Słowo Boże na dziś – 10 października 2014r. – piątek – Świętych męczenników Dionizego, biskupa, i Towarzyszy Św. Jana Leonardiego, prezbitera Bł. Marii Angeli Truszkowskiej, dziewicy

Myśl dnia

Łatwiej zranić niż leczyć.

przysłowie polskie

PIĄTEK XXVII TYGODNIA ZWYKŁEGO, ROK II

PIERWSZE CZYTANIE  (Ga 3,7-14)

Abraham ojcem wierzących

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Galatów.

Bracia:
Zrozumiejcie, że synami Abrahama są ci, którzy polegają na wierze. I stąd Pismo widząc, że w przyszłości Bóg na podstawie wiary będzie dawał poganom usprawiedliwienie, już Abrahamowi oznajmiło tę radosną nowinę: „W tobie będą błogosławione wszystkie narody”. I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze.
Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach Prawa, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: „Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa”. A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że „sprawiedliwy z wiary żyć będzie». Prawo nie opiera się na wierze, lecz mówi: « Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie”.
Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił, stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: „Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie”, aby błogosławieństwo Abrahama stało się w Chrystusie Jezusie udziałem pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 111,1-2.3-4.5-6)

Refren: Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu.

Z całego serca będę chwalił Pana *
w radzie sprawiedliwych i na zgromadzeniu.
Wielkie są dzieła Pana, *
zgłębiać je mają wszyscy, którzy je miłują.

Jego dzieło jest wspaniałe i pełne majestatu, *
a Jego sprawiedliwość trwa na wieki.
Sprawił, że trwa pamięć Jego cudów, *
Pan jest miłosierny i łaskawy.

Dał pokarm bogobojnym, *
pamiętać będzie wiecznie o swoim przymierzu.
Ludowi swemu okazał potęgę dzieł swoich *
oddając im posiadłości pogan.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 12,31b-32)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony,
a Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony,
przyciągnę wszystkich do siebie.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA  (Łk 11,15-26)
 
Walka Chrystusa ze złym duchem

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

Gdy Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli: „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.
On jednak znając ich myśli rzekł do nich: „Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan sam z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze wszystką broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda.
Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.
Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: «Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem». Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam.
I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy niż poprzedni”.

Oto słowo Pańskie.

**********************************************************************************************************************

KOMENTARZ

 

 

Zaufać Mocniejszemu

Jezus zna nasze myśli, wątpliwości, wewnętrzne zmagania i nie przestaje tłumaczyć nam Bożych prawd, tak jak tłumaczył je współczesnym sobie. Jezus mocą Bożą wyzwala nas z mocy Złego. Nie wystarczy jednak, aby Jezus, jako mocniejszy, zwyciężył w nas. Nie wystarczy posprzątać serca. Bo jeśli pozostawimy je puste, jeśli nie zaprosimy do oczyszczonego serca Jezusa, to zły duch powróci szybciej, niż przypuszczamy, i zaatakuje z jeszcze większą siłą. Trwanie przy Jezusie jednoczy i scala wewnętrznie. A oddalenie od Niego dzieli i rozprasza.

Jezu, proszę, aby Twoja moc zwyciężała we mnie wszelkie zło i grzech. Zapraszam Cię do mojego serca i mojego życia. Pragnę Cię przyjąć, a nie wystawiać na próbę.

 

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2014”
s. Anna Maria Pudełko AP
Edycja Świętego Pawła

http://www.paulus.org.pl/czytania.html

****************

Wszyscy doświadczamy, że trudno nam wypełniać przepisy prawa Bożego oraz że jesteśmy słabi wobec mocy ciemności. Chrystus Pan uczy nas dzisiaj, że nie możemy polegać tylko na własnych siłach. To On jest naszym Zbawicielem. Wywyższony na krzyżu, na zawsze pokonał zło, a w Eucharystii „przyciąga wszystkich do siebie”, utwierdzając w wierze i nadziei, napełniając mocą swojej miłości.

Małgorzata Durnowska, „Oremus” październik 2002, s. 48

 

BŁOGOSŁAWIENI POKÓJ CZYNIĄCY

O Panie, Twój pokój, który przewyższa wszelki umysł, niech strzeże mego serca i myśli (Flp 4, 7)

„Pokój ziemski, który powstaje z miłości bliźniego, jest figurą i skutkiem pokoju Chrystusowego, spływającego od Boga Ojca. Sam bowiem Syn wcielony, Książę Pokoju, pojednał wszystkich ludzi z Bogiem przez swój krzyż… Uśmiercił nienawiść we własnym ciele, a wywyższony przez zmartwychwstanie, wylał Ducha miłości na serca ludzkie” (KDK 78). Sobór Watykański II przypomina w ten sposób, że nie możemy być naprawdę „czyniącymi pokój” bez osobistej ofiary. Jak Chrystus ofiarował się, by pojednać ludzi z Ojcem, zniszczyć nienawiść, dać wierzącym ducha miłości, tak chrześcijanin powinien być budowniczym pokoju płacąc własną osobą. Uczeń Jezusa nie może wyczekiwać, aby inni czynili pokój, ani też wymagać, by pokój wprowadzać kosztem innych, lecz powinien ująć inicjatywę w swoje ręce wyrównując drogę dla braci, wyrzekając się dla ich pożytku własnych korzyści, a nawet praw osobistych, jeśli one przeszkadzają prawom innych ludzi, uderzają w nie lub je zakłócają. Kto wobec środowiska, wspólnoty lub skłóconej społeczności zamyka się jak żółw we własnej skorupie, dozwalając, aby inni zwalczali się wzajemnie, i zadowalając się nadzieją, że ktoś wreszcie uspokoi ich, nie wprowadza pokoju, lecz jest samolubem. Prawdziwie czyniący pokój nie może cieszyć się pokojem, jeśli wokół niego panuje wojna. Czyniący pokój udaje się na plac boju nie po to, by karcić walczące strony lub głosić pokój, lecz po to, by zrobić dla pokoju wszystko, co w jego mocy i nie cofa się, choćby to wymagało jego osobistej ofiary. Zresztą prawdziwy chrześcijanin, który nosi w sercu i na ustach pokój Boży, jest sam przez się tym, który wprowadza pokój. Jego ruchy, słowa, mają szczególną skuteczność uspokajania umysłów, uśmierzania walk, zażegnywania sporów. Dzisiaj w każdym środowisku świat bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje tych dzieci Bożych wprowadzających pokój, niestrudzonych siewców pokoju. Już teraz są błogosławieni, lecz będą nimi nieskończenie więcej, kiedy Ojciec niebieski, poznając w nich obraz swojego Jednorodzonego, nazwie ich swoimi dziećmi i przyjmie do swego królestwa.

  • O Boże, daj nam, abyśmy byli jedni dla drugich pełni łaskawości, na wzór miłosierdzia i słodyczy Twojej, o Stwórco nasz… Spraw, abyśmy przestawali z tymi, którzy pokój zachowują bogobojnie, nie zaś z tymi, którzy pokoju pragną obłudnie… Wpatrujemy się w Ciebie, Ojca, Stwórcę świata całego, lgniemy do wspaniałych i wszystko przewyższających darów pokoju oraz Twoich dobrodziejstw; zatapiamy się myślą w Twojej cierpliwej woli i oczyma duszy spoglądamy na nią; rozważamy, jak jesteś łaskawy dla wszystkich stworzeń swoich… Wszystkim rzeczom rozkazałeś, o wielki Twórco i Panie wszechświata, trwać w pokoju i jedności.
    Wszystko obsypujesz dobrodziejstwami, lecz najobficiej nas, którzyśmy się uciekli do Twojej litości, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Jemu chwała i majestat na wieki wieków (św. Klemens Rzymski).
  • O Panie, jakże dobre jest umiłowanie pokoju! Jest równoczesne z jego posiadaniem. A kto nie chce wzrostu tego, co lubi? Jeśli chcę, aby niewielu było ze mną w pokoju, niewielki będę miał pokój. Jeśli chcę, aby pokój wzrastał, muszę pomnożyć liczbę uczestników… Jeśli dzielę chleb, to im więcej jest tych, którym się kroi, tym mniej przypada obdzielanym. Pokój zaś jest podobny do chleba, który przy krojeniu i obdzieleniu rósł w rękach uczniów Twoich. Użycz mi więc pokoju, Panie; abym mógł innych do niego pociągnąć, wpierw sam go muszę posiadać. Niech we mnie goreje to, czym innych mam zapalać… Jako miłośnik pokoju, ja pierwszy muszę być porwany jego pięknością i płonąć pragnieniem, aby innych pociągnąć. Niech widzą i oni to, co ja widzę, niech miłują, co ja, niech mają to, co i ja. O umiłowany pokoju, tak niezmiernie mi drogi, mówisz do mnie: kochaj mnie, bo wtedy natychmiast mnie posiędziesz. Przywiedź ze sobą do umiłowania mnie tych, których możesz. Pozostanę czysty i nieskazitelny. Doprowadź, kogo możesz, niech mnie odnajdą, niech mnie mają, niech zażywają (św. Augustyn).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 299

http://www.mateusz.pl/czytania/2014/20141010.htm

********************************************************************************************************************

ŚWIĘTYCH OBCOWANIE

10 PAŹDZIERNIKA

***********************

10 października

 

Święty Dionizy Święci męczennicy Dionizy, biskup, i Towarzysze
Święty Jan Leonardi Święty Jan Leonardi, prezbiter
Błogosławiona Maria Angela Truszkowska Błogosławiona Maria Angela Truszkowska, dziewica
Święty Dionizy Święci męczennicy Daniel i Towarzysze
Święty Jan z Bridlington Święty Jan z Bridlington, prezbiter
Święty Tomasz z Villanova Święty Tomasz z Villanova, biskup
Święty Paulin z Yorku Święty Paulin z Yorku, biskup

 

 

Ponadto dziś także w Martyrologium:
W Kolonii, w Niemczech – św. Gereona i Towarzyszy, męczenników. Mieli zginąć na polach, które nazwano później Sankt-Mechtern – Ad sanctos martyres. Ich wczesny kult potwierdził m.in. św. Grzegorz z Tours. Mówił on o kościele wzniesionym ku ich czci. Podobną czcią otoczono Kasjana i Florencjusza w Bonn oraz Wiktora w Xanten. W średniowieczu kult męczenników rozszerzył się daleko poza miejsca uświęcone ich krwią. Świadczył o tym m.in. wczesny kościół pod ich wezwaniem w Krakowie.

Na Krecie – św. Pinytora, biskupa Knossos. Żył w czasach panowania cesarzy Marka Aureliusza i Kommoda. Świadectwa wystawili mu historycy: Euzebiusz z Cezarei i św. Hieronim. Do martyrologiów zachodnich wprowadzili go Adon i Usuardus.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/10-10.php3
**********************************
Bazylika Saint-Denis. Świątynia z historią w tle

Czytaj wiecej: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/bazylika_saint_denis_swiatynia_z_historia_w_tle_181876.html

Bazylika Saint-Denis to jedna z pierwszych budowli wzniesionych w stylu gotyckim. Opactwo służyło przez wieki jako sceneria uroczystości pogrzebowych i miejsce pochówku królów Francji. Tu Abélard przyjął szaty zakonne, a Henryk IV wyrzekł się protestantyzmu. Bazylika Saint-Denis; fasada zachodnia. / Fot. Wikipedia Arnaud 25 Domena publicznaPrzyleciałam do Paryża na cztery dni. Od jutra zaczynają się konferencje, spotkania, rozmowy, ale dziś mam popołudnie dla siebie. Niewiele zdążę zobaczyć. Mój hotel znajduje się w okolicach dworca Montparnasse, tuż przy linii metra nr 13. Świetnie. Pojadę do Saint-Denis, zwiedzić jeszcze raz bazylikę, w której zostali pochowani prawie wszyscy monarchowie francuscy. Od 1966 roku jest katedrą. Francuzi reklamują bazylikę, jako jedno z największych muzeów rzeźby nagrobnej. Bazylika znajduje się w mieście o tej samej nazwie. Saint-Denis jest obecnie północnym robotniczym przedmieściem Paryża. Na początku było Cattulliacus, które powstało tuż przy antycznej drodze, prowadzącej z Paryża do Beauvais. Kwitła tu wymiana handlowa. Miasteczko rozwijało się też dzięki opactwu. W przeddzień rewolucji liczyło sześć tysięcy mieszkańców. W XIX wieku zaczęto budować tu fabryki. Obecnie Saint-Denis liczy prawie sto tysięcy mieszkańców. Miasto ma uniwersytet. Wybudowano tu wielki stadion. Saint Denis to święty Dionizy, patron Francji i pierwszy biskup Paryża. W III wieku, w czasie prześladowań za cesarza Waleriana był torturowany, a potem ścięto mu głowę. Według legendy po ścięciu Dionizy miał zanieść własną głowę na miejsce pochówku, co zaowocowało pierwszym przedstawieniem w ikonografii postaci męczennika trzymającego w rękach własną ściętą głowę. Jest patronem cierpiących na bóle głowy i migreny. Długo uważano, że święty Dionizy zginął na wzgórzu Montmartre z łac. Mons Martyrium oznacza górę męczenników. Teraz jednak mówi się, że wydarzenie miało miejsce około 250 roku, gdzieś w pobliżu obecnej świątyni, na wschód od wspomnianej antycznej drogi. Niegdyś był tu cmentarz galo-rzymski, używany również w czasach Merowingów. W IV wieku w miejscu obecnego ołtarza zbudowano mauzoleum. Około 475 roku, święta Genowefa wykupiła ziemię i kazała wybudować tu bazylikę. Obawiano się wtedy Hunów napadających pod wodzą Attyli na te tereny. Świątynię powiększono za Dagoberta I, który ufundował opactwo i kościół pod wezwaniem świętego Dionizego. Około 630 roku kazał on tu umieścić ciało męczennika i jego towarzyszy, kapłana Rustyka i diakona Eleuteriusza. Dagobert był pierwszym królem pochowanym na tym miejscu. Jego nagrobek znajduje się w chórze, jako jedyny zwrócony w stronę relikwii świętego Dionizego. Grób Ludwika XII i Anny Bretońskiej / Fot. Wikipedia Commons Roi Boshi licencja 3Nowe sanktuarium było tu zbudowane za Pepina Krótkiego w 750 roku. Za Karolingów, został zbudowany kościół na planie bazyliki z transeptem. W 775 w uroczystości otwarcia przez opata Fulrada brał udział Karol Wielki. Jednakże król przenosi się na wschód do Aix-la-Chapelle (niem. Aachen, pol. Akwizgran)wraz ze swoim dworem. Saint-Denis na kilkadziesiąt lat traci swe znaczenie. Odzyskuje je za Karola II Łysego. W obawie przed napadami Wikingów, w 869 roku król fortyfikuje klasztor. Związki opactwa i bazyliki z monarchią zacieśniają się jeszcze bardziej w 987 roku, za panowania Hugo Capeta. W 996 roku został on tutaj pochowany. Od tego momentu aż do końca Ancien Régime, jest główną nekropolią monarchii francuskiej. Tylko Filip I, Ludwik VII i Ludwik XI zostali pochowani gdzie indziej. Saint-Denis staje się bardzo ważnym miejscem. Tutaj przybywali królowie Francji, by przed wyprawą wojenną lub krzyżową zabrać stąd proporzec przechowywany w opactwie. Przechowywano tu regalia (symbole władzy monarszej), po które przybywał każdy monarcha, udający się do katedry w Reims, by tam zostać namaszczonym. Kult Dionizego rozwinął się za czasów opata Sugera. Dzięki niemu opactwo benedyktynów stało się bogate i prestiżowe. W pierwszej połowie XII wieku, opat Suger, doradca króla Ludwika VI Grubego i Ludwika VII Młodego, powiększył i odnowił stary karoliński kościół przebudowując narteks fasady, gdzie umieszczono po raz pierwszy rozetę i trzy duże portale. Inspiracją są normandzkie romańskie kościoły jak na przykład Saint-Étienne w Caen. Podniesiono mury i umieszczono w nich duże okna, doświetlając wnętrze. Zastosowano ostrołuki i sklepienie krzyżowo-żebrowe. Zmodyfikowano też chór, dodając promieniście rozmieszczone kaplice. W nowym chórze umieszczono relikwie świętego Dionizego. Zbigniew Herbert pisze: „Pojawienie się nowego stylu odpowiadało nowej postawie duchowej. Skupionym, kontemplacyjnym katedrom romańskim przeciwstawiono budowle dynamiczne i gwałtowne, w których światło – esencja boskości – zaczęło odgrywać dominującą rolę. Spotkało się to z zamiłowaniem Sugera do splendoru, bogactwa wnętrz i witraży (…). Suger jest postacią żywą i pasjonującą. Syn sługi, przyjaciel królów, polityk, organizator i budowniczy, kryje pod duchowną suknią pasje potężne. Wielu współczesnych drażnił swą namiętnością do przepychu. (…) A i skromność osobista nie jest jego silną stroną. W wydatkach opactwa przewiduje koszty urządzenia po śmierci święta na swoją cześć, co dotychczas było przywilejem królów. (…) Na jednym z witraży widzimy go u nóg Marii Panny (…) jego imię jest wypisane tak samo dużymi literami jak imię dziewicy.” Suger był pisarzem subtelnym i umysłem bystrym, a jego związki z neoplatonizmem są poza dyskusją. Świętego Bernarda, przedstawiciela cysterskiej surowej gałęzi benedyktynów, gorszył niepomiernie, i spór tych dwóch potęg kościoła jest równie pasjonujący jak spór klasyków z romantykami”[/i]. Bazylika została konsekrowana w 1144 roku.

Grób Pepina Krótkiego i królowej Bertrade z Laon w bazylice Saint-Denis / Fot. Wikimedia Commons – Roi Boshi udostępnia pracę jako własność publiczną.Warto poświęcić chwilę uwagi dwunastowiecznym witrażom. Niewiele ich się zachowało po Rewolucji Francuskiej. Po 1858 roku Eugène Viollet-le-Duc zrekonstruował z ocalałych części szesnaście kwater. Tworzą one najznakomitszy zespół francuskiego malarstwa witrażowego z XII wieku. Przewodniczka zwraca uwagę na okno poświęcone dzieciństwu Chrystusa. – Witraże dwunastowiecznie są bardzo czytelne – mówi – Okrągłe medaliony, a w nich sceny z Biblii. Rysunek jest precyzyjny, kolory przejrzyste. Dominują tu jasne, prawie przeźroczyste błękity. Witraże stały się od tego momentu jednym z najważniejszych elementów gotyku, dzięki nim bowiem „jarzy się kościół w środku rozświetlony”, ale ich malarska forma będzie jeszcze nawiązywać do linii romańskich. Niestety oryginał zabrano do konserwacji, witraże zostały zastąpione w 2003 roku plastykiem. Po śmierci opata Sugera, prace zostały przerwane na wiele lat. Budowę ukończono w XIII wieku. Aż do Wojny Stuletniej opaci odgrywają ważną rolę we Francji. Są doradcami królów, a czasem nawet regentami. Podczas Wojny Stuletniej został zniszczony grób świętego Ludwika, w czasie inwazji angielskiej. Na przełomie XIII i XIV wieku Pierre’a de Chelles i Jean’a d’Arras wznieśli podwójny nagrobek Filipa III Śmiałego i Izabeli Aragońskiej. Dzieło to otworzyło nowy rozdział we francuskiej rzeźbie nagrobnej. Miejsce bogato polichromowanych i złoconych figur zajęły postacie białego marmuru ułożone na czarnych płytach. Pogłębiona indywidualizacja widoczna jest głównie w twarzach, które modelowano często na podstawie masek pośmiertnych. W czasie Renesansu odradza się zainteresowanie bazyliką. Katarzyna Mecycejska kazała wybudować dla swego królewskiego małżonka Henryka II rotundę, która pomieściłaby jego szczątki, a w przyszłości i ją samą. W 1576, w czasie wojen religijnych, protestanci i katolicy stoczyli tutaj krwawą batalię. W 1593 roku, Henryk IV zakończył konflikt, wyrzekając się właśnie tu protestantyzmu. To chyba wtedy powiedział, że Paryż wart jest mszy. Dzieło zniszczenia zaczęło się już przed Rewolucją. Ludwik XIV zdegradował opactwo do roli klasztoru. Przełożony będzie nosił tytuł wielkiego przeora. Jednak największe szkody pochodzą z czasów Rewolucji. Od tego momentu, okresy degradacji przeplatają się z restauracją tego zabytku. Król Henryk II i Katarzyna Medycejska / Fot. Wikimedia – Roi Boshi licencja 3W 1793 roku, podczas rewolucji, bazylika padła łupem tłumu. Kościół obrabowano i zdewastowano, zbezczeszczono groby królewskie. Rozkopano krypty, otwarto trumny ze zwłokami monarchów, po czym wszystkie odkryte szczątki wrzucono do dwóch rowów wykopanych nieopodal bazyliki. Archeolog Aleksander Lenoir ocalił większość rzeźb, przenosząc je do muzeum. Pozostałe zostały rozbite, po czym usypano z nich w Paryżu kopiec ku czci bohaterów rewolucji. Bazylika została zamieniona na magazyn zboża i mąki. Romantycy zaczęli bić na alarm. Pierwszym protestującym pisarzem był Chateaubriand. W „Génie du Christianisme” pisze: „Saint-Denis jest pustynią, miejscem przelotu ptaków, trawa porasta rozbite ołtarze; zamiast pieśni żałobnej, która rozbrzmiewała pod sklepieniem, słychać krople deszczu padające przez dziurawy dach”. Przewodniczka wątpi, czy cesarza wzruszyły te nawoływania. Pewnym jest, że miał zamiar uczynić z bazyliki miejsce pochówku dla swojej rodziny i założonej przez siebie dynastii. Kościół został ponownie otwarty z polecenia Napoleona Bonaparte w 1806. W 1809 roku, klasztor został zlikwidowany przez Napoleona i zamieniony na szkołę dla córek wyższych oficerów. Po restauracji Burbonów odnaleziono i zidentyfikowano ciała Ludwika XVI i Marii Antoniny w masowych grobach na cmentarzu św. Magdaleny. Przeniesiono je do krypty bazyliki. W 1816, na polecenie króla Ludwika XVIII rozpoczęto poszukiwania mogił ze zwłokami monarchów francuskich. Odkryto je, po czym ekshumowano i z zachowaniem ceremoniału ponownie pochowano w krypcie bazyliki, w ossuarium, w pięciu trumnach, ponieważ szczątków nie udało się zidentyfikować. Ludwik XVIII i był ostatnim królem Francji, który został pochowany w Saint-Denis. W wyniku renowacji prowadzonej pod kierunkiem Eugène Viollet-le-Duca do bazyliki wróciły posągi królów. W bazylice pochowano również wszystkich członków francuskiej rodziny królewskiej, zmarłych między 1815 a 1830. Odbudową bazyliki zajmowali się po kolei od 1813 do 1879 roku: Jacques Cellerier, François Debret. Odbudowana przez tego ostatniego wieża północna, po uderzeniu pioruna w 1837 groziła zawaleniem. Została rozebrana przez Viollet-le-Duca. Viollet-le-Duc, ratuje budowlę od ruiny, kończąc prace restauracyjne. Reorganizuje groby królewskie tak, jak je teraz widzimy. Oprócz licznych dzieł sztuki, bazylika posiada organy zbudowane przez Aristida Cavaillé-Coll. Ten instrument, stworzony w 1840 roku, jest prototypem, otwierających epokę organów romantycznych. Na wskutek prac przy budowie szybkiego metra RER, zmodyfikowane zostały podziemne cieki wodne. Wilgoć i zanieczyszczenie powietrza niszczą ten wspaniały zabytek. Chociaż bazylika od 1862 jest na liście zabytków historycznych, ciągle brakuje środków na gruntowny remont tego niezwykłego miejsca. Bibliografia: monografia La Cathédrale Saint-Denis ; Alain Erlande-Brandenburg Editions Ouest-France
Krystyna Nikita

Czytaj wiecej: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/bazylika_saintdenis_swiatynia_z_historia_w_tle_181876-2–1-d.html

 

******************************

U Św. Dionizego

http://droga1957.bloog.pl/id,329253133,title,U-SWIETEGO-DIONIZEGO,index.html?smoybbtticaid=61398a

************************

http://www.felicjanki.waw.pl/

***************************

O autorze: Judyta