Wspomóż Ekspedyt.org!

Drodzy Czytelnicy, od niedawna na naszej stronie pojawił się link “Wpłaty”, jednak jest on mało widoczny, a też należy się wyjaśnienie – na co zbieramy.

Jeśli chodzi o utrzymanie infrastruktury technicznej, to mogę nadal te koszty brać na siebie. Jednak prowadzenie prac redakcyjnych (dobór grafik, pozycjonowanie, notki redakcyjne) i promocja Portalu wymaga dużego nakładu pracy. Ja – na podstawie własnych doświadczeń określam niezbędne minimum na 1/2 etatu. Czarna Limuzyna mówił mi, że potrzebne byłoby zaangażowanie co najmniej 3-4 osób. Nie wiem, czy będzie nas stać na stworzenie i opłacanie takiego zespołu profesjonalistów, ale liczę, że część potrzebnej pracy może być wykonywana przez wolontariuszy. Bez osoby redaktora naczelnego, która potraktuje zarządzanie portalem jako swoją główną działalność zawodową – nie wyobrażam sobie rozwoju Portalu.

Tak jak pisałem w notce “Quo vadis Ekspedyt.org?” – chcę założyć fundację, która byłaby formalnym właścicielem i ciałem zarządzającym Portalu i moim “testamentem” jest, aby złożyła ona Czarnej Limuzynie ofertę zatrudnienia na stanowisku redaktora naczelnego.

Środki, które wpłyną na rzecz “Ekspedyt.org” zostaną rozdysponowane przez radę fundacji, o której uformowanie niniejszym proszę Czarnego(ną?) Limuzynę.

Dziękuję serdecznie dotychczasowym darczyńcom!

O autorze: Asadow

Marek Sas-Kulczycki „Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest. Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”