Minister Czaputowicz zgadza się z tezą o masowym, licznym udziale Polaków w Holocauście

Salon polityczny “Trójki” rozmowa z ministrem Jackiem Czaputowiczem

 

Paweł Lisicki: Czy prawdą jest, że w rozmowie, bo o tym pisały media, premiera Benjamina z premierem Mateuszem Morawieckim premier Izraela miał mówić o systemowym udziale Polaków w Holocauście?

Jacek Czaputowicz: Tak, prawda. Mówił mi o tym pan premier. Rzeczywiście te sformułowanie tam występuje. Tu jest kwestia pewnej interpretacji. Systemowe jest dla mnie nie do przyjęcia.

Paweł Lisicki: To oznaczałoby, że pan premier Izraela podpadałby pod paragraf, który został przygotowany w polskim prawie, bo zarzucałby Polakom systemowy udział w Holocauście

Jacek Czaputowicz: Systemowy to jeszcze jest zbyt niejednoznaczne określenie. Może określać liczny udział, masowy udział, to jeszcze można by przyjąć moim zdaniem.

W dalszej części rozmowy minister PiS zaznaczył, że jeżeli “systemowe” oznacza udział państwa polskiego, to wówczas nie ma na to zgody.

Warto  zacytować jeszcze jeden bardzo niepokojący fragment wypowiedzi pana ministra podczas konferencji prasowej:

Natomiast przedwczesne nazywanie Polski, Polaków, jako tych, którzy uczestniczyli w Holokauście… Uważam, że to jest niepotrzebne, przedwczesne.. Powinniśmy dążyć do pewnego porozumienia, najpierw rozmawiać, a później dążyć do wypracowania stanowiska w tej sprawie. (film z konferencji prasowej poniżej)

Czyżby konstytucyjny minister miał zamiar uzgadniać uczestnictwo Polaków w niemieckich zbrodniach podczas  negocjacji ze stroną żydowską ?! Czym różni się wypowiedź Jacka Czaputowicza o zgodzie na “masowy udział Polaków” od wypowiedzi komunisty z PZPR Święcickiego?

W rozmowie z Pawłem Lisickim minister zwrócił też uwagę, że mamy „w tym sporze” sojusznika – Niemcy, które będą stać po stronie Polski. W przypadku kontynuacji protestów żydowskich po podpisaniu ustawy o IPN minister nie wyklucza nowelizacji.

Czaputowicz wyjaśniając zachowanie Izraela zwrócił uwagę na kampanię wyborczą w tym kraju podczas  której politycy są zmuszani przez okoliczności do zajmowania takiego stanowiska, które da im sukces wyborczy.

W tym momencie redaktor Lisicki zareagował mówiąc: „To znaczy, że opinia publiczna jest antypolska. Jeżeli prawdą jest, że politycy muszą używać antypolskich argumentów żeby wygrać wybory”.

To jest twierdzenie pana redaktora, nie będę komentował tego jako dyplomata…

– odpowiedział minister

Konferencja prasowa

 

______________________________________________________________________________________________________________

Wywiad

O autorze: Redakcja