansowanemu przez władze FR programowi unowocześnienia gospodarki. Jest to program nastawnia jej na radioelektronikę, biotechnologię, medycynę prewencyjną i tzw. personalną, technologie generacyjne w lotnictwie, motoryzacji, medycynie, inżynierii obronnej. Unowocześnienie rosyjskiej gospodarki jest jednym z priorytetów obecnego rządu. Z nim wiąże się powołanie przy prezydencie Putinie specjalnych rad, złożonych z naukowców i biznesmenów. Jedną z ważniejszych jest Rada ds. Nauki i Wykształcenia, koncentrująca się na kształceniu inżynierów i specjalistów w zakresie nowoczesnych technologii.
Oczkiem w głowie prezydenta jest uformowanie rosyjskiej szkoły inżynieryjnej jako marki zawodowej. W związku z tym popularyzowane jest hasło: inżynier – chluba Rosji. Oczywiście, trzeba poczekać, aby ta nowa polityka stała się widoczna – być może już pod koniec obecnej dekady – i dała Rosji realne szanse na skuteczne konkurowanie ze światowymi liderami nowoczesności. Trudno mi je ocenić, bo nie jestem specjalistą w dziedzinie gospodarki, a także ekonomii. Nie sposób jednak nie zauważyć tego trendu w gospodarce Rosji. Rzuca się w oczy zwłaszcza eksponowanie tzw. technologii addytywnych (additive manufacturing) oraz cyfryzacji w przemyśle zbrojeniowym i hutniczym, czego świadectwem jest lansowanie takich koncepcji technologicznych jak: „cyfra jest jak stal”,„czołgi będziemy drukować”. Trzeba przyznać, że zamierzenia są rzeczywiście ambitne, a ponadto Rosja ma na ich realizację odpowiednie środki. Czas jednak pokaże czy ten program zostanie urzeczywistniony.
Istotny jest natomiast towarzyszący im plan edukacyjny i wymiar patriotyczny
Główny nacisk w koncepcjach unowocześnienia gospodarki został położony na to, aby przemysł bazował na rodzimej technologii. Ma to przełożenie również na preferowanie w polityce edukacyjnej kierunków studiów stanowiących dla niej bazę. W przemyśle zbrojeniowym ta polityka ma dodatkową podbudowę: absolwenci związanych z nim studiów mają pierwszeństwo w zatrudnieniu i wyższe płace. To odwrotność tego, co dzieje się u nas. Tym działaniom władz Rosji towarzyszy kształtowanie patriotycznych postaw poprzez nauczanie historii, literatury i kultury prawosławia oraz politykę historyczną, a także budzenie dumy narodowej nie tylko z własnej przeszłości, ale również osiągnięć współczesnych. Warto w tym miejscu podkreślić, że jednocześnie tępione są postawy rasistowskie i akcenty szowinistyczne. Wbrew powszechnie panującej u nas opinii, Aleksander Dugin nie jest autorytetem w edukacji patriotycznej. Jest nim natomiast Aleksander Sołżenicyn – wielki rosyjski patriota i twórca, daleki od wszelkich nurtów szowinizmu i radykalnego nacjonalizmu.
Czym tłumaczy Pani niesłychanie agresywną politykę głównych polskich sił politycznych wobec Rosji? Odróżniamy się tu od UE, którego kraje zajmują wobec Federacji bardzo zniusansowaną postawę, podczas gdy polski establishment zachowuje się tak, jakby Polska dążyła do wojny z Rosją. A przecież takie nastawienie wzmacnia tylko oś Berlin-Moskwa, co w historii zawsze kończyło się tragicznie dla naszego kraju.
– I tak właśnie postrzega nas Rosja. Wzywamy do zaostrzenia sankcji, chociaż nie mamy żadnych możliwości ku temu, aby je wprowadzić. Krzyczymy głośniej niż USA i UE, a w niej Niemcy. Mam tu na myśli nie tyle samo nasze społeczeństwo, ile elity polityczne i intelektualne. Ich postawa jest pewnym historycznym ciągiem. Ideologowie agresywnej polityki Polski wobec Rosji sami chętnie określają się jako spadkobiercy dziedzictwa Piłsudskiego, odrzucający prorosyjski kierunek myśli Romana Dmowskiego. Jednocześnie powołują się na wschodni program polityczny (jeśli w ogóle można o takim mówić…) Lecha Kaczyńskiego, który z zaślepieniem realizował błędną koncepcję wschodniej polityki Jerzego Giedroycia, ukierunkowaną przeciwko Rosji i skoncentrowaną na budowie wielkiej Ukrainy. Ważny czynnik historyczny stanowią w tym wypadku powiązania antyrosyjskich ideologów z okrągłym stołem.
Musimy bowiem pamiętać, że w światowym wymiarze jego reżyserami byli Reagan i Gorbaczow. To oni wyznaczyli zasady obowiązujące w tzw. transformacji ustrojowej w 1989 roku i zalegalizowane przy okrągłym stole (m.in. dopuszczenie kontrolowanej opozycji do władzy za cenę nierozliczenia komunizmu, marginalizacji lustracji, uwłaszczenia nomenklatury). Ludzie Czesława Kiszczaka (to on, nie zaś generał Jaruzelski, wyznaczał uczestników rozmów) reprezentowali przy okrągłym stole interesy komunistów, natomiast tzw. strona społeczna – niesłusznie utożsamiana z Solidarnością – interesy KOR, który ją przejął. W tym układzie, jaki został zawarty między stronami rozmów, komuniści więcej zawdzięczają Ameryce niż Moskwie. Jeszcze więcej Ameryce zawdzięczają ludzie KOR i ich akolici. Taka wdzięczność w polityce ma charakter zależności, która nigdy się nie kończy. Takich „wdzięcznych osób” najwięcej jest w PiS, gdyż obydwaj bracia Kaczyńscy brali aktywny udział w rozmowach okrągłostołowych. Jest ich cała masa w PO i właściwie we wszystkich partiach, gdyż nowe generacje „wdzięcznych osób” tworzą różni stypendyści i stażyści amerykańscy, nie wyłączając polskich profesorów zapraszanych z wykładami na amerykańskie uczelnie.
Dla przykładu warto sprawdzić, ile lat i w jakim charakterze byli w USA czołowi proamerykańscy i automatycznie antyrosyjscy politycy PiS: Anna Fotyga, Witold Waszczykowski czy Ryszard Legutko [ prof. Legutko jest akurat w porządku – MacG ]. Ilu proamerykańskich profesorów żyło spokojnie i dostatnio w USA, ucząc amerykańskich studentów wtedy, gdy większość z nas z trudem wiązała koniec z końcem, stała w kolejkach z kartkami żywnościowymi w ręku, a co ważniejsze, zaangażowała się w działalność podziemną. Od profitentów amerykańskiego sponsoringu – ówczesnych, późniejszych i obecnych – dzieli nas przepaść. Również czy nade wszystko widoczna w spojrzeniu na USA i Rosję.
Jednak nie tylko aspekt historyczny i amerykańskie powiązania determinują antyrosyjską ideologię polskich elit politycznych i opiniotwórczych ze środkami komunikacji masowej włącznie. Jest głębszy jej aspekt. Ma on charakter poznawczy a więc intelektualny, rzutujący na moralny wymiar tej ideologii. Jest to zamknięcie na prawdę nie tylko o współczesnej Rosji – nade wszystko o jej powrocie do chrześcijaństwa – ale również o współczesnej Ameryce, głównie m.in. o antychrześcijańskiej polityce Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie i o narzucanej światu przez USA antychrześcijańskiej cywilizacji konsumeryzmu i genderyzmu. Ucieczka od prawdy jest w tym wypadku rezygnacją z obrony fundamentów naszej cywilizacji i powinności ich obrony. Taka postawa wobec prawdy sprawia, że antyrosyjska ideologia to – jak się mówi w filozofii – „słaba myśl”. Ideolodzy antyrosyjscy są słabi intelektualnie – głównie w sferze poznania. Zaniedbując, czy wręcz porzucając funkcję poznawczą rozumu, eksploatują go w funkcji krytycznej. Cały wysiłek intelektualny koncentrują na krytyce Rosji, stanowiącej punkt wyjścia ich działań politycznych. Świadectwem tego jest udział Polski w zamachu stanu na Ukrainie i będącej jego następstwem wojnie domowej. Są to działania nie tylko nierozumne, ale również niemoralne. Ucieczka od prawdy w sferze poznania zawsze bowiem skutkuje ucieczką od dobra i pogrążeniem w złu. Ta ucieczka jest jednocześnie ucieczką od prawdy o sobie. Grożąc Rosji sankcjami czy wręcz wojną, zwolennicy antyrosyjskiej polityki polskiej dają wyraz całkowitemu oderwaniu od rzeczywistości, ignorują fakt, że nie mamy żadnych możliwości gospodarczego i ekonomicznego ukarania Rosji.
Podczas gdy Rosja takie możliwości wobec nas posiada i już to odczuwają polscy rolnicy i przedsiębiorcy.
– Polityka taka wyraźnie szkodzi Polsce i nie da się jej wytłumaczyć na poziomie racjonalności. Jest wytłumaczalna na poziomie psychologii politycznej, której, niestety – w przeciwieństwie do Rosji – nie wykłada się w Polsce. Jest to polityka odreagowywania antyrosyjskich kompleksów, budowana na głębokim, nieusuwalnym resentymencie wobec Rosji, który unieważnia wszystkie wysokie wartości jako fundament kształtowania harmonijnych relacji miedzy narodami i państwami. W naszej cywilizacji, a także tej, w której zakorzeniona jest Rosja, są to wartości chrześcijańskie i osadzone na nich zasady etyczne. Zwolennicy antyrosyjskiej ideologii są ślepi na te wartości. Dlatego bezkrytycznie popierają globalną politykę USA, która jest zdecydowanie imperialna, ukierunkowana na podporządkowanie administracji Białego Domu (bez względu na to, czy jest ona w rękach republikanów, czy demokratów) wciąż nowych krajów i na zachowanie zdobytej po 1989 r. pozycji jedynego supermocarstwa światowego, ergo żandarma świata. W Polsce polityka proamerykańska wyrugowała z pola widzenia nasz interes narodowy, jest często nawet sprzeczna z polityką unijną. Nie bez racji mówi się o nas, że jesteśmy „czarnym koniem” Ameryki w Unii Europejskiej.
Nawet w Grupie Wyszehradzkiej ze swoją transatlantycką i zarazem antyrosyjską opcją znaleźliśmy się osamotnieni – inną politykę prowadzi Słowacja, inną Węgry, czego przykładem jest ich stosunek, do rewolty na Ukrainie. Gdy rzecznik rządu rosyjskiego wypowiada się na temat rewolucji ukraińskiej, wymienia Polskę jako jednego z czołowych sojuszników USA w tej sprawie. Warto w tym miejscu przypomnieć propozycję rosyjską przeprowadzenia rurociągu jamalskiego przez Polskę, która została przez Warszawę odrzucona, ponieważ rurociąg miał przebiegać przez Białoruś, a nie przez Ukrainę. Być może już wtedy Amerykanie planowali zaopatrzenie Polski we własny gaz łupkowy i w tym kierunku zadziałało lobby amerykańskie w Polsce. Także projekt tzw. wspólnej polityki energetycznej ma charakter antyrosyjski. Tu pytanie – dlaczego tylko energetycznej?
Antyrosyjskie zaślepienie w polskiej polityce rzutuje na nasze relacje z Niemcami. Są one odwrotnością relacji z Rosją i uderzają swoją asymetrią nie tylko na poziomie międzynarodowym, ale również w polityce wewnętrznej. W tej właśnie polityce widoczny jest nasz usłużny stosunek do mniejszości niemieckiej posiadającej wyjątkowe prawa (m.in. reprezentację w sejmie), których nawet części wciąż nie ma (i nic nie wskazuje na to, aby w niedalekiej przyszłości je miała) polonia niemiecka, nie uznawana w Niemczech za mniejszość narodową.
Niemcy w zakresie gospodarczym mogą w Polsce właściwie wszystko, a my do dziś nie zawalczyliśmy o status mniejszości dla Polaków zamieszkujących na stałe w Republice Federalnej. Sądy polskie coraz częściej wydają wyroki korzystne dla Niemców zgłaszających roszczenia majątkowe na naszych ziemiach. Nie polemizujemy z tezami niemieckiej polityki historycznej, nic jej nie przeciwstawiamy, umniejszamy winy niemieckie wobec nas, przypisujemy sami sobie wydumane winy wobec Niemców, operujemy ochoczo terminem „naziści”, zamiast „Niemcy”. A już skandalem na skalę dziejową jest przyznanie ofiarom holocaustu dodatków do emerytur, co oznacza przyznanie się do polskiego udziału w eksterminacji Żydów podczas II Wojny Światowej. Wspaniały prezent dla Niemców! Oznacza to, częściowe w każdym razie, odciążenie Niemców od odpowiedzialności za tę zbrodnię. Z realizowanej ostatnio polskiej polityki historycznej, o ile takowa istnieje, wynika, że II Wojna rozpoczęła się 17 września, a właściwie jedyną zbrodnią na Polakach w tym czasie była zbrodnia katyńska, gdyż badań nad ludobójstwem niemieckim właściwie zaniechano. Chociaż w sprawie katyńskiej powiedziano i napisano prawie wszystko, IPN dalej nad tym pracuje, podczas gdy nie słyszałam, aby ukazało się jakieś opracowanie Instytutu na temat ludobójstwa UPA na Kresach Wschodnich. W gruncie rzeczy stanowimy już kolonię niemiecką (w każdym razie gospodarczą), a z drugiej strony walczymy z Rosją, która nie zgłasza do nas żadnych pretensji, w tym terytorialnych. W sumie wygląda to na jakiś obłęd. Niemcom wszystko zapominamy, a Rosjanom przypisujemy zbrodnie sowieckie, jakby zapominając, że naród rosyjski był pierwszą straszliwą ofiarą bolszewizmu.
W Rosji istnieją lobbies, które chętnie zaprowadziłyby zachodni model ustrojowy i otworzyłyby gospodarkę ich kraju na penetrację obcego kapitału, jak to stało się w Polsce i innych krajach postkomunistycznych. W tym kontekście niektóre media nawet przeciwstawiały Miedwiediewa, jako polityka prozachodniego Putinowi. Jak Pani ocenią wpływ tych sił w Rosji?
– To nic nowego. Wpływy zachodnie obecne są w Rosji od wieków. Zawsze też napotykały na opór sił konserwatywnych, broniących wartości rodzimych. Obydwie te opcje decydowały o dwoistym kształcie Rosji – europejskim, obejmującym również dziedzictwo cywilizacji bizantyńskiej, i nieeuropejskim – turańskim, stanowiącym ślady niewoli mongolskiej. Wpływy zachodnie nasiliły się za czasów Piotra Wielkiego, który europeizował Rosję bardziej na modłę niemiecką czy quasi-niemiecką, niż francuską, choć język francuski królował na salonach i w kulturze. W administracji czy wojskowości dominował jednak wzorzec niemiecki. Natomiast groźna i bezwzględna wobec Polski caryca Katarzyna Wielka uchodziła i uchodzi nie tylko za oświeconą monarchinię na wzór europejski, ale również za mecenasa wpływów kultury francuskiej w Rosji ze względu na częste kontakty korespondencyjne z wybitnymi filozofami oświecenia, m.in. z Voltairem [ wyjątkowy łajdak – za pieniądze i futra od carycy oczerniał Rzeczpospolitą niczym dzisiaj Gazeta koszerna Michnika ]. O ile wpływy zachodnie w sferze kulturowej i społecznej raczej wzbogacały Rosję, o tyle stały się one groźne w sferze ideowej i politycznej, gdy w drugiej połowie XIX wieku zostały zdominowane przez dwie ideologie: rewolucji i socjalizmu – z jednej strony, z drugiej – przez filozofię materializmu ateistycznego Ludwika Feuerbacha, a następnie Karola Marksa.
Celem zeuropeizowanych na gruncie tych ideologii Rosjan było wówczas zmiecenie władzy carskiej i ustanowienie swoistej formy socjalizmu (narodnicki „socjalizm agrarny”). Powstają wówczas spiski rewolucyjne z inspiracji ideologii zachodnich i ruch narodników, próbujących przyciągnąć do rewolucji chłopstwo rosyjskie, które nie wykazywało skłonności do przeciwstawienia się monarsze. Przestrogą dla współczesnych zeuropeizowanych Rosjan powinny być losy narodników, którzy po niepowodzeniach na niwie chłopskiej sięgnęli do terroru indywidualnego oraz zamachów na urzędników carskich i na samego Aleksandra II. Niestety, w roli zamachowca w udanym zamachu (wcześniejsze nie powiodły się ) na cara w roku 1881 wziął udział student polski, członek Narodnej Woli – Ignacy Hryniewiecki. Stąd w konserwatywnej kulturze rosyjskiej obraz Polaka, siejącego rewolucję w Rosji. Ruch narodnicki nie zmienił rosyjskiego systemu politycznego. Uczy jednak, iż wszelki terror obraca się przeciwko tym, którzy go stosują. Analogicznie ukształtowały się antyputinowskie stowarzyszenia, partie i organizacje pozarządowe, które po powtórnym wyborze Władimira Putina na prezydenta Rosji usiłowały poprzez akcje protestacyjne zrzucić go z tego stanowiska pod hasłami zachodniej demokracji (amerykańskiej) i obrony praw człowieka.
Różnica między rewolucją narodnicką a ruchem antyputinowskim jest jednak zasadnicza. Ten drugi był opłacany przez Zachód, a ściślej przez USA. Ponadto pozbawiony był własnej koncepcji i odwołań do jakiejkolwiek idei jednoczącej. Jego jedynym celem było odsunięcie Putina od władzy i zdestabilizowanie Rosji – czy wręcz jej zrewolucjonizowanie, które mogłoby się zakończyć wojną domową. I wówczas i później premier Miedwiediew był po stronie Putina. Był i jest gorącym zwolennikiem jego polityki, co ostatnio potwierdza m.in. w faworyzowaniu Krymu po jego powrocie do Rosji. W sferze gospodarczej jest natomiast konieczna aktywność premiera Miedwiediewa w relacjach zarówno z Zachodem, jak i na obszarze wspólnoty eurazjatyckiej czy w odniesieniu do członków BRIC i RPA oraz Iranu. Natomiast przegrana antyputinowskiego ruchu nie oznacza bynajmniej likwidacji niebezpieczeństwa zagrażającego Rosji. Tak jak po przegranym ruchu narodnickim przyszła później rewolucja bolszewicka, tak i tym razem może być zorganizowany w Moskwie majdan – na wzór ukraińskiego. Zresztą wrogowie Moskwy wcale tego nie kryją, że Rosja jest następna po Ukrainie. Byłaby to swoista powtórka z historii. Zachód nie tylko tolerował, ale i wspierał tych, którzy z uporem dążyli do rewolucyjnej zmiany Rosji – ideologów bolszewizmu.
… a ten z kolei spowodował wojnę domową prowadzoną z nieludzkim okrucieństwem, która pochłonęła miliony ofiar. Mimo wielu okazji Zachód, rzekomo nienawidzący komunizmu, nie udzielił efektywnej pomocy wojskom białych. Co więcej stalinowskie pięciolatki zrealizowano przy pomocy technologii oraz inżynierów zachodnich i amerykańskich, bo inteligencja rosyjska została wymordowana w czasie rewolucji i wojny domowej. Płacono za te usługi sprzedając złoto wydobywane niewolniczą pracą w łagrach, i środkami uzyskanymi ze sprzedaży dóbr narodowej kultury rosyjskiej.
– To są fakty kompromitujące Zachód, który współcześnie zachowuje się tak samo – płaci (głównie USA) za antyrosyjskie działanie nie tylko różnej maści „oburzonym” w Rosji, ale również ukraińskim majdanowcom. Poważną przeszkodę w realizacji amerykańskiej polityki na gruncie rosyjskim stanowi silna świadomość narodowa Rosjan i ich powrót do chrześcijaństwa oraz do korzeni kulturowych. Tutaj nie udało się zachodnim inżynierom dusz zapełnić pustki po komunizmie. Mimo sporej obecności zmakdonalkdyzowanej kultury – w stylu amerykańskiem – w rosyjskiej przestrzeni publicznej, Rosjanie zachowują swoją tożsamość kulturową, religijną i narodową. Okres jelcynowskiej smuty, w którym szarlatani gospodarczy i cywilizacyjni przejęli – na krótko stery Rosji – został zamknięty.
Obecnie brakuje w Polsce poważnej siły politycznej zdolnej przeciwstawić się wszechobecnej rusofobii i zdolnej wykreować koncepcję ułożenia normalnych stosunków z Rosją. Tę rolę mógłby spełnić obóz narodowy. Niestety, ugrupowanie nazywające się hucpiarsko Ruchem Narodowym odchodzi zasadniczo od tradycji endeckiej. Z kolei środowiska wierne idei narodowej są jeszcze za słabe.
– Rzeczywiście, brak takiej realnej siły politycznej w Polsce, która mogłaby podjąć zwycięską walkę z antyrosyjską ideologią i polityką oraz ukierunkować nasze relacje z Rosją na poziom podmiotowy i partnerski. Brak nade wszystko odpowiedniego programu politycznego, uwzględniającego w stosunkach polsko-rosyjskich polskie, nie zaś amerykańskie czy niemieckie interesy.
Ostatnio ukazała się książka Tatiany Graczowej „Święta Ruś przeciwko Chazarii”. Autorka napisała ją w tonie wręcz mesjanistycznym, co może niektórych czytelników razić, niemniej zawiera wiele ciekawych informacji o rzeczywistych mechanizmach i siłach rządzących dzisiejszym światem. Jaka jest opinia Pani Profesor o tej pozycji?
– Książka wykłada obcy zachodniej myśli punkt widzenia polityki – jej powiązania ze sferą duchowości i wymiarem eschatologicznym. Takie łączenie przedmiotu badań (polityki) z jego istotnymi determinantami (religijnymi i metafizycznymi) jest charakterystyczne dla myśli rosyjskiej od czasów mnicha Filoteusza, twórcy słynnej formuły: Moskwa Trzecim Rzymem. Tego typu połączenia charakteryzują myśl najwybitniejszych Rosjan: Fiodora Dostojewskiego, przedstawiającego socjalizm jako walkę z samym Chrystusem, Władimira Sołowjowa, podejmującego na gruncie filozofii problem Antychrysta, Mikołaja Bierdiajewa, mówiącego o „duszy rosyjskiej”.
Graczowa ma więc znakomitych poprzedników. W swej książce daje analizę i jednocześnie syntezę tych powiązań polityki, religii i metafizyki, które prezentuje idea Chazarii jako królestwa księcia ciemności – Antychrysta. Realizuje on bezwzględnie swe plany unicestwienia świata poprzez walkę z chrześcijaństwem – na gruncie nieformułowanej wprost groźnej ideologii, składającej się z wątków satanistycznych, talmudycznych, ezoterycznych. Graczowa mówi, że Chazaria jest niewidoczna, ale jak najbardziej realna. Przeciwstawić się jej może i powinna Święta Ruś jako symboliczna wspólnota poświęcająca się służbie Chrystusowi. Ta książka jest mocnym świadectwem powrotu współczesnej Rosji do jej tradycji.
Dziękuję bardzo Pani Profesor.
Rozmawiał Zbigniew Lipiński
Myśl Polska, nr 27-28 (6-13.07.2014)
Życiorys prof. Raźny, opublikowany tutaj, jest już zatem nieaktualny.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anna_Ra%C5%BAny
Polemiki:
http://wpolityce.pl/polityka/196696-prof-razny-ja-nie-zagrazam-nikomu-sygnatariuszka-kuriozalnego-listu-ze-wsparciem-dla-putina-odpowiada-gadowskiemu
http://www.konserwatyzm.pl/artykul/11780/razny-polska-wyparla-sie-ofiar-rzezi-wolynskiej
Z UJ wyrzucono prof. Raźny, z Legionu – Halszkę. Nie rozumiem.
Aha. Żeby nie było żadnych wątpliwości. Nie popierałam i nie popieram listu do Putina. Jestem jednak przeciwko wyrzuceniu prof. Raźny z Jagiellonki.
Polityka cywilizacyjna ma sens tylko wtedy kiedy władze krajów wybierają ustrój katolicki w łączności z Rzymem i szanują suwerenność narodów i ich państw.
To co pisze prof. Raźny to gloryfikacja polityki mocarstwowej (Ameryki, Niemiec czy Rosji) opartej na sile, nie cywilizacyjnej czyli duchowej.
Unowocześnienie rosyjskiej gospodarki jest jednym z priorytetów obecnego rządu. Z nim wiąże się powołanie przy prezydencie Putinie specjalnych rad, złożonych z naukowców i biznesmenów.
To jest pochwała socjalizmu korporacyjnego.
Pani profesor niestety nie umie wyskoczyć z butów ideologii.
Rozmawiałam z nią kiedyś i niestety nie umiała zrozumieć co do niej mówię.
To proste. Wizja Polski podporządkowanej Rosji nie podoba się Polakom – jest to przypadek Legioniu, oraz syjonistom, którzy mają własny pomysł na układ sił rządzących Polakami i udział w nich Rosji – przypadek UJ.
Różne powody mogą prowadzić do podobnych rekacji wobec rusofilów.
Priofesiory.
Ani słowa o demografii i o Chinach.
A po pierwsze, używanie mitycznych sformułowań – my, nasza polityka, polskie stanowisko, polski rząd…
Że czyje?!!
A jakie Ty masz prawo wypowaidac sie w imieniu Polakow? I gdzie Halaszka napisala o podporzadkowaniu sie?
Szanowna Pani,
Ja to mam zawsze problem z ocena takich rzeczy, bo prawda jest, ze tak nie powinno byc.
Tylko my tu mamy na przyklad Pana Jozefa Wieczorka, ktory pisze, “stawia sie” i walczy od lat. Pani profesor jakos przez te wszystkie lata pieniadze UJ nie smierdzial, robila swoje i siedziala cicho, nagle jak nieublagany palec wskazal na nia jest placz i zgrzytanie zebami.
To nie była wypowiedź w czyimkolwiek imieniu tylko stwierdzenie faktu.
Równie dobrze mogę napisać, że np. Niemcom nie podoba się wizja Europy, w której Polska miałaby największy wpływ na stosunki międzynarodowe. Nie będzie to oznaczać, ze wypowiadam się w imieniu Niemców.
Halszka pisała o potrzebie pertraktowania z Putinem w sprawie sojuszu, w mojej notce o skasowaniu jej komentarza.
Elementarna znajomość historii oraz realiów polityki aktualnego prezydenta Rosji wystarczy by zrozumieć, że taki sojusz faktycznie polegałby na podporządkowaniu naszej Ojczyzny Rosji.
Nie elementarna wiedza tylko Twoja wizja ktora narzucasz wszystkim wokoło, jak ktos mowi, ze nie o to mu chodzilo to wyskakujesz ze slownikami, albo jakimis porownaniami.
To nie Polacy wywalili Halaszke tylko Ty i miej na tyle jaj zeby to wyraznie powiedziec, ze to Ty sie nie zgadzasz i ze to Tobie sie nie podoba i ze Ty sam podjales takie dzialanie. A nie wkrecasz w to narod i dajesz jakies pokretne tlumaczenia.
Hamuj się. Zachowujesz się jak bezczelny, przemądrzały i nieuczciwy gnojek.
Nie muszę Ci niczego wyraźnie mówić, bo to już wyraźnie napisałem, ignorancie.
Jestem Polakiem dlatego mi na Polsce zależy.
Wiele osób dziękowało za wyraźnie odcięcie “Ekspedyta” od ruskiej agentury wpływu.
Nie ma sensu spierać się nadmiernie.
Ołów (ruski, pruski, dowolny) najlepiej wszystkim wszystko wytłumaczy.
Mi się wydaje, że prof. Raźny proponuje politykę suwerenną.
Wy nie wiecie, że przed Halszką byliśmy z Asadowem u jednego patrioty, który napisał list do Putina by przyszedł i zrobił w Polsce porządek. Wybijaliśmy mu to z głowy oboje, ale na nic. I zaraz to samo Halszka , chyba Zagozda i wielu innych-wszyscy nagle piszą listy do Putina w tym samym czasie by wkroczył do Polski. Z własnej inicjatywy to robią, czy jakiś śpioch dał sygnał?
Ja też bardzo często Ciebie nie rozumiem, bo się wypowiadasz niezrozumiale.
Gdy mówią papieże i biskupi – rozumiem, gdy mówi Anna Raźny – rozumiem. Gdy Ty mówwisz – ostatnio najczęściej nie rozumiem.
Jej życiorys wskazuje na to, że nie siedziała cicho.
Halszka jest osobą o pięknym życiorysie opozycyjnym, za który zapłaciła wielką osobistą cenę. Do dzisiaj jest niezależna w swoich poglądach i obdarzana za to wielkim szacunkiem. Widziałam to na własne oczy, jak wielką atencją darzy ją na przykład Kornel Morawiecki czy rodzina Anny Walentynowicz czy Wyszkowski.
Nie kłam. Nikt nie mówił o wkroczeniu do Polski. Jak możesz tak insynuować. Nie umiesz czytać, czy co?
Poza tym, jesteś za wyrzuceniem Anny Raźny z Uniwersytetu, czy jesteś za wolnością badań naukowych? Bo o tym jest moja notka.
Zapytaj kilku osób czy mnie rozumieją. Jeśli nikt mnie nie rozumie, to masz rację że piszę niezrozumiale i muszę wyciągnąć z tego wnioski, ale jeśli choć dwie osoby mnie rozumieją, to znaczy że ty musisz się zastanowić czy twojemu rozumieniu czegoś nie brakuje.
Jak nie rozumiesz wskaż to zdanie lub fragment, a wytłumaczę ci inaczej, albo wytłumaczy ci to osoba która mnie rozumie.
A co znaczy prośba o pomoc Polsce skierowana do Putina?
Przepraszam, że pytam, ale czy Panie się kiedykolwiek widziały, spotkały?!
Tam nie było żadnej prośby o pomoc Polsce. Poza tym Halszka jasno wyartykułowała, że nie podpisałaby listu do Putina.
Ponownie pytam, jesteś za wyrzuceniem prof. Raźny z UJ?
Oczywiście.
Sprostowanie do tytyłu: pani prof. nie zostaje wyrzucona – tylko nie przedłużono z nią umowy… Bo jest już na zasłużonej emeryturze…
.
Prawdę mówiąc, to widać w tym wywiadzie, że p. prof. ma wyraźne antyamerykańskie uprzedzenie. W dodatku reprezentuje ona nie naukę – a wyłącznie imperialne interesy rosyjskie!
Przecież ta p. prof. plecie w tym wywiadzie kompletne bzury na temat polityki amerykańskiej! Niczym tow. sekretarze z bolszewickiego PZPR…
Żeby to stwierdzić, wystarczy przeczytać poniższy wyjątek z tego wywiadu…
.
– Przede wszystkim wymienię Polskę, która ma bazę amerykańską na swoim terenie i ubiega się o zainstalowanie wymierzonej w Rosję tarczy antyrakietowej. Ostatnio polskie władze i polscy politycy – nade wszystko z PiS – głośno proszą USA o zwiększenie kontyngentu amerykańskiego w Polsce ze względu na rzekome zagrożenie naszego państwa ze strony Rosji. Jednym słowem – na własne życzenie, bez jakiegokolwiek realnego zagrożenia stajemy się państwem frontowym na linii USA – Rosja.
.
Miłość do Rosji szkodzi nauce – bo tow. prof. wypisuje i wygaduje bzdury… Co niestety czyni z p. prof. coś w rodzaju współczesnego politruka…
Pani prof. pisze o “chrześcijaństwie rosyjskim”. Niestety, to chrześcijaństwo jest całkowicie podporządkowane carowi – aktualnemu władcy Rosji… I do dzisiaj rządzi nim agent zbrodniczego sowieckiego NKWD i KGB.
Niestety, widać, że pani prof. także uległa urokowi rosyjskiego cara – tow. Putina
A poniżej mamy jak to wygląda w cerkwiach…
.
Stalin niemal jak święty
Piotr Kościński 21-10-2010
.
W centrum Moskwy, w pobliżu Kremla, w cerkwi św. Mikołaja znajduje się ikona z wizerunkiem Józefa Stalina. To nie pierwszy taki przypadek
W cerkwi wisi wielka ikona św. Matrony Moskiewskiej. Na obrazie święta stoi, trzymając w lewym ręku niewielki Monastyr Pokrowski, gdzie pochowane są jej szczątki. Wokół niewielkie obrazki pokazujące kluczowe momenty jej życia: objawienie Matki Boskiej i spotkanie ze Stalinem.
W listopadzie 2008 roku w mieście Strielna w obwodzie leningradzkim (jego stolicą jest Petersburg) ikona z wizerunkiem Józefa Stalina pojawiła się w cerkwi św. Olgi. Na obrazie Stalin w wojskowym płaszczu stoi obok siedzącej św. Matrony Moskiewskiej. Zdaniem ihumena Jewstafija legenda mówi, że podczas II wojny światowej spotkał się z nią Stalin – człowiek rzekomo wierzący.
(…)
Cytat za: http://www.rp.pl/artykul/552710.html
Nad niczym się nie muszę zastanawiać. To Twój problem, aby komunikować jasno o co chodzi. Inaczej będziesz się musiała zadowolić dialogiem z “dwiema osobami”.
Podajesz jakieś dane z 2008 i 2010 roku, nijak mające się do treści wywiadu. Poza tym w Polsce też nadal stoją ruskie pomniki.I co niby z tego wynika?
Najważniejsze jest jednak to, że nie wydaje mi się właściwe, aby pozbawiać polską naukę możliwości prowadzenia badań nad przemianami w Rosji. Świat się zmienia.
Moim zdaniem przedstawia wyniki badań w sposób rzeczowy.
Przypominają się “nienaruszalne sojusze”, “walka o pokój”, “odrąbywanie ręki, która zamierzyła się na władzę ludową” itd.
Pani profesor R. chyba najlepiej czułaby się w głębokim staliniźmie.
Myślę, że zrobiłaby wtedy wielką karierę.
A to, że skorumpowany uniwersystet wywala jedną z właścicielek skorumpowanych umysłów…
Co nas to obchodzi?
jak zwykle w punkt!
Najpierw proszę przeczytać co mówi o Rosji i Putinie tow. profesor… A później pisać że “przedstawia wyniki badań w sposób rzeczowy”…
.
Poza tym, napisałem o tym czym jest rosyjska cerkiew całkowicie podporządkowana carowi – więc nie rozumiem, dlaczego informacje czy “dane z 2008 i 2010 roku” mają być za stare…(???)
.
Brakuje argumentów???
W głębokim stalinizmie mówisz?
Anna Józefa Raźny (ur. 2 lutego 1944 w Batowicach) – polska rosjoznawczyni i kulturoznawczyni, politolog i polityk, dyrektor Instytutu Rosji i Europy Wschodniej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Życiorys
Wykształcenie i działalność naukowa
Ukończyła filologię rosyjską na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1976 uzyskała stopień doktora za pracę Polska rusycystyka historycznoliteracka lat 1918–1939. Orientacje metodologiczne. W tym samym roku objęła stanowisko adiunkta w Instytucie Filologii Rosyjskiej UJ. W 1988 uzyskała stopień doktora habilitowanego z dziedziny filologii rosyjskiej na podstawie pracy pod tytułem Fiodor Dostojewski – filozofia człowieka a problemy poetyki. Od 1999 pracuje na stanowisku profesora nauk humanistycznych UJ, a od 2000 jest profesorem nadzwyczajnym uczelni.
Zajmuje się naukowo literaturą rosyjską XIX i początku XX wieku, stosunkiem inteligencji rosyjskiej wobec utopii społecznych oraz chrześcijańskiej wizji świata, totalitaryzmem w literaturze rosyjskiej i literaturą obozową.
Obecnie (już za chwilę nie) pełni funkcję kierownika Katedry Rosyjskiej Kultury Nowożytnej oraz dyrektora Instytutu Rosji i Europy Wschodniej UJ. Od października 2004 prowadzi regularne wykłady na Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, zasiada również w jej radzie naukowej. Jest członkiem Zespołu Wspierania Radia Maryja oraz częstym gościem w Telewizji Trwam i Radiu Maryja, gdzie występuje jako ekspert ds. polityki międzynarodowej oraz Rosji.
Od 1976 jest członkiem Komisji Słowianoznawstwa Polskiej Akademii Nauk, zasiada również w Komisji Kultury Słowian Polskiej Akademii Umiejętności (od 2002). Od 1986 do 2002 należała do International Dostoevsky Society.
Działalność polityczna
W wyborach 1991 bez powodzenia ubiegała się o mandat poselski z ramienia Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego w województwie krakowskim, w drugiej połowie lat 90. była związana z Ruchem Odbudowy Polski, kandydowała na senatora z jego ramienia w wyborach 1997 (otrzymała 154 802 głosy, zajmując trzecie miejsce spośród dziewięciu kandydatów). W wyborach parlamentarnych w 2005 bezskutecznie ubiegała się o mandat senatorski z poparciem LPR w okręgu Kraków. Dwa lata później otwierała listę wyborczą partii w okręgu toruńskim.
25 października 2008 została przewodniczącą Rady Politycznej LPR. 20 marca 2010 została odwołana z tej funkcji.
Odznaczenia
W 2005, za wyjątkowo sumienne wykonywanie obowiązków wynikających z pracy zawodowej została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi. W 2011 została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w pracy naukowo-badawczej, za osiągnięcia w działalności dydaktycznej i społecznej.
Wybrane publikacje
Fiodor Dostojewski – filozofia człowieka a problemy poetyki, Kraków 1988
Słowianie wschodni. Duchowość, mentalność, kultura (wraz z Danutą Piwowarską), Kraków 1997
Literatura wobec zniewolenia totalitarnego. Warłama Szałamo
Niestety, nie. Proszę przeczytać życiorys prof. Raźny.
To Panu brakuje argumentów, a przede wszystkim podstawowej wiedzy.
I jak to pogodzić z tą “tarczą wymierzoną w Rosję”?
Inny piękny życiorys:
W styczniu 1980 zorganizował w zakładach Elektromontażu Komisję Robotniczą, w sierpniu 1980 stanął na czele strajku w Stoczni Gdańskiej. Następnie przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego (MKS), w którego imieniu podpisał porozumienia z komisją rządową, tzw. porozumienia sierpniowe. W latach 1980-1981 przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego i Krajowej Komisji Porozumiewawczej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego “Solidarność”.
Na I Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ “Solidarność” (5 września-7 października 1981) wybrany na przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ “Solidarność”.
Sierpień ’80
W latach 1980-1981 pracował w Stoczni Gdańskiej. Od 13 grudnia 1981 do 11 listopada 1982 internowany w Arłamowie. Po zwolnieniu powrócił do pracy w Stoczni, kontynuując konspiracyjną działalność związkową.
W 1986 utworzył Tymczasową Radę NSZZ “Solidarność”, od 1987 kierował Krajową Komisją Wykonawczą NSZZ “Solidarność”. W maju i sierpniu 1988 inspirował strajki robotnicze w Stoczni Gdańskiej. W grudniu 1988 powołał Komitet Obywatelski przy przewodniczącym NSZZ “Solidarność”. Od 1988 koordynował oraz osobiście brał udział w negocjacjach z władzami komunistycznymi, zakończonych porozumieniami Okrągłego Stołu.
Okrągły Stół
W Sejmie X kadencji (1989–1991) doprowadził do koalicji Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego oraz powołania rządu T. Mazowieckiego (12 września 1989). W 1990 na II Zjeździe NSZZ “Solidarność” wybrany na przewodniczącego związku.
Od grudnia 1990 do grudnia 1995 prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Wspierał przebudowę gospodarczą i ustrojową Polski (zwolennik systemu prezydencko-parlamentarnego). 1995 przegrał w kolejnych wyborach prezydenckich z postkomunistycznym kandydatem A. Kwaśniewskim.
Zainicjował powstanie Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform, Instytutu im. Lecha Wałęsy (1995) i Chrześcijańskiej Demokracji III Rzeczypospolitej Polskiej (3 października 1997). Wspierał działalność przedwyborczą Akcji Wyborczej Solidarność.
W 1983 uhonorowany pokojową Nagrodą Nobla. Oficer francuskiej Legii Honorowej. Doktor honoris causa kilkunastu uniwersytetów, m.in. Uniwersytetu Columbia (1981), Uniwersytetu Katolickiego w Leuven (1982), Uniwersytetu Harvarda (1983), Uniwersytetu Gdańskiego (1990).
Autor książek: Droga nadziei (1987), Droga do wolności (1991), Wszystko, co robię, robię dla Polski (1995).
Asadowie, to co zrobiłeś, to bardzo prymitywna manipulacja.
Nic mi nie wiadomo o tym, by Wałęsa wykładał u ojca Rydzyka w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, zasiadał w jej radzie naukowej, był członkiem Zespołu Wspierania Radia Maryja, częstym gościem w Telewizji Trwam i Radiu Maryja, występującym jako ekspert ds. polityki międzynarodowej oraz Rosji.
Naprawdę nie rozumiesz, że potrzebni są w Polsce “rosjoznawcy”, badacze tamtejszej kultury i przemian tam następujących?
Chcesz mieć samych Hartmanów na UJ?
Przy okazji przekazuję pozdrowienia od Halszki, która uprzejmie zauważa, że “nie namawiała Putina, by przyszedł wyswobodzić Polskę”. Wbrew niektórym sugestiom “nieuważnych cytowaczy” na ekspedycie.
Rada Naukowa WSKSM w Toruniu:
Rada Naukowa jest organem doradczym, zajmuje stanowisko w sprawach programowych i ważnych kwestiach dotyczących funkcjonowania uczelni. W jej skład wchodzą doświadczeni pracownicy polskich wyższych uczelni: Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Politechniki Krakowskiej i Politechniki Łódzkiej. Dzielą się oni swoją znajomością spraw środowiska akademickiego z władzami toruńskiej Uczelni. Tylko część członków Rady Naukowej stanowi kadrę nauczającą WSKSiM. Pozostali członkowie pragną bezinteresownie służyć rozwojowi Uczelni i dzielić się swoją znajomością życia akademickiego oraz swoją wiedzą naukową.
Prof. WSKSiM o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR
Prof. dr hab. Krystyna Czuba
Prof. dr hab. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz
Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński
Prof. dr hab. Janusz Kawecki
Prof. dr hab. Henryk Kiereś
dr Leszek Kożuchowski
dr Łucja Łukaszewicz
Prof. dr hab. Janina Moniuszko-Jakoniuk
Prof. dr hab. Jerzy Robert Nowak
Prof. dr hab. Anna Raźny
Prof. dr hab. Dominik Sankowski
Prof. dr hab. Kazimierz Tobolski
Jaka manipulacja? Czy Ty na pewno rozumiesz znaczenie tego słowa?
Pokazuję, że można mieć “piękne karty” w spisanym życiorysie, a być agentem i/lub zdrajcą.
Czy powiesz mi, że z ponieważ Z.Ziobro jest częstym gościem w Telewizji Trwam i Radiu Maryja, to znaczy, że jest uczciwym politykiem i wielkim patriotą?
Manipulacją jest wciskanie mi twierdzenia, że Polsce nie są potrzebni specjaliści od Rosji. Oczywiście, że są potrzebni. Specjaliści. Nie ludzie, którzy twierdzą, że system obronny jest “wymierzony w Rosję”, że kształt kulturowy i cywilizacyjny dzisiejszej Rosji “określiło i na nowo określa chrześcijaństwo”.
Gdyby na UJ byli sami Hartmanowie, to może niektórym pomogłoby to pozbyć się złudzeń.
Instytucja naukowa (choćby z nazwy), która zatrudnia takigo człowieka by uczył bioetyki – choćby na 1/8 etatu – musi być zgniła do rdzenia.
Ty chyba nie rozumiesz słowa agent lub zdrajca, a chętnie ich używasz.
Sądzę, że nie ma sensu dalej kontynuować dyskusji.
Realia związane z tarczą są np. takie:
http://wpolityce.pl/polityka/153267-pawel-burdzy-z-chicago-tarcza-antyrakietowa-w-polsce-ostrzyzona-znowu
Jasne, faktyczne piękne karty może mieć tylko …..
O, dziękuję.
– czyli “tarcza” będzie mogła chronić wyłącznie terytorium Polski przed rosyjskimi głowicami nuklearnymi.
Aha, czyli p. prof. miała niemal rację mówiąc o “wymierzeniu tarczy w Rosję”. Skoro nasz niegdysiejszy rozbiorca i okupant chce szantażować lub bombardować ościenne państwa, a “tarcza” może mu w tym przeszkodzić, to jest wymierzona w jego plany, czyli mówiąc skrótowo – w niego samego.
Chce szantażować, bombardować? Po co?
Naprawdę nie chce mi się dyskutować w ten sposób.
Zaraz, jeśli nie chce szantażować i bombardować, to nie ma jak użyć tarczy antyrakietowej i wtedy nie można mówić, że jest ona w Rosję wymierzona.
Tak to jest z tarczą, że jest ona wymierzona tylko w tego, kto chce uderzyć.
Zatem to ze słów samej “ekspertki od spraw rosyjskich” wynika, że Rosja ma plany ofensywne.
W każdym razie zgadzasz się, że Rosja posiada strategiczną oraz taktyczną broń nuklearną, której działanie polega na gwałtownym zabiciu ludzi znajdujących się w promieniu do kilkudziesięciu kilometrów, oraz na napromieniowaniu gleby, wód, zabudowań, pojazdów, co czyni cały obszar oddziaływania niezdatnym do zamieszkania przez długi czas?
A gdzie Rosja prowadzi obecnie te wojny nuklearne? I kto prowadzi obecnie oraz prowadził w ostatnich dziesięcioleciach najwięcej najbardziej wyniszczających wojen “czyniących cały obszar oddziaływania niezdatnym do zamieszkania przez długi czas”?
No właśnie. Ta broń doskonale nadaje się do szantażu. Wystarczy ją mieć – nie trzeba używać. Chyba, że ktoś posiada środki obrony, które z narzędzia szantażu robią kosztowny w utrzymaniu, nieekologiczny złom.
Podobno od 1945 roku USA próbowały obalić ponad 50 rządów na całym świecie, w tym wiele demokratycznie wybranych. Podobno Stany ingerowały w wybory w 30 krajach, bombardowały ludność cywilną również w 30 krajach, używały broni chemicznej i biologicznej i próbowały zabić wielu światowych przywódców.
Obraz, który przedstawiasz, jest zadziwiająco “przestarzały”.
Środki obrony niewątpliwie dobrze jest mieć. Własne.
Ale ja nic nie mówiłem na temat USA.
Z Twoimi ostatnimi dwoma komentarzami się całkowicie zgadzam.
PiS-owska linia łaszenia się przed Stanami i Izraelem jest mi równie obrzydliwa, co pomysły na proszenie o pomoc Putina.
Na dobranoc jeszcze jeden ze scenariuszy:
Mam nadzieję, że ten pan będzie równie skuteczny w przewidywaniu przyszłości, co założyciele rozmaitych sekt wieszczących, że koniec świata nastąpi znanego im, określonego dnia (wszelkie te daty są już przeszłymi).
Może to oddziaływanie socjotechniczne, obliczone na określone rezultaty wyborcze?
W każdym razie według niego już wojna w Płd. Osetii oraz później – Gruzji – doprowadzić miała do konfliktu nuklearnego w ciągu trzech lat.
Takie wieszczenia mają ten dobry skutek, że wzrasta presja opinii publicznej, by nie doszły do skutku.
W cytacie, który przytoczyłam, istotne jest to, że Roberts nie ukrywa antyrosyjskich działań USA na Ukrainie i realizowanej tam amerykańskiej polityki, która nie ma nic wspólnego z demokracją i obroną praw człowieka.
To może na razie tyle. Dobranoc.
Kto prosił o pomoc Putina? To jest rekapitulacja, która dotyczy chyba jakiejś fikcji?
Dobranoc.
– fragment listu podpisanego m.in. przez p. prof. Raźny.
Znowu taka sama prowokacyjna tępota sowieckiej agentury.
Agentury , która się oczywiście będzie za chwilę obrażała (który to już raz) ,że nazywam ją tępą sowiecką agenturą.
Tyle, że ja nie mam najmniejszego zamiaru się usprawiedliwiać.
Byłem antyrosyjski, jestem antyrosyjski i antyrosyjski pozostanę.
Bez względu na to co na ten temat sądzi Pani Rebeliantka.
I Koło Gospodyń Wiejskich w Ciotuszy Starej.
I będą to samo powtarzać bez końca, w kółko i w kółko.
Mimo wszystkich danych i argumentów poprzednio przytoczonych.
Ile razy można o tym samym ?
A to wcześniejszy:
Dla mnie to brzmi jednoznacznie: “jeśli wejdziecie by nas wyzwolić, to będziemy was witać z kwiatami”.
77
Skłamałem. Ja już mam serdecznie dość. Znam Rebeliantkę osobiście i wiem, że nie jest żadną agentką.
Domyślam się, że pani Halszka nie jest tak niemiła i nie wypowiada się w sposób tak niezrozumiały jak ta wstrętna modliszka Circ.
Znowu ta niesamowita tępota syjonistycznej agentury. Nawet wasz Sikorski mówił, że robicie syjonistom … jak to było? to coś na “l”
Już mówiłam, że nie podpisałabym tego listu. To samo napisała Halszka.
A “szatan zachodu” już opanował nasze ziemie. “Pokojowo”.
Nikt tu w Polsce, kto jest Polakiem, nie będzie witał żadnych najeźdźców z kwiatami.Niestety, małe są szanse, by mógł przywitać w adekwatny sposób militarnie. No, chyba, że jakimiś cegłówkami zza węgła. Tak rozbrojono Ojczyznę.
Dzięki tępocie (wróć: zdradzie) syjonistycznej agentury , która doprowadziła do tego, że duży kraj w środku Europy dobrowolnie wyrzekł się suwerenności – politycznej,gospodarczej, militarnej, ideowej, etc. Jak to powiedział Sikorski z pogardą – Polska robi syjonistom to coś na “l”. Nie tylko zresztą syjonistom – Niemcom też.
Circ zostawmy w spokoju. Ona uważa, że Duch Święty przyjdzie kiedyś tam i nie wiadomo będzie wtedy, co robić.
Panie Zapinio, jako syjonistyczny agent, może byś Pan wyjaśnił, jak to jest, że bezczelni syjoniści nie mają nic do powiedzenia w sprawie katastrofy smoleńskiej? I proszę nie zwalać na ruskich, bo oni – wiadomo. Ale Jankesi? Z tym genialnym wywiadem, etc.? I dlaczego nie przylecieli na pogrzeb? I proszę mi tu nie ściemniać o jakimś wulkanie.
Resume: Kończę dyskusję w tej sprawie. Polska nie ma przyjaciół. Została sprzedana i to tanio przez agenturę różnej maści globalnym graczom po wszystkich stronach, którzy traktują Polskę wyłącznie jako kraj do bezwzględnej eksploatacji pod każdym względem. Jedyna recepta na dzisiaj to umiejętny balans między interesami supermocarstw.
Ponadto, co oczywiste, próba odzyskania suwerenności.
Można próbować wzorować się na Orbanie.
http://www.youtube.com/watch?v=TLT0KfxtmLI
Proponuję nowe zawołanie dla Polaków, którzy są poddanymi Jezusa Chrystusa – Króla.
Balansuj nam Chryste!
Odp.: Umiejętnie, zawsze i wszędzie!
To jest kłamstwo.
To jest prostytucja.
A to jest sprzeczność. (względem poprzedniego zdania)
_______________________
Nie, to Pani powinna przeprosić, za wypisywanie takich bredni na katolickim portalu.
Nie wiem, co oznacza to szyderstwo.
Chrystus nie wzywa do tego, aby lecieć z gołymi rękoma na czołgi, a nawet rakiety.
A jeśli mówisz o moralności, to wiadomo, kto i po co stworzył majdan na Ukrainie. Nadal masz naiwne przekonanie, że odbywało się to w interesie Ukraińców? Uważasz, że należało tam stanąć w szeregu z banderowcami i agentami USA przeciw Janukowyczowi? I jeszcze z procami w rękach?
Proszę wskazać przyjaciół Polski wśród supermocarstw.
To jest ostatnie moje życzenie względem Pana. Nie rozmawiam z użyciem wyzwisk. Zrozumiał Pan? Proszę odpowiedzieć na pytanie i odejść z mojego bloga.
Rebeliantko, zgadzam się z Twoim stanowiskiem i argumentacją. Lekkość z jaką Andy-aandy przypisuje ludziom przynależność do KGB i bycie komunistą zniechęca do rzeczowej rozmowy. Zapinio sprawia wrażenie jakby gotów był oddać własne życie i Ojczyznę syjonistom, byle dokopać Rosji. Circ po obejrzeniu filmików z Gadowskim dostała też ruskiej fobii i wszędzie widzi agentów, ale już tylko ruskich. Tego typu jednostronną patriotyczną antyrosyjską orientację Grzegorz Braun opisuje słusznie jako poważną wadę wzroku, bo demontaż Polski jest dokonywany przez różne siły, w których rosyjska nie jest akurat dominującą. To samo dotyczy Ukrainy i animatorów tamtego konfliktu. Asadow według tej opcji ustawił profil polityczny portalu, co przynosi w mojej ocenie złe owoce, osobiście zbanował Halszkę i Lju (ten jawnie identyfikował się z poglądami Brauna), a inni blogerzy, np. Taba (sympatyczka Brauna i RN), zostali zniechęceni do dalszej aktywności. Nas nazywa się bezpodstawnie sowieckimi agentami, a Halszkę nazwano w tym wątku bezpodstawnie rusofilem. Oczywiście żydofilów, germanofilów i syjonistycznych agentów, których należy banować, nigdzie nie ma, bo to są pojęcia abstrakcyjne. Wygląda na to, że Legion to kilku ostatnich prawdziwych Polaków oblężonych przez bezrozumnych rusofilów i sowiecką agenturę, taka oblężona twierdza ;-)
Po co nam jakieś “supermocarstwa” skoro mamy opiekę instancji niepomiernie potężniejszej. Świętego, powszechego i apostolskiego Kościóła.
Pani nie wystarczy?
Do Andy-aandy.
Przekroczył Pan dopuszczalne granice.
To jest inna kwestia. W tej nie ma między nami różnicy zdań.
Serdecznie dziękuję Poruszycielu za to zwięzłe i bardzo trafne podsumowanie. Myślę, że w tej chwili można już dyskusję zakończyć, bo nic więcej do Twojego świetnego resume nie potrafiłabym dodać :)
Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli jeszcze można na chwilkę…
Jest jednak między nami różnica zdań.
Bo katolik z tym światem nie może się układać. Przykazane ma narzucać jemu Boży ład.
Hej Poruszycielu,
Bardzo prosze napisz do mnie mejla na parasol255″malpa”o2.pl Twoj stary adres juz nie dziala :) Pozdrowionka
Nie jest przykazane, aby układał się z banderowcami i tajnymi agentami.
Czy ja Panią namawiałem do tego?
A Pani zdaniem:
to robi.
Popierać w dobrym i nie popierać w złym, tak rozumiem ten balans.
Naprawdę pora zakończyć ten dyskurs. Poruszyciel go trafnie podsumował.
Zamknęłam już dyskusję w tej sprawie. Nie życzę sobie tutaj atakowania ludzi wbrew temu co robią i mówią oraz co napisali.
W związku z tym usuwam Twój post i ponownie zamykam dyskusję
Pani się nie pogniewa bo ja w ogóle nie w temacie tylko bardzo mi zależy :)
Hej Poruszycielu,
Bardzo prosze napisz do mnie mejla na parasol255″malpa”o2.pl Twoj stary adres juz nie dziala :) Pozdrowionka
Uważam, że nie tylko powyższy wpis jest insynuacją, ale cała ta notka i dyskusja są niepotrzebne, jako że wszyscy chyba podzielamy jedno rozsądne stanowisko nauki katolickiej, że każde państwo winno być w pełni suwerenne i nie zmawiać się z innym państwem na wojnę przeciwko innym, choćby wyznawali racje których my nie podzielamy. Mam nadzieję, że wielu z nas jest w stanie oddać za to zycie.
Uporajmy się wpierw z własną mafią za pomocą gorącej modlitwy i postów, byśmy nie musieli u nikogo zaciągać długów wdzięczności.
Tę rację wielokrotnie artykułowałam zarówno ja, jak i Asadow (skoro już jesteśmy wymieniani łącznie)
Dopasowujesz fakty do z góry założonej tezy. Jak nie pasują, to je ciosasz swoją interpretacją.
Zasada, że kto nie chce pseudo-przyjaźni z Rosją, czyli jej supremacji i podporządkowania jej Polski, ten jest syjonistą ma wyjątkowo miałkie podstawy intelektualne.
Jest się czego powstydzić.
No właśnie, czy możesz wskazać tutaj kogoś z syjonistycznymi czy germanofilskimi poglądami?
Rozumiem, że jeśli takie opcje nie są tutaj reprezentowane, to znaczy, że nie tylko Ekspedyt został zinfiltrowany przez syjonistyczną agenturę, ale jeszcze do tego tak wredną, że nie chce się ona przyznawać do swoich poglądów aby się nie dać zdekonspirować.
??
Czy generalnie, wystarczy powątpiwać w chrześcijański charakter państwa i polityki rosyjskiej i nie życzyć sobie pomocy “braci słowian ze wschodu”, aby zasłużyć na miano syjonisty?
//Rozumiem, że jeśli takie opcje nie są tutaj reprezentowane, to znaczy, że nie tylko Ekspedyt został zinfiltrowany przez syjonistyczną agenturę, ale jeszcze do tego tak wredną, że nie chce się ona przyznawać do swoich poglądów aby się nie dać zdekonspirować.//
Coś w tym jest. :-))
schizofrenia bezobjawowa
Lech Suchomłynow
Kilka uwag o kulturze i mentalności Post Homo Sovieticus
Cytowane za: http://suchomlynow.pl/assets/files/publikacje/Sowok-ost.pdf
Co za brednie.
Czy można zamknąć komentowanie pod tą notką? Jeszcze raz dziękuję Poruszycielowi za bardzo dobre, wyważone i trafne resume.
Wygląda to tak, że paru multimilionerów szuka nowej tożsamości Rosji bo tamta nie wyszła. Jest to też dobry pretekst do podbojów zachodniego świata psutego przez ruskich agentów metodą wojny informacyjnej.
Poseł Wojciechowski mówił w RM, że w Europarlamencie posłowie lewicy mówią do siebie per ”towarzyszu”.
Studiowałaś choroby psychiczne u towarzyszy radzieckich ?
Tzw. “schizofrenia bezobjawowa” to właśnie ich wynalazek a służył do wsadzania ludzi do “psychuszek”.
Jeśli zaś chcesz wiedzieć dlaczego “coś w tym jest”, to mogę zaraz podać przykłady.
Nie będziesz zadowolona. :-)
A ten zachodni świat to się sam nie psuje? Choćby przy pomocy rewolucji gender? Bądź uczciwa choć trochę w diagnozach.
ps. nie oczekuję odpowiedzi.
To nie jest moja teza, tylko Twoja, więc jej z góry nie zakładałem i nawet nie wiem, jakie fakty dopasowuję.
Faktem jest jednak, że zbanowana Halszka i Lju artykułowali zagrożenie ze strony syjonistów i ich aktywny udział na Ukrainie. Nie zgadzali się, aby całą winę za sytuację na Majdanie przypisywać tylko Rosji i do tego uprzyjaźniać się nagle z banderowcami przeciwko tej Rosji. Nie proponowali podporządkowania Polski Rosji (co sugerujesz), ani wkroczenia wojsk rosyjskich do Polski (co sugeruje Circ) – to są wymysły. Cenzorskie nożyczki i grupowe oskarżenia o “sowiecką agenturalność” (również mnie, Rebeliantkę, Ptasznika, Parasolnikova) pokazały, że nawet czysto teoretyczny sojusz obronny z Rosją na jakiejkolwiek płaszczyźnie jest tematem tabu. Można za to spokojnie rozmawiać o utracie suwerenności Polski na rzecz UE, podporządkowaniu się wobec USA (tarcza, więzienia CIA, bazy wojskowe, wojny napadowe w Azji), wspieranie Izraela, rozmawiać a nawet zachęcać do ataku na Syrię i Iran (Zaleski). Wtedy nie jest się żadnym agentem i nie grozi za to ban. Czy widzisz tę różnicę? Ruskim agentem zostaje się tutaj nader łatwo, a syjonistycznym agentem zostać jest chyba niemożliwe. Wolałbym, aby można było rozważać różne sojusze obronne z innymi państwami: UE, USA, Węgrami, Rosją, Izraelem, Iranem, czy Chinami. Wolałbym, aby w rzeczowej rozmowie wykazać, że dany sojusz jest absurdem lub jest całkowicie szkodliwy dla Polaków zamiast banowania dyskutantów, oskarżania ich o agenturalną działalność lub zdradę Polski.
To jest ta sama teza tylko ze znakiem zapytania. Uważam, że nie wystarczy.
Gdy wejdziesz w edycję własnej notki (nawet “szybką edycję” na liście notek) masz chyba do dyspozycji opcję “Zezwól na komentarze”. Jej wyłączenie powoduje, że nie można już komentować notki.
Bardzo łatwo jest widzieć świat czarno-biało i upraszczać. Niestety sprawa jest bardziej skomplikowana, dlatego winniśmy obserwować i nie angażować się w poparcie którejkolwiek ze stron;
Więcej
http://www.fronda.pl/a/rosja-probuje-przejac-kontrole-nad-polska-gospodarka,39283.html
No proszę.
Jakoś zniosę.
To jest Twoja teza – niezgodna z prawdą, że zbanowanie Halszki i Lju miało ze sobą coś wspólnego.
A w sprawie Rosji ich poglądy się zasadniczo różniły, czy pomijasz to jako fakt nieprzydatny, dla Twojej teorii spiskowej o sekowaniu przeze mnie “realistów politycznych” (czyli osób przekonanych, że Rosja nas wyzwoli z niewoli syjonistyczno-amerykańsko-europejskiej)?
Czy ja Ciebie, czy którąkolwiek z wymienionych osób oskarżałem o “sowiecką agenturalność”?
Będę wdzięczny za zgłoszenie do moderacji takich notek czy komentarzy. Obawiam się jednak, że to sobie wymyśliłeś.
“Podejrzany jest znanym w okolicy reakcjonistą i klerykałem, ponieważ uwielbia całować plebana po rękach, czego to nie czyni, bo w jego wsi nie ma ani kościoła, ani plebana”.
Zobacz kiedy Roman napisał ostatnią notkę (możesz także zwrócić uwagę na krytyczne komentarze, m.in. moje).
Jeśli sugerujesz, że Taba została z premedytacją zniechęcona do pisania na Ekspedycie, to konsekwentnie i uczciwie byłoby uznać, że taki sam los spotkał Romka.
Proszę, rozważaj, jeśli masz taką potrzebę.
Skończ Asadowie z tymi insynuacjami. Płyta Ci się zacięła, czy co?
Dla porządku tylko przypominam, że nikt tutaj nie domagał się “wyzwalania przez Rosję z niewoli syjonistyczno-amerykańsko-europejskiej”.
Kongres Polska Wielki Projekt
Europa Środkowa – czy mamy szanse na wielkość?
Blogpress, pon., 07/07/2014
“Musimy zacząć inaczej myśleć o sobie i o Zachodzie. To nie znaczy, że mamy być antyzachodni. To znaczy, że wreszcie będziemy uczestniczyć na równych prawach, jako równy partner ze świadomością wartości swojej tradycji i gospodarki, także ze świadomością swojej podmiotowości politycznej w tej cywilizacji, do której przynależymy. Musimy przekonać innych Polaków, że Polska jest wielkim projektem.
Musimy w sposób nowoczesny nawiązać do idei I Rzeczpospolitej, tak żebyśmy jeszcze zdobyli przy tym poparcie, zaufanie i współpracę naszych sąsiadów: Ukraińców, Litwinów i Białorusinów”. – mówił prof. Zdzisław Krasnodębski w czasie panelu Kongresu Polska Wielki Projekt
Prof. Ewa Thompson zastanawiała się czy chodzi o wielkość polityczną, ekonomiczną, czy kulturową lub moralną? Jej zdaniem, jeśli chodzi o dwie pierwsze rodzaje wielkości, nie są one osiągalne w obecnym pokoleniu, co nie znaczy że w następnych pokoleniach jest to niemożliwe. Jeśli chodzi o wielkość kulturową Polska już ją posiada – zaznaczyła. – Tylko że o tym nikt nie wie, włączając samych Polaków. Dlaczego inni nie uważają Polaków za wielkich? W społeczeństwie postmodernistycznym wielkość istnieje tylko w oczach innych.
Cytaty za: http://blogpress.pl/node/19492
My nie musimy. My od dawna wiemy o naszych mocnych stronach. To wy dopiero je musicie odkrywać, chłopcy-zadaniowcy.
Panie Andy.
Faktycznie jest Pan niegrzeczny.
Nie prosiłem o opinię!!!
No widzi Pan!
Nie prosił Pan a Pan dostał.
szkoda mi czasu na odpowiadanie na taką bezmyślość!
Proszę Pana, proszę opuścić mój blog.Nie życzę sobie Pańskich komentarzy.
Ponownie proszę Pana o niekomentowanie na moim blogu.
A pani prof. Raźny?
Dla mnnie każdy kto dopuszcza możliwość zawierania sojuszy obronnych z państwami niewspółmiernie silniejszymi militarnie od Polski (no właśnie, czy istnieje w ogóle polskie wojsko? – ale nawet załóżmy, że tak) – dopuszcza możliwość “wyzwalania” naszego Narodu z bliżej nieokreślonych wpływów mocarstw komplementarnych, przez tego “silniejszego brata”.
Wynika to moim zdaniem z logiki równie prosto i mocno, co fakt, że wchodząc do klaki z tygrysami ma się olbrzymią szansę zostania pogryzionym.
Jeśli nazywasz to insynuacjami – to nie, nie skończę z nimi.
Mamy grupy rekonstrukcyjne. Myślę że są liczniejsze niż wojsko i można im w dodatku ufać. Jak wróg zobaczy polskie wojsko w przedwojennych mundurach i z uśmiechem na ustach chyba się od razu podda.
Możemy też zrobić jak w ”Misji”- przed nami idzie ksiądz z monstrancją i ministrantem który mocno dymi podczas gdy my śpiewamy i mówimy różaniec.
Teraz jest całkiem inny rodzaj wojny, trzeba przemówić do ducha wrogich żołnierzy memami z filmów amerykańskich. Każdy z nich oglądał Misję, albo “Waleczne serce”, Matrix czy jakiegoś tam ”Brajana”, bo na całym świecie jest internet i mnóstwo wyciskaczy łez.
Zyjemy w czasach wojny kulturowej.
Naprawdę przykro mi patrzeć na te nasze przepychanki i jestem nawet na siebie zły, że w nich biorę udział. Przepraszam Cię za tę niekonstruktywną działalność i narzekanie. Nie rozumiem jednak, dlaczego nawet w prostych sprawach nie możemy się porozumieć, jakbyśmy pisali do siebie w obcych dla siebie językach. Mimo woli zostałem zaliczony do legionowej opozycji (zdrajców, popierających sprzedaż wolności Polski, sowieckich agentów, udających katolików), więc piszę teraz mimo woli z pozycji takiego wyklętego opozycjonisty, próbując bronić swojego i innych imienia, którzy zostali w taki sam sposób potraktowani. Pozwól zatem jeszcze na kilka uwag.
To nie moja teoria i nawet jej nie znam. Żaden z blogerów nie wyrażał nadziei, że Rosja nas wyzwoli z niewoli, więc nie mogłeś takich osób sekować. W niewoli oczywiście jesteśmy (sektor bankowy w obcych rękach, gigantyczny dług publiczny i zagraniczny, banki i sieci handlowe transferują olbrzymie kwoty za granicę, polski przemysł zniszczony, prawo podporządkowane UE, polskie wojsko za nasze pieniądze walczy w Azji i przelewa krew za syjonistyczne ideały (interesy), służby robią, co chcą, czyli służą tym, którzy płacą; lewica w mediach i kulturze). Posłuchaj linkowanego niedawno wykładu prof. Kieżuna, jak do tego doszło (plan Sorosa i Sachsa, korupcja, niekompetencja i całkowita uległość wobec zachodnich reformatorów). Rosja temu się oparła, ale nas z tego nie wyzwoli. To nie znaczy, że mamy w tej sytuacji bezkrytycznie chłonąć z lewackich mediów antyrosyjską propagandę, jak bezkrytycznie chłonęliśmy kit o studzeniu i sprzedaży naszej gospodarki, że mamy życzyć Rosji wszystkiego najgorszego (jak to wyraża Zapinio), bo ten spektakl nienawiści wobec Rosji i uległość wobec USA i UE nam nic nie da. Trzeba prowadzić roztropną politykę dla dobra narodu, jak to robi Orban wobec swojego narodu, i współpracować również z Rosją jeśli taka współpraca jest dla nas korzystna. Aby to ocenić, trzeba temu poświęcić chwilę namysłu. Niestety, Circ i Ty tę chwilę namysłu nazwaliście zdradą, a dyskutantów agentami, wyciąłeś dyskusję i zbanowałeś część osób.
Tak, właściwie wszystkich. Dokładnie podczas polemiki ze mną wstawiłeś krótką notkę adresowaną ogólnie do “agentów i idiotów”, aby nie umieszczali pro-sowieckiej propagandy. Aktywnych dyskutantów w temacie było niewielu, więc wiadomo, kogo nazwałeś agentami. Osobiście odebrałem to jako policzek. Prosiłem Ciebie, abyś to wyklarował i wskazał, kto jest agentem i podał przykłady tego, co nazwałeś pro-sowiecką propagandą, ale zignorowałeś moją prośbę. Razem z Lju próbowaliśmy obrócić to w żart, rozdzielając w ciemno rolę agenta i idioty między siebie, ale chyba nam się nie udało, bo komentowanie zostało zablokowane, a Lju został za chwilę zbanowany. Circ za to bez ogródek wymieniła wszystkich z imienia, nazwała nas zdrajcami, sowieckimi agentami, a dla przeciwwagi napisała, że jedynymi katolikami na portalu i ludźmi rozumu są jeszcze: Circ, Asadow, Delfin, Pankarolek, Patria i zapinio. Zaiste, oblężona twierdza jedynych katolików, a dookoła hordy pogan i agentów.
Nie chciałem abyś wycinał komentarze dotyczące UE, albo własne komentarze o tarczy antyraketowej USA, albo inne przekonujące o potrzebie bombardowania Syrii. Nie wymyśliłem ich sobie, ale mimo to nie mogę ich zgłosić do moderacji, bo nie chcę ich wycinać. Chodzi mi o to, żebyś zauważył, że pisanie o współpracy z UE i USA jest ok, można o tym dyskutować, nikt nie jest nazywany agentem ani żadnym -filem, ale pojawienie się tematu współpracy z Rosją powoduje jakąś schizę, nadintpretacje, pojawiają się oskarżenia o agenturę i nawet banowanie rusofili (Twoje określenie). Sorry, nie potrafię tej asymetrii lepiej wytłumaczyć.
Nie wiem, dlaczego p.Romek już tu ni pisuje. Taba natomiast wyraźnie poinformowała, że została zniechęcona wyzwiskami i oskarżeniami Circ oraz Twoim tolerowaniem jej zachowań na portalu (nie wiem ile w tym premedytacji). To było dla niej nie do wytrzymania. Ja to rozumiem, bo też mam już od dawna dosyć wyzwisk i oskarżeń Circ. Niestety, przejąłeś od niej naukę, że można kogoś pomówić łącznie z inwektywami i nic złego się nie dzieje, bo ta zwymyślana osoba przecież wie, jaka jest prawda. Jeśli ta osoba czuje się obrażona i zniesławiona to jej problem. Gdy natomiast wybroni się z pomówień, nie zasługuje nawet na przepraszam, bo prawda już przecież ujrzała światło dzienne. Circ ponadto twierdziła, że za pomyłki nie należy przepraszać. Zatem, pomyślę sobie, że ktoś mi ukradł 100 zł, publicznie zawołam “ty złodzieju”, a gdy pomówiona osoba dowiedzie, że nie ukradła, wszystko jest już git, żadne przepraszam nie jest potrzebne. Ale chyba widzisz, jakie owoce przynosza takie lekkomyślne braterskie oskarżenia – spory i podziały. Ponadto, jeśli portal nosi miano katolicki, a Circ odbiera komuś miano katolika to jest równoznaczne z uzurpatorską ekskomuniką i wyproszeniem danej osoby z katolickiego portalu. To samo dotyczy wezwań, aby bronić Kościół przed Tabą. Jakież to zagrożenie dla Kościoła stwarza Taba, która wzywa do klękania przez Monstrancją? Brakuje nam już prawdziwych wrogów Kościoła czy co?
Miałem potrzebę namysłu nad propozycją zawartą w liście podpisanym przez prof. Raźny, ale go wyciąłeś zanim zdążyłem go drugi raz przeczytać. Potem zaczął się cały spektakl z sowiecką agenturą na Ekspedycie. Nie wiem, jak to pogodzić z Twoim przyzwoleniem i jak Ty to godzisz, bo to jest dla mnie niespójne.
No dobra, już milknę i wracam do pracy. Będę szczęśliwy jeśli to moje gadanie nie będzie tylko daremnym wylewaniem żółci, ale uda się z tego wyciągnąć jakieś konstruktywne wnioski, nawet za jakiś czas. Szczęść Boże!
Ja nie zamierzam bronić listu, bo on mi się nie podoba.
Chcę tylko zauważyć, że jest on adresowany do Narodu Rosyjskiego i władz Federacji Rosyjskiej, w tym do Putina jako przedstawiciela tych władz, a nie wyłącznie do niego. List rozpoczyna się od frazy: Narody Rosji, Drodzy Bracia Rosjanie! a nie od frazy: Panie Prezydencie Putinie.
Istotą listu jest – jak zrozumiałam – przede wszystkim propozycja podjęcia następujących działań (cytuję z listu):
Czy za jawną, publiczną próbę rozmowy z Rosjanami o powołaniu Światowej Rady Słowian należało ogłosić prof. Raźny zdrajczynią i wyrzucać ją z UJ? Ja nie widzę do tego podstaw.
W zasadzie to co robiła prof. Raźny to nic nowego w polskiej polityce narodowej. Gdyby dyskutujący tutaj znali historię to pewnie by wiedzieli, że wychwalani przez nich prof. Feliks Koneczny i Florian Znaniecki, Marian Zdziechowski, etc. przy współdziałaniu Romana Dmowskiego i Ligi Narodowej budowali stronnictwo polskie w Rosji, które miało życzliwy odbiór wśród wielu Rosjan.
Chciałbym dodać, że odrzucanie dobrej współpracy Polskiej z Rosją to jakby zaprzeczanie polskiej misji cywilizacyjnej, ewangelizacyjne, ukierunkowanej na wchód. Także papiestwo widziało taką misję Polski.
Wreszcie nawet nasza literatura XIX wieczna – romantyczna – jest zdecydowanie bardziej realistyczna. Hr Z. Krasiński w Przedświcie wyraźnie pisał o roli Polski jako liderze całej słowiańszczyzny.
Warto dodać, że Krasiński uchodzi za najmądrzejszego człowieka XIX wieku.
Ciekawe kto z Was tutaj czytał wydawany przez Konecznego i Zdziechowskiego ŚWIT SŁOWIAŃSKI ?
Koneczny Feliks
Słowiański Świat. Zbiór artykułów z miesięcznika Świat Słowiański http://www.ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23016382-23010003__PZTA_2.html
ZAPEWNE SIĘ DOWIEMY, ŻE PROF. FELIKS KONECZNY TO TEŻ BYŁ KACAP ….??? he he he
Tu jest za darmo : https://archive.org/details/wiatsowiaski01konegoog
pozdrawiam
napisał:
“Hr Z. Krasiński w Przedświcie wyraźnie pisał o roli Polski jako liderze całej słowiańszczyzny.
Warto dodać, że Krasiński uchodzi za najmądrzejszego człowieka XIX wieku.”
Tylko ciekawe czy płk KGB tow. Putin oraz jego podwładny z KGB Cyryl I (patriarcha Moskwy) czytali tę mądrą rozprawę pana hr. Z. Krasińskiego?
Myślę, że Kaczor żydowską maczugą już dawno Tobie obrzezał ten koszerny pusty łeb? Zamiast rozmawiać o polityce to ja muszę wysłuchiwać szczucie kolejnego PiS-iego policjanta !!! :(
Jeśli masz taką pogardę do naszych sąsiadów to dlaczego ja mam nie gardzić takim pyszałkiem?
Tam gdzie Chrystus tam jest Pokój i Miłość a gdzie jewrejstwo tam też tylko nienawiść i wojny.
Nie przeniesiesz Polski do Afryki ani gdzie indziej a skoro jesteśmy gdzie jesteśmy musimy oddziaływać i walczyć o swoje oraz o inne zniewolone narody. Także o Rosjan. Poza tym Rosja to nie tylko Putin a Chrześcijaństwo na wschodzie to nie tylko Cerkiew prawosławna.
Programy polityczne pisze się na setki lat do przodu i trzeba się ich trzymać. Tutaj nie widzę programów, żadnego postulatu, lecz samą nienawiść!!!
NIENAWIŚĆ NIE JEST PROGRAMEM NARODU POLSKIEGO!
Chcesz zrozumieć Rosję to musisz zrozumieć teorię heartlandu, której się z kolei Rosjanie nauczyli od Brytyjczyków. Stąd idee kondotierstwa turańskiego udało się wmontować w koncepcje sir Halforda Mackindera i dlatego na tę chwilę Rosja znajduje się w sytuacji, która jest dla niej chwilę wygodna i bezpieczna co – przy utrzymaniu się tendencji wewnętrznego gnicia i kołobłędu cywilizacyjnego – jutro bardzo niebezpieczna. TYLKO NIE WIEM CZY NA PEWNO PROBLEMY JAKIE KREML DZIŚ SPOSTRZEGA I TYCH, KTÓRYCH SIĘ OBAWIA W PRZYSZŁOŚCI – ROZUMIE ?
Klucz do zrozumienia tych kwestii ma jedynie nauka polska i sposób naprawy sytuacji posiada wyłącznie Kościół katolicki, jako heroiczny cywilizator. I dlatego tak wybitny Rosjanin jak Sołowiow to również pojmował. Bowiem odszczepieństwo wschodnie ma ciążenia do sekciarstwa a Kościół katolicki jest racjonalny i konsekwentny.
Niestety przez Azjatów w Polsce również usiłuje się Kościół podminować wschodnim demonizmem, mistycyzmem, fatalizmem, irracjonalizmem, etc.
Ale damy radę!!!!
NAJPIERW JEDNAK MUSIMY POZAMYKAĆ NAJBARDZIEJ WRZASKLIWE CHAZARSKIE DZIOBY ABY PRZESTAŁY W POLSCE MĄCIĆ I NARÓD UTRZYMYWAĆ W STANIE NIEWOLI LICHWY I NIEUSTANNYCH WOJEN I NAPIĘĆ.
Jak to mawiał wielki Koneczny “musimy się odżydzić bo inaczej marnie zginiemy w zażydzeniu”.
Amen
Czy ten argument ma coś do rzeczy? Sam sobie odpowiedz.
Jak będziesz manipulował nikt poważny nie będzie chciał z tobą rozmawiać.
A Ty się zaliczasz do osób poważnych ?
POWAŻNIE??????
Czego nie zrozumiałaś w tej kwestii ?
Tam nie ma manipulacji. Stwierdzam fakt, że na wschodnich awanturach jako narzędzie niemieckie i żydoamerykańskiego kapitalizmu kolonialnego niczego się polskiego nie zbuduje w relacjach z Rosją i z innymi Słowianami.
Lepiej mieć nawet racjonalnych przywódców wrogiej cywilizacji za partnerów niźli – jak mawiał Dmowski – “międzynarodowy burdel” za sąsiada.
To pomówienie.
Jeśli ktoś Cię wyprasza i masz z tym problem, to zgłoś to do moderacji.
Nie rób ze mnie strażnika Jedi który ma za wami chodzić z mieczem świetlnym i walic po głowie tego, kto uchybi w jakikolwiek rzeczywisty czy domniemany sposób drugiemu blogerowi. Circ jest taką samą blogerką jak Ty.
Może też ją powypraszaj dla równowagi?
Mogę być rozjemcą jeśli zostane o to poproszony – w konkretnej sprawie, ale nie obciążaj mnie “winą”, że jest tu na portalu ktoś, kto Cię źle traktuje.
Januszku, a może tak zaczęlibyśmy od wywalczenia niepodległości sobie samym?
A pani Raźny pisze o roli Rosji jako liderze całej słowiańszczyzny.
Taka drobna różnica.
Jest patriotką, tyle, że rosyjską. Nie czepiajmy się szczegółów…
Naprawdę jesteś taki bezczelny, czy coś się stało?
Halszka, Lju, Eugeniusz Sandecki, Jacek, Tfur(akurat jemu się należało) niby zostali “zgłoszeni do moderacji”?
Ale komuna z UJ ma widać pro-europejskie a nie pro-rosyjskie zapatrywania.
Rozumiem p. dr Wieczorka, który chciałby uwolnienia polskich uczelni z wpływów ludzi bez moralności, ale nie rozumiem pretensji do ludzi bez moralności, że zachowują się nielojalnie wobec innych ludzi bez moralności, a szczególnie brania strony jednej z tych grup.
Niech się jedni i drudzy nawrócą. Czego innego mogą chcieć od nich katolicy?
Wybacz, ale będę ignorował Twoje zaczepki.
//Tak zaczęlibyśmy od wywalczenia niepodległości sobie samym?//
Nie wywalczysz niepodległości, będąc niewiarygodnym, nieprzewidywalnym i popychadłem *- do tego tak nieroztropnym, że niejako swoim działaniem podsycając restaurację sojuszu Berlin Moskwa.
Bo Berlin o polskie kombinerki się nie upomni a Waszyngton się nie schyli.
Po co nam wrogowie jak możemy mieć przyjaciół ?
Ja już Ci wybaczyłem, problem jest w tym, że to nie mnie ignorujesz tylko wspaniałych Ludzi którzy tu piszą.
Poruszycielu, rozważanie sojuszy a rozważanie wiernopoddańczych listów polskich zdrajców do “Cara” to dwie zupełnie różne rzeczy. Nie rozróżniasz tego?
Poza tym nie zdawałem sobie sprawy, że jeśli czegoś nie ma na “Ekspedycie” to dla Ciebie to coś nie istnieje (przepraszam, jeśli brzmi to sarkastycznie, ale w żadnym wypadku nie jest moim celem urażenie Ciebie czy sprawienie Ci przykrości, wręcz przeciwnie).
Proszę:
http://wrzodakz.neon24.pl/post/108937,polacy-rosjanie-ukraincy-slowianie
http://www.ekspedyt.org/asadow/2014/05/12/24580_skasowalem-komentarz.html#comment-39825
Drugi link jest co prawda na “Ekspedycie”, ale w komentarzu. Rozumiem, że to za mało.
I Tobie niech Bóg błogosławi.
Dziękuję dobry człowieku.
Ja też Ci wybaczyłem, chociaż wina nadal na Tobie ciąży, bo mnie wcale nie przeprosiłeś.
Co do ignorowania wspaniałych Ludzi którzy tu piszą – nie trafiło.
Nie kumam.
Może weź drugiego brata, niech się sprawa oprze na świadectwie dwóch lub trzech osób?
Chcesz mieć KGB-istów za przyjaciół?
Jeśli ktoś chce frymarczyć swoją wolnością licząc, że kupi za nią przyjaźń, to na żadną z tych rzeczy nie zasługuje i żadnej mieć nie będzie.
100% Rosjan to KGB-iści ?
Pisałem o partii polskiej w Rosji i również pisałem, że lepszy światły i przewidywalny nawet KGB-ista niż międzynarodowy Alfons kierujący lunaparem.
Naprawdę nie widzisz różnicy ?
Raczej też uważam, że przesadzanie z niezależnością Putinia w Rosji, to także przesada i fatyszyzacja polityki kremlowskiej.
Nawet Stalin nie był jedynowładcą!!!
//Jeśli ktoś chce frymarczyć swoją wolnością licząc, że kupi za nią przyjaźń, to na żadną z tych rzeczy nie zasługuje i żadnej mieć nie będzie.//
To jakiś wierszyk na akademię ? he he he
Św. Franciszek poszedł nawracać samego sułtana a Ty co?
Straciłeś zapał misjonarski ? Tak szybko ?
Stronnictwo polskie w Rosji w tamtych czasach to nie zakładanie Klubu Słowiańskiego z Putinem- to jest dokładnie Okrągły Stół- dogadanie się prawicy z KGBowską lewicą na tajnych warunkach, bo mimo tego że wkroczyły tu korporacje z Zachodu i walczą o wpływy z Rosją, to jednak Rosja ma tu monopol gazowy i nie tylko gazowy.
Polsce jest na rękę, jeśli Ukraina nie będzie rosyjska, a jak chcemy zatrzymać międzynarodowy kapitał na Ukrainie, to zgadzam się, ale pierwsze zróbmy to u nas.
Ale za co mam Cię przeprosić konkretnie? Bo ja widzę swój błąd względem Ciebie w tym, że nawiązując z Tobą współprace nie domyśliłem się (sic), że tym samym tracę prawo do wyrażania własnej opinii.
Spójrz jak manipulujesz. Nawracanie Putina? Naprawdę w to wierzysz?
Od nawracania Rosji jest Kościół i sami Polacy w Rosji, którzy zresztą nic nie mogą. Już to widzę, jak zakładamy w Rosji polską partię i KGB się nią w ogóle nie zainteresuje.
Powtórzę-rozmawiałam z prof. Raźny ponad godzinę sam na sam i ona jest zachwycona Putinem, mówi o nim jak o wybawicielu, z religijnym nabożeństwem. Przypominają mi się wykłady Biezmienowa w których opowiadał że najłatwiej jest złowić na współpracę inteligencję uniwersytecką, bo są naiwni, łasi na komplementy i prezenty.
Tu posłuchaj od 29 minuty
Ludzie z Kiejkut byli przygotowywani w taki sam sposób i działają do dziś rozbijając prawicę, przekupując, zawierając fałszywe przyjaźnie, jak trzeba mordując. Zamach na ks. Popiełuszkę musieli przygotować ludzie po Kiejkutach. Są bezwzlędni, potrafią doskonale udawać chrześcijanina, patriotę, wybawiciela, przybrać dowolną formę byle uwieść. Działają z zimną kalkulacją i Putin był tego uczony od dziecka.
Nawracanie na sposób proroka Bożego:
Nawracanie na sposób Janusza Górzyńskiego:
Januszu, to nie jest notka o nawracaniu Rosji, czy brataniu się z tamtejszymi ludźmi dobrej woli.
Krysia pisze o p. profesor, która podpisała list skierowany m.in. do władz Rosji i imiennie – Putina, który zachęca by przejęli oni inicjatywę, “byli stanowczy wobec rządu Polski”, bronili świat słowiański przed “Szatanem z zachodu” itp.
Sugerując, że ktoś jest tu źle nastawiony do Narodu rosyjskiego, nie chce ewangelizować, czy przyjaźnić się z dobrymi Rosjanami dokonujesz manipulacji.
Choćbyś przeczytał i zapamiętał całą Biblię, katechizm i wszystkie encykliki, księgi Ojców Kościoła i inne pobożne pisma i nauki, chćbyś się obwiesił wszystkim szkaplerzai świata, to nic Ci nie pomoże, jeśli nie zachowujesz elementarnej uczciwości w dyskusji.
//Polsce jest na rękę, jeśli Ukraina nie będzie rosyjska, a jak chcemy zatrzymać międzynarodowy kapitał na Ukrainie, to zgadzam się, ale pierwsze zróbmy to u nas.//
Nie zatrzymasz jeśli go wzmocnisz na wschodzie i jeszcze nas okrąży!
napisał:
“Myślę, że Kaczor żydowską maczugą już dawno Tobie obrzezał ten koszerny pusty łeb? Zamiast rozmawiać o polityce to ja muszę wysłuchiwać szczucie kolejnego PiS-iego policjanta !!! :(”
Czy ta stalinowska małpa może tutaj w ten sposób obrażać innych?
Przecież to zbolszewizowane bydlę samo sobie wystawia w ten sposób świadectwo – w dodatku powołując sie na: “Tam gdzie Chrystus tam jest Pokój i Miłość”!!!
Czy stalinowska małpa wie czym naprawdę jest CHRZEŚCIJAŃSTWO i przykazanie miłości bliźniego. Niech mu teraz przypomnę:
“Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 13, 34).
Panie Andy,
Rebeliantka prosiła aby nie komentował Pan na jej blogu.
Proszę o respektowanie jej decyzji.
Nie Janusz Górzyński nie może Pana obrażać, ani Pan – jego.
Domagam się od obu panów zaprzestania, a proszę – abyście w duchu przykazania miłości – się przeprosili i sobie wybaczyli.
Liczę, że nawet jeśli nastąpi to pod tą notką, to w tym przypadku Rebeliantka nie będzie miała nic przeciwko pańskim komentarzom, przynajmniej dotyczących pojednania z panem Górzyńskim.
napisał:
“Rebeliantka prosiła aby nie komentował Pan na jej blogu.
Proszę o respektowanie jej decyzji.”
tzw. Rebeliantka bez żadnych powodów obrażała mnie na tym swoim blogu — po czym wycinała moje komentarze —
i nie usłyszałem słowa “przepraszam”…
Januszu, jeśli dobrze widzę, to pierwszy obraziłeś Andy’ego.
Bardzo proszę byś go zatem pierwszy przeprosił.
//Krysia pisze o p. profesor, która podpisała list skierowany m.in. do władz Rosji i imiennie – Putina, który zachęca by przejęli oni inicjatywę, „byli stanowczy wobec rządu Polski”, bronili świat słowiański przed „Szatanem z zachodu” itp.//
OK! Nie wyrzuca się diabła diabłem ale w Rosji genderyzmu nie ma!!!
A pamietasz jak ludzie Kaczora i Sakiewicza oraz Marka Jurka rzucali się na abp. Wielgusa ? Ks. prof. Guz nazwal to największym zamachem w skali Łaski! Zbrodnią wielka jak mord na bł. ks. Popiełuszce!!!
Faktem jest, że przy wszystkich kłopotach z ZSRR to jednak pozwolili nam odbudować panstwową gospodarkę, zachować rzemiosło prywatne i rolnictwo oraz nawet zadbali o “małą stabilizację” i jakąś sprawiedliwość rozdzielczą – i również nie atakowali ludzi bez powodu! A teraz dzicz chazarska nawet napada na handlarzy truskawkami. Liberałowie natomiast zniszczyli wszystko – pozostawiając “ruinę” (ks. prof. Cz. Bartnik)
//Już to widzę, jak zakładamy w Rosji polską partię i KGB się nią w ogóle nie zainteresuje.//
DOBRA, PRZEKONAŁEŚ MNIE -* JUTRO ZAATAKUJEMY ROSJĘ SZTACHETAMI. Ale Putin oberwie ;)
Na samą wieść umrze na zawał ;)
***
Pamiętaj, że nawet w Rosji są środowiska narodowe, które nie chcą być w jednym państwie z islamistami, mongołami, chińczykami, tatarami, etc.
Chcą państwa skurczonego i narodowego, bez żadnego imperium i bez mniejszości narodowych.
***
Zawsze można wpływać na ludzi i ich ewangelizować. Nawet Jaruzelski musiał pojąć, że są sytuacje w życiu, iż nawet wielka władza sowiecka mu w ogóle nie pomoże. Nie wiem ilu przekonał swoją skruchą ale jakiś towarzyszy musiał zastanowić swoją decyzją ??? Nawet bolszewik musi od czasu do czasu spojrzeć w niebo bo nie można mieć bez przerwy mordy zanurzonej – nawet – w pełnej misce.
I dlatego warto się zastanowić i nad tym dlaczego Putin odbudowuje Cerkwie ? A także czy mu to nie zostanie zaliczone na plus ?
Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie. Jana 7,24
Panie Górzyński,
Może Pan łaskawie myśli i mówi wyłącznie o sobie, bo na przykład ja z rodziną żadnego “braterstwa słowiańskiego” sobie nie życzę.
Takoż relacji z “lepszym i przewidywalnym KGB-istą” i innych podobnych bredni.
To już kompletne odloty sfrustrowanych emerytów (vide przesławna strona gajowego Maruchy).
Wszystkich pięciu na krzyż.
Proszę może po prostu ,zgodnie z prawdą, przyjąć ,że jesteśmy po różnych stronach barykady i wobec powyższego nie mamy niczego do uzgadniania.
Polska młodzież głosuje nogami.Pan tu o braterstwie słowiańskim , a oni wolą do Wlk.Brytanii, Norwegii, Szwecji,Danii, Niemiec, Irlandii o dalszych krajach nie wspominając.
O wyjazdach do Rosji jakoś nie słychać.
Wie Pan gdzie oni mają pana “słowiańskie” ambicje.
Wybierają kraje gdzie ludziom żyje się lepiej.
Gdzie człowiek jako jednostka może więcej. W Rosji nie może nic.
Czy Pan w ogóle czytał Konecznego ?
Czy widział Pan jego (Konecznego) konkluzję, że Polska i Rosja należą do innych cywilizacji ?
Od zawsze.
To jest odpowiedź na Pańskie zaczadzenie.
I niech pan sobie odpuści te “he he he…ha ha ha”.
Na mnie nie robi to już wrażenia, bo tfurczość przeróżnych samozwańczych geniuszy (okrutny wysyp ostatnio) lepiej wiedzących co inni powinni robić ze swoim życiem i mających gotowy program ratowania Polski, zupełnie mnie nie interesuje.
Na moje życie i wybory Chwała Bogu nie ma Pan żadnego wpływu i zapewniam ,że mieć nie będzie.
Nie…no super.
Wie Pan co…
Z takimi głupotami nie będę polemizował.
Z człowiekami sowieckimi nie ma po co.
Jeśli potrzebuje Pan obrony, czy reakcji ze strony administratora poralu – czyli mnie, bardzo proszę o zgłoszenie mailem na legion.piorunujacy@gmail.com z cytatem.
Jest mi trudno śledzić wszystkie komentarze, a jeszcze trudniej występować jako osoba napominająca i korygująca wypowiedzi – często starszych ode mnie blogerów.
Nie uchylam się od obowiązków moderacyjnych, ale są one dla mnie prawdziwym krzyżem. No, takim malutkim w prównaniu z Tym Krzyżem, ale jednak najcięższym ze wszystkich, jakie obecnie noszę.
Proszę o wyrozumiałość.
Ja wiem, że ma Pan wiele problemów z tym portalem. Dlatego Panu współczuję…
Mogę obiecać, żę ten blog będę się starał się omijać.
Dodam tylko, że dotychczas ceniłem Rebeliankę za wiele jej działań o jakich pisała…
Janusz, powinienem Cię zbanować, tak samo jak Halszkę.
Wiem, że jestem teraz stronniczy i mam wzgląd na osoby, ale nie mogę nic poradzić, że znam Ciebie i Kryśkę osobiście i wiem, że jesteście uczciwymi osobami, tylko chyba bardzo pogubionymi.
Proszę Cię, zrób sobie przerwę, przemyśl to wszystko i wróć tu jak będziesz pewien swojej odpowiedzi na pytanie:
Czy chcesz być na “Ekspedycie” dla prawdy, czy żeby dokopywać Izie, z powodu źle pojętej lojalności czy uprawiać jakies odwracanie kota ogonem dla własnej, źle pojętej chwały?
Bardzo Cię o to proszę. Przemyśl to spokojnie, daj sobie dni czy tygodnie.
Nie chcę Cię banować, ale teraz, to robisz sobie jaja z katolickiego portalu, co sam bezpodstawnie zarzucałeś Izie.
Krysiu, przepraszam za ingerencję na Twoim blogu, ale skasowałem komentarz Janusza i zablokowałem jego konto.
Jestem z Wami w modlitwie.
Miałam dziś przemowę do polskiej policji pod komisariatem, o podstępnych sowietach też.
Od 9-tej minuty;
Uważasz, że taka forma z Twojej strony jest w porządku?
Uważasz, że miałeś prawo zarzucać mi złą wolę i świadomą manipulację?
http://www.ekspedyt.org/parasolnikov/2014/06/16/25827_dzis-o-2000-pod-msz-powtorka.html#comment-41824
Nie musisz się za mnie modlić i zablokuj też moje konto.
Napisałbym to w o wiele mocniejszej formię, gdyby nie szacunek do czytelników którzy byliby zmuszeni to czytać.
Drugie pytanie jest nie na miejscu, ani jedno, ani drugie nie ma miejsca. Twoje fobie i imaginacje mnie nie interesują.
Co ja widzę i myślę…
Jak wchodzę tu z boku i czytam, jak leci, to widzę – jak mnie się wydaje – że główny problem jest z brakiem prostolinijności i szczerości. To wynika chyba z niewyartykułowanych podejrzeń o agenturalność i z braku cnoty cierpliwości. Te rozmowy toczą się już tutaj dość długo, ale nie prowadzą do chrześcijańskiej zgody. Mam wrażenie, że Szatan, w imieniu walki o “Prawdę”, zrobił tu wojnę, w której brak jest Miłosierdzia. A Prawda i Miłosierdzie muszą iść w parze. Nieuporządkowanie umysłu jest w każdym z nas. Nie mówię tu o przynależności do agentury, która jest zbrodnią na własnej duszy, tylko o pozostawaniu w mniejszym błędzie. Jeśli ten błąd (domniemany lub prawdziwy) budzi w nas – miast Miłosierdzia – niechęć, podejrzenia lub wprost – nienawiść, nawet groźby, to jest to Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ SPRAWKA ZŁEGO.
Ponieważ każdy z Nas wchodzi w interakcje z tekstem czytanym, który przekazuje niewystarczającą ilość treści i każdy z nas ma niedoskonały przekoślawiający wszystko umysł, to przy każdym odbiciu w ramach “sprzężenia zwrotnego”, dochodzi zazwyczaj do wypaczenia przekazu i intencji. Bo brak ŁASKI miłosierdzia, które zawsze ma dobrą wolę i aż do granic możliwości zakłada dobrą wolę rozmówcy. Za mało refleksji w duchu mądrej miłości. Za dużo automatycznej (szatańskiej) gry słów. W ten sposób rosną ukryte, niewyrażone niechęci i atmosfera koszmarnie gęstnieje. To aż nie do pomyślenia, żeby to było możliwe wśród katolików! Zamiast “patrzcie, jak oni się miłują” mamy “patrzcie, jak oni się nie znoszą”. Ciekawe i smutne.
Inaczej znów: za każdą zaczepką, insynuacją, błędem, wypaczeniem, oskarżeniem z jednej strony powinno iść dobre, pełne pokoju, mądrości i współczucia słowo drugiej strony – jak chleb za kamieniem. Ewentualnie można przeprosić za niezdolność do odpowiedzi z miłością i przerwać rozmowę do czasu lepszej dyspozycji. Obrażanie się i odchodzenie, jak i banowanie i automatyczne usuwanie tego, co brzydkie oznacza słabość. W takich brzydkich komentarzach rozmówca może po jakimś czasie przejrzeć się jak w lustrze i to – o ile dąży do dobrego – dobrze mu zrobi.
Pomyślmy jeszcze raz: jeśli jesteśmy katolikami, to zmierzamy do Nieba. To znaczy zobaczymy się tam kiedyś. Chcemy na później odkładać zgodę i miłość, jaka ma między nami Tam zapanować? Oddajcie każdy grosz, zanim staniecie przed Sędzią!
Na koniec: nie odnosząc się do treści i prawdziwości stwierdzeń w kwestiach merytorycznych. Myślę, że Rebeliantka dobrze radzi sobie w dyskusji w tym sensie, że trudno dostrzec u niej drwinę, złośliwość, czy wywyższanie się. U Reszty bywa różnie ;)
Precz Szatanie!
Uciekajmy się do Niepokalanej z naszymi pokalanymi duszami. Ze wszystkim. Całą tę dyskusję powierzam Matce Najświętszej, już wiele zniosła to i to zniesie Biedna Matula.
Pod Twoją obronę, uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko.
Naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych ale od wszelakich złych przygód racz nas zawrze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona.
O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza…
Z Synem Swoim nas pojednaj. Synowi Swojemu nas polecaj. Swojemu Synowi nas oddawaj. Amen.
// Manifestacja przed komisariatem policji w Krakowie //
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
… witaj Droga *Circ* – Szanowna Izo .
Serdecznie dziękuję za wklejenie tego, powyższego clipu.
Wlałaś w moje serce sporą dawkę optymizmu i nadziei.
Przedstawiłaś grupę wspaniałych ludzi .
Mam nadzieję, że Twoje słowa kierowane do grupy policjantów – przyniosą pozytywny skutek , przynajmniej u niektórych ?
serdeczności,
Marek S
Amen
Słusznie się temu umysłowi należał doktorat, choć z jedną uwagą bym polemizowała, ale się wstrzymam.
Kto wie, może kogoś dotknęło.
Poproszono mnie o powtórzenie kazania które wcześniej wygłosiłam do 10-ciu policjantów pod salą sądową, kiedy utajniono proces i wyproszono wszystkich z sali. Widać byłam przekonywująca wtedy, bo policjanci słuchali a potem w grupkach dyskutowali z sobą. Wtedy miałam lepszą mowę, bo sytuacja mnie natchnęła i nawiązałam też do taśm i innych sprawek władzy.
W każdym razie warto do nich mówić po ludzku zamiast krzyczeć ”komuna, komuna”.
Za pomówienie przepraszam. Przyjmuję na wiarę to, co napisałeś, mimo że w mojej ułomnej pamięci mam Twoje nauki o tym, że ktoś piszący o mnie nieprawdę nie powinien mnie tym ranić, bo ja znam prawdę, a nawet powinienem się cieszyć z pomyłki tej osoby, bo spotka mnie nagroda w niebie.
Moderacją zajmuje się właśnie strażnik, stojący na straży porządku, którego nazywamy moderatorem. Jakby nie nazwać jesteś tym strażnikiem. Zakładam po prostu, że gdy spotykamy się na blogu i prowadzimy rozmowę, nie wymaga to specjalnego chodzenia strażnika za mną i mogę wtedy zgłosić problem tak samo, jak zwracam się w potrzebie do policjanta spotkanego na ulicy. Moje zgłoszenie jednak nie spełniało chyba jakichś wymogów formalnych ;-)
Dziękuję. Straszny jestem z tym czepialstwem.
Amen.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój.
Dziękuję. Twoje zaufanie to promyk światła w te ciemne dni.
Już wyjaśniam:
Tak, pomówienia, obelgi i złożeczenia nie powinny Cię ranić, to nie znaczy, że masz nie reagować, ani że nic złego się nie dzieje. Dokonałeś tu jakiegoś przeskoku. Przpomnę Ci, co napisałeś:
Z drugą częścią się częściowo zgadzam, natomiast nigdzie nie pisałem, że nic złego się nie dzieje.
Załóżmy, że Iza pomawia i złożeczy i przypatrzmy się, jakiej oczekujesz w związku z tym reakcji ode mnie.
Wydaje mi się, że dobrze pamiętam, że pisałeś, że “toleruję jej zachowanie”, “nie reaguję” itd.
Czyli chcesz abym założył jej kaganiec, obrożę, umieścił w kojcu z zamknięciem (oczywiście wszystko w przenośni)?
Jeśli ktoś Cię obraża, składa przeciw Tobie fałszywe świadectwo czy zwykłym chamstwem albo brakiem delikatności sprawia Ci przykrość, to dzieje się coś złego.
I jaka powinna być nasza postawa w takiej sytuacji? Myślę, że musimy cierpliwie rozmawiać i wyjaśniać. Wiem, że to trudna droga.
Jeśli jednak coś jest dla Ciebie nie do zniesienia, to jako administrator portalu – uważam, że mam obowiązek pomóc Ci jako rozjemca, a jeśli rzeczywiście jest zła wola po drugiej stronie – to zareagować wedle potrzeby, aż do zbanowania włącznie.
Tylko, że musisz mi o tym wyraźnie powiedzieć i spełnić – niestety – pewne względy formalne. Choćby dlatego, że za 2 lata ktoś może powiedzieć, że zbanowałem Twojego adwersarza bo go nie lubiłem, a ja nawet sam nie będę wiedział, jaki był powód – jeśli nie będę miał tego w dokumentacji moderacyjnej.
Ważniejszy powód jest taki, że ja nie wiem, gdzie jest Twoja granica – kiedy nadstawisz drugi policzek i nie będziesz dawać się złu, ale zło dobrem zwyciężać, a kiedy już nie widzisz możliwosci rozmowy i potrzebujesz wsparcia.
Nie umiem – nawet gdybym chciał – zgadywać tej granicy, dlatego inicjatywa moderacyjna może być po mojej stronie tylko w oczywistych przypadkach.
Najczęściej są one nie w sytuacjach konfliktu między dwoma osobami, ale kiedy ktoś głosi herezje i nie reaguje na napomnienia. Dlatego wyrzuciłem miarkę, halszkę, lju – mimo że nikt o to nie prosił. Z miarką pewnie wiesz, co się działo. Halszka – to nie tylko wyciągnięte na siłę wyznanie, że widzi w Rosji ratunek dla Polski, ale pokrętne zwodzenie, którego byłem świadkiem i które tolerowałem bardzo długo. Często nie dawało się od niej wyciągnać jednoznacznej odpowiedzi. Uważam to za nieuczciwość. Nazwanie Narodu Ukraińskiego swołoczą i ta deklaracja dopełniły tylko obrazu całości. Lju – wielokrotnie przekręcał wypowiedzi (głównie moje i Circ), czego efektem było tylko podgrzewanie dyskusji i stworzenie pretekstu do powmówień. To też jest nieuczciwe.
Jako moderator reaguję wtedy, gdy moje sumienie nie godzi się, bym mając możliwość przeciwdziałać złu – tolerował je.
W przypadkach konfliktów pomiędzy blogerami – musi się to opierać na komunikacji, rozmowie. Po prostu nie dam rady odgadywać, co kogo boli ponad miarę.
No pięknie, pięknie jestem wzruszony ale to jakie względy formalne były spełnione w przypadku wymienionych przeze mnie osób?
złorzeczy od żle rzec, nie od zła-życzy.
“ale się wstrzymam.” Powiedz, mądrzy ludzie lubią się poprawiać. :)
Dziękuję.
Podanie powodu zbanowania w dziale “Moderacja”.
Wszystko to jest w regulaminie, skoro lubi Pan kodeksy.
Mądrzy ludzie przede wszystkim umieją się kontrolować, choć drogo to kupili.
ad pan Janusz Górzyński, 9 lipca, godz.21.41
“to jakiś wierszyk na akademię?”
Autorem “wierszyka” był Thomas Jefferson. Napisał również inny “wierszyk”.
Nazywa się to “Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych”.
…Pozwoliłem sobie na ten koment, jako że IMHO obowiązku znać cytatów/wypowiedzi nikt nie ma
Chcę.
Też.
Rebeliantko, wybacz mi proszę, ale ta moja machina piekielna cuda-niewidy wyrabia. Albo serwer “Ekspedyta”. “Edytka” orzekła, iż “nie masz takich uprawnień” i zablokowała moją wypowiedź, a teraz widzę, że mój koment nagle jest. Acz bez Edytki.
Na szybciutko: wysoce doceniam Twoją i działalność, i teksty. Nb nie pierwszy raz to piszę.
Zwykle samemu tego się nie zauważa, ale popatrz: tak cholernie gorąca atmosfera dyskusji, a Ty, jako JEDYNA, nikogo nie obraziłaś.
W jednym z komentów, Rebeliantko, pod tąże Swą notką, napisałaś mniej więcej coś takiego: co nam Polakom zostaje? cegłówki zza węgła?
Przyznam: chciałem Cię argumentacyjnie pocieszyć, że wbrew pozorom nie jest źle… nie jesteśmy aż tak rozbrojeni…
Ale Twoje okreslenie mogło wszak być metaforyczne np – po cóz więc miałbym i z jakiej racji głowę Ci zawracać jakąś UoBiA czy czarnoprochowcami kal.54, do damskiej torebki. Znasz temat – to wspaniale.
Nie znasz – służę swoją wiedzą niezłą, acz teoretyczną. Praktyków natomiast też na Legionie mamy…
Pozdrawiam Cię serdecznie na nowy dzień.
Witaj Ripie,
Czy możesz mi podpowiedzieć, które z moich komentarzy były obraźliwe?
Staram się nie obrażać, a jednocześnie nazywać rzeczy po imieniu.
Pewnie często mam problem ze znalezieniem idealnej równowagi dlatego chętnie skorzystam z pomocy.
Pozdrawiam,
Przestańcie z tym obrażaniem. Nikt nie jest w stanie wiedzieć co kogo obrazi.
Mnie obraża np. rajenie mojego kraju Putinowi.
Obraża mnie też głupota moich rodaków. Jak jeden rodak grzeszy głupotą, zaraz wyobrażam sobie, że to poziom ogólny. Głupota roznosi się z wiatrem jak ospa wietrzna-media to wiedzą.
Od 6 minuty, 09 sek.
…może, Asadowie, jeżeli pozwolisz, nieco “odwrócę” sytuację.
Ad Twojego ostatniego zdania.
Widzisz, nigdy jak dotąd (przynajmniej na Legionie), wg mnie, nie miałeś problemu ze znalezieniem równowagi. (“idealna” – fajnie to brzmi, acz obawiam się, że nieco nierealistycznie)I nie uważam, żebyś ten problem miał. Zawsze był u Ciebie TAKT plus ewentualne żartobliwe potraktowanie czegoś tam… Nigdy nikogo nie obraziłeś (przynajmniej jako wierny czytelnik Legionu nie zauważyłem)
(To, że pewne ruchy musiałeś(?) wykonać jako Szef Portalu – to kompletnie inna bajka, inna szuflada, inny temat.)
Stąd – byłem nieco (piszę jako czytelnik, a nie komentator) zaskoczony…
Widzisz, to, że pochwaliłem słusznie Panią Gospodynię Bloga, to nie jest
równoznaczne z tym, że do Kogoś mam pretensję za pisanie tak czy inaczej.
Uważam – nie bez podstaw wszak – że to pogoda/temperatura/ciśnienie.
Troszku Wszyscy “nie byli sobą” – i tyle.
…A Twoje pytanie, Asadowie… Dzięki za zaufanie (szczerze, bez ironii), niemniej w dość niezręcznej sytuacji mnie postawiłeś.
Powiem może tak: dość “niezbyt” słów użyłeś – jakby Cię podmienili!
Nieistotne, czy oponent zasłużył czy nie. Ale to jakoś nie Asadow!
Vide Twój koment 7 lipca godz.14.14
…Sam mam dość dużą belkę w oku, więc na pewno nie znajdę źdźbła w czyimś.(co prawda personalnie u mnie tego nigdy nie było i nie będzie,
niemniej nad nerwami związanymi ze słownictwem muszę (łoj!)popracować)
Circ oczywiście ma rację, uznając że obrażenie kogoś to jest pojęcie względne. Tylko jak to odbiera czytelnik Legionu? (“w swoim imieniu piszę”)
Asadowie, chciałbym być dobrze zrozumiany. Nie istnieje z mojej strony “nie tak to zrobiłeś”, “a trzeba/można było tak”, “a dlaczego” itp, itd, i etc.
Przepraszam Cię, ale już tracę wątek. Rozumek ma dość na dziś.
Liczę jedynie, że moje dobre intencje pojąłęś, pozdrawiam jak zawsze szczerze i z szacunkiem.
Dziękuję i pozdrawiam.
Dobrego wypoczynku!