Prezydenci, Romaszewscy i ważne ustawy

/ Polska Agencja Prasowa / Paweł Supernak/

W grudniu 2006 na stronie internetowej Radia Maryja ukazał się artykuł Wojciecha Wybranowskiego “Lustracyjny powrót do przeszłości” {TUTAJ (link is external)}. Można w nim przeczytać, że:

“Propozycje prezydenta Lecha Kaczyńskiego zablokują lustrację i ujawnienie agentów SB
W najbliższych dniach prezydent Lech Kaczyński złoży w Kancelarii Sejmu projekt nowelizacji do ustawy o udostępnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego. Najważniejszą zmianą, jaką chce wprowadzić prezydent, jest obowiązek udowodnienia agenturalnej przeszłości danej osoby na drodze postępowania karnego. A to oznacza „powrót do przeszłości” – ciągnące się latami procesy i zahamowanie ujawnienia agentów SB pełniących stanowiska państwowe. Nie wiadomo jednak, czy projekt prezydencki zyska uznanie choćby parlamentarzystów PiS, z których część mówi nieoficjalnie o: zdradzie ideałów prawicy, odejściu od obietnic wyborczych i „kolesiostwie” prezydenta. Nowelizacja zawiera postulaty senatora Zbigniewa Romaszewskiego i marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, zagorzałych przeciwników ostatnio przyjętej ustawy. Przyjęcie proponowanych zmian sprawi, że w dalszym ciągu będziemy świadkami gry teczkami.”.

Przewidywania red. Wybranowskiego w pełni się sprawdziły. Zaproponowana m.in. przez senatora Zbigniewa Romaszewskiego nowelizacja ustawy lustracyjnej została przyjęta i stała się podstawą dla uznania przez TK całej tej ustawy za niekonstytucyjną. Lustracja została uniemożliwiona. Przyczynił się do tego bardzo zasłużony działacz opozycji demokratycznej, czyli Zbigniew Romaszewski. Minęło prawie 11 lat. Lech Kaczyński i Zbigniew Romaszewski już nie żyją, ale mimo to sytuacja się powtórzyła. W dniu 24 lipca 2017 roku wywodzący się z PiS prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS mające doprowadzić do reformy sądownictwa. Jak sam przyznał – uczynił to pod wpływem wdowy po Zbigniewie Romaszewskim, Zofii Romaszewskiej {TUTAJ (link is external)}.

Przedwczoraj [25.09.2017] prezydent Duda zaprezentował swoje projekty ustaw w sprawie SN i KRS, a wczoraj trafiły one do Sejmu. Jak podano {TUTAJ (link is external)}:

“”Nie zniszczyłam obozu ‘dobrej zmiany’, tylko go uratowałam przed reformą, która nie byłaby do końca reformą” – powiedziała Zofia Romaszewska, gość Porannej rozmowy w RMF FM. Była działaczka opozycji w czasach PRL, dziś doradca prezydenta będzie reprezentować Andrzeja Dudę podczas prac na projektami ustaw reformujących sądownictwo w komisji sejmowej. O propozycjach Andrzeja Dudy mówi: “To jest świetna reforma”.”.

Gołym okiem jednak widać, że ta “świetna reforma” utrudni i spowolni zmiany w sądach. Nie sądzę, by Zofia Romaszewska tego nie dostrzegała. Dlaczego wiec wchodzi w buty swego zmarłego męża i staje się hamulcową reform? Mój ulubiony komentator UPARTY, wysunął {TUTAJ (link is external)} ciekawą hipotezę:

“Głównym doradcą PAD jest Zofia Romaszewska, która ma wielki żal do J.Kaczyńskiego o to, że w ostatnich za życia jej męża wyborach parlamentarny, jej mąż Zbigniew Romaszewski dostał okręg,w którym kandydat Pis`u nie miał szansy wygrać, bo był to okręg czerwony. W rezultacie umierał jak “zwykły emeryt”. Dodatkowo duże problemy ma ona ze swoją córką Agnieszką. Otóż obecnie jest ona redaktorem naczelnym Bielsatu, ale MSZ postanowił wycofać dofinansowanie tej stacji a w związku z tym Zarząd Telewizji postanowił ją zlikwidować. Od połowy zeszłego roku Z.Romaszewska szuka odpowiedniej pracy dla swojej córki i nikt jej nie chce. Doszła widać do przekonania, że w ramach obecnego układu politycznego nic jej nie załatwi, więc postanowiła zmienić układ polityczny, by na starość jej córka nie została z niczym.
Podpuściła więc PAD do działań jakie widzimy. Ona chce umocnienia roli Urzędu Prezydenta by móc znaleźć miejsce dla Agnieszki. Mylę, że jak się jej coś zaproponuje, to bardzo szybko odstąpi od Prezydenta a ten zostanie za dorożką.”.

Wbrew pozorom jest ona dość prawdopodobna. Gdy miłość matki do córki przekracza granice rozsądku – dziać się mogą dziwne rzeczy. Wydaje się, że przykładem tego jest prof. Jadwiga Staniszkis. Jej córka, Joanna Staniszkis wystartowała w wyborach parlamentarnych z listy Nowoczesnej. Nie dostała się do Sejmu {TUTAJ (link is external)}. Od tego jednak czasu jej matka, prof. Jadwiga Staniszkis, zaczęła gwałtownie atakować PiS przy każdej możliwej okazji. Nie był to chyba tylko zbieg okoliczności.

O autorze: elig