Złote rybki z PO

Większość Czytelników zna prawdopodobnie najnowszą wersję bajki o rybaku i złotej rybce.  Na wszelki wypadek przypomnę ją jednak:

Rybak złapał złotą rybkę i pyta ją:  Czy spełnisz moje trzy życzenia?  Rybka odpowiada:  Nie, ja jestem z Platformy Obywatelskiej – ja tylko obiecuję.

Wczoraj /27.08.2014/ w Sejmie mieliśmy istny festiwal takich złotych rybek.  Pani marszałek Kopacz zamiast normalnej debaty urządziła przedwyborczy show.  Nie dopuściła opozycji do dyskusji.  Zamiast niej wypowiadali się kolejno ministrowie rządu Tuska i obiecywali, obiecywali i obiecywali.

Portal Gazeta.pl sporządził zwięzły spis najważniejszych z tych obietnic  /TUTAJ/.  Wyszedł z tego dość zabawny tekst z dziedziny fantastyki.  Na tym tle zadziwiającym umiarem popisała się najważniejsza ZŁOTA RYBA, czyli premier Donald Tusk.  Obiecał on emerytom 36 złotych, a mógł przecież mówić o 36 tysiącach, milionach lub wręcz miliardach.

Czyżby nawet obietnic zaczynało mu brakować?

O autorze: elig