Słowo Boże na dziś – 30 grudnia 2014 r. – wtorek – Bóg stał się człowiekiem z miłości do nas.

Myśl dnia

Szczęście to coś do zrobienia, ktoś do kochania i nadzieja na coś.

przysłowie chińskie

 

SZÓSTY DZIEŃ W OKTAWIE NARODZENIA PAŃSKIEGO

 

PIERWSZE CZYTANIE  (1 J 2,12-17)

 

Kto wypełnia wolę Bożą, trwa na wieki

Czytanie z Pierwszego listu świętego Jana Apostoła.

Piszę do was, dzieci,
że dostępujecie odpuszczenia grzechów
ze względu na Jego imię.
Piszę do was, ojcowie,
że poznaliście Tego, który jest od początku.
Piszę do was, młodzi,
że zwyciężyliście Złego.
Napisałem do was, dzieci,
że znacie Ojca,
napisałem do was, ojcowie,
że poznaliście Tego, który jest od początku,
napisałem do was, młodzi,
że jesteście mocni
i że nauka Boża trwa w was,
i zwyciężyliście Złego.
Nie miłujcie świata
ani tego, co jest na świecie.
Jeśli kto miłuje świat,
nie ma w nim miłości Ojca.
Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc:
pożądliwość ciała, pożądliwość oczu
i pycha tego życia
nie pochodzi od Ojca, lecz od świata.
Świat zaś przemija,
a z nim jego pożądliwość;
kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 96,7-8a,8b-9,10)

Refren: Niebo i ziemia niechaj się radują.

Oddajcie Panu, rodziny narodów, +
oddajcie Panu chwałę i uznajcie Jego potęgę, *
oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu.

Przynieście dary i wejdźcie na Jego dziedzińce, +
uwielbiajcie Pana w świętym przybytku, *
zadrżyj, ziemio cała, przed Jego obliczem.

Głoście wśród ludów, że Pan jest królem, +
On utwierdził świat tak, że się nie zachwieje, *
będzie sprawiedliwie sądził wszystkie ludy.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Zajaśniał nam dzień święty,
pójdźcie narody, oddajcie pokłon Panu,
bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA  (Łk 2,36-40)

Anna mówiła o Jezusie wszystkim, którzy oczekiwali Mesjasza

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą.
Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.
A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret.
Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

Oto słowo Pańskie.

****************************************************************************************************************************************KOMENTARZProrokini radości

Jak można nie oddalać się ze świątyni? Jak można służyć Bogu bez przerwy dniem i nocą? Jaki był sekret Anny? To jej serce stało się poprzez długie lata modlitwy świątynią Boga. W ten sposób gdziekolwiek była, trwała w Bożej obecności. Jej życie stało się nieustannym uwielbieniem i radością. Spotkanie małego Jezusa jeszcze bardziej odmieniło jej życie – odtąd wszystkim mówiła o Zbawicielu.

Jezu, proszę, abym gdziekolwiek pójdę, wszędzie wnosił Twoją obecność, pokój i radość. Abym potrafił dzielić się ze wszystkimi tą radosną nowiną, że Bóg stał się człowiekiem z miłości do nas.

www.edycja.plRozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2014”
s. Anna Maria Pudełko AP
Edycja Świętego Pawła

http://www.paulus.org.pl/czytania.html
*********
Przyszliśmy Cię zobaczyć – hebrajska piosenka o Narodzeniu Pańskim
http://youtu.be/uqHpkOHUEZY
********

Cicha noc (Eid-El-Layl) – po arabsku

 

 

Silent Night (feat. Claudia)”, wykonawca: Marwan Rahbani, Ghadi Rahbani, Marwan Rahbani, Ghadi Rahbani

********

(….) Wierzę, Panie i pragnę, aby moje życie było odblaskiem Twojej chwały.

Zrodziłeś się we mnie jak wówczas w stajence i wzrastasz we mnie, a ja pragnę być Twoją Świątynią.

Pragniemy być Twoim ogrodem, po którym możesz przechadzać się i z radością witamy Cię każdego dnia. Pragniemy być nowym Edenem, który wyczekuje Ciebie i pragnie Ciebie, jak ziemia spieczona pragnie wody, jak łania spragniona. Tak pragniemy Ciebie Boże, a bez Ciebie nasze życie nie ma sensu ani powodu, aby istnieć. Boże, przyjdź do nas, przyjdź do nas, Polaków, abyśmy Cię doświadczyli. Niech Betlejem stanie się w naszym kraju. A może już się urodziłeś, tylko my nie zauważamy?

http://nowy.tezeusz.pl/blog/203473.html

*************

Mirosław Rucki

 

Symeon i Anna

 

 

 

Ewangelista Łukasz, opowiadając o wizycie Maryi i Józefa z małym Jezusem w Jerozolimie, wprowadza dwie zagadkowe postacie – Symeona (Łk 2,22-35) oraz Anny (2,36-38). O tych dwojgu nie wiemy prawie nic. Są podobne do kilku innych osób, które pojawiają się w Ewangeliach, odgrywają swoją małą rolę i znikają. Postaciami tego typu są również Szymon z Cyreny, który niósł krzyż Chrystusa, Józef z Arymatei, który złożył ciało Pana w swoim prywatnym grobowcu, a także nieznani nawet z imienia właściciel osiołka, na którym Jezus wjechał do Jerozolimy, oraz właściciel „górnej izby”, gdzie Mistrz z Apostołami spożyli wieczerzę Paschalną. Mówiąc po inżyniersku, Bóg steruje tym światem, stawiając na naszej drodze różnych ludzi, stawiając nas na drodze innych ludzi – a jeżeli pozwolimy Mu przez siebie działać, możemy odegrać bardzo ważną rolę w życiu innego człowieka, którego być może spotkamy dopiero w bramie Raju.

Kim byli Symeon i Anna? Przyjęło się uważać, że Symeon był starcem. Na ten temat pojawił się nawet midrasz (opowiadanie), że należał on do grona rabinów, którzy kilkaset lat przed narodzeniem Jezusa tłumaczyli na język grecki tekst Biblii Hebrajskiej (znany jako Septuaginta – dzieło siedemdziesięciu tłumaczy). Symeon miał zwątpić w proroctwo Izajasza, że Panna pocznie, i Bóg miał nie dać mu umrzeć aż do chwili spotkania z Jezusem, narodzonym z Dziewicy. Jednak Ewangelia wcale nie podaje wieku Symeona i nie nazywa go starcem. Z tekstu można wnioskować, że człowiek ten spodziewał się śmierci, ale równie dobrze mógł przecież być nieuleczalnie chory lub kaleki. Niepodważalne wiadomości o Symeonie sprowadzają się tylko do tego, że był prawy i pobożny i mieszkał w Jerozolimie (2,25). Łukasz Ewangelista informuje nas, że on wyczekiwał „pociechy” Izraela (gr. παράκλησις – ‘pocieszenie’).

Według mnie, „pocieszenie” nie jest nazwane przypadkowo. Kiedy czytamy o starym lub nieuleczalnie chorym Żydzie, prześladowanym na obczyźnie i we własnym kraju (bo taki jest kontekst historyczny życia każdego Żyda w tamtych czasach), mimo woli przychodzą na myśl słowa zapisane przez proroka Izajasza: „Pocieszcie, pocieszcie mój lud! – mówi wasz Bóg. – Przemawiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył, że nieprawość jego odpokutowana, bo odebrało z ręki Pana karę w dwójnasób za wszystkie swe grzechy” (Iz 40,1-2). Następne wersety u Izajasza (3-5) są jednoznacznie łączone z misją Jana Chrzciciela, który przygotowywał drogę Panu, ale Symeon nie oczekiwał tego. On nie oczekiwał wybawienia Izraela, ani nawet przygotowania do tego wybawienia. Symeon oczekiwał pocieszenia, które miało nastąpić przed tym wszystkim. Właśnie dlatego Duch Święty objawił mu, że zobaczy on Mesjasza w postaci pocieszenia, a nie zbawienia. Dlatego też w swojej modlitwie Symeon mówi o zbawieniu w czasie przyszłym (Łk 2,30-31).

Łukasz opowiada nam, że Duch Święty przyprowadził Symeona do Świątyni (Łk 2,27), ale nie mówi, jak On to uczynił. Czy Symeon miał proroczy sen jak Józef? Czy widział Anioła jak Zachariasz lub Maryja? Czy widział jasność z nieba jak Mędrcy Wschodu? Tego nie wiemy. Nie wiemy również, kto był obecny przy spotkaniu Symeona ze Świętą Rodziną. Możemy jedynie przypuszczać, że skoro Symeon zwraca się również do Maryi (2,34), to spotkanie nie odbyło się na terenie samej Świątyni (gdzie kobiety nie mogły wchodzić), tylko na dziedzińcu.

Chcę zwrócić uwagę na mały szczegół: zanim Symeon wypowiedział słowa swojej znanej i często recytowanej w kościołach modlitwy, on pobłogosławił Boga (Łk 2,28). Dla nas takie postawienie sprawy może wydawać się dziwnie, ale w kontekście judaistycznym jest to jak najbardziej normalne. W każdej sytuacji Żyd odmawia brachot, błogosławiąc Boga. Zanim Żyd zje chleb, musi powiedzieć: Błogosławiony jesteś, Boże nasz, królu wszechświata, który wyprowadzasz chleb z ziemi. Kiedy Żyd usłyszy o śmierci człowieka, mówi: Błogosławiony jesteś, Boże nasz, królu wszechświata, sędzia sprawiedliwy. W dzisiejszym judaizmie istnieją błogosławieństwa dosłownie na wszystkie możliwe sytuacje. Żyd błogosławi Boga, kiedy je i pije, kiedy odczuwa przyjemny zapach lub widzi coś niezwykłego, kiedy wyrusza w drogę lub wraca do domu, nawet po załatwieniu potrzeb naturalnych Żyd błogosławi Boga. Symeon błogosławił Boga, który pozwolił mu zobaczyć dziecko – pocieszenie Izraela.

Ewangelista relacjonuje, że Maryja i Józef bardzo się dziwili, zapewne nie rozumiejąc, co się dzieje (Łk 2,33). I tu do akcji wkracza Chana Bat-Pnuel (Anna, córka Fanuela), nazwana w Ewangelii „prorokini” (προφητις), która zdaje się być jedyną osobą, zorientowaną w całej zaistniałej sytuacji. Przyszła ona w najbardziej odpowiednim momencie i zaczęła rozgłaszać to, co jej zostało objawione. Ta kobieta była pierwszą osobą w historii, która mówiła wszystkim o Jezusie.

Warto odnotować, że Ewangelia zawiera znacznie więcej danych osobowych Anny niż Symeona. Znamy imię jej ojca oraz jej „nazwisko” – czyli ród, z którego pochodziła. Znamy też jej wiek (84 lata) i stan cywilny (wdowa po siedmiu latach małżeństwa). Najwyraźniej Ewangelista Łukasz, w odróżnieniu od ówczesnych rabinów, uważających rozmowę z kobietą za stratę czasu, przywiązywał ogromną wagę do świadectwa tej pierwszej Apostołki.

Podsumowując, musimy stwierdzić, że bardzo mało wiemy o Symeonie i Annie. Rola Symeona, starego Żyda, o którym nie wiemy właściwie nic pewnego, sprowadziła się do tego, by ujrzeć zapowiedziane przez proroka Izajasza pocieszenie, które miało poprzedzić przygotowania do przyjścia Pana. Rola Anny polegała na tym, by opowiedzieć o tym całemu światu. Na pozór niewiele – ale Bóg nawet to uznał za godne umieszczenia w swojej Ewangelii.

Niewykluczone, że i w naszym życiu zdarzają się sytuacje stwarzane przez Ducha Świętego w celu tylko Jemu znanym. Obyśmy pozwolili Mu działać i przez to przyczynili się do zbawienia świata.

http://www.wroclaw.biblista.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=303:symeon-i-anna&catid=34:homilie-rozwaania

********

Św. Klemens Aleksandryjski (150 – ok. 215), teolog
Zachęta 1,6-8; SC 2 SC

 

Nowa pieśń: „Anna sławiła Boga”
 

Ponieważ Słowo Boże pochodziło z wysoka, było i jest boskim początkiem wszelkiej rzeczy. Ale teraz, kiedy otrzymało za imię Tego-który-został-namaszczony, imię Chrystusa, nazywam Go „nową pieśnią” (Ps 33,144,149, itd.). Słowo sprawiało, że istnieliśmy od dawna, ponieważ było w Bogu. Dzięki niemu nasze życie jest dobre. To Słowo właśnie objawiło się ludziom, On, Bóg i człowiek, jest dla nas przyczyną wszelkiego dobra. Nauczywszy się od Niego, jak dobrze żyć, zostaliśmy wprowadzeni przez Niego do życia wiecznego. Ponieważ według apostoła Pana: „Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych, rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa” (Tt 2,11-13).

Oto nowa pieśń: objawienie Słowa, które było na początku i przybyło jaśnieć wśród nas… Ponieważ Ten, który istniał od zawsze jako Zbawiciel, właśnie się pojawił, Ten, który jest Bogiem, pojawił się jako nauczyciel, Słowo, przez które wszystko się stało, pojawiło się (J 1,10). Jako Stworzyciel, dawał życie na początku; teraz, pojawiwszy się jako nauczyciel, uczy, jak dobrze żyć, abyśmy pewnego dnia, tak jak Bóg, mogli żyć życiem wiecznym. To nie po raz pierwszy dzisiaj zlitował się nad nami z powodu naszego zagubienia: tak było od samego początku.

************************

**********************

Warto mieć czas dla Boga – Łk 2,36-40

Mieczysław Łusiak SJ

(fot. Józef Augustyn SJ)
Prorokini Anna miała wiedzę na temat obecności Boga na ziemi dużo większą od innych, gdyż “służyła Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą”. Czasem narzekamy, że Bóg nam się nie objawia, że nie możemy Go dostrzec, ale jednocześnie nie mamy dla Niego czasu – zajęci jesteśmy innymi sprawami. Aby Boga dostrzegać, trzeba dobrze Go znać. Aby Go znać, trzeba z Nim przebywać, słuchać Go i przyglądać się Mu. Odkąd Bóg stał się człowiekiem, poznawanie Go jest jeszcze prostsze – Bóg bardzo przybliżył się do nas, ale my za to staliśmy się bardziej zabiegani i nie mamy dla Niego czasu. A szkoda, bo znajdowanie Boga ogromnie by nam pomogło poradzić sobie z trudną często codziennością.
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,2286,warto-miec-czas-dla-boga-lk-2-36-40.html
**************

Na dobranoc i dzień dobry – Łk 2, 36-40

Mariusz Han SJ

(fot. United Nations Photo / Foter.com / CC BY-NC-ND)

Różne rodzaje służby…

Opowiadanie pt. “O pasterzu i proboszczu”
Żył sobie kiedyś pasterz; jak każdy pasterz żył z daleka od kościoła. I przyszedł kiedyś do parafii nowy – zapalony do misji – proboszcz, który postanowił owego “delikwenta” ściągnąć do świątyni Pańskiej. Jak postanowił, tak uczynił. W umówioną niedzielę owczarz zjawił się w kościele i od razu wpadły mu w oko kobiety modlące się na różańcu. Ksiądz wyjaśnił mu, o co tu chodzi, i że “przyrząd” ten służy do porządkowania modlitw.

 

Za tydzień pasterz jest znowu na Mszy; tym razem z własnym – wystruganym przez siebie – różańcem. Modli się jak umie. Przebiera ziarnka (podpatrzył!) i powtarza: paciorek tu, paciorek tam… Po Mszy świętej proboszcz jest ciekawy, jak zaklimatyzował się nowy parafianin pyta go, jak mu się podobało?

 

– Dobrze – odpowiedział pastuch. – Tylko Jegomościu powiedzcie mi, co to za Dziecko, co siedziało na miseczce w tym czasie, gdyście ją trzymali wysoko?- Choroba! – żachnął się kapłan – ty jesteś bliżej Boga niż ja!

 

Refleksja
Każdy z nas próbuje odnaleźć swoje miejsce na ziemi. W realizacji naszego powołania potrzebne jest rozeznanie, które potwierdzone naszym codziennym życiem podpowiada nam, co i jak mamy czynić. Wszystko po to, abyśmy tu na ziemi nie mieli poczucia pustki, tylko satysfakcję z dobrze przeżytych dni. To od nas bowiem zależy ich jakość…

 

Jezus uczy nas, że każda forma służby bliźniemu jest dobra. Choćby sama modlitwa i różne jej formy potrzebne są, abyśmy widzieli rzeczywistość przez boży pryzmat. Ofiarowanie komuś naszej modlitwy, czasu i życia, to największy dar, jaki możemy dać drugiemu człowiekowi. Każdy czas jest dobry, bez względu na przeżyte lata, aby dzielić się z innymi tym, co posiadamy…

 

3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Czy znalazłeś swoje miejsce na ziemi?
2. Czy masz poczucie pustki w swoim życiu?
3. Jak służyć bliźniemu, aby doświadczył od nas dobra?

 

I tak na koniec…
Opowieść o wspaniałych ideałach braterstwa i służby, o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i pięknie żyć (Aleksander Kamiński)

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/na-dobranoc-i-dzien-dobry/art,491,na-dobranoc-i-dzien-dobry-lk-2-36-40.html

**************

Komentarz liturgiczny

Anna mówiła o Jezusie wszystkim, którzy oczekiwali Mesjasza
(Łk 2, 36-40 )

 

Józef i Maryja przybyli do Świątyni, aby przedstawić Jezusa Panu. Spotkana tam prorokini Anna – pobożna wdowa – mówiła wszystkim o Jezusie. Zdumiewa to jej wyczucie Boga, które czerpała z modlitwy i postów. Dla niej dzień zobaczenia małego Jezusa zajaśniał jak dzień święty. Zobaczmy: po pasterzach i królach ze Wschodu, kobieta głosi Jezusa.Zauważ, że świat przemija, jak i jego pożądliwości, zaś Słowo Boże – Jezus trwa na wieki. Jeśli Go spotkasz i oddasz głośno  Panu chwałę należną Jego Imieniu, to już się stajesz Jego głosicielem.

Asja Kozak
asja@amu.edu.pl

http://www.katolik.pl/modlitwa,888.html

************

Refleksja katolika

Boża obietnica i jej wypełnienie.

Czasem trzeba czekać całe długie życie i nie zwątpić. Jak głęboko i pokornie  trzeba wtedy zaufać Bogu, że nie ze względu na nasze zasługi, ale na swoją wierność wobec nas, On dotrzyma obietnicy. Czasem próbujemy ponaglać Boga aby przyspieszył swoje działanie, wątpimy, narzekamy, mamy cichą pretensję – dlaczego nie już, dlaczego nie teraz?

Wciąż chcemy po swojemu dyktować warunki Panu Bogu, a jeśli nawet wyrazimy zgodę na jego wolę to czyż w głębi serca nie oczekujemy nadzwyczajnej nagrody za nasze posłuszeństwo? Gdyby to nasi bliscy, tak się zachowywali wobec nas, szybko mielibyśmy dość. A my, tak właśnie zachowujemy się wobec naszego Stwórcy. Na nasze szczęście, On nas zna i Kocha, Miłością Miłosierną, niezależnie od naszych zachowań.

Zbawienie przychodzi do całej ludzkości, niezależnie od płci. Tak jak Symeon jest przedstawicielem mężczyzn, tak  Anna jest przedstawicielką kobiet. Dodatkowo reprezentuje trzeci stan wśród kobiet – wdowy. Pozostałe dwa stany to dziewice, które reprezentuje Niepokalana Maryja i mężatki, które reprezentuje święta Elżbieta. One wszystkie wysławiają Boga za dar Mesjasza, Zbawiciela dla całej ludzkości. Anna, należąca wraz z  Symeonem do pokolenia Starego Przymierza, do wiernej Reszty Izraela, poświęciła swoje życie wiernej służbie Bogu na modlitwie, czuwaniach i postach. W osobie Anny odnajdujemy nasze znajome i nieznajome starsze panie.

Obecne w naszych kościołach, trwające na modlitwie i adoracji. Przynoszące Bogu w sercu wszystkich tych, którzy jeszcze nie potrafią się modlić, lub obrażeni na Pana Boga przestali się modlić.  Patrzymy nieraz na te starsze panie, z poczuciem wyższości, że nie znają teologii, nie potrafią dyskutować na tematy filozoficzne, że nieustannie przesuwając paciorki różańca, rozpraszają swoim szeptem innych uczestników Eucharystii.

Ale to właśnie one, odkryły u kresu swoich dni, to co najważniejsze w życiu każdego człowieka. Pobożność i smak modlitwy. To one, za nas, zabieganych i często pogubionych, trwają cicho i wiernie przed Panem i uwielbiają Go za wszystko co czyni.

Wielka pokora Symeona i Anny, to kolejna wskazówka dla nas współczesnych.
Jak my byśmy zachowali się na ich miejscu ?
Czy potrafimy choć w części być tak ufni, cierpliwi, pokorni?
Czy dążymy do takiej postawy?

Barbara Karpińska

http://bog-w-moim-balaganie.blog.onet.pl/

***
Albert Dürer, malując Jezusa wśród uczonych, w centrum obrazu umieścił dwie pary rąk. Palce dłoni starego mędrca są chaotyczne i rozedrgane. Ręce Jezusa spokojne, palec wskazujący prawej dłoni dotyka lewego kciuka. Sprawia to wrażenie wyliczania, tak jakby Jezus przedstawiał mędrcom jakąś hierarchię wartości tłumacząc, co jest najważniejsze.

Maryja i Józef mieli uzasadnione pretensje do Jezusa, że nie informował ich o swoich planach dotyczących pobytu w Jerozolimie. Jezus zdziwił się, że szukali Go wszędzie, zamiast od razu pójść do świątyni. Przypomniał, że każdy należy przede wszystkim do Boga, że nawet w tak młodym wieku powinien sprawy Boże stawiać ponad wszystko inne.

W jednym z wywiadów profesor Leon Kieres, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, zapowiedział, że w czasie festiwalu oratoryjno-kantatowego w Trzebnicy w 2003 roku wykona na skzypcach ‘Cztery pory roku’ Vivaldiego. Postara się ukazać, że jest to ‘muzyczna opowieść o niewzruszalnym porządku świata, którego nie zmieni żadne ludzkie łajdactwo’.

ks. Eugeniusz Burzyk,
‘Nie zanudzaj bliźniego swego’

***

Z traktatu św. Hipolita, prezbitera, Odparcie wszelkich herezji
(rozdz. 10, 33-34)
Przebóstwia nas Słowo, które stało się ciałem
 

Wiara nasza nie opiera się na pustych słowach. Nie ulegamy nagłym poruszeniom serca i nie uwodzi nas czar pięknych wywodów, ale też nie odmawiamy słowom wypowiedzianym z mocą Bożą.
Bóg je przekazał i wypowiedział przez Tego, który jest Jego Słowem. On zaś mówiąc, nawracał człowieka z drogi nieposłuszeństwa, nie biorąc go przemocą w niewolę, lecz zwracając się do jego dobrej woli, w pełnym poszanowaniu jego wolności.
Tak więc, w tych dniach ostatecznych, posłał Bóg Ojciec swoje Słowo. Nie mówił już przez proroków, nie chciał, aby nie dowierzano zakrytym jeszcze przepowiedniom, ale postanowił ukazać je naocznie i w ten sposób doprowadzić świat do zbawienia.
Jak wiemy, Słowo wzięło ciało z Dziewicy, przyjęło na siebie naturę “starego człowieka”, czyniąc ją nową przez swoje wcielenie. Wiemy też, że prawdziwe jest Jego człowieczeństwo, bo inaczej na próżno by nam nakazywał naśladowanie Go jako naszego mistrza i nauczyciela. Bo gdyby nie był On do nas podobny, to dlaczego, będąc sprawiedliwym i dobrym, miałby mnie, słabemu od urodzenia, nakazywać, abym postępował tak jak On?
Abyśmy więc nie uważali Go za różnego od nas, ponosił trudy, zaznał głodu, dozwolił, aby Mu dokuczyło pragnienie, zażywał snu, nie sprzeciwił się cierpieniu i poddał się śmierci; na koniec zaś ukazał się zmartwychwstały. Pierwszy przeszedł tę drogę w swym ludzkim ciele dla ciebie, abyś i ty nie upadał na duchu w przeciwnościach, lecz chlubił się ze swego człowieczeństwa i również wyczekiwał tego, co Bóg w Nim ukazał.
Gdy zaś tak poznasz Boga prawdziwego, otrzymasz ciało niezniszczalne jak dusza i jak ona nieśmiertelne oraz osiągniesz królestwo niebieskie. Ty, który tu na ziemi poznałeś Króla niebios, będziesz przebywał z Bogiem i staniesz się współdziedzicem Chrystusa. Nie będziesz też już więcej podlegał cierpieniu, pożądaniom i niedomaganiom, bo staniesz się jak Bóg.
Wiele złego doznałeś tu na ziemi i Bóg to dopuścił, bo jesteś tylko człowiekiem. Co zaś jest Bożego, to Bóg obiecał ci dać wtedy, kiedy staniesz się Boży i nieśmiertelny. Poznaj więc samego siebie, uznając Boga, który cię uczynił. Poznać i być poznanym przystoi temu, którego Bóg powołał.
Nie bądźcie więc dla siebie wrogami i nie wahajcie się zawrócić ze złej drogi. Albowiem “Chrystus jest Bogiem ponad wszystkim”, i On to postanowił obmyć ludzi z grzechu i starego człowieka uczynić nowym; bo na początku nazwał go obrazem, a dając ci swe podobieństwo, okazał ci tym samym miłość, którą żywi ku tobie. Jeżeli posłuchasz tak ważnych Jego nauk i będziesz naśladowcą Tego, który jest dobry, sam stawszy się dobrym, upodobnisz się do Niego, a On cię uczci. Bóg jest tak bogaty, że dał ci udział w swoim Bóstwie dla swojej chwały.

***

Człowiek pyta:
Nie potępiaj mnie, powiem do Boga. Dlaczego dokuczasz mi, powiedz! Przyjemnie ci mnie uciskać, odrzucać dzieło swoich rąk i sprzyjać radzie występnych? Czy oczy Twoje cielesne lub patrzysz na sposób ludzki? Czy dni Twoje są jak dni człowieka, jak wiek mężczyzny Twe lata, że szukasz u mnie przestępstwa i grzechu mego dochodzisz?

Hi 10, 2-6

***

Żal ma być powszechny, czyli ma się odnosić do wszystkich grzechów. Kto by nie żałował za jeden tylko grzech ciężki, to choćby nad wszystkimi innymi gorzko płakał, nie uzyska za nie przebaczenia. Wielu grzeszników ma żal, który nie jest powszechny: mają obrzydzenie nie do wszystkich grzechów – do niektórych są w sposób szczególny przywiązani. Póki jednak nie będą się starali poprawić ze swego ulubionego, nałogowego grzechu, póty ich spowiedzi nie będą miały żadnej wartości. Więcej: będą nowymi zbrodniami i świętokradztwami!

św. Jan Maria Vianney,
O zadośćuczynieniu, pokucie i umartwieniu

***

KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XXII. O ROZPAMIĘTYWANIU DOBRODZIEJSTW BOŻYCH

1. Panie, otwórz moje serce na Twoje prawo i naucz mnie postępować wedle Twoich nakazów 2 Mch 1,4; Ez 20,19. Daj mi łaskę zrozumienia Twojej woli Ef 5,17, niech ze czcią i uwagą rozważam Twoje dobrodziejstwa, wszystkie razem i każde z osobna, abym spróbował Ci godnie za nie dziękować.

Tak, wiem o tym i wyznaję, że nawet w najmniejszym stopniu nie potrafię Ci podziękować za Twe łaski tak Rdz 32,11, jak powinienem. Jestem na mniejszą miarę niż wszystkie okazane mi łaski, a kiedy rozmyślam o Twojej wspaniałomyślności, dusza moja wobec tego ogromu truchleje.

2. Wszystko, co tylko mamy i w duszy, i w ciele, wszystko, co na zewnątrz, i wszystko, co w nas, wszystko, co posiadamy z rzeczy naturalnych i nadprzyrodzonych – to Twoje dobrodziejstwa, które wskazują na Ciebie, bo od Ciebie najświętszego i najlepszego wszystko otrzymujemy. Chociaż jeden dostaje więcej, drugi mniej, to przecież Twoje to jest wszystko i bez Ciebie nikt nie miałby najmniejszej rzeczy.

Ten, kto otrzymał więcej, nie może chlubić się tym jako swoją zasługą ani wynosić się nad innych, ani pogardzać mniejszymi, bo ten tylko jest większy i lepszy, kto mniej sobie przypisuje, kto pokorniej, z większym oddaniem składa Ci dzięki. A kto uważa się za najgorszego i najlichszego ze wszystkich, ten prędzej otrzyma jeszcze większe rzeczy.

3. Kto zaś mniej otrzymał, nie powinien się smucić i czuć się pokrzywdzonym ani zazdrościć bardziej obdarowanemu, ale tym usilniej zwrócić się do Ciebie, wychwalać Twoją dobroć, że tak hojnie, darmo i według swojej woli, nie przez wzgląd na osoby Rz 2,11, rozdzielasz swoje dary.

Wszystko pochodzi od Ciebie i dlatego we wszystkim bądź pochwalony Rz 11,36. Ty wiesz, co masz dać komu; a dlaczego ten ma mniej, a tamten więcej, nie nasza to sprawa, ale tylko Twoja, bo Ty znasz ludzkie zasługi.

4. Dlatego, Boże, uważam za dobrodziejstwo mieć niewiele tego, co mogłoby na zewnątrz i według ludzi uchodzić za godne sławy i chwały; tak więc kto dostrzega swoją nędzę i nicość, nie tylko nie powinien martwić się z tego powodu ani smucić, ani upadać na duchu, ale raczej czerpać z tego pociechę i radość, bo Ty, Bóg, wybrałeś sobie za przyjaciół i towarzyszy biednych, pokornych i wzgardzonych przez świat.

Świadkami są apostołowie, których ustanowiłeś książętami nad całą ziemią Ps 45(44), 17. A przecież chodzili po świecie bez skargi Flp 3,6, tak pokorni i prości, pozbawieni zawiści i chytrości 1 P 2,1, że nawet cieszyli się, iż mogą cierpieć zniewagi dla Twojego imienia Dz 5,41, i pochylali się najczulej nad tym, czym świat się brzydzi.

5. Ten, kto Ciebie miłuje i widzi Twoje dobrodziejstwa, z niczego nie powinien się tak cieszyć, jak z tego, że spełnia się w nim Twoja wola, a on poddaje się odwiecznemu Twemu postanowieniu; z tego powinien czerpać taką radość i otuchę, żeby pragnąć być najmniejszym, tak samo jak ktoś inny życzyłby sobie być największym.

I tak samo pełen pokoju i zadowolenia na miejscu ostatnim, jak i na pierwszym, tak samo chętnie przyjmujący wzgardę i poniżenie, przejście przez życie bez sławy i wielkiego imienia, jak ktoś inny pragnie być czczony i wychwalany.

Bo Twoja wola i umiłowanie Twojej chwały powinny być dla niego najważniejsze, dawać mu więcej radości i zadowolenia niż wszystkie dary, jakie otrzymał czy mógłby otrzymać.

Tomasz a Kempis, ‘O naśladowaniu Chrystusa’

***

DO RAJU PRZEBOJEM

Do raju drzwi otwarte, ale rzadki zdoła
Przebić się przez ogniste miecze archanioła.

Adam Mickiewicz

***

Pod koniec swoich dni pochylaj się do przodu, a nie padaj tyłu.
H. Jackson Brown, Jr. ‘Mały poradnik życia’

http://www.katolik.pl/modlitwa,883.html

************

Refleksja maryjna

Rodzina z Nazaretu

Warunki życia rodziny Maryi nie odbiegają zbytnio od warunków w jakich żyje wiele innych rodzin ludzkich. Jej rodzina jest miejscem spotkania naszej solidarności ze wszystkimi rodzinami, ze wszystkimi wspólnotami mężczyzn i kobiet, w których rodzi się nowa istota ludzka.

To rodzina, która nie stoi tylko na ołtarzach jako przedmiot chwały i czci, ale poprzez wiele wydarzeń przekazanych nam w Ewangeliach świętego Łukasza i Mateusza, przybliża się w pewnym sensie do każdej ludzkiej rodziny.

Bierze na siebie ciężar dogłębnych problemów, pięknych a zarazem trudnych, które niesie ze sobą życie małżeńskie i rodzinne.

Jan Paweł II


teksty pochodzą z książki: “Z Maryją na co dzień – Rozważania na wszystkie dni roku”
(C) Copyright: Wydawnictwo SALWATOR,   Kraków 2000
www.salwator.com

***************************************************************************************************************************************

ŚWIĘTYCH OBCOWANIE

30 grudnia
Święty Egwin, biskup
Święty Egwin
Egwin urodził się w VII w. Kształcił się u benedyktynów w Worcester. Tam został mnichem, a potem kapłanem. W 693 r. powołano go na biskupstwo w rodzinnym mieście. Stał się reformatorem życia kościelnego. Bronił świętości małżeństwa, stawał w obronie sierot i wdów. Był doradcą Eldera, króla Mercji, jego syna Kenreda oraz Offy I, króla wschodnich Sasów. Podczas pobytu w Rzymie otrzymał od papieża zgodę na rezygnację z biskupstwa. W ostatnich latach życia pełnił obowiązki opata w założonym przez siebie opactwie w Evesham. Osiedlenie się tam było poprzedzone objawieniem Maryi, która powiedziała Egwinowi, gdzie chce mieć swój klasztor.
Zmarł 30 grudnia 717 r. Po śmierci dokonał wielu cudów: przywracał wzrok i słuch, uzdrawiał chorych. Jego relikwie były otaczane tak wielkim kultem, że w 1077 roku trzeba było przebudować opactwo w Evesham, by mogło pomieścić napływ pielgrzymów.W ikonografii św. Egwin przedstawiany jest w stroju biskupim, w ręku ma rybę, która w pyszczku trzyma klucz.

Ponadto dziś także w Martyrologium:
W Spoleto, we Włoszech – świętego męczennika Sabina. Był ponoć biskupem. Pochwycono go w czasie prześladowania Maksymiana w Asyżu. Stamtąd przywleczono go do Spoleto, gdzie po zniesieniu wielu katuszy zmarł. O jego kulcie świadczy mozaika w Rawennie oraz Grzegorz Wielki.

W Rzymie – bł. Małgorzaty Colonna, klaryski. Urodziła się w znanej arystokratycznej rodzinie, ale rychło straciła ojca. Gdy miała lat osiemnaście, chciano ją wydać za mąż. Odmówiła. Już wtedy przyświecały jej ideały franciszkańskie. W roku 1272 usunęła się do małego klasztorku w Castel San Pietro i tam przyjęła habit. Zajmowała się także chorymi, zwłaszcza trędowatymi. Stosunkowo wcześnie zaczęła doznawać wizji. Zmarła w roku 1280. Jej cześć zaaprobował w roku 1847 Pius IX.

oraz:

św. Anyzji, męczennicy (+ ok. 300); św. Anyzjusza z Tesalonik, biskupa (+ 407); św. Liberiusza, biskupa (+ IV w.); św. Rajnera, biskupa (+ 1077)

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/12-30.php3

 

 

 

*/ Ikona wpisu – Obraz Prorokini Anna – Artysta Aurelio Bruni

 

 

O autorze: Judyta