Pojedynczy skruszony krok w stronę Boga

Powrót syna marnotrawnego_Rembrandt_m

Cytat dnia

Jesteś grzesznikiem. Wydaje ci się, że nie ma już nic, co możesz zrobić, aby przywrócić  utraconą więź z Bogiem.

Pojedynczy skruszony krok w jego stronę, jest początkiem Twojej  drogi powrotu.

 

Słowo Boże

Wielki Post, Łk 15, 1-3. 11-3

► Posłuchaj!

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników”. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».

 

Liturgia Słowa na dziś

PIERWSZE CZYTANIE  (Mi 7,14-15.18-20)Bóg wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechyCzytanie z Księgi proroka Micheasza.

Paś lud Twój, Panie, laską Twoją, trzodę dziedzictwa Twego; co mieszka samotnie w lesie, pośród ogrodów. Niech wypasają Baszan i Gilead, jak za dawnych czasów. Jak za dni Twego wyjścia z ziemi egipskiej ukaż nam dziwy.
Któryż Bóg podobny Tobie, który oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego? Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie.
Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy. Okażesz wierność Jakubowi, Abrahamowi łaskawość, co poprzysiągłeś przodkom naszym od najdawniejszych czasów.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 103,1-2.3-4.9-10.11-12)

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Błogosław, duszo moja, Pana *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy *
i leczy wszystkie choroby,
On twoje życie ratuje od zguby, *
obdarza cię łaską i miłosierdziem.

Nie zapamiętuje się w sporze, *
nie płonie gniewem na wieki.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.

Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, *
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu, *
tak daleko odsunął od nas nasze winy.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Łk 15,18)

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Powstanę i pójdę do mego ojca, i powiem:
„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i względem ciebie”.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

EWANGELIA  (Łk 15,1-3.11-32)

Przypowieść o synu marnotrawnym

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
„Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: «Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników». Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem».
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego».
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę».
Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się»”.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Marnotrawstwo Boga
 
Nie można uznać za mądrą takiej decyzji, która prowadzi do oddania części własnego majątku w ręce syna, który nie jest wystarczająco dojrzały, aby móc nim rozsądnie rozporządzać. Choć ta część majątku przysługiwała mu, to dopóki żył jego ojciec, była jego własnością. Ojciec jednak nie zastanawia się nawet przez chwilę, nie przekonuje swego młodszego syna, aby został i przemyślał swój wybór. Daje mu to, o co został poproszony. Taki właśnie jest Bóg. Choć wie, że jesteśmy niedojrzali, że roztrwonimy większość z tego, czym nas obdarza, to daje nam to, o co Go prosimy (por. Mt 21, 22; Mk 11, 24). On jest niejako Bogiem marnotrawnym, który obdarza nas wszystkim bardzo obficie, nie zważając na to, że często gdy otrzymamy to, o co prosiliśmy, odchodzimy od Niego, aby żyć na swoją modłę. Czeka wtedy na nasz powrót, bo wie, że głęboko w nas jest zaszczepione pragnienie jedności z Nim, które wcześniej czy później da nam o sobie znać, tak jak głód, który przynaglił młodszego syna do powrotu.
 
Boże, Ty nie odmawiasz nam niczego, o co z wiarą prosimy w modlitwie. Naucz nas szanować Twoje dary i używać ich dla naszego zbawienia.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2017”
Autorzy: o. Daniel Stabryła OSB, o. Michał Legan OSPPE
Edycja Świętego Pawła

(…)

Na stole zostawiłam kartkę dla rodziców: “Nie szukajcie mnie, chcę być wolna” i wyszłam z domu. Na dworcu wsiadłam do pierwszego jadącego pociągu. Po kilku godzinach jazdy wysiadłam i okazało się, że jestem na Dworcu Centralnym w Warszawie. Niesamowicie się cieszyłam. Stolica, dużo ludzi, sklepów, klubów i pięknych miejsc. Powoli zbliżał się wieczór. Weszłam do najbliższego klubu, gdzie właśnie rozpoczynała się impreza. Kupiłam coca-colę i usiadłam przy stoliku. Po chwili przysiadła się do mnie miła dziewczyna, kilka lat starsza. Zapytałam ją, gdzie tu można tanio przenocować. Zaprowadziła mnie do jakiejś kotłowni, gdzie byli ludzie w moim wieku i starsi. Tam mogłam nocować, ile chcę. Miłe towarzystwo pomogło mi dobrze sprzedać biżuterię. I tak właśnie mijały dni spędzone na zabawie. Tylu przyjaciół nie miałam jeszcze nigdy w życiu. Nareszcie byłam szczęśliwa. Robiłam, co mi się podobało i to bez żadnych konsekwencji. Była tylko jedna wada takiego życia, z tygodnia na tydzień pieniędzy było mniej, a ja nawet nie myślałam o powrocie do domu. nie rozumiałam, co się dzieje. Z każdym dniem, miałam coraz mniej przyjaciół. Gorące lato nie było już takie piękne. Moi znajomi zaczęli kraść, ja jednak nie chciałam tego robić. Musiałam za karę wyprowadzić się z kotłowni. Głodna i brudna błąkałam się po ulicach Warszawy i rozmyślałam. Moja siostra i rodzice żyli w dostatku, a ja? Byłam sama sobie winna. Nie trzeba było uciekać! Na stopa zatrzymałam samochód i postanowiłam wrócić do domu. Nie wierzyłam, że rodzice mi wybaczą, ale mimo to serce kazało mi przyznać się do błędu. Nigdy w życiu się tego nie spodziewałam. Rodzice witali mnie ze łzami w oczach i zapraszali znajomych na uroczystą kolację, by cieszyć się z mojego powrotu. Po minie siostry widziałam, jak bardzo nie rozumiała zachowania rodziców. Powiedziała, że jest jej przykro, bo choć nie sprawiała kłopotów, z jej powodu nie zorganizowano przyjęcia.
To były najpiękniejsze chwile w moim życiu. Zrozumiałam, co to jest prawdziwa przyjaźń, miłość i przebaczenie.

ściąga.pl

______________________________________________________________________________________________________________

 

 

O autorze: Słowo Boże na dziś