Największym wrogiem Polski jest polski głupiec

Esher_d

Jedną z najbardziej typowych rzeczy, która przytrafia się nagminnie głupcom w Polsce, jest całkowita sprzeczność pomiędzy deklarowanym, zamierzonym wyborem a wyborem dokonanym w rzeczywistości.

Nie chodzi w tym przypadku o typową dla cyników rozbieżność pomiędzy słowem a czynem, lecz o wybory dokonywane przez ludzi mniej lub bardziej uczciwych.

Pytanie, które się nasuwa brzmi: Jak to w ogóle możliwe?

Jeżeli ktoś uważa, że słowo głupiec jest określeniem krzywdzącym może go zamienić na słowo ogłupiony lub nieświadomy.

– Większość ludzi myśli logicznie. (…) Problem polega na tym, że przerabiają fałszywe albo niepełne informacje i dochodzą do błędnych wniosków (Krzysztof Karoń).

Gdyby na przykład zadać Polakom pytanie: czy chcą budować ustrój komunistyczny, większość odpowiedziałaby, że nie. Jak jest w rzeczywistości? W rzeczywistości polski głupiec wybiera współczesną wersję komunizmu.

Od poznawczego dysonansu do prawdy, czyli jak z człowieka ogłupionego stać się człowiekiem świadomym

Uważam, że aby zrozumieć dlaczego Polacy od prawie 30 lat lat dokonują wyboru pomiędzy mniejszym a większym złem, a także czym jest neokomunizm – ideologia, którą popiera świadomie lub bezwiednie większość polskich polityków i większość polskiego elektoratu w swoich (nie)świadomych wyborach – należy obowiązkowo wysłuchać “rozprawki” Krzysztofa Karonia.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne