Istotne jest pragnienie powrotu_4 Niedziela Wielkiego Postu_ 06 marca 2016r._NIEDZIELA RADOŚCI – LAETARE

Myśl dnia

Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.

Psalm 145, 8

Przyznanie się do grzechu pozwala zostawić co złe i iść dalej.

ks. Marcin Kowalski

Gdy ktoś, znajdując się wśród wielu osób, trzyma w ręku lustro i patrzy w nie, widzi w nim nie tylko swoją własną twarz, ale także inne, odbijające się w tym samym lustrze. Podobnie, jeśli ktoś bacznie spogląda w swoje serce, dostrzega w nim stan swego wnętrza, jak również czarne twarze niewidzialnych etiopczyków (to klasyczne określenie demonów w tradycji Ojców Pustyni).

Hezychiusz z Synaju

 

madrosc-modlitwy-komentarz-liturgiczny-622x384
Jezu, Dobry Pasterzu, wciąż poszukujesz zagubionych owiec i wyciągasz rękę do grzeszników.
Spraw, bym poznał, w jak bardzo dalekie strony grzechu zabrnąłem, błądząc z dala od Ciebie.
_________________________________________________________________________________________________

Słowo Boże

_________________________________________________________________________________________________

IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU, ROK C
(TZW. NIEDZIELA RADOŚCI – LAETARE)

BXVI niedziela Laetare

IV Niedziela Wielkiego Postu jest zwana niedzielą radości – Laetare – od pierwszych słów antyfony na wejście – introitu:

Lætáre, Ierúsalem, et convéntum fácite omnes qui dilígitis eam: gaudéte cum lætítia, qui in tristítia fuístis: ut exsultétis et satiémini ab ubéribus consolatiónis vestræ.
Lætátus sum in his quæ dicta sunt mihi: in domum Dómini íbimus.

Wesel się, Jeruzalem! A wszyscy, którzy ją miłujecie, śpieszcie tu gromadnie. Cieszcie się i weselcie, którzyście się smucili, radujcie się i nasyćcie się z piersi pociechy waszej.
Uradowałem się, gdy mi powiedziano : Pójdziemy do domu Pańskiego.

Kościół, Nowe Jeruzalem, cieszy się z obfitości dóbr nadprzyrodzonych, łask płynących z Chrztu i Eucharystii, którymi obdarza swe dzieci. W tradycji rzymskiej jest to “niedziela róż”, ponieważ w tym dniu obdarowywano się pierwszymi kwiatami zakwitających róż, a Ojciec św. poświęcał złotą różę, którą ofiarowywał osobie zasłużonej dla Kościoła. Stąd w liturgii różowy kolor szat. Można go używać jedynie dwa razy w roku liturgicznym – dzisiaj oraz w III Niedzielę Adwentu, zwaną niedzielą Gaudete.

78eb3c0160b49daa8ac86d3d241a4de1_web

PIERWSZE CZYTANIE (Joz 5,9a.10-12)

Naród wybrany obchodzi pierwszą Paschę w ziemi obiecanej

Czytanie z Księgi Jozuego.

Pan rzekł do Jozuego: ‘Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską’. Rozłożyli się obozem synowie Izraela w Gilgal i tam obchodzili Paschę czternastego dnia miesiąca wieczorem, na równinie Jerycha. Następnego dnia Paschy jedli z plonu tej krainy, chleby przaśne i kłosy prażone tego samego dnia.
Manna ustała następnego dnia, gdy zaczęli jeść plon tej ziemi.
Nie mieli już więcej synowie Izraela manny, lecz żywili się tego roku z plonów ziemi Kanaan.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 34,2-3.4-5.6-7)

Refren:Skosztujcie wszyscy, jak dobry jest Pan Bóg.

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Wysławiajcie ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, *
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

DRUGIE CZYTANIE (2 Kor 5,17-21)

Bóg pojednał nas z sobą w Chrystusie

Czytanie z Drugiego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian.

Bracia:
Jeżeli ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg pojednał ze sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo pojednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień.
W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Łk 15,18)

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem:
“Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i względem ciebie”.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA (Łk 15,1-3.11-32)

Przypowieść o synu marnotrawnym

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: “Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
“Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: »Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada«. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: »Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników«. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: »Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem«.
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: »Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się«. I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: »Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego«.
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: »Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę«.
Lecz on mu odpowiedział: »Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się«”.

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ

Kim jestem?

Słowa, które zadecydowały o wewnętrznej przemianie młodszego syna, to: Zastanowił się, a dokładnie tłumacząc: Do siebie samego wszedłszy. Żył on ciągłym pragnieniem zdobywania tego, co było na zewnątrz niego: wpierw chęcią posiadania ojcowskiego Majątku, poznawania dalekich stron, zdobywania, na koniec – zaspokojenia głodu. Z chwilą, kiedy nie miał już nic, nawet strąków dla świń, zmienił kierunek swoich dążeń. Wszedł do swojego wnętrza i poznał, kim jest. Zobaczył, że jest synem, a więc ma ojca, który jest bogaty i dobry. Gdy to poznał, zmienił kierunek swoich dążeń. Dlatego postanowił wrócić do domu. Tam przekonał się, że jego ojciec jest pełen miłosierdzia. I my mamy zastanowić się, aby w pełni wrócić do Boga Ojca.

Jezu, Dobry Pasterzu, wciąż poszukujesz zagubionych owiec i wyciągasz rękę do grzeszników. Spraw, bym poznał, w jak bardzo dalekie strony grzechu zabrnąłem, błądząc z dala od Ciebie.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016”

  1. Mariusz Szmajdziński
    Edycja Świętego Pawła

http://www.paulus.org.pl/czytania.html

_______________________________

Modlitwa w drodze (logo)

Czwarta Niedziela Wielkiego Postu

Łk 15, 1-3. 11-32 Ściągnij plik MP3 (ikonka) ściągnij plik MP3
1,02 / 12,25

Jezus opowiada nam przypowieść o synu marnotrawnym. Zechciej dziś usłyszeć tę przypowieść opowiadaną o Ojcu, który w swoim sercu ma miejsce dla każdego, kimkolwiek by był i gdziekolwiek by się znajdował: blisko Niego czy daleko, całe życie wierny czy też pogubiony.    

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii Świętego Łukasza
Łk 15, 1-3. 11-32

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników”. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».Do Jezusa zbliżają się wszyscy; każdy taki, jaki jest. Ci, których nazywa się grzesznikami, przychodzą, aby Go słuchać; natomiast ci „od zawsze prawi i wierni”, aby szemrać. Jezus nie odrzuca jednak nikogo, każdy ma miejsce przy Nim i w Jego sercu. Spróbuj usłyszeć Jego słowo skierowane także do ciebie.

Gdy młodszy syn „był jeszcze daleko”, ujrzał go Ojciec i wybiegł mu naprzeciw. Bez słów pokazał synowi, że pomimo oddalenia w sercu Ojca był on zawsze obecny. Pomyśl, czy to nie wspaniałe, jak daleko sięga miłosierdzie Ojca? Ono odnajdzie także ciebie, choćbyś „był jeszcze daleko”.

A może jesteś blisko, jak starszy syn „był blisko domu”? Ojciec i dla ciebie ma serce pełne miłosierdzia, nie patrzy tylko w dal, widzi także z bliska. Uciesz się dziś Jego bliskością i miłością, byciem w Jego domu, w Jego sercu.

Poproś Jezusa, by pomógł ci odkryć i doświadczyć miłosierdzia Ojca.

http://modlitwawdrodze.pl/home/
___________________________________

IV Wielkiego Postu C

ks. Marcin Kowalski

Najtrudniejszy jest pierwszy krok. Przyznanie się do grzechu pozwala zostawić za sobą co złe i iść dalej

PUNKT WYJŚCIA


IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU, LAETARE – raduj się • Rok C • KOLEKTA: Będziemy się modlić, abyśmy z żywą wiarą i szczerym oddaniem spieszyli ku nadchodzącym świętom wielkanocnym • CZYTANIA: Księga Jozuego 5, 9a. 10-12; Psalm 34 (33), 2-3. 4-5. 6-7; 2 List do Koryntian 5, 17-21; Ewangelia wg św. Łukasza 15, 1-3. 11-32.

PIERWSZE CZYTANIE

Pierwsza Pascha • Joz 5, 9a. 10-12

KSIĘGA: Jozuego • AUTOR: Deuteronomista • CZAS POWSTANIA:  VII-V w. przed Chrystusem
KATEGORIA: wydarzenie • CZAS AKCJI: 1200-1150 przed Chrystusem • MIEJSCE AKCJI: Ziemia Obiecana • UCZESTNICY: Jozue, lud


SEQUEL PIĘCIOKSIĘGU • Po raz drugi w naszym cyklu pojawia się Księga Jozuego. Następuje zaraz po Pięcioksięgu i pod względem narracyjnym kontynuuje jego treść. Przypomnijmy: Księga Powtórzonego Prawa kończy się śmiercią Mojżesza (>> Pwt 34), wcześniej Jozue zostaje wybrany na przywódcę Izraela (>> Pwt 31). Izraelici wciąż jeszcze są w drodze do Ziemi Obiecanej • O wejściu do niej opowiada Księga Jozuego • W pierwszej części (rozdziały 1-12) opisuje podbój Ziemi Obiecanej • w drugiej (13-21) – podział ziem pomiędzy plemiona • w trzeciej zakończenie misji Jozuego i przymierze w Sychem (22-24). Księga stawia w centrum wierność Przymierzu Mojżesza. Ukazuje Boga jako dawcę Ziemi Obiecanej i tłumaczy dlaczego Izrael ją później utracił.

PODBÓJ • W rozdziale 5 Księgi Jozuego jesteśmy w części opisującej podbój Ziemi Obiecanej. Izrael właśnie przeprawił się przez Jordan i postawił swą stopę w Kanaanie. Na okolicznych królów padł strach. Tymczasem Jozue spokojnie przygotowuje się do kampanii wojennej dokonując obrzezania Izraelitów oraz celebrując pierwszą Paschę. Za chwilę przystąpi do oblężenia Jerycha (Joz 6).

PIERWSZA PASCHA • Zaraz po obrzezaniu Izraelici celebrują w Ziemi Obiecanej swoją pierwszą Paschę. Ma ona miejsce w Gilgal, na stepach Jerycha. Następnego dnia manna ustaje a ludzie zaczynają spożywać już chleby z plonów ziemi. Oddając im plony Kanaanu, Bóg symbolicznie oddaje w ich ręce tę ziemię. Ziemię Obiecaną, do której nie wchodzi się o ludzkich siłach.

 

JESZCZE O PIERWSZYM CZYTANIU


Co robi waleczny i doświadczony dowódca w obliczu czekającego go podboju Ziemi Obiecanej? Jozue nie zarządza spisu wojowników, nie karze im przygotować broni i nie wyznacza pozycji do ataku. Rozpoczyna od obrzezania Izraela, które wyraźnie spowolni jego armię (mężczyźni będą musieli wyzdrowieć). Robi to, co nakazał Pan Abrahamowi a potem Mojżeszowi – jego ludzie przyjmują znak Przymierza (>> Rdz 17,10-14). Następnie na Ziemi Obiecanej świętują Paschę, według przepisów danych Mojżeszowi (>> Wj 12). Jozue zdaje sobie sprawę, że rozpoczyna “Bożą wojnę”. Nie zdobędzie Kanaanu inaczej, jak tylko polegając na Bożej pomocy.

 

CYTATY


Co za ulga: Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską.

Odłączamy kroplówkę: Nie mieli już więcej Izraelici manny

Pora na samodzielne życie: lecz żywili się tego roku z plonów ziemi Kanaan.

*********

PSALM

Pan jest dobry • Ps 34 (33), 2-3. 4-5. 6-7

PSALM 34AUTOR: lewita • CZAS POWSTANIA: przed wygnaniem (przed 586 r. przed Chr.)


DAWID SZALONY • Jak podpowiada sam werset wprowadzający,  Dawid wyśpiewał Psalm 34, gdy wobec Abimeleka udawał szaleńca i odszedł wygnany przez niego. Chodzi o historię opisaną w Pierwszej Księdze Samuela (>> 1 Sm 21,11-15) • To czasy, gdy Dawid nie jest jeszcze królem, co więcej, żyje w ciągłym zagrożeniu z powodu wrogości króla Saula. Po raz kolejny ratuje się ucieczką, chroniąc się u króla Gat, Akisza (nie Abimeleka, jak twierdzi wprowadzenie). Jednak zostaje rozpoznany jako groźny wojownik wrogiego narodu. Ratuje się, udając szalonego. Zaczyna dokonywać wśród nich niezrozumiałych czynności: tłukł rękami w skrzydła bramy i pozwalał ślinie spływać po brodzie. Fortel się udał. Akisz uznaje Dawida za szalonego.

Z MOCY ŚMIERCI • Ten tytuł psalmu został prawdopodobnie dopisany później. Pierwotnie psalm opisuje doświadczenie człowieka, wywodzącego się spośród anawim – ubogich i uciskanych, którego Pan wyrywa z mocy śmierci. Pobożny Izraelita, który opisuje tu swoje doświadczenia, widział w nich odbicie historii Dawida i działanie tej samej Bożej Opatrzności.

PAN JEST DOBRY • Psalm 34 łączy się z dzisiejszym pierwszym czytaniem motywem radości, błogosławieństwa i uwielbienia Pana za jego pomoc i prowadzenie. To postawa Izraela przekraczającego granicę Ziemi Obiecanej i karmiącego się jej plonami. Temat szukania pomocy u Pana, który wysłuchuje i uwalnia biedaka z wszelkiego ucisku bliski jest także postawie Ojca z przypowieści o Synu marnotrawnym.

 

CYTATY


Nie tylko dziś i jutro: Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,

Pan Bóg to solidna firma: Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał

Słyszy najcichszy i najsłabszy głos skierowany do Niego: Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał

DRUGIE CZYTANIE

Nowe Stworzenie • 2 Kor 5, 17-21

KSIĘGA: List do Koryntian · NADAWCA: św. Paweł · SKĄD: Efez lub w drodze między Troadą a Macedonią · DATA:  54/55 r. · ADRESACI: gmina w Koryncie


LIST KRYZYSOWY • Drugi List do Koryntian powstał w ciekawych i nie do końca jasnych okolicznościach. Podczas jednej z wizyt w Koryncie Paweł został znieważony przez jednego z członków wspólnoty. Koryntianie nie okazali przy tym dostatecznego wsparcia apostołowi, który musiał opuścić miasto, niezdolny do ukarania winowajcy. Zamiast kolejnej wizyty przysłał do Koryntian tzw. List we łzach – pismo, które nie zachowało się do naszych czasów. Kiedy winny wykroczenia został ukarany, Paweł w odpowiedzi pisze list, zwany dziś Drugim Listem do Koryntian • Znajdujemy w nim obraz apostolatu Pawła opartego na Bożej łasce, nie na ludzkiej sile.

MISJA • Tematem przewodnim całego 2 Listu do Koryntian jest apostolat Pawła sprawowany według łaski Bożej, nie mądrości ludzkiej (2 Kor 1,12-14). W rozdziale piątym Paweł opisuje najpierw swoją tęsknotę za oglądaniem Pana, która jest najgłębszą motywacją jego misji. Dalej opowiada o samej misji, w której postępuje z absolutną szczerością, nie szukając ludzkiej chwały ani korzyści. Pan ustanowił go sługą pojednania miedzy Bogiem i człowiekiem.

EWANGELIA POJEDNANIA • W dzisiejszym drugim czytaniu słyszymy słowa Apostoła, który nazywa wierzących w Chrystusa nowym stworzeniem. Nowe stworzenie to dzieło Boga, który pojednał ze sobą świat w Chrystusie i powierzył Pawłowi Ewangelię pojednania. Jako sługa Boga, apostoł wzywa do pojednania z Nim • Jego Syn stał się grzesznikiem, aby każdy mógł stać się sprawiedliwością Bożą.
JESZCZE O DRUGIM CZYTANIU


Być nowym stworzeniem według Pawła znaczy pozostawać pod panowaniem ukrzyżowanej miłości Chrystusa (2 Kor 5,14-15) i być wyzwolonym od praw, które rządzą tym światem (2 Kor 5,16-17). Nowe stworzenie to człowiek odnowiony mocą misterium paschalnego Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana. Jest gotów, aby zamieszkać w rzeczywistości Nowego Nieba i Nowej Ziemi, o której mówi Apokalipsa Jana. W jaki sposób stajemy się nowym stworzeniem? Przez przyjęcie Bożego przebaczenia i ofiarowanie go braciom. W 2 Kor 5,20 Paweł nazywa siebie dosłownie ambasadorem (gr. presbeuo) pojednania, w sobie samym niesie światu słowo pojednania Boga z człowiekiem. Tym słowem jest głoszona przez niego Ewangelia. Od przyjęcia Ewangelii przebaczenia  i dzielenia się nią zależy nasza przyszłość w Królestwie Bożym.
CYTATY


Nie ty się przemieniasz a On Ciebie: Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem.
Nic nie będzie takie samo: To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe.
Przez człowieczeństwo Jezusa otworzył się korytarz do Boga: pojednał nas z sobą przez Chrystusa

EWANGELIA

Pojednanie • Łk 15, 1-3. 11-32

EWANGELISTA: św. Łukasz • CZAS POWSTANIA: 70-80 r.
KATEGORIA: dialog • MIEJSCE: w drodze do Jerozolimy • CZAS: ok. 33 r. • KTO MÓWI: Jezus ADRESACI: celnicy, grzesznicy, faryzeusze, uczeni w Piśmie, uczniowie i inni słuchacze


EWANGELIA GŁOSZĄCYCH • Wedle najstarszych tradycji, mających potwierdzenie w Dziejach Apostolskich, św. Łukasz był towarzyszem św. Pawła i spisał głoszoną przez niego Dobrą Nowinę. Pochodził z Antiochii Syryjskiej, z wykształcenia był lekarzem (>> Dz 4,14) • Jego dzieło dzieli się na dwie księgi: • pierwsza to Ewangelia • druga − jej kontynuacja − to Dzieje Apostolskie • W Ewangelii można wyróżnić kilka części: • ewangelię dzieciństwa (1,5-2,52) • ewangelię cudów i przypowieści w Galilei (4,14-9,50) • wypełnioną nauczaniem podróż do Jerozolimy (9,51-19,28) • nauczanie o charakterze eschatologicznym w Jerozolimie (19,29-21,38) • ewangelię Męki i Zmartwychwstania zakończoną wezwaniem do głoszenia (22,1-24,53). Ewangelia przeznaczona jest do formacji głosicieli Słowa.

W DRODZE DO JEROZOLIMY • W piętnastym rozdziale Ewangelii Łukasza jesteśmy w trakcie drugiego etapu drogi Jezusa do Jerozolimy. Widzimy Jezusa otoczonego przez celników i grzeszników, którzy przychodzą, aby go słuchać. Widząc to faryzeusze i uczeni w Piśmie szemrają przeciw jego bliskim kontaktom z grzesznikami. W odpowiedzi Jezus opowiada trzy przypowieści: o zagubionej owcy, o zagubionej drachmie i o synu marnotrawnym. Motywem wspólnym Boże miłosierdzie poszukujące tych, którzy giną.

SYN MARNOTRAWNY • Słyszymy dziś przypowieść o synu marnotrawnym, który bierze swoją część majątku i roztrwania ją w dalekim kraju. Kiedy zaczyna cierpieć głód i poniżenie, decyduje się ze skruchą na powrót do swego ojca, u którego chce być choćby najemnikiem. Ojciec oczekujący powrotu syna zamiast kary ofiarowuje mu najlepszą szatę, pierścień i sandały oraz wyprawia dla niego ucztę. Oburza się na to starszy syn wracający właśnie z pola, który twierdził, że pomimo swej wierności nigdy nie zaznał od ojca takiej dobroci. Ojciec przekonuje starszego syna, aby dołączył do uczty radości, na której świętuje się odzyskanie zaginionego brata.
JESZCZE O EWANGELII


W przypowieści o synu marnotrawnym ukrywa się sporo szczegółów, które wydobyte pokazują dramatyczną historię Bożego przebaczenia.

• Niewinna prośba. Daj mi część majątku, która na mnie przypada, prosi młodszy syn. Według prawa 1/3 majątku za życia ojca była własnością syna, ale nie mógł jej używać. Prosząc Ojca o majątek jeszcze za jego życia właściwie życzy mu śmierci. Chce być wolnym od Ojca, chce potraktować go jako nieobecnego w swoim życiu.

• Rozrzutny Ojciec. Ojciec podzielił majątek między dwóch. Właściwie podzielił wszystko co miał, dosłownie swoje życie (ton bion), nic nie zostawiając dla siebie. Dał im znacznie więcej niż prosili: zamiast rzeczy, o które proszą. Dał im samego siebie.

• Susza, świnie, głód. Jezus krok po kroku wprowadza nas w paradoks: młody człowiek, który wyruszył na poszukiwanie własnej wolności staje się niewolnikiem. Tekst grecki mówi o tym, że przylgnął, przykleił się do obcego człowieka. Porzucił Ojca, żeby znaleźć sobie inną miłość. Serce ludzkie nie znosi pustki. Ostatecznie syn traci więź z Ojcem, zostaje sam.

• Powrót. Na czym polega zmiana, która następuje w młodszym synu? Ten, który do tej pory uznawał, że ma prawo wymagać od ojca wszystkiego i bezwzględnie z tego prawa korzystał, widząc swoją słabość i popełnione zło, zauważa też, że utracił wszystkie prawa. Mówi “Ojciec”, ale nie myśli już o sobie jako synu. Porównuje się do najemników. Jego myślenie o ojcu nadal pozostaje dalekie od prawdy. Wcześniej nadużył jego dobroci, teraz jej nie docenia.

• Niepoważny Ojciec. Uwaga przesuwa się wyraźnie z syna na Ojca, w scenie powrotu istnieje tylko On. Ojciec niezwykły: wyczekujący swego syna, dostrzegający go już z daleka (choruje na nadwzroczność starczą). Widzi i wzrusza się (jak Samarytanin z Łk 10,33); biegnie (gr. trecho, jak uczniowie od grobu J 20,2.4; jak Paweł i atleci na stadionie 1 Kor 9,24; jak armia do bitwy Ap 9,9); rzuca się synowi na szyję i okrywa go pocałunkami. Ojciec traci twarz.

• Przyjęcie. Ojciec podarowuje synowi szatę – gr. stole, szata z długimi rękawami oznaczająca cześć dla szczególnego gościa; to także szaty, które noszą zbawieni. Pierścień, to znak władzy, prawo do majątku ojcowskiego. Sandały – podkreślenie wolnego stanu syna – niewolnicy chodzili boso. Uczta to zaproszenie do odnowienia więzi rodzinnych. Słowo ojcowskiego przebaczenia wskrzesiło syna.

Starszy syn. Starszy, spracowany brat narzeka, jak narzekają sprawiedliwi w Starym Testamencie, że bezbożnym powodzi się znacznie lepiej niż im (>> Ps 37, 7). Czy nie jest niesprawiedliwością, że on przez lata wiernej służby nie doczekał się takiego przyjęcia, jakie ojciec zgotował swemu zepsutemu synowi? Starszy syn tylko pozornie ma świętą rację. Gniew jest reakcją na jego zagrożone służalcze życie, które właśnie się rozsypuje. Traktuje swoje synostwo jak zasługę i okazuje rozczarowanie sługi w stosunku do swojego pana: tyle lat ci służę (gr. słowo doulein oznacza pracę niewolnika) i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu (entole to rozkaz wydawany przez przełożonego).

• Trzeba się cieszyć. Ojciec jak refren już po raz drugi powtarza tę frazę. Gr. dei (trzeba) wyraża absolutną konieczność, Boży plan zbawienia. Trzeba wejść w sposób myślenia Ojca. On jest wieczną radością powrotów, przebaczeniem bezwarunkowym. Bez pokochania tej prawdy nie wejdziemy na ucztę Królestwa Bożego.
CYTATY


Najsłabsi najbliżej Najmocniejszego: zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać.

Bóg wypatruje za nami: A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko

Wlewa w nas życie: ten mój syn był umarły, a znów ożył

http://stacja7.pl/jutro-niedziela/jutro-niedziela-iv-wielkiego-postu-c/

_______________________________________

Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
Objaśnienia psalmów, Ps 138, 5-6; CCL 40, 1992-1993

“Gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec”
 

“Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane” (Ps 139,2-3). Gdy ja jestem jeszcze wędrowcem, zanim dotrę do mojej ojczyzny, Ty już znasz moje zamiary. Pomyślcie o młodszym synu, który odszedł daleko…Starszy syn, który nie odszedł daleko i pracował w polu symbolizuje świętych, którzy żyją zgodnie z Prawem, przestrzegali reguł i zasad Prawa.

Jednakże rozdaj ludzki, który zbłądził i zwrócił się ku obcym bożkom, “odszedł w dalekie strony”. Tak naprawdę, najbardziej od Tego, który cię stworzył oddala cię twój własny obraz samego siebie. Młodszy syn odjechał w dalekie strony, zabierając ze sobą całą część majątku i, jak czytamy w Ewangelii, roztrwonił go, żyjąc rozrzutnie… Po całej niedoli i przygnębieniu, wielu doświadczeniach i nędzy, przypomniał sobie o swoim ojcu i chciał wrócić do niego. Powiedział sobie: “Zabiorę się i pójdę do mego ojca…”. Lecz czy ten, którego opuściłem nie jest wszędzie? To dlatego Jezus w Ewangelii mówi nam, że jego ojciec “wybiegł naprzeciw niego”. Słowa te są prawdziwe ponieważ On “z daleka przenika zamysły, wszystkie drogi są Mu znane”. Jakie drogi, jeśli nie te, którymi odszedł od swego ojca, tak jakby mógł się ukryć przed jego wzrokiem, który go upomina lub jakby coraz większa nędza, która sprawiła, że pasł świnie nie była karą, jaką z daleka wymierzył mu ojciec oczekując jego powrotu?…

Bóg jest przeciwnym żądzom, które sprawiają, że możemy się od Niego oddalić. Zatem, tak jak zbieg, który ucieka, syn mówi: “Odkryłeś moje zamiary, znane ci są moje drogi”. Moja droga, jakkolwiek byłaby długa, nie powinna mnie oddalać od Twego spojrzenia. Dużo przeszedłem, ale Ty byłeś tam, gdzie przybywałem. Zanim jeszcze przyszedłem, zanim nawet wyruszyłem, Ty już o tym wiedziałeś. I pozwoliłeś, abym chodził po swoich drogach w grzechu, abym, wyrzekając się grzechu, mógł wrócić na Twoje drogi… Wyznaję przed Tobą moją winę – szedłem swoją własną drogą i oddaliłem się od Ciebie. Opuściłem Ciebie – tego, przy którym było mi dobrze. Dobrze się stało dla mnie, że źle mi bez Ciebie. Gdyż, jeśli byłoby mi dobrze bez Ciebie, możliwe, że nie chciałbym wrócić ku Tobie.

_____________________________

_____________________________

Radość nawrócenia – 4. niedziela Wielkiego Postu /Laetare/ (6 marca 2016)

radosc-nawrocenia-komentarz-liturgiczny

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».

Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:

«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.

A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.

Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę.

Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników”. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.

A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.

Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić.

Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.

Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.

Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”» (Z rozdz. 15 Ewangelii wg św. Łukasza)

Dzisiejsze czytania mówią nam o wędrowaniu, bo tak przecież wygląda nasze życie: jak wędrówka do domu, wielki powrót. A co się stanie, kiedy tam dotrzemy?

Pierwsze czytanie mówi nam, że skończy się manna. To, co Izraelitom było potrzebne na pustyni, okazało się zbyteczne, gdy weszli do Ziemi Obiecanej. Nam też Bóg daje różne manny na drodze życia, które nas podtrzymują w wędrówce, jakieś wyobrażenia o Bogu, wiadomości o królestwie Boga pod zasłoną Pisma i sakramentów. Gdy jednak wejdziemy do domu, ubranie podróżne nie będzie nam potrzebne. Nie będziemy jedli kanapek, jak to robiliśmy w podróży, ale zasiądziemy z Bogiem przy Jego stole.

Dzisiejsze czytania liturgiczne: Joz 5, 9a. 10-12; 2 Kor 5, 17-21; Łk 15, 1-3. 11-32

Aby wrócić, jak pisze św. Paweł, trzeba się nawrócić. Dlatego tak mocno brzmią słowa Ewangelii o konieczności pojednania się ze wszystkimi. Synowi marnotrawnemu brakło świadomości, że musi pojednać się także ze swoim bratem. Nie będzie pojednania w tym domu, dopóki bracia nie przebaczą sobie nawzajem jak już przebaczył im ich Ojciec. Wędrując do nieba pomyślmy o tym, że do pełnej radości pojednania z Bogiem potrzeba nam także pojednania z bliźnimi. Niech Bóg nas do tego doprowadzi.

Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą

http://ps-po.pl/2016/03/05/radosc-nawrocenia-4-niedziela-wielkiego-postu-laetare-6-marca-2016/

____________________________________

Dostąpić przemiany – 4. Niedziela Wielkiego Postu

Liturgia Słowa:

Joz 5, 9a. 10-12

Pan rzekł do Jozuego: «Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską».

Rozłożyli się obozem synowie Izraela w Gilgal i tam obchodzili Paschę czternastego dnia miesiąca wieczorem, na równinie Jerycha. Następnego dnia Paschy jedli z plonu tej krainy, chleby przaśne i kłosy prażone tego samego dnia.
Manna ustała następnego dnia, gdy zaczęli jeść plon tej ziemi. Nie mieli już więcej synowie Izraela manny, lecz żywili się tego roku z plonów ziemi Kanaan.

2 Kor 5, 17-21

Bracia:

Jeżeli ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania.

Albowiem w Chrystusie Bóg pojednał ze sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo pojednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień.

W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.

Łk 15, 1-3. 11-32

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».

Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:

«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.

A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.

Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników”. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.

A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.

Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić.

Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.

Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.

Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».

 http://ps-po.pl/2016/03/05/dostapic-przemiany-4-niedziela-wielkiego-postu/
__________________________________________
Propozycja kontemplacji ewangelicznej według “lectio divina”
IV Niedziela Wielkiego Postu, rok C
6 marca 2016 r.I.  Lectio: Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty.W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: <Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi>. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: <Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: “Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: “Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: “Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: “Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: “Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: “Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: “Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”>.
(Łk 15,1-3.11-32)II. Meditatio: Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: “Co Bóg mówi do mnie?”.W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. To nie znaczy, że inni mieli zabronione zbliżanie się i słuchanie Pana Jezusa. Problem w tym, że wówczas trzeba by było wejść w tłum a to groziło zbrudzeniem ich rzekomej bezgrzeszności. Zostało im szemranie. Szemranie nic mi nie da. Trzeba mi wejść w tłum grzeszników. Tylko Jezus może odpuścić mi grzechy i wyleczyć z poczucia rzekomej bezgrzeszności.

Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. Młodszy syn jak wynika ze słów Ewangelii nie miał pomysłu na swoje samodzielne życie z dala od ojca. Jedyne, co mu wychodziło, to rozrzutne wydawanie pieniędzy. To nie mogło się inaczej skończyć jak życiowym bankructwem. Czy ja mam pomysł na życie? Czy umiem wydawać pieniądze, mądrze wydawać? Czy jestem oszczędny, czy rozrzutny, hojny czy skąpy?

A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Apostoł Paweł pisał, że potrafi obfitować i biedę cierpieć. Nasz bohater miał problemy z jednym i drugim. A ja? Czy powodzenie, dobrobyt nie przesłaniają mi Pana Boga, drugiego człowieka? Czy nie zaganiają mnie prosto w ramiona pychy i egoizmu?

Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Ponoć żadna praca nie hańbi. Jednak dla pobożnego Żyda praca przy świniach, według Prawa nieczystych zwierzętach, była poniżająca. Pytanie czy nasz bohater był jeszcze pobożnym Żydem, czy desperacko poszukującym zajęcia młodym człowiekiem. Pracuję? A może podobnie jak bohater Ewangelii jej poszukuję i to desperacko? Może trzeba mi wykonywać coś, co nie przynosi mi zbytniej chluby, ale za to daje pieniądze na życie? A może żyję ciągle na czyjś rachunek jak pasożyt?

Wtedy zastanowił się i rzekł: Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. Podróż powrotna do ojcowskiego domu poprzedziła podróż do swego umęczonego wnętrza, serca i sumienia. Gdyby nasz bohater wcześniej zastanawiał się nad swoim życiem, zwłaszcza, kiedy wydawał ojcowskie pieniądze, może jego historia potoczyłaby się inaczej. Czy ja mam w życiu chwile refleksji, zastanowienia się? Czy regularnie robię rachunek sumienia? Nim za coś się zabiorę, czy wcześniej nad tym reflektuję, staram się to przemyśleć, przemodlić? Czy reflektuję także po dokonanym czynie?

Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się… Czy to utuczone ciele było wybrane na ucztę przypadkowo? A może było to te, które Ojciec kazał wybrać i tuczyć w dniu, kiedy jego młodszy syn opuścił ojcowski dom. On wierzył, że syn wróci, że będą potrzebne nowe sandały i szata, pierścień, ale też i utuczone cielę. Cóż to za zabawa bez dobrego grila? Czy mam w domu schowane dobre wino, które zostanie otworzone, kiedy do domu wróci ten, który odszedł może nawet bez pożegnania, ale, na którego czekam już długie lata w nadziei, że wróci? Wino im starsze tym lepsze. Będzie smakowało. Na razie czekamy i dojrzewamy. Ono w swoim wybornym smaku a ja w miłości i przebaczeniu.

Powierzę Panu wszystkich spowiedników i penitentów. Pomodlę się o dobrą spowiedź świąteczną dla siebie i moich najbliższych. O powrót wszystkich marnotrawnych synów i córek?

III  Oratio: Teraz ty mów do Boga. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie – owocami wcześniejszej “lectio” i “meditatio”. Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą…
(Ps 34, 2-3)

IV Contemplatio: Trwaj przed Bogiem całym sobą. Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Powtarzaj w różnych porach dnia:

Skosztujcie wszyscy, jak dobry jest Pan Bóg

***

opracował: ks. Ryszard Stankiewicz SDS
Centrum Formacji Duchowej – www.cfd.salwatorianie.pl )
Poznaj lepiej metodę kontemplacji ewangelicznej według Lectio Divina:
http://www.katolik.pl/modlitwa.html?c=22367

 ____________________________________________

Wprowadzenie do liturgii

OPOWIEŚĆ O WOLNOŚCI

W przypowieści o synu marnotrawnym odnajdujemy własne zmagania z grzechem, słabością, bezsilnością. Nade wszystko jednak przynosi nam ona ufność w moc płynącą z miłosiernego serca naszego Ojca w niebie.
Przypowieść ukazuje dramatyczne napięcie pomiędzy miłością ojca a odejściem syna. Ojciec nie traktuje syna jak swoją własność, nie próbuje siłą powstrzymać jego młodzieńczego zapału i chęci wyrwania się z domu. Jak zauważa Benedykt XVI, ojciec, przychylając się do prośby syna i dając mu część majątku, ofiaruje mu tak naprawdę wolność. Zdając sobie sprawę z tego, co może zrobić, ryzykuje, pozostawiając synowi swobodę decyzji. Tak działa Pan Bóg w odniesieniu do każdego z nas. Tym majątkiem, który otrzymujemy od Ojca, jest nasze życie. Pan pragnie, aby każdy wziął za ten dar odpowiedzialność. Dlatego obdarza wolnością, możliwością dokonywania wyborów.
Syn marnotrawny idzie w dalekie strony. Tradycja chrześcijańska widzi w tych słowach dramatyczny opis odejścia człowieka od Boga. Odwrócenia się od Dawcy i Miłośnika życia, zerwania z Nim relacji. Na tym polega istota grzechu. Syn z przypowieści zachłysnął się wolnością. Zapominając, gdzie leży sekret prawdziwego życia i pełni szczęścia, rzuca się w wir świata. Wydaje mu się, że jest wolny, że teraz dopiero może czerpać z życia pełnymi garściami.
Czyż i my czasem nie ulegamy podobnej iluzji? Jego nawrócenie zaczyna się wówczas, gdy znalazł się na dnie, gdy zrozumiał, kim jest, i zapragnął wrócić do domu, by znów być blisko ojca. W miłosiernych ramionach Ojca jest i nasz prawdziwy dom.

o. Jarosław Krawiec – dominikanin 

http://www.edycja.pl/dzien_panski/id/971

*********

Liturgia słowa

Eucharystia jest ucztą przygotowaną przez Boga dla każdego powracającego dziecka. To bezinteresowny dar miłości. Okres Wielkiego Postu, który przeżywamy, winien pomóc nam zgłębić tajemnicę Bożego miłosierdzia. Prośmy o otwarte serca i umysły na Boże słowo, które usłyszymy podczas Mszy świętej.

PIERWSZE CZYTANIE (Joz 5,9a.10-12)
Dla Izraelitów, którzy po latach wędrówki docierają wreszcie do ziemi Kanaan, świętowanie Paschy nabiera nowego znaczenia. Pascha, będąca dotąd pasterskim świętem ofiarowania baranka połączonym z rolniczym świętem przaśników, staje się teraz świętem wyzwolenia z niewoli egipskiej. Ustanie daru manny, którą lud karmił się na pustyni, i zachęta do karmienia się owocami ziemi Kanaan oznacza koniec pewnego okresu historii zbawienia.

Czytanie z Księgi Jozuego
Pan rzekł do Jozuego: «Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską».
Rozłożyli się obozem synowie Izraela w Gilgal i tam obchodzili Paschę czternastego dnia miesiąca wieczorem, na równinie Jerycha. Następnego dnia Paschy jedli z plonu tej krainy, chleby przaśne i kłosy prażone tego samego dnia.
Manna ustała następnego dnia, gdy zaczęli jeść plon tej ziemi. Nie mieli już więcej synowie Izraela manny, lecz żywili się tego roku z plonów ziemi Kanaan.

PSALM (Ps 34,2-3.4-5.6-7)
Dziękczynienie za Bożą opiekę i doznane dobro bardzo często zostaje wyrażone słowami psalmów. Wdzięczność połączona z uwielbieniem jest świadectwem, że modlitwa płynie z serca prawdziwie wypełnionego miłością.

Refren: Skosztujcie wszyscy, jak dobry jest Pan Bóg.

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą to pokorni i niech się weselą. Ref.

Wysławiajcie ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi. Ref.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, *
i uwolnił od wszelkiego ucisku. Ref.

DRUGIE CZYTANIE (2Kor 5,17-21)
Przebaczenie i odpuszczenie grzechów podczas sakramentu pokuty i pojednania jest ściśle związane z pojednaniem ludzkości z Bogiem dokonanym przez Chrystusa. W słowach św. Pawła, wzywających do pojednania z Panem, odnajdujemy prawdę, że tylko nawrócenie z grzechu może doprowadzić do trwałej jedności wszędzie tam, dokąd wtargnął podział, a więc w naszych rodzinach, wspólnotach w życiu duchowym.

Czytanie z Drugiego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Jeżeli ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas ze sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg pojednał ze sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo pojednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień.
W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Łk 15,18)
Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.
Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem:
«Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i względem ciebie».
Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA (Łk 15,1-3.11-32)
Przypowieść o synu marnotrawnym dotyka ludzkiej grzeszności i bezwarunkowej miłości Boga. Każdy nawracający się grzesznik przeżywa to samo, co marnotrawny syn. Choć wszystkie otrzymane od Boga dary można stracić na skutek złych wyborów, to jednak nigdy nie traci się miłości, jaką Bóg nas kocha. Prawo powrotu do Boga, czyli nawrócenie, jest niezbywalne dla każdego, choćby, patrząc po ludzku, najbardziej nikczemnego grzesznika.

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników”. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.
Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».

http://www.edycja.pl/dzien_panski/id/971/part/2

***********

Katecheza

Bóg czy ewolucja – kto stworzył człowieka?

„Fenomen ludzki”, jaki pojawił się w historii kosmosu, stanowi jego punkt centralny i sens. Człowiek jest ośrodkiem wszechświata, końcowym etapem jego przekształceń. Osoba ludzka to nie tylko doskonała struktura materialno-biologiczna, lecz także świat ducha: myśli, wolności, miłości, poświęcenia, wiary. Jaka jest geneza człowieka? To podstawowe pytanie nauki, filozofii i religii.
Pismo Święte (Rdz 1,27) mówi, że Pan Bóg stworzył człowieka na swój „obraz”. Chrześcijańska teoria kreacjonizmu głosi, że Bóg jest stwórcą człowieka. Ta prawda wiary posiada swoje racjonalne uzasadnienie. W strukturze człowieka harmonijnie współistnieją różne elementy i procesy: materialno-biologiczne i psychiczno-umysłowe, materialne ciało jest powiązane z niematerialną duszą. Ta ostatnia, jako aktywny podmiot życia umysłowego intelektu i wolnej woli oraz sprawca wyższych wartości (m.in. prawdy, dobra, miłości), nie może być wytworem materii pozbawionej refleksyjnej myśli. Stwórcą człowieka nie mógł więc być świat materialny, lecz jedynie Bóg. Dusza ludzka pochodzi od Niego, nie jest zaś wytworem czy końcowym etapem ewolucyjnych przemian świata zwierzęcego.
Czy chrześcijańska prawda, że Bóg stworzył człowieka, wyklucza apodyktycznie teorię ewolucji w wyjaśnianiu genezy jego powstania? Nie, już papież Pius XII w encyklice Humani generis dopuścił możliwość powstania ludzkiego ciała z ciała zwierząt. Papież potwierdził jednak potrzebę bezpośredniego aktu stwórczego duszy ludzkiej przez Boga. Kreacjonizm i ewolucjonizm nie wykluczają się wzajemnie, choć ten ostatni przez niektórych uczniów Karola Darwina był traktowany jako argument w sporze z chrześcijaństwem. Pan Bóg stworzył świat z nicości, nadając mu określoną naturę, prawa oraz inicjując ewolucyjny proces przemian. Działanie Boga jako Pierwszej Przyczyny nie wyklucza aktywności przyczyn drugich – sił i prawa przyrody, które współuczestniczą w mocy sprawczej Stwórcy. Teoria ewolucji wyjaśnia mechanizm przemian świata materialno-ożywionego, lecz nie wyjaśnia jego powstania. Właściwym rozwiązaniem problemu powstania człowieka jest dopiero teoria aktu stwórczego Boga. Już św. Augustyn (†430) napisał, że Bóg jedne rzeczy stworzył w formie wykończonej, a inne w formie zarodkowej. Ta opinia myśliciela wczesnego chrześcijaństwa koreluje z hipotezą współudziału ewolucji w powstaniu ciała człowieka. Jego dusza i życie umysłowo-wewnętrzne nie mogą być jednak interpretowane jako naturalny wytwór ewolucji świata zwierzęcego.

ks. Stanisław Kowalczyk 

***************

Rozważanie

Dziecko, ty zawsze jesteś ze mną
i wszystko, co moje, należy do ciebie.

Łk 15, 31

Z niezwykłą łatwością, a czasami i z niemałą satysfakcją potępiamy naszych bliźnich za ich słabości, błędy czy ewidentne grzechy. Jezus zaś w obliczu grzeszników mówi o uwiedzeniu przez zło, egoizm czy chęć życia po swojemu. A człowiek uwiedziony przede wszystkim musi otworzyć oczy, zobaczyć prawdę o swej sytuacji oraz dostrzec drogi ratunku. Dlatego przypowieść o miłosiernym ojcu nie tylko ukazuje prawdziwe oblicze Boga, ale jest także zaproszeniem dla każdego z nas, aby zagubionym i uwiedzionym przez grzech ukazywać Boga i by wszystkich grzeszników zachęcać do powrotu do Ojca.

Rozważanie zaczerpnięte z terminarzyka Dzień po dniu
Wydawanego przez Edycję Świętego Pawła

http://www.edycja.pl/dzien_panski/id/971/part/4

_____________________________________

Homilia

Miłosierdzie czeka

Przypowieść z dzisiejszej Ewangelii to chyba jeden z najbardziej znanych i komentowanych fragmentów Ewangelii. Nosi różne nazwy: „Przypowieść o synu marnotrawnym”, „Przypowieść o miłosiernym Ojcu” i jeszcze inne. Jest to tekst niezmiernie bogaty w znaczenia. Za każdym razem, kiedy go rozważamy, możemy znaleźć coraz to nowe pokłady treści, ukryte pod konkretnymi zdaniami czy obrazami.

Jeden fragment z tej przypowieści wzrusza nieodmiennie: „A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go”. Jaką treść niesie to zdanie? Marnotrawny syn zdecydował się powrócić do ojca, kiedy osiągnął dno życia. Ze strony ojca mógł spodziewać się każdej innej reakcji poza tą, którą pokazuje Ewangelia. A tu ojciec czeka na jego powrót, wypatruje go, wita go z wzruszeniem i radością.

To jedno zdanie to Dobra Nowina dla wszystkich, którzy boją się powrotu do Ojca. Człowiek z różnych powodów oddala się od Boga. I nieraz bardzo szybko przekonuje się, że życie bez Niego wcale nie jest takie radosne. Jednak nie zawsze znajduje w sobie wystarczająco dużo siły, by pokonać wszelkie bariery, jakie wyrosły na drodze do domu Ojca. To, co może zmotywować do szybkiego powrotu to właśnie przekonanie, że Bóg czeka na człowieka, wita swoje dziecko z radością i wzruszeniem.

W jakiejś mierze każdy człowiek jest wobec Boga marnotrawnym synem. I na każdego z nas On wytrwale czeka. W tym między innymi wyraża się Jego miłosierdzie względem nas. Warto o tym pamiętać zwłaszcza wtedy, kiedy jesteśmy zmęczeni powtarzającymi się grzechami i zastanawiamy się, czy spowiedź ma jeszcze sens. On zawsze wytrwale czeka na wszystkie nasze powroty.

ks. Grzegorz Zembroń MS

http://centrum.saletyni.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=18&data=2016-03-06&f3a523ed18031b5bebb8e7aeec306b05=23e298ea312f5f0cee8e0433219c0c58

________________________________

4 Niedziela Wielkiego Postu

Różowy kolor szat liturgicznych oznacza, że Święta Wielkanocne coraz bliżej i już dzisiejsza antyfona na wejście zachęca, byśmy się radowali: Cieszcie się wy, którzy byliście smutni, weselcie się i nasycajcie u źródła waszej pociechy. Bóg jest z nami, jak był przed wiekami z narodem izraelskim. Wyprowadza z niewoli i pozwala doświadczyć swojej mocy, jak to słyszymy w psalmie responsoryjnym: Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, i uwolnił od wszelkiego ucisku. Zdarza się zapomnieć o dobroci Boga, o tym, że On wie, co jest dla nas najlepsze. Ale nie „pali mostów” za nami, wręcz przeciwnie, jest nieprzewidywalny i niedościgniony w znajdowaniu sposobów i dróg dotarcia do ludzkiego serca, nie naruszając przy tym niczyjej wolności.

Komentarz do I czytania (Joz 5, 9a. 10-12)

Po czterdziestu latach wędrówki przez pustynię, naród izraelski wszedł do Ziemi Obiecanej. Hańba niewoli egipskiej należała już do przeszłości. Manna ustała, plony ziemi Kanaan były wystarczające do życia. Bóg troszczył się o swój lud przez wszystkie lata tułaczki. Zapewne przychodziły chwile zwątpienia, kiedy obietnica Boża mówiąca o kraju miodem i mlekiem płynącym, wydawała się nie do spełnienia. Tymczasem jednak upragniona chwila nadeszła.
Wszystko ma swój czas. To, co się zaczyna, będzie miało swój kres. Bóg daje łaski zawsze we właściwym momencie. On wie, kiedy potrzebna jest manna, a kiedy dać swoim synom chleby przaśne i kłosy prażone. Możemy więc być spokojni i nie tracić nadziei, gdyż Pan nie będzie zwlekał i nie spóźni się ze swoją łaską.

Komentarz do II czytania (2 Kor 5, 17-21)

Aby rozpocząć nowy etap w życiu, trzeba zakończyć stary. Każdy dzień może być początkiem czegoś nowego, także każda spowiedź, która jest obmyciem duszy i powrotem do życia w łasce. Wszystko jest darem od Boga. Albowiem w Chrystusie Bóg pojednał z sobą świat. Ta posługa jednania, którą Jezus zlecił apostołom, będzie trwała do końca czasów. W oczach Boga człowiek jest bardzo cenny, wart tyle, ile zapłacił za niego Chrystus. Dlatego nie zapominajmy o upomnieniu braterskim. Niech nie zabraknie troski o siebie nawzajem, o osoby nam bliskie, ale także i te dalsze. Modlitwą można dotrzeć aż na krańce świata i mieć udział w zbawczym dziele Chrystusa.

Komentarz do Ewangelii (Łk 15, 1-3. 11-32)

Przypowieść, jaką maluje przed nami św. Łukasz – o miłosiernym ojcu czy też o synu marnotrawnym – jest odpowiedzią Jezusa na zarzut faryzeuszy, że zadaje się z grzesznikami. Bóg, będąc miłością i miłosierdziem, nigdy nie przestanie szukać tych, którzy zbłądzili. Nie ma takiego grzechu, z którego nie mógłby dźwignąć człowieka. On brzydzi się grzechem, ale nigdy grzesznikiem! Młodszy syn, przymierając głodem, postanowił wrócić do domu. Nie mówił o wielkim poczuciu winy, ale też nie musiał nic mówić, ponieważ ojciec, widząc go z daleka, wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. Nie potrzeba wiele, istotne jest pragnienie powrotu, a Pan dokona reszty. Byleby tylko serce nie zamknęło się w roszczeniowej postawie starszego brata.

Pomyśl:

  • Jak okazuję Bogu wdzięczność za Jego dary i łaski?
  • Jaki mam stosunek do upomnienia braterskiego? Czy potrafię upominać z miłością i przyjmować napomnienia w duchu wdzięczności?
  • Co znaczy dla mnie być miłosiernym wobec bliźniego?
  • Jak reaguję, widząc znaki dobroci Boga wobec osób odbieranych przeze mnie jako grzeszne?

 

Pełne teksty liturgiczne oraz komentarze znajdziesz w miesięczniku liturgicznym Od Słowa do Życia.

 

_________________________________________________________________________________________________

Gorzkie Żale

_________________________________________________________________________________________________

Część I

Tę część Gorzkich Żali odprawia się w I i IV Niedzielę Wielkiego Postu.

Część I rozpoczyna się od Zachęty.

  1. Gorzkie żale przybywajcie, *
    Serca nasze przenikajcie.
  2. Rozpłyńcie się, me źrenice, *
    Toczcie smutnych łez krynice.
  3. Słońce, gwiazdy omdlewają, *
    Żałobą się pokrywają.
  4. Płaczą rzewnie Aniołowie, *
    A któż żałość ich wypowie?
  5. Opoki się twarde krają, *
    Z grobów umarli powstają.
  6. Cóż jest, pytam, co się dzieje? *
    Wszystko stworzenie truchleje!
  7. Na ból męki Chrystusowej *
    Żal przejmuje bez wymowy.
  8. Uderz, Jezu, bez odwłoki *
    W twarde serc naszych opoki!
  9. Jezu mój, we krwi ran swoich *
    Obmyj duszę z grzechów moich!
  10. Upał serca swego chłodzę, *
    Gdy w przepaść męki Twej wchodzę.
INTENCJA

 

Przy pomocy łaski Bożej przystępujemy do rozważania męki Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Ofiarować ją będziemy Ojcu niebieskiemu na cześć i chwałę Jego Boskiego Majestatu, pokornie Mu dziękując za wielką i niepojętą miłość ku rodzajowi ludzkiemu, iż raczył zesłać Syna swego, aby za nas wycierpiał okrutne męki i śmierć podjął krzyżową. To rozmyślanie ofiarujemy również ku czci Najświętszej Maryi Panny, Matki Bolesnej, oraz ku uczczeniu Świętych Pańskich, którzy wyróżniali się nabożeństwem ku Męce Chrystusowej.

W pierwszej części będziemy rozważali, co Pan Jezus wycierpiał od modlitwy w Ogrójcu aż do niesłusznego przed sądem oskarżenia. Te zniewagi i zelżywości temuż Panu, za nas bolejącemu, ofiarujemy za Kościół święty katolicki, za najwyższego Pasterza z całym duchowieństwem, nadto za nieprzyjaciół krzyża Chrystusowego i wszystkich niewiernych, aby im Pan Bóg dał łaskę nawrócenia i opamiętania.

 

HYMN

 

  1. Żal duszę ściska, serce boleść czuje, *
    Gdy słodki Jezus na śmierć się gotuje; *
    Klęczy w Ogrójcu, gdy krwawy pot leje, *
    Me serce mdleje.
  2. Pana świętości uczeń zły całuje, *
    Żołnierz okrutny powrozmi krępuje! *
    Jezus tym więzom dla nas się poddaje, *
    Na śmierć wydaje.
  3. Bije, popycha tłum nieposkromiony, *
    Nielitościwie z tej i owej strony, *
    Za włosy targa: znosi w cierpliwości *
    Król z wysokości.
  4. Zsiniałe przedtem krwią zachodzą usta, *
    Gdy zbrojną żołnierz rękawicą chlusta; *
    Wnet się zmieniło w płaczliwe wzdychanie *
    Serca kochanie.
  5. Oby się serce we łzy rozpływało, *
    Że Cię, mój Jezu, sprośnie obrażało! *
    Żal mi, ach, żal mi ciężkich moich złości *
    Dla Twej miłości!

 

LAMENT DUSZY NAD CIERPIĄCYM JEZUSEM

 

  1. Jezu, na zabicie okrutne, *
    Cichy Baranku od wrogów szukany, *
    Jezu mój kochany!
  2. Jezu, za trzydzieści srebrników *
    Od niewdzięcznego ucznia zaprzedany, *
    Jezu mój kochany!
  3. Jezu, w ciężkim smutku żałością, *
    Jakoś sam wyznał, przed śmiercią nękany, *
    Jezu mój kochany!
  4. Jezu, na modlitwie w Ogrójcu *
    Strumieniem potu krwawego zalany, *
    Jezu mój kochany!
  5. Jezu, całowaniem zdradliwym *
    Od niegodnego Judasza wydany, *
    Jezu mój kochany!
  6. Jezu, powrozami grubymi *
    Od swawolnego żołdactwa związany, *
    Jezu mój kochany!
  7. Jezu, od pospólstwa zelżywie *
    Przed Annaszowym sądem znieważany, *
    Jezu mój kochany!
  8. Jezu, przez ulice sromotnie *
    Przed sąd Kajfasza za włosy targany, *
    Jezu mój kochany!
  9. Jezu, od Malchusa srogiego *
    Ręką zbrodniczą wypoliczkowany, *
    Jezu mój kochany!
  10. Jezu, od fałszywych dwóch świadków *
    Za zwodziciela niesłusznie podany, *
    Jezu mój kochany!
Bądź pozdrowiony, bądź pochwalony, *
Dla nas zelżony i pohańbiony. *
Bądź uwielbiony! Bądź wysławiony! *
Boże nieskończony!

 

ROZMOWA DUSZY Z MATKĄ BOLESNĄ

 

  1. Ach! Ja Matka tak żałosna! *
    Boleść mnie ściska nieznośna. *
    Miecz me serce przenika.
  2. Czemuś, Matko ukochana, *
    Ciężko na sercu stroskana? *
    Czemu wszystka truchlejesz?
  3. Co mię pytasz? Wszystkam w mdłości, *
    Mówić nie mogę z żałości, *
    Krew mi serce zalewa.
  4. Powiedz mi, o Panno moja, *
    Czemu blednieje twarz Twoja? *
    Czemu gorzkie łzy lejesz?
  5. Widzę, że Syn ukochany *
    W Ogrójcu cały zalany *
    Potu krwawym potokiem.
  6. O Matko, źródło miłości, *
    Niech czuję gwałt Twej żałości! *
    Dozwól mi z sobą płakać.
Któryś za nas cierpiał rany, *
Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!Któryś za nas cierpiał rany, *
Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!Któryś za nas cierpiał rany, *
Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!
http://www.brewiarz.pl/czytelnia/wielki_post_gz_1.php3
_____________________________
Gorzkie Żale
Henryk Przondziono/GN Jezus w Getsemani. Scena z kościoła w Lourdes….

Oto człowiek, oto Bóg

Ktoś zadał pełne bólu pytanie: „czy to prawda, że Bóg czasem traci cierpliwość wobec nas i wtedy nas upokarza? Czy to prawda?”. Nie. Nieprawda. Bóg tym różni się od ludzi, że szanuje godność człowieka.
Nie wiadomo kiedy ludzie wykryli, że poniżanie drugiego może być przyjemne. Nie wiadomo również, kiedy zauważyli, że poniżanie sprawia człowiekowi większe cierpienie, niż niejeden ból fizyczny.
Kolejne pokolenia osiągają coraz większą doskonałość w upokarzaniu osoby ludzkiej. Istnieją nawet podręczniki, podające szczegółowo, jak upodlić drugiego człowieka. Jak go umniejszyć, jak wyśmiać, wyszydzić, odebrać mu szacunek nie tylko otoczenia, ale sprawić, aby przestał szanować samego siebie. Aby uwierzył, że jest gorszy, że się nie liczy, że istnieje tylko po to, aby być zabawką dla innych. Niektórzy do takich praktyk próbują nawet wykorzystywać religię, starają się wmieszać w to autorytet Boga. Ale zawsze jest to działanie szatańskie.

Wśród cierpień jakich doświadczył Jezus, nie zabrakło poniżenia. Został upodlony na wiele sposobów. Mnóstwo ludzi czerpało zadowolenie z wyśmiewania Go i wyszydzania. Zarówno ci na stanowiskach, jak i ci anonimowi, ukrywający się w tłumie.

Czyż nie było poniżeniem to, co zrobił Piłat, ustawiając Jezusa na równi z jakimś wichrzycielem i zabójcą? Być może nawet miał dobre intencje, gdy wołał do tłumu: „Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem?” (Mt 27,17). Ale czy zastanowił się nad tym, co w takich chwili czuł Ten, którego on, Piłat, miał osądzić? Co czuł stając się przedmiotem jakiegoś referendum, plebiscytu, głosowania nad własną popularnością? Chrystus nigdy nie zabiegał o to, aby być sławnym, nie starał się zdobyć przychylności innych, nie składał obietnic bez pokrycia. Nie mówił: „Jeśli Mnie poprzecie, dostąpicie zaszczytów i osiągniecie bogactwo”. Nie mieszał się polityki. Nie namawiał do walki z okupantem. W zestawieniu z Barabaszem był na straconej pozycji. Czyżby Piłat naprawdę nie zdawał sobie z tego sprawy? Skoro wiedział, że Jezus jest niewinny, to po co wyreżyserował takie widowisko?

Wydaje się, że miał mentalność podobną do mentalności twórców programów typu reality show. „To wy zdecydujcie o losie człowieka”. Nie był głupcem. Wiedział, że tłum wybierze Barabasza. A jednak zadał jeszcze bardziej upokarzające Jezusa pytanie: „Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem?” Chyba się nie zdziwił, że „zawołali wszyscy: Na krzyż z Nim!” (Mt 27,22). Czegóż innego mógł się spodziewać? Sprytnie to sobie wykombinował. I wrednie. Bo na takie określenie zasługuje poniżająca manipulacja, jakiej dokonał wobec Chrystusa. Zrobił wszystko, aby odebrać Mu jakiekolwiek przypuszczenia, iż ktoś w ogóle może wystąpić w Jego obronie. Sporo wysiłku włożył Piłat w to, aby powiedzieć Chrystusowi: „Popatrz, jesteś nikim, dla nich się po prostu nie liczysz. Dla nich jesteś tylko przedmiotem zabawy. Chcą widzieć, jak umierasz, bo się śmiertelnie nudzą. Maja Cię dość. Niczego wobec nich nie osiągnąłeś. Widać źle się za to wszystko zabrałeś. Trzeba było inaczej. Ale teraz już za późno. Przegrałeś. Musisz mieć tego świadomość. Czyż to nie wyjątkowy paradoks, że Ciebie, podobno wysłanego do nich przez Boga Mesjasza, tak przecież upragnionego, ja, cudzoziemiec, przedstawiciel znienawidzonego okupanta, muszę bronić przed własnym narodem? Cóż za ironia…”.

Dla kogo właściwie przeznaczony był teatralny gest obmycia rąk przez Piłata? Dla Żydów? Dla jego zwierzchników? A może dla Jezusa, jako kolejne upokorzenie? Na zasadzie: „Nie jesteś wart, aby cię ratować. Mnie też znudziłeś”.

Może właśnie z nudów Piłat pozwolił na dalsze upokarzanie Chrystusa? Przecież nie musiał się zgadzać na to, co potem nastąpiło: „Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie. Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: Witaj, królu żydowski! Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie” (Mt 27,26-31). Nie zapobiegł. Nie zakazał. Zgodził się na dalsze cierpienia niewinnego człowieka. Na totalne kpiny połączone z zadawaniem fizycznego bólu. Zapomniał, że ten skazaniec również jest obdarzony godnością ludzką?

A przecież, jak przypomina ks. Andrzej Zuberbier, godność człowieka oznacza jego wyjątkową pozycję w całym otaczającym go świecie. Tylko człowiek jest istotą świadomą i wolną, dzięki czemu panuje nad światem materialnym, nad innymi istotami żywymi, poznaje i organizuje wszystko dla swojego dobra. Tylko człowiek, korzystając z doświadczeń przeszłych pokoleń, świadomy jest swojej historii, wytycza swą przyszłość i tworzy kulturę, przekształcając świat. Księga Rodzaju mówi, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz, podobnego do siebie, nakazując mu, by uprawiał ziemię, czynił ją sobie poddaną i panował nad wszystkim, cokolwiek zostało przez Boga stworzone (por. Rdz. 1,26-30).

Świadomość i wolność, właściwe człowiekowi, czynią z niego autonomiczny podmiot działania. Poznając siebie w otaczającym świecie ludzi i rzeczy, człowiek decyduje i ma prawo decydować o sobie. Toteż godności człowieka uwłacza wszystko, co go zniewala i sprowadza do poziomu rzeczy, którymi można się posługiwać. Uwłacza mu zniewolenie ze strony innych ludzi, ale także i ze strony własnych, nieujarzmionych pragnień czy popędów. Człowiekowi — istocie świadomej i wolnej — drugi człowiek winien świadomie i dobrowolnie służyć. Tak właśnie, jako służbę, określa Jezus Chrystus swoje zbawcze posłannictwo (por. Mt 20,28) i odwołuje się dla jego przyjęcia do osobistej decyzji każdego człowieka: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię…”. „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony…” (Mk 1,155 16,16).

Chrystus chciał, byśmy dzięki wierze dostrzegali godność i wielkość każdego człowieka, zwłaszcza wszystkich ubogich, głodnych, spragnionych, bezdomnych, nagich, chorych, uwięzionych… Chciał, żebyśmy w każdym z naszych braci i sióstr dostrzegali Jego samego: „ …wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mniescie uczynili” (Mt 25,40). Tymczasem nie uszanowano nawet Jego godności. Godności Bożego Syna, godności Boga-człowieka…

Na zakończenie pieśń JEZU CHRYSTE, PANIE MIŁY. Posłuchaj

http://liturgia.wiara.pl/doc/419027.Gorzkie-Zale/2

__________________________________

Bolesne zerwanie

Doświadczeni spowiednicy wiedzą, że ten „środkowy”, będący czymś rodzaju zwornika całej piątki, warunek sumienia często jest przez penitentów pomijany lub całkowicie niezrozumiany. Tymczasem, jak wyjaśnia Adrienne von Speyr, postanowienie poprawy ma być odpowiednikiem tego momentu, w którym Syn postanowił ocalić świat dla Ojca, stać się człowiekiem po to, by po wcieleniu Ojciec miał w Nim przyjaciela na ziemi. Ma ono wynikać z konsekwentnego realizowania tej przyjaźni w całym Jego ziemskim życiu, z pełnienia woli Bożej, bez najmniejszego jej uchybienia, z ciągłego spotykania z Ojcem, jak przyjaciel z przyjacielem. My zaś, grzesznicy, powinniśmy się decydować na poprawę po to, by Ojciec i Syn mieli z nas radość.

Istotnie, sensem postanowienia poprawy podejmowanego przez człowieka jest radość. Boża radość. Dopiero ta Boża radość udziela się człowiekowi.

Niektórzy słysząc o częstym zaniedbywaniu podczas przygotowywania do spowiedzi postanowienia poprawy, bardzo się dziwią. Tłumaczą, że takie postanowienie jest nieuniknioną konsekwencją szczerego żalu za grzechy. Snują wnioski, że jeśli ktoś nie podjął postanowienia poprawy, to znaczy, że naprawdę nie żałuje, że trwa w przywiązaniu do swych grzechów. Takie wnioski wydają się – choć na pozór logiczne – jednak krzywdzące. O ile rzeczywiście przy żalu doskonałym trudno sobie wyobrazić brak postanowienia poprawy, to przecież przy żalu niedoskonałym, który wystarcza, aby uzyskać przebaczenie grzechów, podjęcie postanowienia poprawy wcale nie jest takie oczywiste. Strach przed karą nie zawsze prowadzi do głębokiej wewnętrznej przemiany i gotowości zerwania ze złem. Strach przed karą może skłaniać nie tyle do zaniechania czynienia zła, ile do prób lepszego „zakamuflowania”, ukrycia go, czynienia w ten sposób, aby „nie dać się złapać”. Chociaż ten sposób myślenia w kwestii grzechów, których nie da się ukryć przed Bogiem, wydaje się zupełnie nierozsądny, to jednak ten przeniesiony z relacji międzyludzkich mechanizm pojawia się także w relacjach człowiek-Bóg. Trzeba dopiero poważnej refleksji nad sobą, nad tym, jaki jest Bóg, w którego wierzę, aby odkryć i zrozumieć absurdalność tego typu pomysłów.

Postanowienie poprawy jest nierozerwalnie związane z dwoma pierwszymi warunkami spowiedzi. Rachunek sumienia jest rozpoznaniem własnych czynów, oddzieleniem dobrych od złych. Żal to skonfrontowanie uczynionego zła z Prawdą i Miłością, uświadomienie sobie czym jest popełnione zło, jakie są jego skutki dla człowieka, dla świata, dla Boga. Skrucha oznacza przerażenie oddaleniem od Boga, które zostało wywołane przez grzech. Oznacza rosnącą tęsknotę za utraconą bliskością Boga. Stąd płacz, stąd ból, stąd poczucie strasznego dystansu i dysonansu pomiędzy Bożą Miłością a odpowiedzią na nią daną przez konkretnego człowieka.

Dlaczego o postanowieniu poprawy można mówić w ramach kazań pasyjnych, skupiających się na różnych wymiarach cierpienia w relacjach człowieka z Bogiem? Ponieważ postanowienie poprawy składa się z dwóch elementów, niosących ból i trud.

Po pierwsze, postanowienie poprawy jest odrzuceniem zła. Jest oderwaniem, usunięciem z mojego życia tego, co złe, co niezgodne z wolą Boga. Nie ma tu czasu i miejsca na operacje w znieczuleniu lub pod narkozą. Usunięcie z życia człowieka narośli grzechu niejednokrotnie powoduje krwawiącą ranę. Przełamanie samego siebie, złamanie wygodnego przyzwyczajenia do obecności zła w różnych sytuacjach mojego życia (zło niemal zawsze sprawia wrażenie wygody, stabilności, sytuacji znanej i bezpiecznej), właściwie zawsze wiąże się z mniejszym lub większym cierpieniem. Taka konieczna amputacja obcego elementu czasami może się wydawać niebezpieczna. W niektórych sytuacjach sensowniejsze wydawać by się mogło pozostawienie go na podobnej zasadzie, jak czasem chirurg zostawia w ciele człowieka odłamki granatu lub pocisk z obawy, że usuwając naruszy jakiś inny ważny dla ludzkiego życia organ. W kwestiach życia duchowego takie myślenie zawsze jest błędne.
Pozostawione zło bardzo szybko staje się źródłem zakażenia. Dlatego trzeba drastycznie, radykalnie, aż do bólu odciąć, usunąć zło. Trzeba jasno i zdecydowanie powiedzieć „koniec z tym, nie chcę tego więcej, to nie jest zgodne z wolą Boga”.

Po drugie, postanowienie poprawy jest wyborem dobra. Trudnym wyborem, odrzucającym wszelkie zgniłe kompromisy. Jest przyjęciem z całą konsekwencją i z wszystkimi konsekwencjami jako życiowej zasady „bądź wola Twoja”, powtarzanej tyle razy w modlitwie „Ojcze nasz”. Wybór dobra to nie wybór mniejszego zła. Wybór dobra to zgoda na to, że będzie się nieakceptowanym, czasami wyśmiewanym, niezrozumianym. Wybór dobra to początek całej serii kolejnych większych i mniejszych wyborów, decyzji łatwiejszych i trudniejszych, niejednokrotnie połączonych z koniecznością przeciwstawienia się innym, byciem znakiem sprzeciwu, pójścia pod prąd.

Postanowienie poprawy można porównać do decyzji podjętej przez Jezusa w Ogrójcu, podejmowanie go przypomina zmagania, jakie toczył Chrystus, pocąc się aż do krwi, by ostatecznie powiedzieć „nie moja, ale Twoja wola”.

Zwykle konkretnym wyrazem postanowienia poprawy jest nie tylko ogólna deklaracja, ale także decyzja o podjęciu walki z jakimś wybranym grzechem lub doskonaleniu określonej cnoty. To ważne, ponieważ skupienie się na czymś jednostkowym, na wyraźnie postawionym zadaniu, pomaga człowiekowi utrzymaniu wybranej postawy także w innych sytuacjach życiowych. Dlatego niektórzy spowiednicy pytają: „Z czego chcesz się po tej spowiedzi poprawić w sposób szczególny?”.
Adrienne von Speyr przypomina, że postanowienie poprawy jest tym, co z sakramentu pokuty i pojednania ma nam najskuteczniej towarzyszyć w dalszym życiu, pod warunkiem jego dopełniania. Nasze postępy między dwoma spowiedziami poznajemy właśnie po tym, czy i w jakim stopniu realizujemy powzięte postanowienie…

http://liturgia.wiara.pl/doc/419027.Gorzkie-Zale/3

_________________________________________________________________________________________________

Świętych Obcowanie

_________________________________________________________________________________________________

 

6 marca

 

Grobowiec św. Olegariusza Święty Olegariusz, biskup
Święta Róża z Viterbo Święta Róża z Viterbo, dziewica i zakonnica
Ponadto dziś także w Martyrologium:

W opactwie Säckingen, w Szwajcarii – św. Fridolina. Pochodził z Irlandii. Na kontynent wyruszył, żeby ówczesnym zwyczajem uprawiać wędrowną ewangelizację. Dotarł do granic Szwabii i zatrzymał się u wrót Bazylei. Tam to zmarł około roku 540.

oraz:

św. Cyryla z Konstantynopola, mnicha (+ 1224); św. Ewagriusza, biskupa (+ 378); św. Kolety Boylet, mniszki (+ 1447); św. Konona, męczennika (+ 250)

http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/03-06.php3

_________________________________________________________________________________________________

Czytelnia

_________________________________________________________________________________________________

IV Niedziela Wielkiego Postu nazywana jest niedzielą Laetare. Jej nazwa pochodzi od słów antyfony na wejście:

Laetare, Ierusalem: et conventum facite,
omnes qui diligitis eam:
gaudete cum laetitia, qui in tristitia fuistis:
ut exsultetis, et satiemini ab uberibus consolationis vestrae.

(Raduj się, Jerozolimo,
zbierzcie się wszyscy, którzy ją kochacie.
Cieszcie się, wy, którzy byliście smutni,
weselcie się i nasycajcie u źródła waszej pociechy.)

„Raduj się, wesel się Jerozolimo”. To wezwanie do radości wydaje się czymś niezwykłym, jeśli zważymy na fakt, że właśnie jesteśmy na półmetku Wielkiego Postu. A jednak – w tym czasie pokuty słyszymy nawoływanie do tego, by się radować. Kościół odpowiada na to wołanie. Dziś kapłani przyodziewają różowe szaty, porzucają wielkopostny fiolet. Dziś też można ozdabiać ołtarz kwiatami i podczas liturgii używać instrumentów muzycznych.

Tradycja niedzieli Laetare sięga do początków chrześcijaństwa. Zanim bowiem ustalono 40-dniowy post, czas pokuty rozpoczynał się od poniedziałku po IV niedzieli dzisiejszego Wielkiego Postu. Niedziela Laetare była więc ostatnim dniem radości.

Od XVI wieku tego dnia, zwanego również „Niedzielą Róż”, w Rzymie w Bazylice św. Krzyża papież święcił złotą różę i wręczał ją osobie zasłużonej dla Kościoła. Zgromadzeni w Bazylice wierni obdarowywali się kwiatami symbolizującymi piękno, ale i ból cierpienia.

Inna nazwa tej niedzieli to „Niedziela matczyna”. Dla chrześcijan ta niedziela upamiętniała nie tylko macierzyństwo ludzkie, ale także macierzyństwo Kościoła oraz matczyną godność Najświętszej Maryi Panny. Zwyczaj ten nawiązuje do fragmentu z czytania z Listu do Galatów 4,26 (w nadzwyczajnej formie rytu): „ […] górne Jeruzalem cieszy się wolnością i ono jest naszą matką.” Tradycyjnie w tym dniu służba otrzymywała dzień wolny, by udać się do swojego kościoła parafialnego, często z rodzinami. Ze względu na obciążenie pracą, był to jeden z niewielu dni w roku, kiedy cała rodzina mogła spotkać się razem. Liturgia Laetare zwyczajowo obchodziło się więc w kościele parafialnym, gdzie przynoszono kwiaty jako wyraz wdzięczności za „duchowe macierzyństwo” (później był to też dzień wręczania kwiatów matkom). „Niedziela Matczyna” jest nadal obchodzona w krajach anglosaskich (szczególnie w Irlandii) jako dzień matki. Warto też wspomnieć, że w starożytności obchodzono w tym dniu święto boginii-matki Kybele.

Czwarta Niedziela Wielkiego Postu to także “Niedziela wytchnienia”. Ostry rygor postny był tego dnia łagodzony. W nawiązaniu do czytanego w liturgii słowa ewangelicznego fragmentu o nakarmieniu głodnych tłumów chlebem i rybami (w liturgii katolickiej obecnie tylko w formie nadzwyczajnej formie rytu), nazywano ten dzień również “Niedzielą pięciu bochenków”. Ewangelia mówi tego dnia o opiece Chrystusa nad Kościołem podążającym drogą postu. Opowiada również o ludziach, którzy doświadczywszy cudu, chcieli obwołać Jezusa królem, On jednak „odszedl sam jeden na górę”. Kościół przypomina to wydarzenie jako na kolejny znak, ukazujący, na czym polega prawdziwe królowanie Chrystusa i jak nietrwałe było odkrycie w Nim przez ludzi zapowiadanego Proroka…

Słyszymy dziś zachętę, aby odstąpić od wielkopostnej zadumy, aby cieszyć się i radość tę czerpać od Pana. Kolekta przypomina nam o tym, że już niedługo będziemy przeżywać prawdziwą wielkanocną radość, że dni wielkiego świętowania są już blisko. Słowa psalmu zachęcają:

Wysławiajcie ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię(…).
Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.

Pan wysłuchuje naszych próśb, On nas uwalnia od złego, On jest naszą pomocą. Poznajemy dziś jeszcze inne oblicze Boga. W zwyczajnej formie rytu słuchamy Ewangelii o miłosiernym Ojcu, który nie potępia tych, którzy grzeszą, tych, którzy pogubili się na swych drogach. I równocześnie możemy tę dzisiejszą przypowieść potraktować jako opowieść o nas samych, jako zachętę do tego, byśmy nie bali się stanąć przed obliczem Ojca, który kocha nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę – słabych i grzesznych, wciąż upadających. Potrzeba tylko naszej prawdziwej skruchy. Potrzeba naszej szczerości, o czym mówi modlitwa po komunii: Boże, Ty oświecasz każdego człowieka na ten świat przychodzącego, oświeć nasze serca światłem swojej łaski, aby nasze myśli zawsze były godne Ciebie, a nasza miłość ku Tobie szczera.

Warto wsłuchać się w liturgię tej Niedzieli, warto przyjąć tę ewangeliczną radość, płynącą ze świadomości, że czas pokuty ma nas prowadzić ku nawróceniu, ma oczyścić nasze serca, odrodzić nas, byśmy mogli stanąć przed Bogiem. Ten, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa (z II czytania) oczekuje na nasze nawrócenie i przygarnia nas w swoim miłosierdziu.

http://www.liturgia.pl/artykuly/IV-Niedziela-Wielkiego-Postu-niedziela-Laetare.html

_________________________

Raport Jasnogorski 2016 – Debata 6

Szósta debata z cyklu RAPORT JASNOGÓRSKI 2016 pod tytułem “Młodzież wierna Chrystusowi” miała miejsce w niedzielę, 21 lutego na Jasnej Górze.
Jest to nowa inicjatywa Zakonu Paulinów. Dziewięciomiesięczna modlitwa i towarzyszące jej dysputy jasnogórskie mają być przygotowaniem do przeżycia 1050. rocznicy Chrztu Polski, przez refleksję nad treściami poszczególnych Ślubów Jasnogórskich z 1956 r. autorstwa Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Całość poprowadził Jan Pospieszalski, dziennikarz i publicysta.

Debata odbyła się w historycznych wnętrzach Sali Rycerskiej, pamiętających czasy dawnych dysput teologicznych prowadzonych przez paulińskich zakonników.

Patronat honorowy nad tym wydarzeniem objęli: Prezydent RP Andrzej Duda, Konferencja Episkopatu Polski, metropolita częstochowski abp Wacław Depo, generał Zakonu Paulinów o. Arnold Chrapkowski oraz Instytut Prymasa Wyszyńskiego.

W spotkaniu zorganizowanym na Sali Rycerskiej uczestniczyli zaproszeni goście, m.in. osoby duchowne, dziennikarze i przedstawiciele świata kultury. Obecni byli m.in.: o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów; o. Izydor Matuszewski, były generał Ojców Paulinów; Lidia Dudkiewicz, redaktor naczelna Tygodnika Katolickiego „Niedziela” i o. Jan Poteralski, podprzeor Jasnej Góry.

Organizatorami cyklu debat z ramienia Jasnej Góry są ojcowie: o. Mariusz Tabulski, definitor generalny Zakonu Paulinów i o. Michał Legan, dyrektor Jasnogórskiego Instytutu Maryjnego.

Raport Jasnogórski 2016 – Rozmowa z Wandą i Andrzejem Półtawskimi

Jasna Góra powraca do wielowiekowej tradycji dysput teologicznych na Sali Rycerskiej. W 50 lat po millenium chrztu Polski chcemy podjąć refleksję nad programem zawartym w Ślubach Jasnogórskich Prymasa Tysiąclecia. Dziewięcioletnia nowenna przed rokiem 1966 przygotowywała Kościół i naród do odnowy moralnej i życia chrześcijańskiego. Dziewięciomiesięczna modlitwa i dysputa jasnogórska ma nas przygotować do przeżycia 1050 rocznicy chrztu, przez refleksję nad treściami poszczególnych ślubów jasnogórskich. Chcemy także opowiedzieć te treści nowym językiem. Jan Paweł II w 1990 roku nazwał Śluby Jasnogórskie polską Kartą Praw Człowieka. Zastanowimy się wraz gośćmi ze świata Kościoła, nauki i kultury nad aktualnością tych treści w życiu Polaków i w Kościele XXI wieku. W ten sposób powstanie RAPORT JASNOGÓRSKI 2016.

_______________________________________________________

Zaproszenie na Rekolekcje

Dla kogo?

Dla osób dorosłych, dla każdego kto chce podjąć pracę nad swoim wnętrzem w świetle wiary.

 

Kiedy?

Początek Sesji w piątek, 18 marca, o godz. 18.30 (kolacja). Zakończenie w niedzielę, obiadem, ok. godz. 13.00

 

Zgłoszenia.

Przyjmujemy zgłoszenia telefonicznie i mailowo

 

Co więcej?

W trakcie Sesji nie obowiązuje ścisła cisza. Będzie możliwość spowiedzi i rozmowy z duszpasterzem.

 

Koszt.

Ofiara za pobyt i wyżywienie to 150 zł. W przypadku trudności prosimy o indywidualny kontakt.

 

Sesję poprowadzi ks. Andrzej Wierzba MS.

http://centrum.saletyni.pl/

 

________________________________

 

O autorze: Słowo Boże na dziś