Relacja z rozprawy sądowej z 2 grudnia 2014r. _ Monika Beyer

fot.MB

Sąd (w osobie SSR Łukasza Grylewicza) zabronił rejestrowania relacji z posiedzenia w dniu 2 grudnia, gdzie oskarżonymi są: Grzegorz Senatorski, Rafał Mossakowski i  Zenon Nowak.  

Jako powód podano “trudne warunki lokalowe” oraz fakt, że “zeznający mogą czuć się speszeni obecnością mediów”!!!
Należy zaznaczyć, że zeznający tego  dnia, to  pracownicy ochrony i policjanci.

 

 

Należy zaznaczyć, że z wyjątkiem jednej osoby, która w delegacji do PKW uczestniczyła prywatnie, wszyscy świadkowie byli pracownikami ochrony (trzech) oraz policji (pięciu). Trudno sobie wyobrazić, by mężczyzn wyszkolonych do pracy w ekstremalnych nawet warunkach mogła speszyć czy stresować obecność kamer…

 

Pomieszczenie faktycznie było niewielkie, ale parę kamer i sprzęt do prowadzenia relacji na żywo przez niepoprawneradio.pl, jak zapowiadano, bez trudu by się zmieścił.

 

Decyzja sędziego wydaje się niezrozumiała, rozprawa nie jest bowiem utajniona, wobec czego szersza publiczność powinna mieć prawo do zapoznania się przebiegiem rozprawy i zeznaniami świadków. Sędzia zabronił nawet robienia zdjęć aparatami fotograficznymi. Wobec tego publikujemy tylko kilka zdjęć z korytarza przed salą rozpraw.

 

W dalszym ciągu prowadzone było postępowanie dowodowe. Pytania sędziego koncentrowały się głównie wokół tego, w którym miejscu i o jakiej porze znajdowali się świadkowie w chwili wpuszczania delegacji, podczas nadawania przez tubę wezwań administratorów do opuszczenia sali konferencyjnej, gdzie wówczas stała osoba nadająca te komunikaty, zachowania grupy osób przebywających w sali oraz warunków wyprowadzania ich z sali i gmachu. Można odnieść wrażenie, że dla Sądu najważniejsze było ustalenie tego, czy wezwania były dobrze słyszalne, nie zaś tego, z jakiego powodu i na jakiej podstawie doszło do interwencji policji, legitymowaniu i przesłuchiwania osó biorących udział w pokojowym proteście, a następnie aresztowania kilkorga z nich i wytoczenia im spraw karnych w trybie przyspieszonym.

 

Tadeusz Sobisiak, dowódca ochrony Kancelarii Prezydenta ochrony, powiedział m.in., że decyzję o wpuszczeniu delegacji do gmachu PKW podjęli szef ochrony gmachu Kancelarii Prezydenta Konrad Komornicki i sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki.

 

Krzysztof Świeciński, także pracownik ochrony, stwierdził, że pierwszy apel o opuszczenie sali odczytał Komornicki. Oskarżeni zachowywali się spokojnie.

 

Grzegorz Skwarek, policjant, miał rozkaz filmowania osób wychodzących a budynku. Dodał, że wychodziły one same, dobrowolnie.

 

Tomasz Płoch, także policjant, nagrywał kamerą video wyprowadzanie i wychodzenie z sali zgromadzonych tam osób. Twierdził, że wezwanie do opuszczenia Sali wydawał administrator. Nie wiedział, czy wzywając przy ostatnim wezwaniu policję podał on jakiś powód.

 

Piotr Żarlok, pracownik ochrony, pilnował drzwi wejściowych do gmachu PKW. Zeznał, że decyzją Komornickiego przez jakiś czas nie można było ani wpuszczać osób z zewnątrz ani wypuszczać tych, którzy chcieliby wyjść. Wreszcie decyzję o wypuszczaniu podjął Komornicki.

 

Jacek Dąbrowski, policjant, operator kamery, potwierdził, że najpierw wezwania do opuszczenia Sali i gmachu wygłaszał parokrotnie administrator stojący w drzwiach, nie wewnątrz sali.

 

Sławomir Słupczyński, policjant, nadzorował policjantów wyprowadzających osoby z Sali. Zeznał, iż podczas ostatniego wezwania do jej opuszczenia administrator oznajmił, że wzywa policję do interwencji i że wobec przebywających na sali mogą zostać użyte środki przymusu bezpośredniego. Nie podano podstawy prawnej takiej decyzji.

 

Łukasz Kowal, policjant, stojąc na korytarzu słyszał wezwania zarządzającego budynkiem i policji, potem na rozkaz dowódcy wszedł na salę.

 

Przemysław Kisło z zawodu programista, wszedł do budynku jako ochotnik wraz z grupą dziennikarzy. Uważał, że powinien tak postąpić. Przebywał na sali konferencyjnej z przerwami od godz. 18 do 24, około północy słyszał komunikaty, widział w drzwiach megafon. Zeznał, że Ewa Stankiewicz mówiła przez mikrofon o kuriozalnej sytuacji, kiedy to jedna grupa ludzi żąda opuszczenia budynku przez protestujących, a druga blokuje drzwi wejściowe. Kisło nie mogąc opuścić gmachu wrócił na salę, gdy drzwi otwarto wyszedł, do wyjścia stała kolejka kliku osób.

 

Kisło oświadczył, że ograniczona grupa osób została zaproszona przez PKW do rozmów bez kamer.

 

Policjanci mówili między sobą, że będą „brali” po kolei osoby przebywające w Sali. Kisło widział, jak zabrali dziennikarza z TV Republika.

 

Po tych ostatnich tego dnia zeznaniach sędzia odroczył rozprawę do 22 grudnia. Rozpocznie się ona o godz. 10:30 w Sali nr 472.

 

Na dwa dni przed Wigilią Bożego Narodzenia. Zaiste, tryb to przyspieszony!!!

 

  Monika Beyer

http://solidarni2010.pl/29585-relacja-z-rozprawy-sadowej-z-2-grudnia.html?PHPSESSID=208785d5574c5040906e7161279848a6

Zdjęcia: Monika Beyer

O autorze: Judyta