Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?_ Sobota, 16 kwietnia 2016r.

ciało i krew

Myśl dnia

To, kim jesteś, to Boży dar dla ciebie, to, kim się stajesz, to twój dar dla Boga.

Hans Urs von Balthasar

 ______________________________________________________________________________________________________________

Słowo Boże

Okres wielkanocny, J 6, 55. 60-69

Posłuchaj

Trwajmy dziś w otwartości na Słowo Boże. Przyjmowanie go pomaga nam budować coraz głębszą relację z naszym Panem.

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Jana
J 6, 55. 60-69
W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: «Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem». Wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem od początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca». Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?» Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».

Jezus mówi wyraźnie, że Jego Ciało i Krew to prawdziwy pokarm i napój. To źródło Jego więzi z nami. Wymiernym znakiem tej więzi jest Eucharystia. To podczas Eucharystii doświadczamy Boga najbliżej jak tylko można. Bóg dzieli się z nami darem nieśmiertelności. Czy pragniesz pokarmu, który zapewnia ci nieśmiertelność?

Uczniowie skarżyli się, że trudna jest mowa Chrystusa. Próbowali racjonalnie wytłumaczyć sobie to, co mówił do nich Pan. A Jezus odwołuje się do wiary. Tylko dzięki wierze można doświadczyć tajemnicy Jego Ciała i Krwi. To żywa wiara pozwala na działanie tej tajemnicy w człowieku. Czy masz w sobie taką wiarę?

„Ty masz słowa życia wiecznego” mówią w końcu Apostołowie. Dlatego pozostaną z Jezusem! Życie wieczne, które jest nieprzerwanie związane z osobą Jezusa, to jedyne życie, które ma prawdziwy sens. Czy twoja wiara w życie wieczne wzmacnia się zarówno podczas trudnych, jak i radosnych doświadczeń?

Proś o wzmocnienie pragnienia bycia z Jezusem i przyjmij od Niego dar życia wiecznego.

______________________________________________________________________________________________________________

Liturgia słowa na dziś

PIERWSZE CZYTANIE (Dz 9,31-42)

Piotr cudownie uzdrawia chorych

Czytanie z Dziejów Apostolskich.

Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i napełniał się pociechą Ducha Świętego.
Kiedy Piotr odwiedzał wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Liddzie. Znalazł tam pewnego człowieka imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał w łóżku. Piotr powiedział do niego: „Eneaszu, Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko!” I natychmiast wstał. Widzieli go wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu i nawrócili się do Pana.
Mieszkała też w Jafie pewna uczennica imieniem Tabita, co znaczy Gazela. Czyniła ona dużo dobrego i dawała hojne jałmużny. Wtedy właśnie zachorowała i umarła. Obmyto ją i położono w izbie na piętrze. Lidda leżała blisko Jafy; gdy więc uczniowie dowiedzieli się, że jest tam Piotr, wysłali do niego dwóch posłańców z prośbą: „Przyjdź do nas bez zwłoki”.
Piotr poszedł z nimi, a gdy przyszedł, zaprowadzili go do izby na górze. Otoczyły go wszystkie wdowy i pokazywały mu ze łzami w oczach chitony i okrycia, które zrobiła im Dorkas za swego życia. Po usunięciu wszystkich Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do ciała i rzekł: „Tabito, wstań!” A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła. Piotr podał jej rękę i podniósł ją. Zawołał świętych i wdowy i ujrzeli ją żywą.
Wieść o tym rozeszła się po całej Jafie i wielu uwierzyło w Pana.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 116B,12-13.14-15.16-17)

Refren: Cóż oddam, Panie, za Twe wszystkie dary?

Czym się Panu odpłacę *
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia *
i wezwę imienia Pana.

Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem.
Cenna jest w oczach Pana *
śmierć Jego świętych.

O Panie, jestem Twoim sługą, *
jam sługa Twój, syn Twej służebnicy.
Ty rozerwałeś moje kajdany: +
Tobie złożę ofiarę pochwalną *
I wezwę imienia Pana.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 6,63b.68b)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem,
Ty masz słowa życia wiecznego.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (J 6,55.60-69)

Do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojeni”.
Wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli mówiło: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?”
Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: „To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą”.
Jezus bowiem od początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: „Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca”. Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: „Czyż i wy chcecie odejść?”
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”.

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ
Trudna mowa

Ostatnia odsłona mowy eucharystycznej Jezusa. Uwidacznia się zasadnicza różnica pomiędzy tymi, którzy są pociągnięci przez Boga Ojca, a tymi, którzy jeszcze noszą na sobie ziemskie więzy. Dla tych ostatnich nauka Jezusa jest jedynie trudną mową. A przecież człowiek ma zwyczaj omijać to, co trudne. Nie jest dziwne więc, że wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Inaczej z tymi, którzy przyjęli naukę Jezusa jako słowa życia wiecznego. Skoro samo Jego słowo daje udział w życiu, to o ileż bardziej Ciało Chrystusa! Należy jednak pamiętać, że nie wystarczy uwierzyć i poznać. Trzeba trwać przy Jezusie, czyli naśladować Go, idąc wiernie za Nim. Bóg daje nam tę łaskę. Nie ma już dla nas innej drogi niż Chrystus.

Panie, Twe słowa są duchem i życiem, poddaje się nim całkowicie. Chcę słuchać tylko Ciebie, aby trwać w Bogu. Umacniaj mnie i prowadź, bym nie uległ powabowi mądrości tego świata.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016” ks. Mariusz Szmajdziński/Edycja Świętego Pawła.

______________________________________________________________________________________________________________

Bóg nie mieści się w głowie – J 6, 55. 60-69

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?

Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.

Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca. Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: Czyż i wy chcecie odejść?

Odpowiedział Mu Szymon Piotr: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga  (J 6,55.60-69).

Rozważanie do Ewangelii:

Ewangelia (z soboty po 3.  Niedzieli Wielkanocnej) opowiada o poważnym kryzysie, który dotknął uczniów Jezusa. Co ten kryzys wywołało? Przed chwilą zostało to w ewangelii wyraźnie wskazane. Jednak rzecz sama w sobie jest szokująca. Dlatego chciałoby się najpierw zawołać: o zgrozo! Poważny kryzys został wywołany jasną zapowiedzią tajemniczego Daru, który dzisiaj oznaczamy słowem: Eucharystia!

Tak, przyszła godzina, w której Jezus uznał, że może już swym uczniom odsłonić jedną z Jego największych i najwspanialszych prawd: o Jego Ciele danym na pokarm i Jego Krwi danej jako duchowy (i dla ducha) napój. Istotnie, Jezus zapowiedział “niebotyczny” Dar, jakim jest Sakrament Eucharystii. Przez wszystkie nadchodzące wieki uobecniana zbawcza Ofiara i Uczta. W języku międzyosobowej relacji należy powiedzieć, że Jezus to swym uczniom wyznał, jak bardzo ich miłuje i w jak “szalonej” formie wyrazi się Jego nieskończona Miłość do nich! Oni tymczasem, w pierwszym odruchu, zdobyli się tylko na tyle, by stwierdzić: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?

Jest to bardzo zdumiewające, że wprowadzaniu ludzi w wielki świat Boga towarzyszy niedowierzanie, zwątpienie i wręcz odejście “wielu”! Wydawałoby sie, że Jezusowa propozycja winna być przyjęta radośnie i wielkodusznie. W podskokach winni wchodzić w stojący otworem świat Boga i Jego trynitarnej Miłości. Zamiast tego widać, jak człowiek – wtedy i dzisiaj – opiera się. Wręcz wpiera się w ziemię, chowa się w jakimś po swojemu urządzonym zaścianku samej tylko doczesności… Owszem, można by takie zachowanie uznać za rodzaj miłości do tego, co uchwytne i konkretne, a przy tym przecież fascynujące, piękne… No i dane przez Stwórcę. Czy jednak wolno postawić granice wielkoduszności Boga Dawcy? A ponadto, czy nasze pragnienia – byle tylko dokopać się do ich oryginalnego “brzmienia” – nie tęsknią do “czegoś” o wiele lepszego niż to, co dać nam może doczesność i ziemia? A gdyby te ostatnie stwierdzenia nie wydały się dość przekonujące, to niech przemówi do nas to, co czujemy, gdy konfrontowani jesteśmy z faktem przemijania, radykalnej kruchości bytowania!

To w tym miejscu (owego “przyskrzynienia”) spotykamy się z Piotrem, który wyznaje: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga.   

Uradujmy się tym, że w Jezusie Chrystusie zstępuje do nas sam Bóg. A widzenie rzeczywistości przez Kogoś takiego musi być inne niż nasze widzenia i wizje. Ilekroć otwieramy księgę Jezusowej Ewangelii, tylekroć winniśmy pamiętać, że oto wkraczamy w świat Boskich myśli, dróg i planów. Także styl życia Boga-Człowieka pośród nas musi jawić się jako prowokująco (i dobroczynnie) inny niż to, co nam się spontanicznie narzuca, a jest uwarunkowane m. in. skutkami grzechu pierworodnego i wciąż zaledwie “raczkującym” zakorzenieniem w Miłości Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego!

Jezus bardzo miłuje swych uczniów. To nie ulega wątpliwości. On podobnie miłuje także nas wszystkich. I to dlatego z taką cierpliwością objaśnia (wtedy i dzisiaj), jaki naprawdę jest Ojciec, Jego i nasz. I jak wielkimi Darami pragnie nas obdarować! I jak żyć warto i należy…

Zauważmy jednak, że Jezus w swojej “taktyce zbawiania” nie zachowuje się jak (zwłaszcza dzisiejszy, wyzbyty wyższych wartości i celów) polityk, który patrzy na upodobania swych wyborców i zmienia swe poglądy, byle tylko podobać się jak największej liczbie potencjalnych wyborców. Jezus nie jest z tych, co szukają poklasku i ludzkiej chwały. On przyszedł objawić nam wspaniały Zamysł Ojca. On przyszedł nas doprowadzić – możliwie prostą i pewną drogą – do wiecznego zbawienia i szczęścia.

Jezus nigdy nie wycofa się z Misji Zbawienia “wielu” (wszystkich). Tę Misję otrzymał od Ojca. On na pewno nie przykroi Woli Ojca (Boskiej Prawdy) do naszych upodobań, żądz czy pojemności (często nazbyt) pysznego rozumu… Raczej pójdzie na Mękę i na Krzyż, byle tylko tym skuteczniej dać świadectwo Prawdzie, o Zbawieniu – o Boskim stylu tegoż ocalania nas na wieczność… A gdy będziemy marudzić, mówiąc: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?, to On (i tak) niczego nie zmieni; ani jednej “kreski” nie odwoła; ani o “jedną jotę” niczego nie “złagodzi”, lecz (raczej) twardo i otrzeźwiająco zapyta nas: Czyż i wy chcecie odejść?

Obyśmy mieli wiarę Piotra i miłość Piotra, by – nawet nie pojmując – powiedzieć: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga.

Jest w wypowiedzi Jezusa jeszcze jedno zdanie, które nie jest łatwe do zgłębienia, ale stanowi ważny drogowskaz, co winniśmy czynić, by nie rozminąć się z Jezusem i z darem zbawienia. To zdanie brzmi: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca. Jeden z komentatorów (A. Seve) tak odczytuje te twarde i za­skakujące słowa Jezusa:

“Nie lubimy takich słów, ponieważ rodzą w nas niepewność. Gdyby kazano nam jakoś zareagować, coś zrobić! Ale co czynić, jeśli mówi się nam o jakimś tajemniczym darze, o którym nie możemy decydować? W którym momencie i w jaki sposób Ojciec pociąga nas do Jezusa, dając nam łaskę prawdziwej wiary w Niego? Komu ofiarowuje ten dar?

Na próżno chcielibyśmy zobaczyć rzeczywistość od strony Boga, próbując wślizgnąć się w Jego myśli, Jego decyzje… i w Jego upodobania! Tym, co do nas należy, nie jest jednak zastanawianie się nad Jego wyborami, lecz przyjęcie – najlepiej jak umiemy – tego, co On wybrał dla nas, co postanowił nam dać.

Najlepszym sposobem, aby stać się bardziej otwartym na dar, jest uświadomienie sobie, czego wymaga z naszej strony sama logika darów Bożych. Zamiast wyobrażać sobie zbyt prędko, że przyszliśmy do Chrystusa, że chcemy do Niego iść i że dla tego celu uczynimy wszystko, zacznijmy od pokornego pogodzenia się z myślą, że wszystko zależy od Ojca. To zachęci nas do tego, ażeby najpierw prosić Go o wiele żarliwiej o łaskę bycia pociągniętym do Jego Syna. A wówczas będziemy bardziej zdecydowani, aby wykorzystać tę łaskę w stopniu najwyższym – święty Jan nazywa to “wierzyć”, w sensie maksymalnego przyl­gnięcia całym sobą”.

Częstochowa, 20 kwietnia 2013 AMDG et BVMH

Blog Krzysztof Osuch SJ

______________________________________________________________________________________________________________

:-)))

 

O autorze: Słowo Boże na dziś