Słowo Boże na dziś – 26 września 2014 r. – piątek – Świętych męczenników Kosmy i Damiana oraz Wawrzyńca Ruiza i Towarzyszy

Myśl dnia

Ciesz się drobiazgami, a wielkie szczęście wejdzie w twoje życie.

powiedzenie

PIĄTEK XXV TYGODNIA ZWYKŁEGO, ROK II

PIERWSZE CZYTANIE  (Koh 3,1-11)

Wszystko ma swój czas

Czytanie z Księgi Koheleta.

Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieniami i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili.
Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (144,1a i 2abc.3-4)

Refren: Błogosławiony Pan, Opoka moja.

Błogosławiony Pan, Opoka moja. *
On mocą i warownią moją,
osłoną moją i moim wybawcą, *
moją tarczą i schronieniem.

O Panie, czym jest człowiek, że o niego się troszczysz, *
czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?
Do tchnienia wiatru podobny jest człowiek, *
dni jego jak cień przemijają.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Mk 10,45)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Syn Człowieczy przyszedł, żeby służyć
i dać swoje życie na okup za wielu.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA  (Łk 9,18-22)

Wyznanie Piotra i zapowiedź męki

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: „Za kogo uważają Mnie tłumy?”
Oni odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”.
Zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”
Piotr odpowiedział: „Za Mesjasza Bożego”.
Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili.
I dodał: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”.

Oto słowo Pańskie.

*******************************************************************************************************************************
KOMENTARZ

Fundament tożsamości

Modlitwa jest dla Jezusa miejscem odkrywania tożsamości. Także i my podstawowe źródło naszej tożsamości odnajdujemy w Bogu. Po skończonej modlitwie Jezus pyta uczniów, co mówią o Nim inni ludzie, a co sądzą oni sami. Kiedy fundament tożsamości jest mocny, w wolności serca można przyjąć każdą opinię. Co więcej, można przyjąć także cierpienie, odrzucenie, śmierć. Można przyjąć, bo jest się pewnym Boga, który prawdziwie kocha i swoją miłością przywraca do życia. Tak było z Jezusem i tak samo jest z nami.

Jezu, dziękuję Ci, bo dzięki Tobie odkrywam, kim jestem naprawdę. Dziękuję Ci, bo czynisz mnie wolnym wobec opinii innych ludzi. Z Tobą mogę być sobą.

www.edycja.plRozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2014”
s. Anna Maria Pudełko AP
Edycja Świętego Pawła

http://www.paulus.org.pl/czytania.html

Kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Może wyobrażeniem jeszcze z czasów dzieciństwa, może jednym z ważniejszych filozofów, a może kimś, kto stawia zbyt wygórowane wymagania? Czy rzeczywiście, tak jak św. Piotr, uważamy Go za Mesjasza Bożego? Osobistą relację z Bogiem nawiązuje się przez modlitwę, lekturę Pisma Świętego i zjednoczenie z Nim w Komunii świętej. Każdy, kto pragnie na Nim budować własne życie, musi tak jak Jezus doświadczyć odrzucenia, cierpienia, by w przyszłości wraz z Nim zmartwychwstać.

Michał Piotr Gniadek, „Oremus” wrzesień 2008, s. 104-105

 

DUCH RADY

Panie, spraw, abym żył według Twego Ducha, we mnie mieszkającego (Rz 8, 5-9)

„Któż z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę Pana?” (Mdr 9, 13). Jego plany są niezbadane, a drogi niedostępne (Rz 11, 33). Człowiek nie może ich poznać ani zrozumieć, lecz Duchowi Świętemu są dobrze znane i chociaż nie odsłania ich całkowicie, może prowadzić wierzącego drogami Bożymi i pozwolić mu dojrzeć nieskończoną mądrość Bożą ukrytą w każdym wydarzeniu. Cierpienie jest zawsze tajemnicą dla człowieka. Tylko Duch Święty może dać poznać jego wartość i udzielić umiejętności krzyża oraz pozwoli zrozumieć, jaką postawę należy przyjąć w cierpieniu. W innych okolicznościach trudno pojąć, jaka jest wola Boża, jakie rozwiązanie lub wybór będzie lepszy i przyjemniejszy Bogu, jak można pogodzić sprzeczne obowiązki i którym należy dać pierwszeństwo. Często nawet rada mądrych osób nie pomoże rozwiązać pewnych wątpliwości. Trzeba wówczas wzywać usilnie Ducha Świętego: Jego rada nie może mylić, jest bowiem radą Boga. On został dany wierzącym właśnie na to, by ich oświecać i prowadzić po drogach Najwyższego. „Namaszczenie, które otrzymaliście od Niego [Chrystusa], trwa w was… poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył” (1 J 2, 27), mówi apostoł Jan. A ma na myśli dar Ducha Świętego, którym chrześcijanin został namaszczony na chrzcie, uczestnicząc w namaszczeniu Chrystusa, zapowiedzianym przez Izajasza, a potwierdzonym przez samego Jezusa: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił” (Łk 4, 18).

Ochrzczony, żyjąc w łasce, nie może wątpić o obecności Ducha Świętego w nim ani o Jego pomocy. A jednak tylko nieliczni korzystają z niej w pełni. Przyczyna tego leży w braku uległości, a także w pewnego rodzaju trwaniu przy duchu świata, który utrudnia działanie darów Ducha Świętego. Jezus oświadczył, że świat nie może przyjąć Ducha prawdy (J 14, 17); zaciemniony z powodu ulegania namiętnościom, nie może Go poznać ani poddać się Jego wpływowi. Chrześcijanin tylko w miarę, jak uwalnia się od najmniejszego nawet wpływu ducha światowego, staje się zdolnym rozpoznać i iść za natchnieniem Ducha Świętego.

  • Jak mogę zbliżyć się do Ciebie, o Duchu Święty? Ty mieszkasz w światłości niedostępnej i Ty sam jesteś światłością, mądrością i blaskiem; ja natomiast mieszkam w ciemnościach, owszem, ja sam jestem nieuctwem i prostactwem.
    Tymczasem, o Boski Duchu… wzywam Cię z ufnością, abyś mnie oświecił… Odsłoń przede mną wielkości i tajemnice boskie, bym Cię wielbił i uznawał. Odkryj przede mną zasadzki szatana i świata, abym mógł ich uniknąć i nie wpaść w nie nigdy; ukaż mi jeszcze moje nędze i słabości, błędy, uprzedzenia, upór, wybiegi miłości własnej, abym się nimi brzydził i z nich się poprawił. Lecz, o Światło dobroczynne, oświeć przede wszystkim moją duszę, abym poznał, czego żądasz ode mnie. Daj, abym zrozumiał dobrze piękno Twoich przymiotów i Twej łaski, i to wszystko, co powinienem czynić, by zasłużyć na dobrodziejstwa, ten wyraz Twojej dobroci, i bym odpowiedział na nie z całą wiernością. Podtrzymuj mnie, chcę bowiem pozostać Ci wiernym aż do śmierci (P. Aurillon).
  • O Duchu Święty, Ty ukazujesz nam, co powinniśmy czynić, aby podobać się Trójcy. Mówisz wewnętrznie przez natchnienia, a zewnętrznie przez przepowiadanie słowa i ostrzeżenia, które zawsze pochodzą od Ciebie, ponieważ nikt nie może wypowiedzieć słodkiego i miłego imienia Jezus, jeśli Ty go nie pobudzisz.
    Tyś jest rozdawcą skarbów, jakie kryją się na łonie Ojca, Ty jesteś skarbnicą rad wymienianych między Ojcem a Słowem. Ty jesteś laską, która uderzając w skałę wydobywa z niej wodę nasycającą wszystkie stworzenia. Upusty niebieskie zawsze są otwarte, by spuszczać na ziemię łaskę, lecz my nie mamy otwartych ust pragnienia, aby ją przyjąć.
    Przyjdź, przyjdź, o najmilszy Duchu! Duchu dobroci! Podziwiam Cię, gdy wychodzisz z łona Ojca, a wchodzisz w pierś Słowa, a następnie z serca Słowa przychodzisz do nas na ziemię. Z łona Ojca przynosisz nam moc, a z serca Słowa miłość najżarliwszą (zob. św. M. Magdalena de Pazzi).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 238

http://www.mateusz.pl/czytania/2014/20140926.htm

 

Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła
Homilia do „Ojcze, jeśli możliwe”: PG 51, 34-35

„Cierpienia [przeznaczone] dla Chrystusa i mające potem nastąpić uwielbienia” (1P 1,11)
 

Kiedy zbliżała się chwila śmierci, Zbawiciel zawołał: „Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą” (J 17,1). A przecież Jego chwałą jest krzyż. Jakże zatem mógłby pragnąć uniknąć tego, o co prosił w innym momencie? Że Jego chwałą jest krzyż, uczy nas o tym Ewangelia, mówiąc: „Duch bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony” (J 7,39). Oto sens tego słowa: łaska jeszcze nie została dana, ponieważ Chrystus jeszcze nie wstąpił na krzyż, aby pojednać Boga i ludzi. Bowiem to krzyż pojednał ludzi z Bogiem, który stworzył niebo i ziemię, który połączył ludzi z aniołami. On zburzył twierdzę śmierci, zniszczył moc demona, uwolnił ziemię od błędu, założył fundamenty Kościoła. Krzyż to wola Ojca, chwała Syna, rozradowanie Ducha Świętego On jest dumą świętego Pawła: „Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Ga 6,14).

www.evzo.org

********************************************************************************************

ŚWIĘTYCH OBCOWANIE

26 WRZEŚNIA

Święci męczennicy Kosma i Damian

Na temat życia tych dwóch świętych nie wiemy niestety nic pewnego. Historia nie pozostawiła po nich żadnych wiarygodnych dokumentów. Istnieją jedynie różne legendy, w których z całą pewnością jest i ziarno prawdy historycznej. Mówią one m.in. o tym, że byli prawdopodobnie bliźniakami. Rodzina dała im solidne wychowanie chrześcijańskie, dzięki któremu zdolni byli do ofiarnego życia, aż do oddania go za wiarę. Być może pochodzili z Arabii. Stamtąd udali się do Syrii, do Cylicji w Małej Azji, by doskonalić się w sztuce lekarskiej. Zamieszkali w Egei, w portowym mieście Cylicji. Byli lekarzami, cieszyli się więc szeroką sławą; leczyli bowiem wielu chorych – również pogan, przez co wielu z nich doszło do Chrystusa.

Święci Kosma i Damian
Odznaczali się niezwykłą sumiennością, dzięki czemu stali się wybitnymi lekarzami. Przedmiotem ich troski był każdy potrzebujący ich pomocy, chory człowiek. W szczególny sposób zajmowali się biednymi. Podkreśla się, że za swe usługi nie pobierali zapłaty (stąd żródla zachodnie nazywają ich anargyrami, prawosławni zaś biessrebrennikami). Uważali, że wszystko mają od Boga i należy to do Boga i Jego stworzeń. Pragnęli postępować zgodnie z poleceniem Zbawiciela: “Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie” (Mt 10, 8).
Godnie i cierpliwie znieśli okrutne tortury, do końca nie wyparli się Chrystusa. Pozostali niezłomnymi do ostatniej chwili swego życia. Do sędziego podczas procesu mieli powiedzieć: “Jesteśmy chrześcijanami”.

Według legendy ich męczeństwo miało miejsce ok. 300 r. podczas prześladowań za czasów Dioklecjana. Zginęli w Cyrze (Kyrros) w Syrii, gdzie zostali pochowani. Ich grób od razu zasłynął cudami, a kult wzrastał, czego mamy dowody w piśmiennictwie wczesnochrześcijańskim. Nad grobem męczenników wzniesiono wspaniałą bazylikę, która do czasów przybycia Arabów, a potem Turków, była celem licznych pielgrzymek. Stamtąd ich kult rozpowszechniał się bardzo szybko i objął cały Kościół. W Konstantynopolu cesarz Justynian Wielki (+ 565) wystawił ku ich czci dwie świątynie, gdyż – jak twierdził – dzięki ich wstawiennictwu wyzdrowiał z ciężkiej choroby.
Już w VI wieku św. Grzegorz z Tours był w posiadaniu ich relikwii. W Rzymie papież św. Symmach (498-514) wybudował ku ich czci oratorium, a papież Feliks IV (526-530) kościół świętych Kosmy i Damiana przy Forum Romanum – dziś jest to główne miejsce ich kultu. Tam znajduje się znaczna część relikwii obu Świętych. Pozostałe relikwie odbierają cześć w różnych miejscach świata; w sposób szczególny w kościele katedralnym w Amalfi, na południu Włoch. Fragment relikwii znajduje się także w Polsce – w cerkwi na Bacieczkach w Białymstoku.
Święci Kosma i Damian są patronami Florencji, aptekarzy, farmaceutów, lekarzy, chirurgów, akuszerek, dentystów, fryzjerów, fizyków, cukierników, wytwórców substancji chemicznych, mędrców; są też opiekunami fakultetów medycznych, przemysłu chemicznego, ludzi niewidomych i osób chorych na nowotwory; chronią przed epidemiami, przed przepukliną i przed chorobami koni. Ich imiona są wymieniane w Kanonie Rzymskim.

W ikonografii święci Kosma i Damian przedstawiani są jako ludzie młodzi, ubrani w wytworne szaty, z narzędziami medycznymi, szkiełkami, pudełkami maści, łyżką aptekarską do nabierania maści, moździerzem, laską Eskulapa, a także podczas męczeństwa.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/09-26a.php3

 

Michał Niegierewicz 1
DUCHOWOŚĆ ŚWIĘTYCH KOSMY l DAMIANA 2

Fot. 1. Święci Kosma i Damian z Azji Mniejszej z życiorysem, tzw. ikona polska z XVI w. znajdująca się w muzeum w Sanoku. Fotografia z archiwum ks. M. Niegierewicza

Fot. 2. Święci Kosma i Damian męczennicy rzymscy z III w., ikona ta znajduje się w soborze Świętej Trójcy w Hajnówce. Fotografia z archiwum ks. M. Niegierewicza

 

 

 

 

 

Fot. 3. Święci Kosma i Damian męczennicy arabscy z III w., ikona z ich relikwiami znajduje się w soborze Świętej Trójcy w Hajnówce. Fotografia z archiwum ks. M. Niegierewicza

“FARMACJA POLSKA”  tom LV, nr 24, 16-31.12.1999 r. str.1131-1134, Historia farmacji

Święci anargyci i cudotwórcy Kosmo i Damianie okażcie miłosierdzie naszej niemocy; darmo przyjęliście dar – darmo okażcie swą łaskę nam.
Przytoczyłem troparion – hymn Kościoła prawosławnego wysławiający cudotwórczą, leczniczą i uzdrawiającą moc świętych braci Kosmy i Damiana.
Decydując się na przybliżenie duchowości świętych Kośmy i Damiana – patronów aptekarzy i lekarzy miałem wiele trudności z ustaleniem, o których świętych braci tak naprawdę chodzi. W hagiografii kościelnej występują trzy pary świętych braci o tych imionach. Wszyscy oni byli lekarzami – anargytami i żyli mniej więcej w tym samym czasie – w III wieku.

Nie ma zbyt wielu publikacji na temat życia i działalności świętych braci; natomiast te, które istnieją często powstały na podstawie opisów wizerunków świętych na ikonach lub obrazach i stwarzają często mylny obraz rzeczywistości.
Wraz z powstaniem i rozwojem Kościoła Chrystusowego wielu jego członków diametralnie zmieniło swoje życie po przyjęciu chrztu. Wszędzie stało się wiadomym niebywałe męstwo męczenników Chrystusowych, poprzez których ukazywana była zwycięska moc i siła Zbawiciela.
Drugi typ pojmowania świętości i naśladowania Chrystusa realizowany był poprzez chęć bezinteresownego służenia drugiemu człowiekowi. Dotyczyło to różnych dziedzin życia, między innymi niesienia pomocy medycznej, leczenia bez zapłaty, stąd zrodziło się pojęcie anargytów. Do nich należeli święci bracia Kosma i Damian. Tak jak wspomniałem. Kościół zna i czci trzy pary świętych.

 

Pierwsi pochodzili z Azji Mniejszej. Ich ojciec był poganinem, matka chrześcijanką. Po śmierci męża, jako ta wdowa, którą wychwala apostoł w liście (do Tymoteusza 5,5), żyjąc pobożnie wychowywała swoich dwóch synów w duchu chrześcijańskim.

Uzyskali staranne wykształcenie, szczególnie w dziedzinie poznania leczniczych właściwości ziół, otrzymali od Boga dar uzdrawiania zarówno ciał, jak i dusz. Leczyli ze wszelkich chorób i wypędzali złe duchy. Pomagali nie tylko ludziom ale i zwierzętom. Znany jest przekaz, utrwalony zresztą na ikonie z XVI w. znajdującej się w muzeum w Sanoku, o wypędzeniu demonów z wielbłąda, który w dzień pogrzebu świętego Damiana przemówił ludzkim głosem, by nie wahano się położyć świętego obok jego brata Kosmy, który za życia zastrzegł, aby Damian nie był pochowany razem z nim, gdyż przekroczył przykazanie anargyty i wziął nagrodę za uzdrowienie kobiety o imieniu Palladia. Nagrodą tą były trzy jajka, o których przyjęcie Palladia błagała w Imię Trójcy Przenajświętszej. Damian usłyszawszy Imię Trójcy przyjął podarunek i tym samym naraził się swemu bratu.
Również po śmierci liczne cuda działy się za ich wstawiennictwem. W ich hagiografii opisany jest fakt. jak pewnemu rolnikowi podczas snu przez otwarte usta wpełzła żmija. Obudziwszy się, ów rolnik poczuł ogromny ból. Przerażeni domownicy widzieli jak bardzo cierpi, ale nie byli w stanie mu pomóc. Nie doświadczywszy żadnej pomocy, rolnik zwrócił się do świętych Kosmy i Damiana wołając święci lekarze pomóżcie mi!, po czym zasnął. Podczas snu żmija wyszła przez otwarte usta. ku zdziwieniu zebranych domowników, nie czyniąc żadnego zła, natomiast za chwilę chory obudził się, wysławiając wybrańców Bożych.

To oni są przedstawieni (fot. l) na ikonie w Sanoku ze swoim życiorysem, na który powołują się w publikacjach prof. Wojciech Roeske i prof. Jerzy Masiakowski.
Zazwyczaj w ikonach wschodnich święty Damian przedstawiany jest w aureoli z gałązką w rękach, co by symbolizowało wiedzę o ziołolecznictwie, natomiast święty Kosma w rękach trzyma naczynie z łyżeczką, co by symbolizowało leczenie.

 

Drugą parę świętych Kosmy i Damiana stanowią męczennicy rzymscy, którzy męczeńską śmierć ponieśli nie z rozkazu cesarza, ale z ręki swego nauczyciela – lekarza, który uczył ich ziołolecznictwa.

Byli oni bliźniakami i pochodzili z bogatej rzymskiej rodziny, otrzymali staranne wykształcenie i odziedziczyli duży majątek, który po śmierci rodziców rozdali biednym. Leczyli z wiarą, dokonując często uzdrowień przez położenie rąk, co było właściwie naśladowaniem działania apostolskiego. Zazwyczaj zwracali się do chorej osoby ze słowami: my tylko kładziemy na was ręce i nic nie możemy dokonać naszą silą, wszystko czyni wszechmogąca siła i moc Jedynego Prawdziwego Boga i Pana Jezusa Chrystusa: jeśli uwierzycie w Niego, to w niedługim czasie wyzdrowiejecie. Lecząc – propagowali chrześcijaństwo. Coraz więcej ludzi odchodziło od swoich praktyk pogańskich i kierowało się ku Chrystusowi.
Tym samym sposobem i odważną postawą, stojąc przed obliczem cesarza Karusa tak podziałali na niego, że ten nie tylko odstąpił od zamiaru zmuszenia ich do oddania czci bożkom pogańskim, a sam donośnym głosem wychwalał Boga chrześcijan: Wielki jest Bóg chrześcijan i nie ma drugiego Boga oprócz Niego. Po tym wyznaniu i gloryfikacji cesarz doświadczył cudownego uzdrowienia i najprawdopodobniej przyjął chrześcijaństwo lub przynajmniej skrycie je wyznawał, ponieważ jak podają źródła historyczne podczas jego panowania wielu z jego najbliższego otoczenia było chrześcijanami. Tak jak wspomniałem, święci Kosma i Damian ponieśli męczeńską śmierć z rąk nauczyciela, który pozazdrościł im glorii i uznania wśród ludzi, pod pretekstem zbierania ziół wyprowadził ich w góry, każdego w inne miejsce i tam ukamienował.

Kościół prawosławny czci ich pamięć l lipca. Na ikonie (fot. 2) przedstawiani są jako dwaj identyczni młodzieńcy, ponieważ śmierć ponieśli w młodym wieku, ubrani w długie, purpurowe płaszcze, co świadczy o ich bogatym pochodzeniu, z gałązkami w rękach, co symbolizuje ich wiedzę o leczniczych właściwościach ziół i obaj mają powieszone na szyjach krzyże, co wskazuje na ich męczeńską śmierć.

 

I wreszcie, trzecią parę świętych anargytów stanowili bracia bliźniacy Kosma i Damian pochodzący z Arabii. Jak podaje ich hagiografia – uwierzywszy w Chrystusa, leczyli chorych bez zapłaty, lecz najmniej korzystali z ziół czy innych lekarstw jak zwykli lekarze w tamtych czasach, a leczyli mocą Chrystusa. Naśladując apostołów chodzili po miastach i wsiach, przepowiadali dobrą nowinę zbawieniu w Chrystusie.

Nastały czasy panowania niegodziwych cesarzy – Dioklecjana i Maksyma, którzy prześladowali chrześcijan. Kosmę i Damiana pochwycono, gdy głosili Ewangelię. Zabrano ich do Cylii. gdzie postawiono ich przed hegemonem Lizypem. Ten nakazał, aby złożyli ofiarę bożkom. Święci nie ulegli rozkazowi. Głosili. że zbawienie jest tylko w Jezusie Chrystusie. Wówczas oprawca rozkazał, by poddano ich okrutnym torturom, a następnie związano i wrzucono w morskie głębiny. Za sprawą mocy Bożej święci nie utonęli. Anioł Pański rozerwał ich więzy i wyprowadził na suche miejsce. Hegemon zadziwił się wielce tym, co się wydarzyło oraz nakazał przyprowadzić do siebie skazańców. Zapytał ich: Powiedzcie, za sprawą jakich czarów udało wam się wybawić od śmierci w morzu. I ja chciałbym poznać tajemnicę owych praktyk. Odpowiedzieli mu: Jesteśmy chrześcijanami. Nie uprawiamy żadnych czarów. Korzystamy jedynie z mocy Chrystusa, która wybawia nas od wszelkiego niebezpieczeństwa. Zbawia ona każdego człowieka, który przyzywa Jego Przenajświętsze Imię.
Świętych poddano następnie różnym torturom, z których oni wychodzili bez szwanku ku zdziwieniu prześladowcom. Nawet kamienie czy strzały kierowane w świętych powracały w kierunku tych, którzy je ciskali. W końcu kat widząc, że nic im nie szkodzi, nakazał ściąć ich mieczem. Ścięto ich wraz z trojgiem innych chrześcijan – Leoncjuszem, Antymem i Eutro-piuszem. Pamięć ich obchodzona jest w Kościele 26 września i to oni przedstawieni są w ikonografii hajnowskiego soboru Świętej Trójcy.

Reasumując, trudno dziś ustalić, którzy z nich byli prekursorami anargytów, a którzy ich naśladowali. Widomym jest, że udzielali swej posługi medycznej i lekoznawczej w iście samarytańskim stylu. Wynikało to z ich głębokiej wiary w naśladowanie Chrystusa, a stąd realizacji przykazania darmo przyjęliście, darmo dawajcie.

Dziś, kiedy każdą dziedzinę życia, a tym samym i medycynę obejmuje komercjalizacja, święci Kosma i Damian są przykładem jak człowiek związany ze służbą zdrowia winien coraz więcej uwagi poświęcać kulturowemu, etycznemu i duchowemu wymiarowi swojej misji.

Kończę swój wykład cytatem za prof. Roes-ke: W tradycji świętych Kosmy i Damiana tkwi wielka prawda.

 

1Ksiądz magister Michał Niegierewicz jest proboszczem parafii prawosławnej pod wezwaniem Świętej Trójcy w Hajnówce i dziekanem Okręgu Hajnowskiego
2 Wykład został wygłoszony w Farze Poznańskiej 24 września 1999 r., podczas Święta Aptekar/y pod p.il l iinalem świętych Kośmy i Damiana, zorganizowanego przez Sekcję Historii Farmacji PTFarm Oddziału Poznańskiego wspólnie z Hurtowniu Farmaceutyczną Zioła Polskie Pharma w Poznaniu.

http://www.paluki.pl/apteka/patroni2.htm

 

 

Święci lekarze

dodane 2008-09-25 16:36

Leszek Śliwa

Guido di Pietro da Mugello, zwany Fra Angelico „Uzdrowienie Palladii przez Kosmę i Damiana”, tempera na desce, 1438–1440, National Gallery of Art, Waszyngton

Święci lekarze   Fra Angelico Uzdrowienie Palladii przez Kosmę i Damiana

Ten obraz wyraźnie składa się z dwóch scen. Przyjrzyjmy się najpierw tej z lewej strony. W łóżku siedzi złożona chorobą kobieta. To Palladia, zamożna Rzymianka. Nachylają się w jej kierunku dwaj lekarze, których głowy otoczone są aureolą świętości. To Kosma i Damian, bracia lekarze.

Według tradycji, Kosma i Damian leczyli ze wszelkich chorób i wypędzali złe duchy. Pomagali nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. Znali się doskonale na różnych lekarstwach, ale często leczyli po prostu wiarą, dokonując uzdrowień przez położenie rąk. Zazwyczaj zwracali się do chorej osoby ze słowami: „my tylko kładziemy ręce i nic nie możemy dokonać naszą siłą, wszystko czyni wszechmogąca siła i moc Jedynego Prawdziwego Boga i Pana Jezusa Chrystusa: jeśli uwierzycie w Niego, to w niedługim czasie wyzdrowiejecie”. Lecząc – propagowali więc chrześcijaństwo. Wyleczyli też i nawrócili Palladię, której wcześniej przez wiele lat nie potrafił pomóc żaden lekarz.

Z prawej strony Fra Angelico namalował epilog tej historii. Kosma i Damian nie przyjmowali za leczenie żadnej zapłaty. Była to żelazna zasada, od której nigdy nie odstępowali. Tymczasem widzimy, jak zdrowa już Palladia wręcza Damianowi upominek. Kobieta użyła podstępu. W pakuneczku znajdowały się trzy jajka, które – jak powiedziała – mają symbolizować Trójcę Świętą. Słysząc o Trójcy, pobożny Damian zdecydował się przyjąć prezent. Biorąc go do lewej ręki, prawą wykonuje jednocześnie znak krzyża.
Żadne argumenty nie przekonały Kosmy, który obraził się na brata za złamanie zasady.

http://kosciol.wiara.pl/doc/489275.Swieci-lekarze

***************

Zobacz także:
Ponadto dziś także w Martyrologium:
św. Amancjusza, prezbitera (+ 600); bł. Dalmacjusza (+ 1341); św. Euzebiusza z Bolonii, biskupa (+ 400); św. Kalistrata, męczennika (+ III w.); bł. Łucji, zakonnicy (+ XIII w.); św. Senatora, męczennika (+ III w.?)

O autorze: Judyta