Słowo Boże na dziś – 9 lipca 2014 r. – środa

Myśl dnia

Nie oko i ręka zawierają małżeństwo, ale rozum i serce.

Samuel Taylor Coleridge

 

www.mateusz.pl/czytania

9 LIPCA 2014

Środa

 Jezus i apostołowie

Dzisiejsze czytania: Oz 10,1-3.7-8.12; Ps 105,2-7; Mk 1,15; Mt 10,1-7

Rozważania: Oremus · O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD

 

(Oz 10,1-3.7-8.12)
Izrael był jak dorodny krzew winny, przynoszący wiele owoców: lecz gdy owoc jego się mnożył, wzrastała liczba ołtarzy; im lepiej działo się w kraju, tym wspanialsze budowano stele. Ich serce jest obłudne, muszą pokutować! On ich ołtarze rozwali i stele powywraca. Powiedzą wtedy: My nie mamy króla, bośmy się Pana nie bali – zresztą, cóż nam król pomoże? Upadnie Samaria, a król jej jest niby piana na powierzchni wody. Zniszczone będą wyżyny Bet-Awen – grzech Izraela. Ciernie i osty wyrosną na ich ołtarzach. Wtedy powiedzą górom: Przykryjcie nas! a wzgórzom: Padnijcie na nas! Posiejcie sobie sprawiedliwość, a zbierzecie miłość; karczujcie nowe ziemie! Nadszedł czas, by szukać Pana, aż przyjdzie, by sprawiedliwości was nauczyć.

(Ps 105,2-7)
REFREN: Zawsze szukajcie Bożego oblicza

Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozsławiajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem,
niech się weseli serce szukających Pana.

Rozważajcie o Panu i Jego potędze;
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Pamiętajcie o cudach, które On uczynił,
o Jego znakach, o wyrokach ust Jego.

Potomkowie Abrahama, słudzy Jego,
synowie Jakuba, Jego wybrańcy.
On, Pan, jest naszym Bogiem;
Jego wyroki obejmują świat cały.

(Mk 1,15)
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

(Mt 10,1-7)
Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie.

schodziznieba

 

KOMENTARZ

 

Przedziwny jest nasz Bóg: nie chce ofiar, ołtarzy, całopaleń. Objawił nam siebie, stając się człowiekiem w Jezusie Chrystusie. On także dziś nam zwiastuje: „Bliskie jest królestwo Boże”. Nie jest ono podobne do królestw ziemskich, lecz jakie jest? Jezus, ukazując nam oblicze Boga, odkrywa przed nami, czym jest przestrzeń Bożego życia. Nowina o niebie – Bożym królestwie – jest nowiną o pełni miłości i dobra. Drogę do niego otwiera nam jedyna ofiara złożona przez Jezusa, którą uobecniamy podczas tej Eucharystii.

Małgorzata Konarska, „Oremus” lipiec 2004, s. 32

 

JEGO DOBROĆ TRWA NA WIEKI

Wysławiam Cię, Panie, bo jesteś dobry, bo na wieki Twoja łaskawość (Ps 106, 1)

„A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre”, tak Pismo święte kończy opowiadanie o stworzeniu (Rdz 1, 31). Bóg, w najwyższym stopniu dobry sam w sobie, jest dobry także we wszystkich swoich dziełach; wszystko, co wychodzi z Jego rąk, nosi znamię Jego dobroci. Dobre jest słońce, co oświeca i ogrzewa ziemię, dobra jest ziemia rodząca kwiaty i owoce, dobre jest morze, dobre niebo i gwiazdy: „Wszystkie dzieła Pana są dobre” (Syr 39, 33), bo wypłynęły z Dobroci istotowej, nieskończonej, wiecznej.

Lecz Bóg chciał, aby wśród Jego stworzeń były niektóre, jak człowiek, dobre nie tylko dlatego, że On je stworzył takimi, lecz także z własnego dobrowolnego wyboru tej dobroci, jaką sam Bóg w nie wszczepił. Jest to wielki zaszczyt uczyniony człowiekowi: Bóg nie tylko stworzył go dobrym, lecz chciał, aby był nim przez dobrowolne współdziałanie swej woli, chciał niejako uczynić go panem tej dobroci, jaką w nim złożył. Właśnie w tym celu obdarzył go wolnością. Można więc zrozumieć, jak bardzo człowiek oddala się od dobroci, kiedy posługuje się swoją wolną wolą nie po to, by chcieć dobra, lecz zła, i jak niezmierzona odległość zachodzi między nim a Bogiem. Bóg jest dobrocią nieskończoną do tego stopnia, że wyciąga dobro nawet ze zła; człowiek jest tak dalece zły, że nawet dobro obraca na zło, posługując się dobrem wolności, by zaspokajać egoizm, pychę, namiętności, a więc obrażać Boga. Mimo to, gdyby człowiek poszedł za wewnętrznym bodźcem ku dobru, jakie Bóg w nim złożył, gdyby pozwolił rozwijać się tej dobroci, jaką Bóg wlał w jego serce, nie byłoby mu trudno być dobrym.

Bóg uczynił nas dobrymi i chce, abyśmy byli nimi. Prawda, że nasza złość, następstwo grzechu, jest wielka, lecz Dobroć nieskończona przewyższa ją niezmiernie i może ją uleczyć, zniszczyć aż do głębi, jeśli będziemy się nią brzydzić. „Ty, Panie, jesteś dobry i pełen przebaczenia, pełen łaskawości dla wszystkich, którzy Cię wzywają” (Ps 86, 5).

  • O Panie, łaskawość Twoja dosięga nieba, a Twoja wierność samych obłoków. Twoja sprawiedliwość — jak najwyższe góry, Twoje wyroki — jak Wielka Otchłań… Jak cenna jest Twoja łaska, o Boże! Synowie ludzcy przychodzą do Ciebie, chronią się w cieniu Twych skrzydeł… W Tobie jest źródło życia i w Twej światłości oglądamy światłość (Psalm 36, 6-10).
  • Uwielbiam Cię, Boże mój, święty równie w swym wnętrzu jak i na zewnątrz, święty zarówno w dziełach, jak i w swej istocie. Żadne stworzenie nie może zbliżyć się do Twojej niedostępnej świętości. To Ty raczej zbliżasz się, dotykasz, ogarniasz i bierzesz w posiadanie każde stworzenie, bo wszystko może żyć tylko w Tobie i wszystko, co stworzyłeś, jest dobre.Uwielbiam Cię, bo stworzyłeś każdą rzecz dobrą w swoim gatunku. Uwielbiam Cię, bo podtrzymałeś i zachowałeś swoją mocą wszystkie rzeczy, kiedy je już stworzyłeś, aby istniały i nie popadły natychmiast w nicość. Uwielbiam Cię, bo udzieliłeś wszystkim takiej mocy, aby działały same, bądź to przez Ciebie, bądź też obok Ciebie.Uwielbiam Cię, ponieważ udzieliłeś rozumnym stworzeniom łaski, by chciały dobra i czyniły je. Uwielbiam Cię, ponieważ stworzyłeś człowieka w sprawiedliwości, czystości i łasce, czyniąc go aniołem na ziemi. Lecz wielbię Cię jeszcze więcej, bo przywróciłeś mu łaskę w obfitości, przez Syna swojego wcielonego. We wszystkich dziełach swoich jesteś święty, Boże mój, i godny uwielbienia.Święty jesteś w swoich dziełach, o Panie: grzech wszedł na świat za sprawą szatana, za moją sprawą. Człowiekowi, mnie, należy się wstyd, że wybieram zło, a mógłbym wybrać dobro. Jaka przepaść istnieje miedzy mną a Tobą, mój Stworzycielu.Krzyż Twój, o Panie, ukazuje tę przepaść istniejącą między mną a Tobą, a równocześnie on ją znosi. Krzyż ukazuje mój grzech i obrzydzenie, z jakim patrzysz na niego. Naucz mnie, o umiłowany Panie, mądrości krzyża w całej pełni, abym nie tylko zrozumiał, jak jestem daleki od Ciebie, lecz otrzymał równocześnie łaskę przebaczenia (J. H. Newman).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 374

 

Powołani i posłani

Każde życie i całe życie człowieka jest powołaniem. Jesteśmy powołani do życia, do osobistej relacji z Bogiem przez wiarę, do miłości. A ponieważ miłość niejedno ma imię, możemy realizować ją w małżeństwie, w kapłaństwie, w życiu zakonnym, w życiu konsekrowanym świeckim, w życiowej misji. Jezus każdego z nas najpierw zaprasza do bliskości ze sobą. Zaprasza, aby nas obdarować pełnią swojej miłości, łaski, darów, charyzmatów. A potem posyła nas do innych.

Dziękuję Ci, Jezu, że każdego dnia mnie wzywasz do siebie i posyłasz do konkretnych osób i sytuacji. Dziękuję, bo to na modlitwie mogę usłyszeć Twoje zaproszenie i odkryć potrzeby braci, aby im służyć.

 

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2014”
s. Anna Maria Pudełko AP
Edycja Świętego Pawła

 

ŚWIĘTYCH OBCOWANIE

 

9 lipca
Święci męczennicy
Augustyn Zhao Rong i Leon Mangin, prezbiterzy,
i Towarzysze
0907-augustyn_1
0907-leon_1
Początki ewangelizacji Chin sięgają V w., ale misje europejskie w tym kraju rozwinęły się szczególnie w czasach nowożytnych, poczynając od XVI w. W ciągu minionych stuleci Kościół katolicki w Chinach wzrastał nieprzerwanie, choć w niektórych okresach i regionach bywał prześladowany. Za pierwszego męczennika uznawany jest o. Franciszek Fernandez de Capillas, hiszpański dominikanin, umęczony w 1648 r., beatyfikowany w 1909 r. Wchodzi on w skład 120-osobowej grupy męczenników kanonizowanych 1 października 2000 r., której przewodzi Augustyn Zhao Rong, pierwszy chiński kapłan umęczony za wiarę. Pozostali męczennicy to w części europejscy zakonnicy – członkowie zgromadzeń, którym Stolica Apostolska powierzyła prowadzenie misji w różnych regionach Chin (jezuici, franciszkanie, dominikanie, salezjanie i członkowie Paryskich Misji Zagranicznych) – a w części rodowici Chińczycy – biskupi, kapłani i świeccy, mężczyźni i kobiety. Najmłodszy z nich miał zaledwie 9 lat.
Augustyn Zhao Rong pochodził z prowincji Syczuan. W wieku 20 lat zaciągnął się do wojska i wchodził w skład oddziału, który eskortował do Pekinu grupę chrześcijańskich więźniów. Uderzyła go ich cierpliwość i odwaga. Ponownie zetknął się z chrześcijanami w prowincji Wuczuan, gdzie poznał uwięzionego o. Marcina Moye. Przykład wiary i miłości tego kapłana oraz jego katecheza skłoniły Augustyna do przyjęcia chrześcijaństwa. Otrzymał chrzest z rąk o. Moye w wieku 30 lat. Przez następnych pięć lat przygotowywał się do kapłaństwa i przyjął święcenia w 1781 r. Przez wiele lat pełnił posługę kapłańską. W okresie prześladowań wszczętych za panowania cesarza Jiaqinga został aresztowany, gdy udzielał sakramentów choremu. Uwięziony w Chengdu, został skazany na dotkliwą karę cielesną, choć miał już 69 lat. Otrzymał 60 uderzeń bambusowym kijem w kostki i 80 policzków zadanych skórzaną podeszwą. Zmarł w więzieniu kilka dni później, 27 stycznia 1815 r. Jest pierwszym kapłanem-męczennikiem pochodzącym z Chin.Pod koniec XIX w. prześladowania katolików w Chinach nasiliły się. Nieporadna cesarzowa-wdowa Cixi szukała oparcia w stronnictwie staromandżurskim, które dla swych celów zmobilizowało wojowników fanatycznej sekty, nazywanych bokserami. Swoją nienawiść do obcych ześrodkowali oni na chrześcijanach. Zaczęli więc napadać na kościoły, palić je, potem masowo mordować wiernych. W okręgu Xiangchenggen pierwszym znakiem nadciągających pogromów była śmierć dwóch jezuitów francuskich. Ojcowie Remigiusz Isoré i Modest Andlauer zginęli przy ołtarzu skromnej kaplicy w On-Y. Było to wyraźne ostrzeżenie dla licznych chrześcijan z tych okolic. Pod kierownictwem ojca Mangin schronili się oni w Czu-Kia-cho, bo istniała tam szansa obrony i ocalenia. W obwarowanym miasteczku odparli kilka ataków, kiedy jednak bokserów wsparły oddziały regularnej armii, obrona nie miała już żadnych szans. Ostatniego ratunku szukali w kościele. Zginęli wszyscy. Ojcowie Mangin i Den ponieśli śmierć przy ołtarzu, inni znaleźli ją w płomieniach podpalonej świątyni lub w jej pobliżu, jeszcze inni wtedy, gdy próbowali ratować się ucieczką. Śmierć poniosło wówczas około 1800 chrześcijan, ponadto około 1200 zginęło w okolicach miasteczka. Nikt nie zdołał wówczas spisać ich imion i nazwisk. Ustalono je znacznie później, i to jedynie w pięćdziesięciu sześciu wypadkach. Tych też pięćdziesięciu sześciu Pius XII beatyfikował w roku 1955, a kanonizował – wraz z innymi męczennikami chińskimi – papież św. Jan Paweł II w 2000 r. Duchowymi przywódcami męczenników z okresu powstania bokserów byli jezuiccy kapłani: Leon Ignacy Mangin, Paweł Denn, Remigiusz Isoré i Modest Andlauer.

Leon Ignacy Mangin urodził się 31 lipca 1857 r. w Verny, w Lotaryngii, jako jedenaste z dzieci miejscowego sędziego pokoju. Nauki pobierał w kolegiach w Metzu i Amiens. W roku 1875 wstąpił do jezuitów. Pod koniec studiów filozoficznych, odbywanych w Liége, wezwano go do wyruszenia na misje. W Tien-Tsinie ukończył teologię i w lipcu 1886 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Pracował potem na wielu stacjach misyjnych w prowincji Hopej, poważany przez władze cywilne i ceniony dla swej energii w działaniu i pogodnego usposobienia. Gdy nadeszło prześladowanie, wszystkich podtrzymywał na duchu. Potem zachęcał wiernych, by pozostali w kościele. Gdy padł pierwszy strzał, Maria Czu-Ou-Czen osłoniła go własnym ciałem. Potem zapaliła mu się sutanna. Padł przeszyty drugą serią pocisków.Z nim razem zginął ks. Paweł Denn. Urodził się 1 kwietnia 1847 w Lille. W 1872 wstąpił do jezuitów i tego samego roku wysłany został do Chin. W osiem lat później otrzymał tam święcenia kapłańskie. Pracował w kilku ośrodkach, a w Tcian-Kia-Tcioang był rektorem. Pod koniec dołączył do wspólnoty kierowanej przez o. Mangin. Zginął u jego stóp, gdy ukląkł, by przyjąć absolucję.
Remigiusz Isoré urodził się 22 kwietnia 1852 r. w Bambecque, na terenie francuskiej Flandrii. Studiował w Cambrai, a przez jakiś czas był prefektem w Roubaix. W roku 1875 wstąpił do zakonu. Studia kończył już w Chinach, gdzie też w roku 1886 otrzymał święcenia kapłańskie. Przez jakiś czas uczył w kolegium w Tcian-Kia-Tcioang, potem obsługiwał stację i szkołę w On-Y. Tam też zginął, stojąc przy ołtarzu.
Modest Andlauer był Alzatczykiem. Urodził się w Strasburgu. W roku 1877 wstąpił do jezuitów. Nauczał w Amiens, Lille i Brescii, ale marzył o misjach i męczeństwie. Wreszcie w roku 1882 mógł wyjechać do Chin. Zginął tam razem z o. Isoré, miesiąc przed innymi.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/07-09a.php3
9 lipca
Święta Weronika Giuliani, dziewica
0907-weronika_1
Urszula urodziła się 27 grudnia 1660 r. w Mercatello, w zamożnej rodzinie Mancini. Kiedy miała zaledwie 5 lat, umarła jej matka. Sakrament bierzmowania otrzymała w siódmym roku życia. Trzy lata później została dopuszczona do Pierwszej Komunii świętej (1670).
Pragnąc oddać się Panu Jezusowi całkowicie na służbę jako żertwa ofiarna za grzechy ludzkie, wbrew woli ojca wstąpiła do kapucynek w Citta di Castello (1677). Przyjęła wówczas imię Weronika. W rok potem połączyła się z zakonem ślubami. W klasztorze przeszła wszystkie stopnie w hierarchii: od furtianki, kucharki, szatniarki, piekarki, zakrystianki, mistrzyni nowicjuszek aż po urząd ksieni. Mistrzynią była przez 33 lata, ksienią – przez 11 lat. W kontakcie z siostrami była życzliwa, wobec siebie – wymagająca i surowa.
Weronika wyróżniała się wielką delikatnością sumienia. Lękała się nawet najmniejszej przewiny i każdą opłakiwała hojnymi łzami. Ze swoich ułomności zwierzała się publicznie. Surowa dla siebie, była delikatna i zatroskana o siostry, zwłaszcza chore. Umiała rozbudzić tak wielkiego ducha gorliwości, że siostry rywalizowały ze sobą w obserwancji zakonnej. Była surowa i wymagająca w zakresie kultywowania cnoty ubóstwa franciszkańskiego, ale równocześnie była matką dbającą, by siostrom nie brakowało niczego, co konieczne.
eronika wyróżniała się wielką delikatnością sumienia. Lękała się nawet najmniejszej przewiny i każdą opłakiwała hojnymi łzami. Ze swoich ułomności zwierzała się publicznie. Surowa dla siebie, była delikatna i zatroskana o siostry, zwłaszcza chore. Umiała rozbudzić tak wielkiego ducha gorliwości, że siostry rywalizowały ze sobą w obserwancji zakonnej. Była surowa i wymagająca w zakresie kultywowania cnoty ubóstwa franciszkańskiego, ale równocześnie była matką dbającą, by siostrom nie brakowało niczego, co konieczne.
Święta Weronika Giuliani Cierpiała wiele nie tylko z powodu zadawanych sobie pokut, ale z powodu często nawiedzających ją dolegliwości i chorób. Do tych jednak fizycznych cierpień doszły o wiele boleśniejsze cierpienia duchowe: oschłości, stany opuszczenia i osamotnienia duchowego. Wszystko to Weronika znosiła z heroicznym poddaniem się woli Bożej. Pan Jezus pocieszał ją także darem ekstaz i widzeń nadprzyrodzonych. Spowiednik, nie rozumiejąc jej stanów, poczytywał je za swego rodzaju opętanie szatańskie, za symulację, by uchodzić za świętą. Doszło do tego, że zakazał jej przystępować do Komunii świętej, a jej sprawę oddał nawet do rozpatrzenia Kongregacji Św. Oficjum. Na te jawne już prześladowania Weronika odpowiadała tylko pokornymi słowami: “Krzyże i męki są radosnym darem dla mnie z Bożej ręki”. Wszystkie te cierpienia ofiarowała za nawrócenie grzeszników, by ich ratować od wiecznego potępienia.
W 1694 roku Weronika przeżyła mistyczne zaręczyny i zaślubiny z Chrystusem. Dnia 5 kwietnia 1697 roku, w Wielki Piątek, otrzymała dar stygmatów. Na jej prośbę po trzech latach stygmaty zanikły, ale cierpienie ran Chrystusa pozostało. W nagrodę za serdeczne nabożeństwo do męki Pańskiej miała otrzymać w swoim sercu wyryte znaki tej męki.
Po długiej i bardzo bolesnej chorobie Weronika zmarła 9 lipca 1727 r. w 67. roku życia. Do chwały błogosławionych wyniósł ją papież Pius VII w 1802 roku, a do chwały świętych papież Grzegorz XVI w 1839 roku. Z polecenia późniejszych spowiedników Weronika zostawiła cenny dziennik swojego życia, w którym opisuje swoje mistyczne przeżycia; zachowały się także jej listy i poezje.
http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/07-09b.php3

Litania do świętych i błogosławionych kapucynów i kapucynek

Panie zmiłuj się nad nami.-         Panie zmiłuj się nad nami
Chryste zmiłuj się nad nami.-      Chryste zmiłuj się nad nami
Panie zmiłuj się nad nami.-          Panie zmiłuj się nad nami
Ojcze z nieba, Boże,  –                   zmiłuj się nad nami
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże,
Święta Maryjo,                            módl się za nami
Święta Boża Rodzicielko,
Święta Panno nad pannami,
Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta,
Królowo Zakonu serafickiego,

Święty Józefie, przeczysty stróżu Dziewicy,            módl się za nami
Święty Ojcze Franciszku,
Święta Matko Klaro,
Św. Feliksie z Cantalice,
Św. Serafinie z Montegranaro,
Św. Józefie z Leonissy,
Św. Wawrzyńcze z Brindisi,
Św. Fidelisie z Sigmaringen,
Św. Kryspinie z Viterbo,
Św. Ignacy z Lakoni,
Św. Franciszku Mario z Camporosso,
Św. Konradzie z Parzham,
Św. Leopoldzie Mandić,
Św. Weroniko Giuliani,
Bł. Benedykcie z Urbino,
Bł. Jeremiaszu z Wołoszy,
Błogosławieni Agataniele i  Kasjanie,
Bł. Bernardzie z Corleone,
Bł. Bernardzie z Offidy,
Bł. Aniele z Acri,
Bł. Ignacy z Santhia,
Bł. Feliksie z Nikozji,
Bł. Apolinary z Posat,
Błogosławieni Janie Ludwiku, Protazy i Sebastianie,          módlcie się za nami
Bł. Dydaku z Kadyksu,                        módl się za nami
Bł. Innocenty z Berzo,
Bł. Honoracie Koźmiński,
Bł. Pio z Pietrelciny,
Bł. Mikołaju z Gesturii,
Błogosławieni Anicecie, Fidelisie,  Symforianie, Henryku i Florianie,     módlcie się za nami
Bł. Mario Magdaleno Martinengo,                     módl się za nami
Bł. Angelo Mario Astorch,
Bł. Florydo Cevoli,
Bł. Tereso Kowalska,
Wszyscy święci i święte Zakonu Serafickiego    módlcie się za nami
Bądź nam miłościw    wybaw nas, Panie
Od zła wszelkiego
Od grzechu każdego
Od śmierci wiecznej
Przez Twoje Wcielenie
Przez śmierć i zmartwychwstanie Twoje
Przez zesłanie Ducha Świętego.

My grzeszni Ciebie prosimy – wysłuchaj nas, Panie(…)

Abyś Kościołowi przez ofiarę i apostolstwo tych Twoich sług obfitsze życie dać raczył
Abyś słudze Twojemu Papieżowi i wszystkim Biskupom darów Ducha Świętego obficie udzielić raczył
Abyś życie i czyny zakonników ku pożytkowi rodziny ludzkiej kierować raczył
Abyś wszystkich, którzy ślubują zachowanie rad ewangelicznych do Twego dzieła Odkupienia pełniej przyłączyć raczył
Abyś rodziców tych sług Twoich za ofiarę, jaką Ci złożyli, niebieskimi darami napełnić raczył
Abyś tych braci naszych do Chrystusa, pierworodnego spośród wielu braci, coraz bardziej upodabniać raczył
Jezu, Synu Boga żywego, Ciebie prosimy    wysłuchaj nas, Panie
Chryste, usłysz nas   – Chryste, usłysz nas,Chryste,wysłuchaj nas  –  Chryste, wysłuchaj nas

https://www.kapucyni.pl/index.php/inne/modlitwy/1407-litania-do-witych-i-bogosawionych-kapucynow-i-kapucynek

 

9 lipca
Błogosławiona Joanna Scopelli, zakonnica
0907-joanna_1_scopeli
Joanna Scopelli urodziła się w 1428 r. w Reggio d’Emilia we Włoszech. Od najmłodszych lat pragnęła wstąpić do zakonu, jednakże rodzina sprzeciwiała się tym pragnieniom. Joanna była posłuszna, żyła bardzo pobożnie i skromnie w domu swoich rodziców. Dopiero po ich śmierci ufundowała karmelitański klasztor w Reggio i została jego pierwszą przeoryszą. Skutkiem jej modlitw często były cuda.
Zmarła w 1491 r. z przyczyn naturalnych. W 1771 r. nastąpiło zatwierdzenie jej kultu.
http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/07-09c.php3
9 lipca
Święci męczennicy z Gorkum
0907-gorkum_1
W czerwcu 1572 r. kalwini odebrali z rąk hiszpańskich Dordrecht i Gorkum w Holandii. Uwięzili wówczas mieszkających w Gorkum franciszkanów: gwardiana Mikołaja Picka, wikarego domu Hieronima z Weert, Teodoryka Endem z Amersfoort, Nikazjusza Jonsona z Heeze, Willada z Danii, Gotfryda z Melveren, Antoniego z Weert, Antoniego z Hoornaert i Franciszka Roye z Brukseli, a także braci zakonnych: Piotra z Asche i Korneliusza Wijk z Dorestat. Uwięziono również księży diecezjalnych: Leonarda Vechela z Hertogenbosch i jego wikarego Mikołaja Janssena, nazywanego Poppelem. Po nich uwięziono Godfryda van Duynsen – kapłana, który duszpasterzował w swym rodzinnym mieście, oraz Jana Lenartza, augustianina, ojca duchownego mniszek gorkumskich.
Wszystkich pojmanych torturowano, namawiając do wyrzeczenia się wiary katolickiej. Kalwini uwięzili jeszcze dominikanina Jana z Kolonii, pobliskiego proboszcza, który – gdy usłyszał o uwięzieniu franciszkanów – chciał udzielić im sakramentów. Do aresztu trafili także norbertanie Jakub La Coupe i Adrian Jansen oraz ksiądz Andrzej Wouters z Heynoord.
Po torturach w więzieniu w Gorkum męczennicy zostali przeniesieni do Brielle. Po drodze pokazywano ich ciekawskim, którzy stali przy trakcie, pobierając opłatę pieniężną. W Brielle urządzono przesłuchanie. Próbowano wymusić na więźniach odstępstwo od wiary w prawdziwą obecność Chrystusa w Eucharystii i prymat papieża w Kościele. Wstawiali się za nimi mieszkańcy Gorkum. Proszono o interwencję księcia Wilhelma Orańskiego, który nakazał uwolnienie księży i zakonników. Pomimo tego Willem II van der Marck, przywódca kalwinów, kazał wszystkich powiesić. Mordu dokonano 9 lipca 1572 r. w spichlerzu przy klasztorze św. Elżbiety, byłej siedzibie augustianów. Ciała zabitych zostały poćwiartowane. W nocy z 10 na 11 lipca wrzucono je do dwóch wykopanych dołów i zasypano.
W 1615 r. ciała 19 męczenników odnaleziono i przeniesiono do kościoła franciszkańskiego w Brukseli. Do kultu publicznego wystawiono je 22 czerwca 1616 r. Zostali beatyfikowana przez papieża Klemensa X w Rzymie 24 listopada 1675 r. Kanonizacji dokonał Pius IX dnia 29 czerwca 1865 r.

opracowano na podstawie Wikipedii

O autorze: Judyta