Jestem zdolny. Do wszystkiego

 

Stoisz? Tylko ci się zdaje.

„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”. Na własnej skórze doświadczyłem, co mniej więcej znaczą te słowa: „Nie sądź, bo sprawię, że przeżyjesz dokładnie taką samą sytuację, którą się właśnie święcie oburzasz. I zobaczymy, czy wówczas też będziesz Wujkiem Dobrą Radą i będziesz miał gotową odpowiedź”.

„Kto stoi niech baczy, by nie upadł” – słyszę często. A Słowo Boże jest jeszcze bardziej rozbrajające: „Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł”. Stoisz? Tylko ci się zdaje.

Znaczy to mniej więcej tyle: jestem w stanie zrobić największe świństwo. Każde świństwo. Przede wszystkim to, które wywołuje we mnie święte oburzenie.

– Gdy córce mojej siostry rozsypało się małżeństwo miałam setki gotowych recept. – opowiadała mi znajoma – Oburzałam się, krytykowałam, tupałam nogami, wiedziałam, „dlaczego”. Gdy po jakimś czasie rozsypało się małżeństwo mojej córki, siedziałam zapłakana i usłyszałam: „I co? Naprawdę masz gotowe recepty?” Naprawdę, wiesz, dlaczego rozsypał się ten związek?

Znalem księży, którzy oburzali się na kolegów po fachu (czyt: po powołaniu), którzy pogubili się w życiu. Po jakimś czasie sami zabrnęli w tak grząskie bagienko, że do dziś nie potrafią się z niego wydostać.

„Choćby wszyscy zwątpili, ja nigdy nie zwątpię”.

„Naprawdę? Jeszcze tej nocy. Zanim kogut zapieje. Trzy razy”.

O autorze: circ

Iza Rostworowska