…i nie wydawaj fałszywego świadectwa…czyli śmiech przez łzy

Nawet w czasach okupacji hitlerowskiej warszawska ulica bezbłędnie i ze zjadliwym humorem komentowała rzeczywistość i poczynania “rasy panów”.

Napomniany przez pana Poruszyciela co do mych chrześcijańskich powinności względem matuszki raSSiji i jej wyznawców  zapadłem się w sobie.

Sam mogę wybrać milczenie nie mogę jednak odmówić głosu samym bohaterom dni ostatnich tj. oczywiście ostatnich dni.

Jeden z nich, szczery patriota, wzór dla wszystkich, a jeśli nawet nie dla wszystkich to w każdym razie dla niektórych, mówi o sobie.

Oddajmy mu głos:

Żywię nadzieję, że teraz już wszyscy jesteśmy uspokojeni co do szczerości intencji, kryształowości charakteru i wiarygodności naszego bohatera.

A jeśli nie bohatera to z pewnością bohatera in spe albo przynajmniej bochatera.

I jego zdolności.

Do wszystkiego.

O autorze: zapinio