O polską, patriotyczną liczbę π [Pi]

O polską, patriotyczną liczbę  π  [Pi]

 

 

Będę tu polemizował jedynie z uczciwymi dyskutantami, Polakami. Ich troska, ich pomysły są później małpowane przez trolli, od niedawna jakżeż postępowo zwanych hejterami. To drugie – martwi i denerwuje, ale to pierwsze zjawisko – mnie i przyjaciół zadziwia.

Po socjologicznie ciekawym zdarzeniu, jakim było te 20% dla Kukiza, sprawa sposobu  wybierania posłów, ludzi do polityki – odżyła.

Już ta warstewka łobuzów (pieriesłojkaпереслойка) , która uważała się za przyspawaną do koryta, nie może spać snem niewiniątka. Bo wie, że uczciwie przeprowadzone wybory rozbiją ich koryto. Więc ich, łobuzów, nerwowość jest zrozumiała.

Przecież już chyba każdy widzi, że gdyby złapać 460-ciu przechodniów i kazać im rządzić Polską, to:

– ilość kryminalistów i rabusiów w parlamencie by zmalała,

– poziom intelektualny Wysokiej Izby i „debaty” by wzrósł zdecydowanie,

– no, z ostrożności: może lepiej tej łapanki nie robić w Warszawie..

Prawda?

Ale nie prę do tego, by w ten sposób rekrutować przedstawicieli narodu, branką jak do wojska za cara.

Ludzie, zespoły ludzi od tysięcy lat miały kilka sposobów znajdowania przywódcy.

  1. Był sobie książę, potem król. Uznawano (tym czy innym sposobem), że to ON rządzi. I już! Niektórym (Chlodwig) to nawet gołębica przynosiła z Nieba ampułkę ze świętym olejem. Ręce namaszczonego Króla uzdrawiają. Przeczytajcie koniecznie: Jean Raspaille, „SIRE”;  o roli rewolucjonistów, filozofów i podobnych sq… w tej sprawie.
    1. Często zdarzali się naturalni przywódcy, którym ludzie chętnie dawali władzę.
    2. Gdy takiego (z pkt. 1 lub 2) zabito, stetryczał czy zmarł bezpotomnie, rycerze czy wojownicy patrzyli po sobie, siadali w Krąg najlepiej przy ognisku i wybierali tego, kto zdobył największe zaufanie, najwięcej kresek. Bo rządzić musi jeden, nie komitet. Wiadomo, że produktem narad komitetów jest wielbłąd. Nie zdążyli mu jeszcze przyszwejsować trąby – prace w toku.

 

Nasz JOW nie jest to „sposób brytyjski” co uraża (część, na szczęście) polskich patriotów.

Tak wybierano na stepie, w puszczy, na polanie itp.

A niedawno ( trzy wieki temu) w II Rzeczypospolitej: „Daj kreskę Doweyce” – uwiecznił Mistrz Adam.

 

SPOSÓB :

Jeden poseł z okręgu,

Jedna tura,

100% tak wybranych

– Jest prosty, naturalny, zrozumiały dla wszystkich, tani.

 

Czemu więc tylu poczciwych Polaków rzuciło się do proponowania zmian,

usprawnień??
Dla mnie to Tajemnica.

– Przykłady: „JOW – tak, ale już w wolnej Polsce” . Bracie, przecież JOW to narzędzie! Maczuga. Inaczej Wolnej Polski nie zdobędziemy!

– tak, ale Trzy- mandatowo (Wilk) Pytam go: czemu nie 2.5 mandatowo??

– tak, ale w połowie. Jak u Niemców. To dobrego pomysłu nie chcesz, bo „od Anglików”, a gówniany, dający władzę układom  – niemiecki – popierasz??

Takich pomysłów oglądałem (ciągłe –chodzi o uczciwą część Polaków) ze trzydzieści.

Ktoś napisał:
“JOW MA BYĆ PRZEDE WSZYSTKIM POLSKI – TO TAK OCZYWISTE, ŻE AŻ KRZYCZY !!”
Pod tamtym wpisem
napisałem:
Nie rozumiem. Czy arytmetyka, logika, czy podobne maja być “przede wszystkim polskie”??  Wolę rozwiązania sprawdzone, od stuleci. Po co wynajdować polską liczbę PI?
Ale przecież Bul-K. i tak do referendum włożył pułapkę: Jeśli wygramy (tj ponad 50% ludzi zagłosuje), to te q.. w sejmie będą deliberować, jaką “wersję” dać ludzikom. Też dlatego tak trzymamy się WERSJI NAJPROSTSZEJ, najtańszej, sprawdzonej.
Aha, a jeśli się nie spodoba – to nie będzie już bariery klanów “polityków”, można będzie se modyfikować..

 

Czemu każdy chce coś dodać, zmienić, dokleić?

To nierozumne, bo:
– ponieważ tych pomysłów jest już setka, to szansa na wprowadzenie któregoś kolwiek jest ZERO.

– „za to” szansa, że banda kryminalistów u koryta (na rozumie – raczej słabosilna) przy ich pomocy zachce wykoleić czysty JOW jest 100 %.

Po cóż im do brudnych mózgów i łap taką szansę dawać?

Carcajou, Wilku, inni ! Pomyślcie – przestańcie ciągnąć sprawę w bok!

 

Przed pół wiekiem spotkałem na konferencji międzynarodowej dawno nie widzianego kolegę, amerykanina. Pytam życzliwie: „Co teraz robisz?” On, już po paru piwach szczery, mówi: „Pcham fizykę w bok”. Ja: ?? On: „No, w przód nie potrafię, w tył – to wstyd, wiec pcham w bok”.
Ludzie, odpuścicie!!

Jeśli już musimy znosić „demokrację”, to:

 

– jeden poseł z okręgu.

– jedna tura,

– 100% w JOW!

 

Nie dajmy się złapać na miraże “sprawiedliwości społecznej

Bo wtedy  – należałoby odpowiedni procent grubych i chudych, mądrych i głupich, prawda?

A potem, jeśli wywalczymy Niepodległą, możecie się zająć biciem pcheł, czyli ewentualnymi poprawkami.

===============

Więcej na ten i podobne tematy u mnie: Na www.dakowski.pl

O autorze: Mirosław Dakowski