Wolność od ślepoty, radość z nowej wolności, radość z nowego życia

Cytat dnia

Praktykujmy cierpliwość, nie ćwiczmy w niej innych.
bł. Jakub Alberione

 

Słowo Boże

Czwarta Niedziela Wielkiego Postu

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Jana
J 9, 1. 6-9. 13-17. 34-38
Jezus przechodząc ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloe» – co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc. A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem». Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A dnia tego, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę». Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstało wśród nich rozdwojenie. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To jest prorok». Na to dali mu taką odpowiedź: «Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?» I precz go wyrzucili. Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon.

***

Wolność od ślepoty, radość z nowej wolności, radość z nowego życia

 

Liturgia Słowa na dziś

PIERWSZE CZYTANIE (1 Sm 16,1b.6–7.10–13a)

Namaszczenie Dawida na króla

Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela.

Pan rzekł do Samuela: „Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla”.
Kiedy przybyli, spostrzegł Eliaba i mówił: „Z pewnością przed Panem jest Jego pomazaniec”. Jednak Pan rzekł do Samuela: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce”.
I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: „Nie ich wybrał Pan”.
Samuel więc zapytał Jessego: „Czy to już wszyscy młodzieńcy?”.
Odrzekł: „Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce”.
Samuel powiedział do Jessego: „Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie”.
Posłał więc i przyprowadzono go: był rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. Pan rzekł: „Wstań i namaść go, to ten”. Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Począwszy od tego dnia duch Pana opanował Dawida.
Oto słowo Boże.


PSALM RESPONSORYJNY (Ps 23,1–2ab.2c–3.4.5.6)

Refren:Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego.

Pan jest moim pasterzem: *
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć *
na zielonych pastwiskach.

Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć *
Orzeźwia moją duszę,
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach *
Przez wzgląd na swoją chwałę.

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, *
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną. *
Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz *
na oczach mych wrogów;
namaszczasz mi głowę olejkiem, *
a kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną *
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana *
po najdłuższe czasy.


DRUGIE CZYTANIE (Ef 5,8–14)

Powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Efezjan.

Bracia:
Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie tamtych. O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: „Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus”.
Oto słowo Boże.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 8,12b)

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.


EWANGELIA DŁUŻSZA (J 9, 1-41)

Uzdrowienie niewidomego od urodzenia

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Jezus przechodząc ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on czy jego rodzice?”
Jezus odpowiedział: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże. Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata”. To powiedziawszy splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: „Idź, obmyj się w sadzawce Siloe” – co się tłumaczy: Posłany.
On więc odszedł, i obmył się i wrócił widząc. A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: „Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?” Jedni twierdzili: „Tak, to jest ten”, a inni przeczyli: „Nie, jest tylko do tamtego podobny”. On zaś mówił: „To ja jestem”. Mówili więc do niego: „Jakżeż oczy ci się otwarły?” On odpowiedział: „Człowiek zwany Jezusem uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: «Idź do sadzawki Siloe i obmyj się». Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem”. Rzekli do niego: „Gdzież On jest?” On odrzekł „Nie wiem”.
Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A dnia tego, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat.
I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: „Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę”.
Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: „Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: „Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?”
I powstało wśród nich rozdwojenie. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: „A ty co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?” Odpowiedział: „To jest prorok”.
Jednakże Żydzi nie wierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, tak że aż przywołali rodziców tego, który przejrzał, i wypytywali się ich w słowach: „Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomym urodził? W jaki to sposób teraz widzi?”
Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: „Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomym. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie”. Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wykluczony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: „Ma swoje lata, jego samego zapytajcie”.
Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: „Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem”. Na to odpowiedział: „Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę”. Rzekli więc do niego: „Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy?” Odpowiedział im: „Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać jego uczniami?” Wówczas go zelżyli i rzekli: „Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś nie wiemy, skąd pochodzi”. Na to odpowiedział im ów człowiek: „W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, natomiast wysłuchuje Bóg każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić”. Na to dali mu taką odpowiedź: „Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?” I precz go wyrzucili.
Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: „Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?” On odpowiedział: „A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?” Rzekł do niego Jezus: „Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie”. On zaś odpowiedział: „Wierzę, Panie!” i oddał Mu pokłon.
Jezus rzekł: „Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą, stali się niewidomymi”.
Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli, i rzekli do Niego: „Czyż i my jesteśmy niewidomi?” Jezus powiedział do nich: „Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie:
«Widzimy», grzech wasz trwa nadal”.
Oto słowo Pańskie.


EWANGELIA KRÓTSZA (J 9,1.6–9.13–17.34–38)

Uzdrowienie niewidomego od urodzenia

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Jezus przechodząc ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: „Idź, obmyj się w sadzawce Siloe”, co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc.
A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: „Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?”. Jedni twierdzili: „Tak, to jest ten”, a inni przeczyli: „Nie, jest tylko do tamtego podobny”. On zaś mówił: „To ja jestem”.
Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A dnia tego, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: „Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę”.
Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: „Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu”. Inni powiedzieli: „Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?”. I powstało wśród nich rozdwojenie. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: „A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?” Odpowiedział: „To jest prorok”.
Na to dali mu taką odpowiedź: „Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?”. I precz go wyrzucili.
Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: „Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?”. On odpowiedział: „A któż to jest. Panie, abym w Niego uwierzył?”. Rzekł do niego Jezus: „Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie”. On zaś odpowiedział: „Wierzę, Panie!” i oddał Mu pokłon.

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ

Odkryć Jezusa

 
Łatwo skoncentrować się jedynie na fakcie uzdrowienia niewidomego od urodzenia i przeoczyć to, co jest dużo ważniejsze. Otóż uzdrowienie to jest jedynie wstępem do tego, co jest sednem działania Jezusa. On pragnie każdemu z nas otworzyć oczy tak, abyśmy byli w stanie dostrzec, kim On jest, i odkryć Jego prawdziwą naturę i posłannictwo. Niewidomemu się to udaje. Na samym początku widzi w Nim zwyczajnego człowieka (Człowiek, którego nazywają Jezusem, zrobił błoto [i] nałożył na moje oczy), a następnie wyznaje: On jest prorokiem, i zostaje Jego uczniem (Może i wy chcecie zostać Jego uczniami?). Na koniec oddaje Mu pokłon, uznając w Nim Syna Człowieczego. Tak więc od duchowej ślepoty stopniowo doprowadzony zostaje do światła wiary. Każdy z nas musi przejść podobny proces duchowego oświecenia. Prośmy więc Boga, aby otworzył nasze oczy.

 

Panie, Ty jesteś światłością świata. Otwórz nasze oczy, abyśmy mogli ujrzeć Twoje światło, i prowadź nas ku pełniejszemu poznaniu Ciebie.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2017”
Autorzy: o. Daniel Stabryła OSB, o. Michał Legan OSPPE
Edycja Świętego Pawła

W Jerozolimie podczas Święta Namiotów trwa ożywiona dyskusja na temat tożsamości Jezusa. Jezus właśnie oświadczył „JA JESTEM” – posługując się tytułem odnoszącym się tylko do Boga. Rozmówcy chwycili w ręce kamienie. Jezus opuścił teren świątyni.

Spotkany niewidomy mógł mieszkać z rodzicami, a w ciągu dnia przychodzić do świątyni i prosić o jałmużnę, czyli darowiznę na utrzymanie. Świątynia była miejscem ruchliwym, przychodzący do niej ludzie chętnie dawali jałmużnę potrzebującym.

Uczniowie Jezusa którzy jeszcze posiadają przekonania swoich dawnych nauczycieli religijnych, pytają Jezusa czy spotkany niewidomy sam zgrzeszył czy zgrzeszyli jego rodzice. Przekonanie, że choroby są karą za grzech było powszechne w judaizmie. Bardziej jednak niż ocen ze strony ludzi zdrowych, ludzie chorzy i niepełnosprawni potrzebowali ich pomocy.

Ten niewidomy zostanie uzdrowiony, aby wykonana została część dzieła, które Jezus ma wykonać przed śmiercią. Ten niewidomy uwierzy, że Jezus jest Mesjaszem, pomimo tego, że przywódcy religijni „postanowili, że jeśli ktokolwiek uzna Go za Mesjasza, zostanie usunięty z synagogi”.

Uleczenie niewidomego miało miejsce w szabat. Lekarze mogli pracować tylko jeśli ratowali życie chorego. Nie mogli przygotowywać mikstur, maści, podobnie jak nie można było ugniatać ciasta do wypieku. Połączenie śliny z błotem stało się w oczach faryzeuszy maścią lub ciastem. Niewidomy nie wiedział jaka substancja została położona na jego oczy. Poszedł do sadzawki i obmył oczy, wracając już widział.

Od tego momentu trwa dyskusja właściwa dla dzieła mesjańskiego, które miało się dokonać tego dnia. Uzdrowiony szczegółowo opowiada sąsiadom i znajomym, co Jezus zrobił. Ci stwierdziwszy oceniając, że oto miało miejsce naruszenie prawa szabatowego, zaprowadzili go do nauczycieli religijnych.

Rozpoczęły się przesłuchania mające na celu sprawdzenie, czy człowiek uzdrowiony przez Jezusa może pozostać członkiem synagogi. Przesłuchujący nie wierzą, że był niewidomy od urodzenia. Dlatego pytają wystraszonych rodziców, czy ich syn był niewidomym od urodzenia. Rodzice potwierdzili, mówili niewiele. Już wiele lat nosili na sobie religijne piętno grzeszników, a teraz mogliby jeszcze zostać usunięci z synagogi.

Ostatnie przesłuchanie człowieka uzdrowionego zaczęło się od wezwania do wyznania grzechu: „Daj chwałę Bogu”. Człowiek uzdrowiony odważniej niż jego rodzice odpowiada: „Byłem ślepy, teraz widzę”. Sami ustalcie, czy Jezus pochodzi od Boga, czy jest grzesznikiem. On sam doświadczył tego, że zamiast pomocy usłyszał od ludzi pytanie: Jak ciężko zgrzeszyłeś, że jesteś tak bardzo chory? Mówi więc do przesłuchujących: Czy chcecie zostać Jego uczniami? „Gdyby On nie był od Boga, nie mógłby tego uczynić.”

Przesłuchujący pozostali przy swoich poglądach. Jezus przekracza ich tradycje, więc jest grzesznikiem. Uzdrowiony stał się uczniem Jezusa, więc usunęli go z synagogi.

Jezus dowiedział się o wyrzuceniu uzdrowionego z synagogi, odnalazł go i przyjął jego wyznanie wiary. Niewidomy w ciągu jednego dnia został uzdrowiony i zbawiony przez wiarę. Jezus wykonał dzieło tego dnia. Bóg został wywyższony. Do królestwa Bożego wszedł nowy jego członek.

Ujawnił się grzech niewiary nauczycieli i przywódców religijnych. Oni nazywali grzechem przekraczanie ich tradycji. Jezus udowodnił, że to oni trwają w prawdziwym grzechu, w grzechu niewiary, w buncie wobec dzieł Boga, które dokonują się na ich oczach, w rozmijaniu się z celem Prawa, Mojżesza i Proroków, a przede wszystkim z Nim jako Mesjaszem, światłem świata.

Część przywódców religijnych trwa w grzechu niewiary. Nie są dobrymi pasterzami, przepytują, śledzą, oskarżają i straszą. Jezus wyjaśni dalej na czym polega to, że On jest dobrym pasterzem ludu izraelskiego.

______________________________________________________________________________________________________________

O autorze: Słowo Boże na dziś