„Na drodze wielkiego ześlizgu”

Idą za nami straże tylne w pełnym rozkładzie, lecz już nie muszą nas poganiać nahajkami, bo myśli nasze biegną same w prędkim nieładzie – do przodu!

Na horyzoncie nowy symbol powiewa nad czerepami.

 

Udawany patriotyzm, udawany antykomunizm

W mechanizmie kłamstwa działa  w regularnym rytmie, nie do końca uświadomiony, a przez to misterny i najbardziej destrukcyjny – wewnętrzny cykl samooszukiwania. W tym właśnie cyklu od kilkudziesięciu lat powtarza się polska historia.

Historia może się powtarzać nieskończoną ilość razy, aż do czasu, gdy jej ofiary nie zmądrzeją lub dopóki w którymś z kolejnych pokoleń odrodzona elita działania nie zdominuje  nieświadomej – większości.

Samozadowolenie i dobre samopoczucie związane z wyborem Andrzeja Dudy na prezydenta i ostatnimi, wysokimi notowaniami PiS przypomina podobny stan znieczulenia i uśpienia, jakie towarzyszyło Polakom podczas operacji „zmiany władzy” w 1989 roku. Żaden głos rozsądku nie przebijał się wówczas do oszołomionego społeczeństwa, które zaślepione nie zauważało, że oto komunizm “obalają” komuniści, a do władzy dochodzą wysadzeni wcześniej z siodła stalinowcy, trockiści, socjaliści tworzący tzw. lewicę laicką (Geremek, Mazowiecki, Kołakowski, Kuroń, Michnik – twórcy III RP).

Przestrzegał przed tym już w roku 1977 Józef Mackiewicz:

[…] Wnet Kołakowski i Michnik wojażują dalej. Przyjmowani są serdecznie przez komunistów włoskich […]. W tym czasie w komunistycznej włoskiej Paese Sera czytamy: „…Profesor Kołakowski i Adam Michnik podkreślili, że obrońcy praw człowieka ze wszystkich krajów Europy Wschodniej występują – po raz pierwszy – solidarnie, a partie komunistyczne Zachodu, dzięki eurokomunizmowi, popierają walkę o poszanowanie praw ludzkich w krajach demokracji ludowej”.

Powiem nie owijając w bawełnę: Adam Michnik i… towarzysze – że pozwolę sobie na ten skrót, aby nie wymieniać wszystkich świętych dzisiejszej prasy emigracyjnej – są mi ludźmi z drugiej strony barykady. Ja jestem przeciwko każdemu komunizmowi. Oni go popierają w takich postawach jak “antyrosyjski”, “europejski”, w plastiku “praw człowieka i obywatela”. Nie można zwalczać komunizmu i jednocześnie go popierać”.(1)

Domyślam się, że wielu zwolenników PiS-u oraz innych uzupełniających się opcji, nawiasem mówiąc –  wielu szczerych patriotów, czytając powyższe słowa, nie uchwyci analogii pomiędzy sowiecką a dzisiejszą, najnowszą i niewątpliwie bardziej wyrafinowaną mutacją komunizmu, a także nie zauważy podobnego konformizmu w uznawaniu „mądrości etapu” przez jawną targowicę i targowicę potencjalną popieraną przez szczerych, lecz naiwnych patriotów.

Swoistym papierkiem lakmusowym jest: tolerancja dla patologii nazywanej lewicą, zgoda na antypolską narrację, będącą propagandowym przygotowaniem do realizacji żydowskiego projektu „Polin”, brak woli dokonania nowego otwarcia w relacjach polsko-amerykańskich i polsko-niemieckich, a także rutynowa, systemowa abolicja dla zdrajców stanu z poprzednich “ekip rządzących”.

Mówiąc wprost: nie widzę na razie w deklaracjach prezydenta Andrzeja Dudy i kandydatki na premiera żadnych zwiastunów zmiany, oprócz obietnic poprawy materialnego bytu w klatce dla polskich niewolników.

_________________________________________________________________________________

1)      Cyt. za Grzegorz Wąsowski/ Józef Mackiewicz “Na drodze wielkiego ześlizgu (II)”, “Wiadomości” (nr 45 z 1977 r.)/.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne