Skąd się wziął KOD?

Cóż to jest ten Komitet Obrony Demokracji – Bóg jeden raczy wiedzieć. Ja również chciałem, bo temat, jak mówią, ważny i na czasie, więc udałem się do samego źródła, to jest na stronę komitetobronydemokracji.pl. Znalazłem na niej “Manifest KOD” – ktoś by pomyślał, że będzie tam jasno wypunktowane, o co konkretnie chodzi – nic z tego. “Manifest…” to klasyczna mowa-trawa:

Demokracja w Polsce jest zagrożona. Działania władzy, jej lekceważenie prawa oraz demokratycznego obyczaju zmuszają nas do wyrażenia stanowczego sprzeciwu. Nie chcemy Polski totalitarnej, zamkniętej dla myślących inaczej niż każe władza, nie chcemy Polski pełnej frustracji i żądzy rewanżu. Chcemy, żeby w Polsce było miejsce dla wszystkich Polaków, równych wobec prawa,z ich przekonaniami, opiniami, etyką i estetyką. Nie godzimy się na zawłaszczanie państwa, dzielenie Polaków na lepszych i gorszych, pogardę dla „innego”. Nie ma też naszej zgody na poglądy godzące w zasady demokracji i prawa człowieka….

No i tak dalej. To jest chyba napisane dla przekonanych, dla “czujących tak samo”, którzy i tak rozumieją sie bez słów i komunikujką za pomocą pojęć-kluczy “dzielenie Polaków”, “myślący inaczej”, itd., każdy wie o co chodzi i nic nie trzeba tłumaczyć. Może mam jakieś wygórowane wymagania, ale dla mnie oznacza to, że KOD pomyślany został jako organizacja hermetyczna, a nie demokratyczna i otaczająca go aura tajemniczości nie jest przypadkowa.

Mówiąc o tajemniczości mam na myśli przede wszystkim osobę założyciela KODu, tj. pana Mateusza Kijowskiego, który nie jest szerzej znany, choć patrząc na jego zdjęcia, mam wrażenie, że już go gdzieś widziałem. Być może przez ten wygląd “typowego lewaka”, nie wiem. Tajemnicze są również okoliczności powołania KOD do życia. Jak podaje wikipedia, wszystko zaczęło się 18 Listopada tego roku od zamieszczonego na portalu Studio Opinii felietonu niejakiego Krzysztofa Łozińskiego, pod tytułem “Trzeba założyć KOD“, a dwa dni później pan Kijowski założył odpowiednią grupę na fejsie i wszystko ruszyło z kopyta.

Moim skromnym zdaniem wszystko wyglądało nieco inaczej, to znaczy zaczęło się dużo wcześniej, a cały ten “spontan” jest sztucznie wykreowany. A dlaczego tak myślę? Bo pan Kijowski pojawił się na portalu Studio Opinii już 23 Sierpnia 2015 i zaczął swoją karierę publicysty od zjadliwego tekstu na temat świeżo upieczonego Prezydenta Andrzeja Dudy, którego przemówienie w Dąbrowie Tarnowskiej określił jako “słowa podstępne, kłamliwe, podłe”. W tym samym tekście dostało sie rykoszetem również Ojcu Rydzykowi – to tak na marginesie. Potem, w kolejnych tekstach, jeździł po Prezydencie, Ewie Szydło i PiS, jak “po łysej kobyle” i właściwie jego rola na portalu ograniczała się do wyrażania niezadowolenia z nowej władzy.

Jakiś czas później pan Kijowski wypłynął na szersze wody i zadebiutował na portalu znanego obrońcy demokracji zatroskanego o losy kraju, pana Tomasza Lisa. Publikacja jego tekstu “Kto sie boi PISowego ludu” datowana jest niedokładnie, na “dwa miesiące temu”, ale komentarze pod nim pochodzą z 16 Października, więc chyba niewiele się pomylę, twierdząc że nastąpiła właśnie tego dnia.

Są to drobnostki, dają jednak do myślenia, szczególnie jeśli skonfrontujemy je z wizerunkiem pana Kijowskiego, przedstawianego jako apolityczny społecznik i aktywista, który do tej pory walczył o prawa ojców, propagował wiedzę o szkodliwości szczepionek i zwalczał “kulturę gwałtu”, a teraz po prostu wezwała go ojczyzna – jako obywatela i szczerego demokratę, który nie chce mieć nic wspólnego z polityką, a tym bardziej – z politykami – chyba że jako “apolityczny” czy wręcz “nadpolityczny” twórca platformy porozumienia, na której nie schodzi się już poniżej poziomu “dobra wspólnego”. Tak przynajmniej przedstawia go TVN24.

Być może się czepiam i szukam dziury w całym, ale coraz mniej wierzę w przypadki i “spontany”, a nagłe pojawienie się Kijowskiego w gronie publicystów politycznych niechętnych nowej władzy i jego błyskawiczna kariera, ukoronowana wyprowadzeniem 50 tysięcy ludzi na ulice, sugerują, że cała akcja była przygotowywana właściwie już od momentu utraty władzy przez Bronisława Komorowskiego, a zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego było jedynie dobrym pretekstem, aby całą machinę puścić w ruch.

____________________________________

Fot. w ikonie wpisu: screenshot TVN 24

 

O autorze: insane

Bolesław Zujewicz - gkchesterton.pl