Człowiek, który grzeszy, sam sobie wymierza karę. Tą karą jest oddzielenie od Boga. – Sobota, 24 października 2015 św. Antoniego Marii Clareta, biskupa

Myśl dnia

Nie pozwól, aby wczoraj zabrało ci za dużo dzisiaj.

Will Rogers

Samowystarczalność i pycha zawsze prowadzą do upadku.
o. Krzysztof Osuch SJ

Cytat dnia

“Wielkie dzieło nawrócenia świata rozpoczyna się od małych nieraz wysiłków, od budowania zgody w naszych rodzinach, parafiach, w środowiskach pracy” (Jan Twardowski)

9

Jezu Miłosierny, zawierzam Ci moje życie. Chociaż wciąż jestem grzesznym człowiekiem, pragnę naśladować Cię najlepiej, jak potrafię. Ufam, że mi dopomożesz i udzielisz łaski wytrwania na tej drodze.

Słowo Boże

SOBOTA XXIX TYGODNIA ZWYKŁEGO, ROK II

PIERWSZE CZYTANIE  (Rz 8, 1-11)

Bóg zniszczył grzech przez swojego Syna

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian.

Bracia:
Teraz dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, które daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, tego dokonał Bóg. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla usunięcia grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, jeżeli postępujemy nie według ciała, ale według Ducha.
Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha, do tego, czego chce Duch. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha do życia i pokoju. Dlatego że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu ani nawet nie jest do tego zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą.
Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na skutki grzechu, duch jednak ma życie na skutek usprawiedliwienia. A jeżeli mieszka w nas Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 24 (23), 1-2. 3-4ab. 5-6)

Refren: Oto lud wierny, szukający Boga.

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, *
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził *
i utwierdził ponad rzekami.

Kto wstąpi na górę Pana, *
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, *
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.

On otrzyma błogosławieństwo od Pana *
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają, *
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ez 33, 11)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Nie chcę śmierci grzesznika,
lecz pragnę, aby się nawrócił i miał życie.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA  (Łk 13, 1-9)

Wezwanie do nawrócenia

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie.
Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam: lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».
I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł.
Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?”
Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”».

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ

 

 

Wierność Bogu

Nawrócenie jest częścią duchowej drogi, którą mamy do przejścia na ziemi. Ponieważ ludzka natura skłonna jest do grzechu, nie da się nawrócić raz na zawsze. Możemy doświadczyć nawrócenia podobnego do tego, jakie przeżył św. Paweł pod Damaszkiem i opowiedzieć się raz na zawsze za Chrystusem. Ale jednocześnie musimy być świadomi tego, że będziemy wciąż podawani próbą. Szatan będzie szukał sposobów, aby odwieść nas od Chrystusa. Bóg jest miłosierny. Posłał swojego Syna, aby wyzwolił nas z grzechów. Jeśli zaufamy Jezusowi i każdego dnia będziemy ponawiać pakt jedności z Nim, otrzymamy konieczną ochronę i łaskę do prowadzenia życia zgodnego z Jego wolą.

Jezu Miłosierny, zawierzam Ci moje życie. Chociaż wciąż jestem grzesznym człowiekiem, pragnę naśladować Cię najlepiej, jak potrafię. Ufam, że mi dopomożesz i udzielisz łaski wytrwania na tej drodze.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2015”
Autor: ks. Mariusz Krawiec SSP
Edycja Świętego Pawła

****************************

Na dobranoc i dzień dobry – Łk 13, 1-9

Na dobranocMariusz Han SJ
(fot. David Blackwell. / flickr.com / CC BY-ND 2.0)

Czas na nawrócenie. Zacznijmy od siebie…

 

Wezwanie do nawrócenia – Nieurodzajne drzewo figowe
W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli?

 

Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy?

 

Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie.

 

I opowiedział im następującą przypowieść: Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?

 

Lecz on mu odpowiedział: Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć.

 

Opowiadanie pt. “O nawróceniu”
W jakiejś parafii odbywały się tradycyjne misje. Misjonarz wygłosił poprawnie, dobrze przygotowane, naszpikowane wzruszającymi przykładami, dosyć długie kazanie o nawróceniu. Potem siadł do konfesjonału, aby słuchać spowiedź. Podchodzili na ogół mali grzesznicy. W pewnym momencie uklęknął mężczyzna z wyznaniem, że u spowiedzi nie był już 30 lat, i że teraz chce zacząć na nowo.

 

Spowiednik ucieszył się jakoś tym penitentem i zapytał delikatnie o motywy: – Co pana skłoniło, że postanowił pan skorzystać z sakramentu pokuty? – Jak to co? – odparł ten za kratkami – kazanie, które dziś usłyszałem.

 

Kapłan chciał dokładniej wiedzieć o skutkach swej nauki (ostatecznie przyda się to na przyszłość), a więc pyta dalej: – Jakie słowa przemówiły najbardziej? Jaki przykład chwycił za serce?

 

– Żaden przykład, ojcze duchowny. Kiedy po 30 minutach usłyszałem: to była pierwsza połowa, a teraz przejdziemy do drugiej części, pomyślałem sobie: tak samo jest z moim życiem – pierwsza połowa już minęła, a teraz zacznie się druga, a ta musi być inna, lepsza.

 

Refleksja
Przeważnie dajemy sobie dużo czasu na nawrócenie. Często usprawiedliwiamy się, że przecież inni postępują jeszcze gorzej. Argumentujemy to tym, że nasze grzechy są niczym, w porównaniu z przewinieniami sąsiada, sąsiadki, przyjaciół, czy znajomych. Wybielamy przez to swoje postępowanie przez usprawiedliwianie coraz to cięższych popełnianych grzechów…

 

Jezus mówi nam, że nie możemy iść tą drogą. Zachęca nas do tego, żebyśmy każdego dnia reflektowali nad tym co mówimy i robimy. Bo przecież wcześniej, czy później sami będziemy wiedzieć, czy nasze postępowanie jest zgodne z tym co mówi Bóg. Będzie też potwierdzeniem harmonii naszego wewnętrznego “ja”. Jezus wie, że wcześniej, czy później przyjdzie ta refleksja. My sami wiemy, że im wcześniej przeżyjemy nasze nawrócenie, tym bardziej nasze życie będzie przepełnione radością dnia powszedniego…

 

3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Ile potrzeba czasu na nawrócenie?
2. Czy jest jakiś dogodny czas na nawrócenie?
3. Czy refleksja na własnym postępowaniem jest łatwa?

 

I tak na koniec…
“Wielkie dzieło nawrócenia świata rozpoczyna się od małych nieraz wysiłków, od budowania zgody w naszych rodzinach, parafiach, w środowiskach pracy” (Jan Twardowski)

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/na-dobranoc-i-dzien-dobry/art,185,na-dobranoc-i-dzien-dobry-lk-13-1-9.html

**************

Św. Antoniego Clareta

0,13 / 11,19
Na początek stań w obecności Boga, który jest miłością. Podczas medytacji bądź skoncentrowany na tematach związanych z Ewangelią. Jeśli przyjdą rozproszenia, czyli myśli nie związane ze Słowem Bożym postaraj się wrócić do treści z Pisma Świętego. Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Łukasza
Łk 13, 1-9

W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam: lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie». I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?”. Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”».Jezus podejmuje przesądy współczesnych sobie, którzy wierzyli, że tragiczny koniec życia jest konsekwencją grzechów i karą za nie. Ukazuje On fałsz takiej wizji, mówiąc, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. Jezus zdaje wskazywać, że słusznie łączymy grzeszność z konsekwencjami, ale zarazem mówi, że wszyscy potrzebujemy nawrócenia: „jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie”.

Historie o tragicznych wydarzeniach stają się dla Jezusa pomocą w wezwaniu do nawrócenia i refleksji. Refleksja nad śmiercią ukazuje nam kruchość i daremności naszych planów życiowych i wielkich projektów, które rozsypują się jak domek z kart. Pomyśl chwilę o swojej śmierci…

Mówiąc o nawróceniu i śmierci, Jezus nie zostawia nas w lęku, lecz ukazuje miłosierdzie i cierpliwość jako sposób relacji Boga do człowieka. Choć często nie wydajemy owoców nawrócenia, Bóg cierpliwie, jak ogrodnik, troszczy się o nas i nie spisuje na stratę.

Jakie są owoce twojego życia…?
Pamiętaj, że miejsca naszej bezowocności mogą stać się miejscami najbliższego spotkania z Bogiem, który jest Ogrodnikiem naszych dusz.Porozmawiaj z Jezusem o wszystkim, co poruszyło cię w tej modlitwie. Oddaj mu swoje życie i śmierć.

http://modlitwawdrodze.pl/home/
**************

Miłujący Bóg UPOMINA…

Na końcu będzie krótkie nawiązanie do słów Jezusa brzmiących poważnie a nawet groźnie. Wpierw popatrzmy na Boże działanie nazywane: UPOMINANIEM, zapowiedzią KARY, wzywaniem do NAWRÓCENIA… Uczyńmy to w nieco szerszym kontekście Księgi Amosa (całej, ale to tylko parę stron). Z pomocą przyjdzie nam znakomite objaśnienie z Przewodnika po Biblii…    

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza 13, 1-9:

Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie

W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie». I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”».

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian 10, 1-6. 10-12:

Życie Izraela na pustyni jest zapowiedzią rzeczy przyszłych

Nie chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy co prawda zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez morze i wszyscy byli ochrzczeni w imię Mojżesza, w obłoku i w morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a skałą był Chrystus. Lecz w większości z nich nie upodobał sobie Bóg; polegli bowiem na pustyni.
Stało się zaś to wszystko, by mogło posłużyć za przykład dla nas, iżbyśmy nie byli skłonni do złego, jak oni zła pragnęli. Nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali i zostali wytraceni przez dokonującego zagłady.
A wszystko to przydarzyło się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów. Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.

http://osuch.sj.deon.pl/2015/10/24/k-osuch-sj-milujacy-bog-upomina-ustami-proroka-i-jezusa-iii-niedz-w-p-mp3/

**************

WIEŻA

by Grzegorz Kramer SJ

 

https://youtu.be/YfGW-JhjQIg

Dwa obrazy. Wieża w Siloe i drzewo figowe.

Na osiemnaście osób wali się wieża. Ile razy z naszych telewizorów słyszeliśmy takiego newsa? Jeśli nie znamy ofiar, dość łatwo nam przychodzi współczucie, jednak kiedy taka tragedia dosięga kogoś, kogo znamy i wiemy o nim, że to niedobry człowiek, to nasze myślenie i osąd jest inny. Zasłużył sobie na to, ten taki i owaki sam się o to prosił, Bóg go pokarał.

Jezus odcina się od takiego myślenia. Nie uważa nieszczęść jako kary za grzechy. Dlaczego? Bo można by powiedzieć, że każdy, komu na głowę wieża się nie zawaliła, jest dobry i bezgrzeszny. Bóg nie daje światu takich znaków: jesteś zły – nie będzie ci się powodziło, jesteś dobry – nic ci się nie stanie. To nie jest myślenie Boga. Jego myślenie jest inne – wyjawione w drugim obrazie, drzewa figowego. Bóg chce, by życie każdego człowieka wydawało dobre owoce. Jednak wszyscy jesteśmy ograniczeni czasem. Bóg stara się każdemu z nas zapewnić optymalne warunki, nie do wystawnego życia, ale do bycia dobrym. Pan ma w stosunku do nas duże nadzieje: „Może zaowocuje….”?

Bóg, w przeciwieństwie do ludzi, nigdy nie przychodzi do człowieka z potępieniem, przychodzi z nadzieją. Nigdy nie jest nami rozczarowany, znów w przeciwieństwie do nas, którzy rozczarowujemy się innymi. Wiążemy z kimś wielkie nadzieje, a kiedy ten ktoś nie spełnia naszych oczekiwań, potrafimy w imię naszej sprawiedliwości potępić, zdyskredytować, opluć, wyśmiać, a wszystko to w imię prawdy.

Kilka razy przy tej Ewangelii słyszałem, że: „OK – miłosierdzie miłosierdziem, ale tekst kończy się stwierdzeniem, że może kiedyś zostanie ono wycięte”. Dlatego mamy prawo do tego, by człowieka, albo jego stan ocenić. A kim ty człowieku jesteś, by się tego zdania czepiać? Kim jesteś, by potępiać drugiego człowieka? Bo zgrzeszył? A ty nie grzeszysz? Bo zgrzeszył ciężej od ciebie? Potępiając go, stajesz się jeszcze większym grzesznikiem.

http://kramer.blog.deon.pl/2015/10/24/wieza/

***********

#Ewangelia: Czy kara może być Boska?

Mieczysław Łusiak SJ

(fot. shutterstock.com)

W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: “Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie”. 

 
I opowiedział im następującą przypowieść: “Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: «Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?». Lecz on mu odpowiedział: «Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć»”.
Komentarz do Ewangelii
Nieszczęścia, które przytrafiają się nam w życiu nie są karą Boską. Jezus stanowczo protestuje przeciwko łączeniu rozmiaru naszych cierpień z ilością naszych win. Grzech (i związana z nim wina) jest sam w sobie tak wielkim nieszczęściem, że nie ma powodu, by jeszcze pogarszać sytuację karami. Innymi słowy, nie ma powodu, by Bóg karał człowieka za jego grzechy, bo człowiek, który grzeszy, sam już sobie wymierza karę. Tą karą jest oddzielenie od Boga.
Bóg walczy o nas, walczy z tym oddzieleniem, ale jeśli człowiek jest uparty… Bóg szanuje naszą wolność.
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,2617,ewangelia-czy-kara-moze-byc-boska.html
***********
Wilhelm od św. Teodoryka (ok. 1985-1148), benedyktyn, potem cysters
Modlitwa medytacyjna nr 5
„Zginiecie, jeśli się nie nawrócicie”

O ja nieszczęsny, moje sumienie nieustannie mnie oskarża, a prawda nie może mi znaleść wymówki, mówiąc: nie widział, co czynił. Przebacz zatem, Panie, za cenę Twej drogocennej krwi, wszystkie moje grzechy i upadki, świadome lub nie… Tak Panie, naprawdę zgrzeszyłem, chętnie i dużo. Otrzymawszy poznanie prawdy, obraziłem Ducha łaski; a jednak, w czasie mojego chrztu , On mi za darmo przyznał odpuszczenie grzechów. Ale ja, po otrzymaniu Twojej prawdy, powróciłem do moich grzechów „jak pies powrócił do tego, co zwymiotował” (2 P 2, 22).

O Synu Boży, stratowałem Cię, zapierając się Ciebie?  A jednak nie mogę powiedzieć, że Piotr, zapierając się Ciebie, sponiewierał Cię, on, który tak Ciebie żarliwie kochał, nawet jeśli się Ciebie zaparł pierwszy, drugi i trzeci raz… Ode mnie również Szatan czasem żądał mojej wiary, aby ją przesiać przez sito jak pszenicę; ale Twoja modlitwa doszła aż do mnie i moja wiara nie ustała (Łk 22, 31-32), ona Cię nie opuściła… Ty wiesz jak bardzo zawsze chciałem trwać w wierze w Ciebie, Ty zatem zachowaj mnie w tym pragnieniu aż do końca.

Zawsze wierzyłem w Ciebie…, zawsze Cię kochałem, nawet kiedy grzeszyłem przeciw Tobie. Żałuję za wszystkie moje grzechy, aż konam z żalu. Ale nie żałuję mojej miłości, chyba tylko, że Cię nie kochałem tak, jak powinienem był.

***************

Korzystamy z Bożej cierpliwości dla folgowania swoim namiętnościom (24 października 2015)

  • przez PSPO
  • 23 października 2015

folgujermy-sobie-komentarz-liturgiczny

Jeżeli się nie nawrócicie, podobnie zginiecie (Łk 13,5).

 

Zarówno Ewangelia, jak i św. Paweł stawiają przed nami wyraźną alternatywę: albo nawrócenie i życie w Duchu Świętym, albo śmierć wraz z ciałem i jego pożądaniami! Ta alternatywa jest nieunikniona. Jednak sami nie jesteśmy w stanie sobie poradzić w walce ze złem, które w nas mieszka, jak to opisał św. Paweł we wczorajszym czytaniu z Rz 7. W tej perspektywie jedyna nadzieja i rzeczywiste uleczenie są nam dane przez Chrystusa, który daje nam swego Ducha. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, tego dokonał Bóg (Rz 8,3) przez Chrystusa.

Dzisiejsze czytania liturgiczne: Rz 8, 1-11; Łk 13, 1-9

W Ewangelii, która jest wielkim ostrzeżeniem dla naszej opieszałości, Pan Jezus mówi jednocześnie o wielkiej cierpliwości Boga, który czeka na nasze nawrócenie. Ogrodnik, pod którego postacią kryje się Jezus, prosi właściciela, aby jeszcze poczekał jeden rok. My, niestety, na podstawie tej Bożej cierpliwości hodujemy w sobie fałszywą nadzieję, że „jakoś będzie”. Korzystamy z Bożej cierpliwości dla folgowania swoim namiętnościom. Jednak cierpliwość Boga także ma swój kres i to chce Pan Jezus podkreślić w Ewangelii. Trzeba nam się przerazić naszą bezmyślnością i brakiem odpowiedzialności za własne życie. Żyjemy, stale zajmując się jedynie bieżącymi sprawami, tak jak gdyby niczego poza tym życiem nie było, jak gdyby miało ono trwać bez końca. A przecież nic nie jest tak pewne jak to, że umrzemy. Pan Jezus stara się obudzić naszą przytomność, abyśmy wreszcie zrozumieli, że w naszym życiu o coś chodzi, że w nim rozstrzyga się nasze być albo nie być.

Oto stajemy przed misterium dzieła odkupienia, przed nowym życiem, jakiego nam Jezus udziela darmo. Otwórzmy swoje serce na Jego leczące działanie, wyznajmy Mu swoje słabości i grzechy, aby mógł je uleczyć i wprowadzić nas w pełną komunię z Nim.

Włodzimierz Zatorski OSB

http://ps-po.pl/2015/10/23/korzystamy-z-bozej-cierpliwosci-dla-folgowania-swoim-namietnosciom-24-pazdziernika-2015/

***************

<iframe width=”560″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/dRorifaonJE” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>

 

**************

Teraz Jezus chce przemienić nas – J 2, 1-11 (26.08.2013)

Pierwszym znakiem, który uczynił Jezus było przemienienie wody w wino ponieważ Jego misją jest przemienienie każdego z nas z grzesznika w świętego, czyli w dziecko Boże podobne do Ojca. Różnica między nami takimi, jakimi jesteśmy dziś, a takimi, jakimi będziemy po przemianie, jest taka sama jak między wodą i winem, czyli ogromna.
Aby mogła dokonać się w naszym życiu owa przemiana, powinniśmy pójść za słowami Maryi: “Zróbcie wszystko, cokolwiek Jezus wam powie”. Warto Jezusowi zaufać.

 

Mieczysław Łusiak SJ

 

***********************************************************************************************************************

ŚWIĘTYCH OBCOWANIE

24 PAŹDZIERNIKA

***********

Święty Antoni Maria Claret, biskup

 

Zobacz także:

Święty Antoni Maria Claret Antoni pochodził spod Barcelony, urodził się 23 grudnia 1807 r. Na chrzcie, który miał miejsce w samo Boże Narodzenie, otrzymał imiona Antoni, Jan, Adiutor. Kiedy miał 11 lat, rozpoczął naukę w szkole średniej, humanistycznej. Musiał jednak przerwać naukę i pomagać ojcu w tkactwie. W 18. roku życia udał się do Barcelony, by tam doskonalić się w swoim zawodzie. Zapoznał się równocześnie ze sztuką drukarską, a w wolnym czasie uczył się języka łacińskiego i francuskiego. Uczestniczył też w strajku robotników, licho wynagradzanych za pracę w prymitywnych warunkach. Przeżył także kryzys duchowy, ale przeszedł go zwycięsko.
W latach 1827-1829 zrobił błyskotliwą karierę zawodową w przemyśle tekstylnym Barcelony i uzbierał niemałą fortunę, grając na loterii. Doświadczenie zdrady przez wspólnika zaślepionego nieumiarkowaną żądzą zysku przyczyniło się do głębokiego nawrócenia Antoniego.
Od dawna pragnął oddać się na służbę Bożą. Wstąpił więc do wyższego seminarium duchownego diecezji Vich (1829), po którego ukończeniu otrzymał święcenia kapłańskie (1835). Przez kilka lat był proboszczem w Sallent, a potem w Villadram. Czuł jednak, że inne jest jego powołanie. Paliła go chęć oddania się pracy misyjnej. Dlatego za zezwoleniem biskupa udał się do Rzymu, by ofiarować swoje kapłańskie usługi Kongregacji Rozpowszechniania Wiary na misjach wśród niewiernych (1838). Odbył rekolekcje w domu jezuitów. Przełożony poradził mu, by wstąpił do jego zakonu, gdzie będzie mógł łatwiej wypełnić swoje pragnienia misyjne. Wstąpił więc do nowicjatu tegoż zakonu w Roothan.
Ciężka choroba zmusiła go jednak do opuszczenia nowicjatu i powrotu w rodzinne strony. Udał się do swojego biskupa, który mianował go misjonarzem diecezjalnym dla głoszenia nauk z okazji odpustów, rekolekcji czy misji. W latach 1840-1848 Antoni przebiegł całą Katalonię. W roku 1847 założył w Barcelonie istniejącą do dziś drukarnię i wydawnictwo katolickie. W tym samym roku założył nową rodzinę zakonną Serca Maryi z Vich. Założył także stowarzyszenie Pań Serca Maryi, które miało za cel nieść pomoc kapłanom w duszpasterstwie ze strony ludzi świeckich. Założył także stowarzyszenie dobrej prasy. Dał wreszcie początek instytutowi zakonnemu “Córek Niepokalanego Serca Maryi”. W tym także czasie wydał wiele broszur, poświęconych podniesieniu życia religijnego wśród ludzi świeckich. Uważa się go za prekursora instytutów świeckich, które zostały uznane przez papieża Piusa XII dopiero sto lat później (1947). 23 lutego 1848 r. udał się na Wyspy Kanaryjskie z kazaniami i misjami. Po powrocie stamtąd założył w roku 1849 Zgromadzenie Misjonarzy Niepokalanego Serca Maryi, zwanych popularnie klaretynami.

Święty Antoni Maria Claret Stolica Święta, słysząc o owocach pracy apostolskiej Antoniego, mianowała go w 1847 r. biskupem. Miał wtedy 40 lat. W dwa lata potem został arcybiskupem Santiago di Cuba. W 1850 r. z rąk królowej Hiszpanii otrzymał paliusz metropolity Kuby, jak też odznaczenie Wielkiego Krzyża. Na skutek miejscowych intryg ta rozległa archidiecezja nie miała pasterza od 14 lat. Antoni zabrał się do pracy z wrodzoną sobie energią. W ciągu 6 lat aż 3 razy zwizytował swoją archidiecezję, by na miejscu zorientować się o potrzebach poszczególnych parafii i im zaradzić. Nakazał wszędzie przeprowadzić misje. Przywrócił dyscyplinę wśród duchowieństwa, zreformował seminarium, osobiście prowadził misje w co najmniej 150 miejscowościach, założył 53 nowe parafie i wygłosił ok. 11 tysięcy kazań. Dzięki jego pracy misyjnej ok. 300 tysięcy Kubańczyków zostało bierzmowanych, a ponad 9 tysięcy par żyjących bez ślubu stało się sakramentalnymi małżeństwami (inne źródła podają, że par tych było aż 30 tysięcy).
Założył Bractwo Nauki Chrześcijańskiej (1851), gdyż ignorancja religijna była zastraszająca. Kiedy w 1852 r. Kubę nawiedziła epidemia, biskup Antoni codziennie nawiedzał szpitale, rozdawał żywność, mobilizował ludzi dobrej woli do pomocy. W tej sprawie wydał dwa listy pasterskie: jeden do swoich wiernych, drugi do kleru (1853). Założył bank, który w każdej parafii miał nieść pomoc finansową wiernym (1854). Z okazji ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi wydał piękny list pasterski i ustanowił Instytut Apostolski Matki Bożej Niepokalanej do Nauczania Prawd Wiary (1854).
Tak gorliwa praca przeszkadzała miejscowym liberałom i masonerii. Cztery razy dokonywano zamachów na jego życie. Spalono mu dom. W roku 1856 został raniony przez człowieka, którego konkubinę nawrócił. Rozpoczęto tak gwałtowną kampanię przeciwko Antoniemu, że rząd hiszpański musiał się ugiąć i odwołać go z Kuby (1857). Antoni wrócił więc do Hiszpanii. Królowa Izabela II powołała go na swojego osobistego spowiednika. Dzięki jej poparciu założył wśród kapłanów Konferencje św. Wincentego a Paulo dla wspierania ubogich, głosił nadal niestrudzenie misje, popierał katolicką prasę i założył Akademię św. Michała Archanioła, skupiającą artystów. Królowa mianowała go nadto prezydentem królewskiego klasztoru w Escorial i protektorem szpitala w Montserrat. Z królową objeżdżał kraj, głosząc kazania i zakładając bractwa: matek katolickich, bibliotek popularnych itp. Był wychowawcą dzieci królewskich.
Kiedy w 1868 r. wybuchła w Hiszpanii rewolucja, królowa musiała schronić się do Francji. Antoni udał się wraz z nią do Pau i Paryża. W tym samym roku pojechał do Rzymu, gdzie wziął udział w złotym jubileuszu kapłaństwa Piusa IX, a zaraz potem – w Soborze Watykańskim I, na którym zdecydowanie bronił dogmatu o nieomylności papieża. W roku 1870 musiał jednak opuścić Rzym, gdyż zapadł ciężko na zdrowiu. Udał się więc do Francji, gdzie byli jego synowie duchowni, wypędzeni wraz z nim z Hiszpanii. Kiedy tylko poczuł się lepiej, zdecydował się wrócić do Rzymu, ale zmarł w drodze rażony apopleksją 24 października 1870 r.
Ponieważ Antoni Maria Klaret zostawił po sobie wiele dzieł, jego proces beatyfikacyjny trwał długo; dopiero w roku 1934 Pius XI wyniósł go do chwały błogosławionych, a Pius XII w Roku Świętym 1950 – do grona świętych. Antoni zostawił po sobie ponad 200 pism religijnych, które wydrukował w łącznym nakładzie ok. 9 milionów egzemplarzy. Samych katechizmów wydał drukiem ok. 4 milionów egzemplarzy. Słynny katechizm Camino recto (pierwsze wydanie 1843), który ozdobił własnoręcznymi ilustracjami, stał się prekursorem współczesnych katechizmów dla dzieci, które dziś trudno sobie wyobrazić bez obrazków.

W ikonografii św. Antoni Maria Claret przedstawiany jest w stroju biskupa z regułą zakonu klaretynów w ręku. Jego atrybutem jest medalion na szyi, krzyż na kufrze podróżnym. Jest patronem misjonarzy klaretynów, klaretyńskich studentów, diecezji na Wyspach Kanaryjskich oraz kupców tekstylnych, tkaczy, prasy katolickiej oraz osób oszczędzających.

http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-24a.php3

Kwadrans przed Przenajświętszym

Musisz Mnie o coś prosić dla kogoś? Powiedz Mi jego imię, a następnie - co byś chciał, żebym teraz dla niego uczynił. Proś o wiele, nie wahaj się prosić. Mów do Mnie prosto i otwarcie o biednych, których zamierzasz pocieszyć; o chorych, których cierpienia ty widzisz; o zbłąkanych, dla których gorąco pragniesz powrotu na prawdziwą drogę. Powiedz mi o wszystkich chociaż jedno słowo. A dla ciebie - czyż nie potrzebujesz dla samego siebie jakiejś łaski?

Powiedz Mi otwarcie, czy może jesteś dumnym, samolubnym, niestałym, niestarannym... i poproś Mnie, żebym ci przyszedł z pomocą w twoich nielicznych czy też licznych wysiłkach, które podejmujesz, by się pozbyć tych wad. Nie wstydź się! Jest wielu sprawiedliwych, wielu świętych w niebie, którzy popełniali dokładnie te same błędy. Ale oni prosili pokornie... i z biegiem czasu zobaczyli, że są od tego wolni. Nie zwlekaj prosić też o zdrowie, o szczęśliwe zakończenie twoich prac, interesów czy studiów. To wszystko mogę ci dać i daję. A Ja życzę sobie, żebyś Mnie o to prosił, jeśli się to nie zwraca przeciwko twojemu uświęceniu, natomiast jemu sprzyja i je wspiera. Czego ci akurat dzisiaj potrzeba? Co mogę dla ciebie uczynić? Gdybyś ty wiedział, jak bardzo pragnę ci pomóc!

Czy masz w tej chwili jakiś plan?

Opowiedz Mi o nim. Czym się zajmujesz? O czym myślisz? Co mogę uczynić dla twojego brata, dla twojej siostry, twoich przyjaciół, twojej rodziny, dla twoich przełożonych? Co ty chciałbyś dla nich uczynić? A co do Mnie - czy nie masz życzenia, żebym był uwielbiany? Czy zechciałbyś swoim przyjaciołom uczynić coś dobrego, im, których ty może bardzo kochasz, ale oni żyjąc nie myślą o Mnie? Powiedz Mi: co dzisiaj budzi nadzwyczaj twoją uwagę? Czego pragniesz z utęsknieniem? Jakie środki posiadasz, aby to osiągnąć? Powiedz Mi o twoim nieudanym przedsięwzięciu, a Ja powiem ci przyczyny niepowodzenia. Czy nie chciałbyś Mnie dla siebie pozyskać?

Może czujesz się samotnym lub źle usposobionym?

Opowiedz Mi w szczegółach, co cię smuci. Kto cię zranił? Kto obraził twoją miłość własną? Kto ciebie znieważył? Informuj Mnie o wszystkim, a wnet dojdziesz tak daleko, że powiesz, iż za Moim przykładem wszystko darujesz i wszystko zapominasz. Za nagrodę otrzymasz Moje pocieszające błogosławieństwo.

Może się boisz?

Czy odczuwasz w swojej duszy owo nieokreślone przygnębienie, które wprawdzie jest bez podstaw, ale mimo to nie przestaje rozrywać ci serca? Rzuć się w ramiona Mojej Opatrzności! Jestem przy tobie, u twojego boku. Ja wszystko widzę, wszystko słyszę i w żadnym momencie nie zostawię cię. Czy odczuwasz antypatie u ludzi, którzy cię przedtem lubili, a którzy cię teraz zapomnieli, od ciebie się odwrócili mimo, że z twojej strony nie było najmniejszego powodu do tego? Poproś za nich, a Ja ich przywrócę do twojego boku, jeżeli nie staną się zawadą dla twojego uświęcenia.

A czy nie masz czasem jakiejś radosnej wiadomości dla Mnie?

Dlaczego nie pozwalasz Mi w niej uczestniczyć? Przecież jestem twoim przyjacielem. Opowiedz Mi, co pokrzepiło twoje serce i wywołało twój uśmiech w okresie od twoich ostatnich odwiedzin u Mnie? Być może miałeś przyjemne zaskoczenia, może otrzymałeś szczęśliwe wiadomości, list, sympatie, może przezwyciężyłeś trudności, wyszedłeś z sytuacji bez wyjścia? To wszystko jest Moim dziełem. Ty masz Mi po prostu powiedzieć: "Dziękuję, mój Ojcze!" A czy nie chcesz Mi nic obiecać? Ja czytam w głębi twojego serca. Ludzi można łatwo zmylić, ale nie Boga. Mów więc otwarcie do Mnie. Czy jesteś zdecydowany nie poddawać się więcej wiadomej okazji do grzechu, zrezygnować z rzeczy, która ci szkodzi, nie czytać książki, która pobudza twoją wyobraźnię, nie przestawać z człowiekiem, który zmącił spokój twej duszy? Czy będziesz znowu łagodnym, miłym i usłużnym wobec tego człowieka, którego miałeś do dziś za wroga, bo ci się sprzeniewierzył? Więc dobrze, powracaj teraz znowu do twojego zajęcia, do twojej pracy, do twoich studiów. Ale nie zapominaj kwadransu, który przeżywaliśmy razem. Zachowaj - jak dalece możesz - milczenie, skromność, wewnętrzne skupienie, miłość bliźniego.

Kochaj Matkę Moją, która i twoją jest.

I przyjdź znowu z sercem przepełnionym jeszcze większą miłością i jeszcze bardziej oddanym Mojemu Duchowi. Wtedy znajdziesz w Moim Sercu codziennie nową miłość, nowe dobrodziejstwa i nowe pocieszenia.

 

myśli podane przez św. Antoniego Marię Claret

 

http://adonai.pl/modlitwy/?id=adoracja&action=3

*************

Ponadto dziś także w Martyrologium:
W Indochinach – bł. Józefa Le-Dang-Ti, męczennika. Był oficerem w armii księcia Tu-Duk. Zginął za wiarę w roku 1860.oraz:

św. Ewergisla z Kolonii, biskupa (+ ok. 614); świętych męczenników Feliksa, biskupa, Audakta i Januarego, prezbiterów, oraz Fortunata i Septyma, lektorów (+ III w.); bł. Józefa Baldo, prezbitera (+ 1915); św. Marka, pustelnika (+ 580); św. Proklusa z Konstantynopola, biskupa (+ 446)

 

**********************************************************************************************************************

TO WARTO PRZECZYTAĆ, WYSŁUCHAĆ, OBEJRZEĆ

Szustak OP: O płaczu i zgrzytaniu zębami

Langusta na palmie

Adam Szustak OP

(fot. Pink Sherbet Photography / Foter / CC BY)

Nie lubimy Boga, który mówi “Będzie płacz i zgrzytanie zębów” albo “Idźcie ode mnie”, który mówi “Wstałem i zamknąłem drzwi i możecie sobie pukać w nieskończoność”. Ja za takim Bogiem nie przepadam.

Skoro mamy taką Ewangelię i skoro Pan Jezus to powiedział, to znaczy, że to powiedział. A to znaczy, że to jest Ewangelia i trzeba ją zrozumieć. I trzeba usłyszeć, co on do nas w tej Ewangelii mówi.
Kazanie:

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,1634,szustak-op-o-placzu-i-zgrzytaniu-zebami.html

 

 

 

***********

Szustak OP: O niewolnicy, słudze i cudzoziemcu

Langusta na palmie

Adam Szustak OP

(fot. See-ming Lee SML / Foter / CC BY)

Tak jak na każdego człowieka, na niego też przeszło nieszczęście, bo na każdego przychodzi jakieś nieszczęście.

 

Serdecznie zapraszamy na kazanie o. Adama Szustaka OP z XXVIII niedzieli zwykłej wygłoszone w Gliwicach w parafii NMP Matki Kościoła (13 października 2013) pod tytułem: “O niewolnicy, słudze i cudzoziemcu”.

 

Z Ewangelii według świętego Łukasza

 

Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami». Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom». A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec». Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,1696,szustak-op-o-niewolnicy-sludze-i-cudzoziemcu.html

 

*************

O. Adam Szustak OP – Wszyscy jesteśmy z Jerycha, czyli jak się nawrócić

<iframe width=”560″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/jzwMh3bC2iI” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>

************

Pielgrzymka 2014: Ojcze nasz

http://www.langustanapalmie.pl/pielgrzymka-2014-ojcze-nasz

Konferencje wygłoszone podczas XXIII Pieszej Dominikańskiej Pielgrzymki z Krakowa na Jasną Górę, które o. Adam głosił w Grupie Pokutnej w dniach 3-9 sierpnia 2014 roku.

01 | Wprowadzenie do pokuty
02 | Wstęp do Ojcze nasz
03 | Ojcze nasz, cz. 1
04 | Powołanie Elizeusza
05 | Kazanie | O eunuchu
06 | Ojcze nasz, cz. 2
07 | Ojcze nasz, cz. 3
08 | Ojcze nasz, cz. 4
09 | Ojcze nasz, cz. 5

Pielgrzymka 2012: Przykazania

http://www.langustanapalmie.pl/milosierdzia-pragne

Konferencje wygłoszone podczas XXI Pieszej Dominikańskiej Pielgrzymki z Krakowa na Jasną Górę, które o. Adam głosił w Grupie Pokutnej w dniach 3-9 sierpnia 2012 roku. Jako dodatek kazanie wygłoszone na Jasnej Górze na zakończenie pielgrzymki w 2007 roku. (początek konferencji o V przykazaniu niestety nie nagrał się).

1 | Wprowadzenie | Pokuta
2 | Kazanie | O nieudaczniku
3 | Wprowadzenie | O przykazaniach
4 | Przykazanie I
5 | Przykazanie II
6 | Przykazanie III
7 | Przykazanie IV
8 | Przykazanie V
9 | Przykazanie VI
10 | Przykazanie VII
11 | Przykazanie VIII
12 | Przykazanie IX i X
13 | Kazanie wygłoszone na zakończenie Pielgrzymki w 2007 roku | O Górze Jasnej

O autorze: Słowo Boże na dziś