W zamierzchłych czasach zimnej wojny istniała sowietologia, a w jej ramach tzw. kremlinologia. Ta ostatnia zajmowała się odgadywaniem aktualnych układów personalnych na Kremlu na podstawie oficjalnych zdjęć, kolejności przemawiania itp. Mamy obecnie renesans tego typu dociekań, z tym, iż dotyczą one nie sowieckiej władzy, ale stosunków w łonie rządzącej Zjednoczonej Prawicy, a w szczególności w Prawie i Sprawiedliwości.
Publicyści Antypisu, którzy jeszcze miesiąc temu ograniczali się do standardowych wyzwisk pod adresem Jarosława Kaczyńskiego obecnie silą się na polityczne analizy typu: kto z kim i dlaczego. Podam tu przykład początkującego blogera Salonu24 o nicku OstatniMit. Jeszcze 28 marca 2018 napisał on notkę “Dlaczego Krzysztof Kononowicz jest lepszy od Jarosława Kaczyńskiego?” {TUTAJ (link is external)}, a już w dwa dni później, w tekście “Od serca o Prawie i Sprawiedliwości” {TUTAJ (link is external)} analizuje:
“Jesteśmy oszukiwani, zarówno przez ludzi takich jak Sakiewicz, jak i takich ludzi jak Lis.
Osobiście uważam że PiS nie rządzi Polską, czego najlepszym dowodem jest uwalenie Macierewicza, rozbicie rządu pisowskiego betonu i zastąpienia ich nie-wiadomo-kim. Morawiecki to człowiek banków, Duda to nauczyciel, a Kaczyński to przywódca partii która została odsunięta od władzy. Kto za kim stoi i kto kim rządzi? Jeśli chodzi o premiera, sytuacja jest prosta. Za Morawieckim stoją niemieckie i pewnie brytyjskie banki, za Dudą stoi wojsko, a raczej wierchuszka wojskowa, a za Kaczyńskim? Kaczyński jest wodzem bez armii, prezesem partii która jest fikcją literacką. Realna siła pisowskich dostojników to dostęp do pieniędzy publicznych, które oczywiście są pieniędzmi zrabowanymi polskiemu narodowi.”.
Tego rodzaju analizy stały się istną epidemią. Uprawia je np. Kamil Sikora piszący w Wp.pl, lub Stanisław Janecki dowodzący w portalu wPolityce.pl, że weto prezydenta Dudy w sprawie ustawy degradacyjnej oraz ostatnia wypowiedź Donalda Tuska [o tym, czego to on nie dokona w Polsce w 2019 roku] są początkiem kampanii prezydenckiej Dudy i Tuska. Mój ulubiony komentator UPARTY uważa, że wszystkiemu winien jest sojusz prezydenta Dudy z Jarosławem Gowinem, określany przez niego wdzięcznym mianem Dudowina.
W ostatnim numerze “Najwyższego Czasu!” [nr 15-16/2018] mamy artykuł Jana Pińskiego “Premier kontra prokurator”. Czytamy w nim m.in.:
“Właśnie konflikt Dudy z Ziobrą (…) wykreował sojusz na linii prezydent-premier. Nic tak nie łączy jak wspólny wróg. Duet Dudy i Morawieckiego już jeden poważny sukces kadrowy zaliczył, wypychając z rządu Macierewicza. Wszystko wskazuje na to, że teraz zabrał się za impasowanie Ziobry.”.
Obok tekstu Pińskiego znajduje się wywiad Rafała Pazio z Rafałem Ziemkiewiczem zatytułowany “Nie ma już jednego PiS-u”. Ziemkiewicz mówi w nim o walkach frakcyjnych w PiS:
“Myślę, ze dałoby się wyróżnić kilka środowisk. Nie są jakoś wyraziście zdefiniowane. jedna z części to jest grupa Ziobry, który próbował zbudować dość duże imperium wewnątrz PiS-u. Druga grupa to taki najskrajniejszy hardcore, który się grupuje wokół Macierewicza. Trzecia to aparat, a więc ludzie typu Brudzińskiego i Błaszczaka, którzy są raz z jednym, raz z drugim. W tej chwili są chyba bliżej Macierewicza. Część jest blisko Morawieckiego. Na pewno jakaś część PiS-u wolałaby, żeby liderem został prezydent, aby dyskurs był miękki, a taki Andrzej Duda prezentuje. I tutaj raczej widziany jest Morawiecki. Można powiedzieć, że są cztery siły odśrodkowe, które w różne strony PiS rozciągają.”.
Jak więc widać – PiSologia kwitnie.
Szkoda, że autorka nie powołała się na poważne analizy i oceny tego, co PiS wyprawia w ostatnim czasie.
Celem mojej notki było zwrócenie uwagi na epidemię NIEPOWAŻNYCH analiz.
…czyli zwyczajne bicie piany…
Proszę o wskazanie tych analiz, które uważa Pani za poważne.
Proponuję w takim razie zapoznanie się z materiałem analizującym “Polskie macki Putina” opublikowanym w ostanim numerze “Gazety Polskiej”. Artykuł omawia antypolską działalność filosowieckich i filorosyjskich blogerów na paru portalach w Polsce.
Artykuł wymienienia paru zakochanym w tow. Putinie z KGB filorosyjskich blogerów w rodzaju “trybeusa” – publikującego swoje antypolskie bzdury śmierdzące tłumaczeniami z typowej rosyjskiej propagandy także na Legionie.
W artykule znajduje się także reklama portalu Legion św. Ekspedyta… :-)
Nihil novi sub sole. Czego można spodziewać się po “Gazecie Polskiej”? Wciąż tego samego.
Niewykluczone, że na Ekspedycie ukaże się artykuł “Polskie macki Głupina”. W skład zestawu Głupina prócz macek wchodzą również klapki Głupina – chodzi o klapki na oczy :-)
Reklama pozytywna, czy pomówienie z inspiracji Głupina? Jeżeli pomówienie, to wydaje się, że teoria o polskich mackach Głupina , znajduje potwierdzenie.
:-D…na oddziale “gazeta polska” w Tworkach włączyli internet :)))))
Czyżby towarzysz trybeus właśnie przebyał na czasowym zwolnieniu ze specjalnego oddziału “miłośnicy tow. płk. KGB Putina” w Tworkach – i stąd te doskonałe informacje o tym miejscu…
Panie Andrzeju, nie może być pan bardziej twórczy? Trudno tolerować tego typu komentarze jota w jotę podobne do siebie. Nie będziemy tolerować tego typu wycieczek osobistych.
Jak już pada nazwa PiS, to szkoda zmarnować taką okazję i nie ponarzekać na tę beznadziejną formację?
Pani Elig zwróciła uwagę na ciekawe zjawisko ogromnego urodzaju na mocno oderwane od rzeczywistości spekulacje.
To nie był artykuł o PiSie tylko o blogerach, komentatorach i publicystach.
Czy chcesz całkowicie dedykować “Ekspedyta” krytykowaniu PiSu?
Czy można tu jeszcze pisać na inne tematy?
Przepraszam bardzo, ale jesteś tutaj jawnie stronniczy. To Trybeus zaczął umieszczając Andy’ego w Tworkach. Zamiast napominać tego drugiego, proponuję skasować obydwie wycieczki osobiste, powiadomić ich autorów, że następne będą kasowane bez ostrzeżenia, a po 10 skasowaniu nastąpi włączenie automatycznej moderacji ich komentarzy.
Od tej pory każdy komentarz ad personam będzie skasowany.
Pierwszy komentarz pana Andrzeja:
Trybeus publikuje u nas antypolskie bzdury śmierdzące tłumaczeniami z typowej rosyjskiej propagandy? Nie zauważyłem.
Pisologia kwitnie i nie widać w tym nic dziwnego, bo cóż dziwnego jest w fakcie, że niewolniczy lud próbuje się połapać w tym, kto, jak, ile i dlaczego wśród poganiaczy niewolników czyni?Nic to odkrywczego, ani ponadnaturalnego. Ot zwykły objaw ozdrowienia społecznego – chęć zdobycia świadomości politycznej, gdzie stoimy i do czego to zmierza? Nie rozumiem jaka jest wymowa Pani wpisu? Do czego Pani z kolei zmierza? Tego akurat we wpisie Pani nie widać. Widzę tylko jedną tezę: “Pisologia kwitnie”. Teza dobra jak każda inna. Ale co w związku z tym? Brak mi jakiegoś jasno wyrażonego stanowiska z Pani strony. To dobrze czy to źle? Dlaczego to dobrze lub dlaczego źle? Tego w Pani tekście znaleźć nie mogę, przez co trudno go uznać za pełnowartościowy czy wnoszący coś istotnego do dysputy na temat wydarzeń bieżących. Jedynie wyczuwam między wierszami, że Pani stosunek do zjawiska jest negatywny? Jeśli nie, to sama Pani teraz widzi swój błąd. W Pani tekście nie ma żadnego Pani istotnego stanowiska w temacie. Powtórzę moje pytanie, co w związku z tym, że pisologia kwitnie? Gdyby Pani to skomentowała, to można by z Panią polemizować, a w takiej sytuacji nie ma z czym.
PS Sądzę, że porównanie do sowietologii jest idealne, niedaleko pada pis od sowietów, skoro pcha nas w łapy posteuropejskiego totalitaryzmu. Choć dla Pani, to stwierdzenie jest zapewne jedynie bezpodstawną obelgą. Jeśli jednak Pani tak uważa, to proszę podać jakieś konkretne argumenty, które by tej mojej rzekomej obeldze przeczyły. Stwierdzenie, że Pani nie widzi pewnych posunięć pisowskich, które są posunięciami ewidentnie na szkodę suwerennej Polski, nie jest twierdzeniem z gatunku poważnych. Jest dużo mniej poważne, niż teorie na temat stosunków na linii PIS – zagraniczni zwierzchnicy PIS, bo teorie te maja jakąś konkretną treść, niezależnie od ich prawdziwości. Tak to już jest, że niektórzy wolą patrzeć na PIS realnie i starają się coś zrozumieć z tych układów, a inni wolą zasłaniać oczy swoim niczym nie zachwianym zaufaniem. Jednak ta ostatnia postawa należy do gatunku religijnych przekonań, a nie publicystycznej analizy sceny politycznej. Myślę, że stać Panią na więcej. Liczę na to, że przedstawi Pani jakieś swoje teorie, na bazie faktów i mnie Pani przekona, że PIS to jest jednak rzeczywiście polski, a nie żydowski rząd. Nie rozstrzygam tego definitywnie, ale czy nie sądzi Pani, że to, że ktoś nie widzi czegoś, co widzą wszyscy w okół może być symptomem ślepoty, a nie wyższej mądrości? To tak a propos Pani wcześniejszego wpisu.Stwierdzenie, ze wszyscy piszą rzeczy niepoważne i nie przedstawienie swojej, kontr-teorii uważam za wysoce niepoważne i wysoce nieprofesjonalne. Pani wpisy ograniczają się ostatnio do stwierdzeń: tamto fe, to głupie, tamten debil, ale nawet pani nie pisze czemu głupie czemu debil i nie podaje pani swoich kontrargumentów. Tak się zachowują rozkapryszone panienki, albo trolle, a nie poważni publicyści. To, co Pani ostatnio uprawia, to nie jest konstruktywna krytyka, tylko psioczenie, które wysuwa na przód Pani wady charakterologiczne, jednocześnie osłabiając u Pani możliwości rzetelnej analizy intelektualnej. Niechże Pani wreszcie sięgnie do głębi, zamiast ślizgać się po powierzchni.
Nie znam treści artykułu, bo za przeczytanie w Internecie trzeba zapłacić, ale widzę, że napisała go pani Dorota Kania, więc już włącza mi się żółta lampka. Jerzy Robert Nowak tak komentuje jej artykuł na swój temat:
Jak widać p. Kania zmyśla sobie zarzuty, ale ważniejsze jest to, że obronę abp. Wielgusa uważa za potwierdzenie, że dany człowiek jest ruskim agentem “u Rydzyka”. Atak na abp. Wielgusa był atakiem na Kościół inspirowanym przez masonerię, więc takie zarzuty w wykonaniu p. Kani pokazują właśnie, że to ona i GP są mackami.
Ciekaw jestem dlaczego zwrot “antypolskie bzdury śmierdzące tłumaczeniami z typowej rosyjskiej propagandy” ma być obraźliwy dla polskich patriotów?
Może mi to ktoś ładnie wytłumaczy… :-)
Dlatego, że polscy patrioci nie lubią “antypolskich bzdur śmierdzących tłumaczeniami z typowej rosyjskiej propagandy”. Nie lubią kiedy im się to insynuuje.
Istnieją oczywiście przypadki, kiedy polscy patrioci ulegają manipulacjom /nikt nie jest idealny/
Jakim manipulacjom: rosyjskim, niemieckim, żydowskim, ukraińskim i każdym innym.
Jeżeli widzimy manipulację, to naszym celem powinno być merytoryczne udowodnienie, że jest to manipulacja.
W swojej nieskończonej i wielkiej madrości blogerka Joanna Serafinska napisała: “niedaleko pada pis od sowietów”…
.
W takim razie życzę tej blogerce – lecz tylko jej – powrotu do pełni życia w czasie rządów mafijnego PO żerującego na Polakach niczym bolszewickie PZPR. Być może tej blogerce odpowiada rabunek Polski i Polaków przez te mafijne rządy PO, które doprowadziły do wyludnienia Polski i życia znacznej części Polaków w nędzy, w jakiej społeczeństwo w Polsce żyło o okresie sowieckiej okupacji PRL…
.
Bo z jej wypowiedzi raczej wynika, że tylko mafia PO do spółki z PSL i pomocą Komuruskiego potrafi dobrze rządzić w utworzonym dla rządów agentury WSI i SB – przez agentów NKWD Jaruzelekiego i Kiszczaka – PRL-bis. Lecz może bliższe jej wymaganiom były rządy agentów KGB z okresy władzy SLD i Millera???
Pfff… Skoro “PISologia” nie jest o PISie, to kosmologia nie jest o kosmosie, a jedynie o ludziach i ich poglądach na temat kosmosu ;-)
Skąd ten nagły zanik wzroku? Może Andy przyniósł jakiś zarazek. Nie widzisz na Ekspedycie innych tematów niż PIS?
Panie Andy, skończ waść wstydu sobie oszczędź. Nie stać pana na nic innego jak tylko wciskanie ludziom, z którymi się pan nie zgadza, rzekomej miłości do Putina?Ten sam żart powtarzany w koło przestaje robić wrażenie na kimkolwiek. Nudziarz z pana. Ja rozumiem, ze jak ktoś jest ślepo zakochany w kimkolwiek, w pana przypadku jest to miłość do Kaczyńskiego, to ciągle tylko o tej miłości swojej gada, ale konsekwencje są takie, że traci przyjaciół, bo nikt poza nim nie jest tak ślepo zapatrzony w jeden tylko punkt. Niech pan sobie kocha Kaczyńskiego, ale tutaj go nie ma. Chce się pan z nim związać? To niech się mu pan oświadczy i przestanie nas zanudzać na śmierć. Może plotki okażą się prawdziwe i Prezes pana przyjmie. Jeśli natomiast pana kaczofilia jest jedynie opłacana i nieszczera, to jako żydowski agent nie jest pan tu mile widziany. Tu jest portal Polski, narodowo-katolicki. Tyle w temacie.
Może dlatego, że to zwykły argumentum ad personam – a w Erystyce zalicza się to do sofistyki?
Pani Elig na nic nie zwróciła uwagi, bo nawet nie skomentowała tego, co napisała, ale co tam. Widać w uznaniu Pani Elig zacytowane treści są samooczywiście absurdalne. Ja takiej samooczywistości nie dostrzegam, parafrazując Panią Elig, co nie oznacza zgadzam się jota w jotę z cytowanymi poglądami, albo że jakkolwiek się z nimi zgadzam.
PS Nikt Pani Elig nie broni krytykować cudzych teorii, które w jej pojęciu są absurdalne, ale podanie cytatu i porównanie do sowietologii, nie jest komentarzem, który wyraża jakieś tezy na temat pisologii, jeśli wcześniej nie powie sie, że sowietologia jest absurdalna, a taka teza w tekście Pani Elig nie pada. Nie wyjaśnia też czemu sowietologia jest absurdalną dziedziną wiedzy. W ogóle niczego nie wyjaśnia, stwierdza jedynie, że pisologia kwitnie. Co samo w sobie nie jest niczym błyskotliwym.
To chyba raczej Pan jest stronniczy, nie chcąc zauważyć, że to troll Andy nieustannie wyzywa patriotów o innych poglądach od miłośników Putina, choć nie ma ku temu żadnych podstaw ani twardych dowodów. Ów osobnik nie wnosi żadnej pozytywnej wartości na Ekspedycie, przeciwnie wnosi do dyskusji tępotę umysłową i zdziczenie. Jest to aktywność o wartości ujemnej. Tymczasem dzięki Panu miał tu swoje wariackie papiery, które dawały mu legitymację na to, by szaleństwo swe wyładowywać całkowicie bezkarnie. Czy to nie świadczy o Pana stronniczości? Czy może zmienił Pan koncepcję klasztoru i postanowił przemianować go na zakład dla obłąkanych?
Wynika w pana urojeniach. To, że Andy-aandy jako kata Polski i Polaków woli żydofilski PIS od niemieckofilskiego PO i taką tylko fałszywą i cyniczną alternatywę przed Polakami chce rysować: albo PO urżnie ci głowę szybko Polaku, albo PIS przedłuży ci trochę męczarnie, a nawet otrzymasz lekkie znieczulenie, to jeszcze nie znaczy, że Polak nie ma prawa wybrać opcji trzeciej – to jest ukarania tych, co nas zmuszają do takiego pseudowyboru.
Panie Andrzeju, jakiś czas temu poświęciłem czas na udowadnianiu panu, że poglądy w ramach których zawarta jest krytyka PiS-u, nie oznaczają automatycznie poparcia dla jakiejkolwiek antypolskiej opcji. Widzę dziś, że mój wysiłek poszedł na marne. Czy zdaje sobie pan sprawę, że insynuując komuś takie rzeczy, obraża go pan? Akurat znam poglądy pani Serafińskiej na tyle, że mogę stwierdzić, że to, co pan napisał jest nieprawdą, oraz obraża ją w stopniu poważnym. To jest tak jakby o panu ktoś napisał, że jest pan agentem FSB – dotarło?
Ponadto, otrzymałem informację, że nasz portal został wymieniony w artykule GP jako ten, który powstał po zawirowaniach na Nowym Ekranie, co jest akurat prawdą.Pan napisał:
“Artykuł wymienienia paru zakochanym w tow. Putinie z KGB filorosyjskich blogerów w rodzaju “trybeusa” – publikującego swoje antypolskie bzdury śmierdzące tłumaczeniami z typowej rosyjskiej propagandy także na Legionie”.
Czy w artykule było zawarte twierdzenie, że tego typu publikacje ukazują się na Ekspedycie?
Na koniec.
Proszę sobie to wbić do głowy – piszę dosadnie, mając nadzieję, że pan wreszcie zrozumie. Znam wiele osób, które są wieloletnimi antykomunistami, nie lubiącymi sowietów, nie głosującymi na PO et consortes i równocześnie nie lubiącymi PiS-u. Osoby te mają złe lub bardzo złe zdanie o PiS-e. Pana prostackie oskarżenia nie będą już więcej tolerowane.
Masz rację. Argumentacja w tym artykule jest wałkowaniem tezy, że jeśli ktoś uważa, że CIA maczało przy Majdanie, albo, że stacjonowanie wojsk USA w Polsce nie jest zgodne z naszym interesem, to ktoś taki jest rusofilem.
Nie trzeba się tak kompromitować, by udowodnić tezę, o działaniu w Polsce i na polskich portalach blogerskich rosyjskiej agentury wpływu.
Akurat mu się zdarzyło – ten artykuł o rzekomych pracach parlamentu Ukrainy nad uznaniem Zakerzonia jako strefy okupowanej przez Polskę. Była to ewidentna rosyjska wrzutka propagandowa, która według Trybeusa powinna mieć na “Legionie” szansę by się “sama obronić”.
Zgadzam się jednak, że komentarz ten był także nie na miejscu.
Zatarg pomiędzy panami A. i T. jest tak zadawniony, że dochodzenie kto zaczął jest bez sensu, ale tym bardziej jestem za równym traktowaniem ich osobistych wycieczek.
To prawda, Elig zatrzymała się na suchym stwierdzeniu faktu. Ale zamiast narzekać, możemy sami podywagować na temat zadanych przez Panią pytań.
To, że oderwane od faktów spekulacje zaczynają dominować w wypowiedziach na tematy bieżących wydarzeń politycznych jest objawem dwóch złych postaw. Pierwszą – po stronie Prezesa i jego otocznia – jest brak dbania o przejrzystość polityki, zastępowania dyskursu publicznego kuluarowymi negocjacjami i układami. Drugą – po stronie publicystów – jest zapychanie dziury informacyjnej idiotycznymi spekulacjami: “kto z kim, przeciw komu, dla czego i czemu nie” – zamiast bicia na alarm: “politycy z nami pogrywają, manipulują, traktują jak stado baranów. Niech przestaną, niech nie urządzają nam teatru, tylko zaczną rozmawiać.”
Zapoznałem się z treścią. Artykuł na poziomie Gazety Wyborczej. Zawierający mieszankę prawdy i kłamstwa
Prawda: ogólne prawdziwe tezy o ruskiej agenturze wpływu działającej w Polsce i poszczególne fakty dotyczące poszczególnych osób.
kłamstwa i manipulacje: zbitka Michnika- powiązanie w jeden nierozerwalny pęk informacji prawdziwych i fałszywych, rzeczy dobrych i złych z sugestią, że cała treść – wszystkie poglądy blogerów i wszystkie ich tezy są złe i sprzyjające Rosji
…ależ cię boli jeszcze ta notka:)))…mam nadzieję, że nie zrywasz się w nocy zlany potem na myśl o niej :)))choć mam wątpliwości…przecież skasowałeś ją niczym wytrawny cenzor czego niepowstydził by się żaden notabl z wierchuszki sekty Sakiewicza :))…już temat był przerobiony i można było to rozwiązać honorowo…Ty wolałeś brnąć…
Nie notka, tylko to, że nigdy nie przyznałeś, że powielanie tej wrzutki było błędem. Ani nie wycofałeś się z poglądu, że niezależnie od kłamliwości czy szkodliwości tekstu nie należy go kasować, aby “mógł się sam bronić”. To nie ja brnę.
Ale nie zamierzam Ci tego wypominać do końca świata. Wolałbym aby Andy nie atakował Cię tutaj przy każdej okazji (i vice-versa), a jeśli już dyskutujecie, by było to merytoryczne. Nie staję po stronie Andy’ego przeciw Tobie, ale obydwaj rozrabiacie jak pijane zające. Zdziwiło mnie, że CL zwrócił uwagę tylko jemu i to dopiero po waszej wymianie “uprzejmości”.
Ej, trochę Pani przesadza. Chodziło mi tylko o to, że wycieczki osobiste po obydwu stronach – A. i T. zasługują na skarcenie i wyplenienie z Ekspedyta.
Pan Andy moim zdaniem popełnił wiele cennych wpisów, jednak nie powinny tu mieć miejsca jego ataki personalne na Trybeusa – przynajmniej w formie tępego miotania epitetami. Jeśli będzie rozumowa argumentacja, cytaty, fakty – można tu krytykować każdego.
Krytyka – tak, krytykanctwo – nie – chciałoby się dopowiedzieć ;-)
Marku, chyba niepotrzebnie teraz wróciłeś do tej sprawy, bo było to Twoje uparte trwanie w błędzie i teraz potwierdzasz, że w nim nadal trwasz. Poświęciłem wtedy wiele godzin cennego mi czasu, aby przeanalizować źródła tych informacji, na których bazował Trybeus, pisząc swoją notkę, i Ty, pisząc uzasadnienie o jej skasowaniu. Autorami źródłowej informacji byli akurat ukraińscy banderowcy, wrogo przecież nastawieni do Rosji, więc były to ich przechwalanki, jak sobie radzą z Polakami, a nie rosyjska wrzutka propagandowa, co po raz n-ty fałszywie teraz przedstawiasz. Przekłamana informacja pojawiła się najpierw w mediach ukraińskich i tam nabrała temperatury, dopiero potem media rosyjskie te informacje z mediów ukraińskich relacjonowały, a polskie portale dawały linki do notek rosyjskich. W tych notkach rosyjskich nie było akurat przekłamań ani zmyśleń. Trybeus także uczciwie zrelacjonował to, co wyczytał na polskim portalu, natomiast Ty w swoim uzasadnieniu skasowania jego notki dopuściłeś się szeregu manipulacjii i wniosków z kapelusza, kreując fałszywy obraz pod siebie. Nie bez znaczenia jest również fakt, że skasowałeś notkę Trybeusa wbrew woli redaktora naczelnego. Ta determinacja w skasowaniu jego notki wbrew woli naczelnego dowodzi Twojego ślepego uporu i stronniczości (co zauważa także pani Joanna), bo w przypadku przekłamań w innych notkach np. pani Elig i innych blogerów oraz komentatorów (Andy), albo w ogóle nie reagowałeś, albo ograniczałeś się do uprzejmego wyrażenia odmiennego zdania.
Ja podzielam opinię pani Joanny, że Andy pod Twoim protektoratem swoimi komentarzami przekraczał tu dopuszczalne granice tępej propagandy, impertynencji i głupoty.
Stawiając znak równości miedzy Trybeusem i Andym okazujesz również stronniczość. Nawet teraz pod notką Elig, CzarnaLimuzyna pyta o rzetelne analizy tego, co PIS ostatnio wyprawia, a w odpowiedzi na to Andy robi propagandową wrzutkę o “Polskich mackach Putina”, czyli “działalności filosowieckich i filorosyjskich blogerów na paru portalach w Polsce”, zaliczając do tych blogerów wprost Trybeusa i portal Legion Św. Ekspedyta. Czy naprawdę nie widzisz, kto kogo zaczepia pierwszy, rzucając w niego błotem? Według Andy’ego, gdy pytasz “co PIS wyprawia w ostatnim czasie?” to już wystarczający powód, aby przywalić ci “macką Putina” i zaliczyć do grona filosowietów. Przecież to jest ordynarna, propagandowa insynuacja.
Ciekawe, oto kilka ostatnich notek:
Zdeklarowany ateista odwołany przez Radę Mediów Narodowych – zatrudniony przez wrocławskiego arcybiskupa Józefa Kupnego
[Nadtytuł mój – Andy]
Cytowane za: https://wpolityce.pl/szukaj?q=nowy+naczelny+katolickiego‘
„Jedwabne – Naoczni Świadkowie – Spisane Świadectwa – Pominięte Fakty”
Cytowane za: http://telewizjarepublika.pl/uwaga-dzis-wyemitujemy-druga-czesc-filmu-pt-jedwabne-swiadkowie-spisane-swiadectwa-fakty,59946.html
Chętni kaci Hitlera – w ponad 10.000 obozów niemieckich
Nie ma informacji o cytowaniu, więc to może być praca autorska A-a.
Mamy do czynienia z sektą ludzi na wpół obłąkanych, neobolszewików…
[Nadtytuł mój – Andy]
Cytowane za: https://wpolityce.pl/polityka/366613-gdyby-faszyzmu-nie-bylo-to-wspolczesni-bolszewicy-na-pewno-by-go-wymyslili
Prof. Andrzej Nowak: “Przeciwko ‘filozofii’ pogardy i nienawiści”
autor: prof. Andrzej Nowak
Historyk, publicysta, sowietolog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, kierownik pracowni Dziejów Rosji i ZSRR w Instytucie Historii PAN.
Cytowane za: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/363571-przeciwko-filozofii-pogardy-i-nienawisci
Putin szykuje inwazję na Polskę. Ruszają manewry „Zapad-17”
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
[czerwony tekst – podkreślenie moje – Andy]
CBA: powinniśmy natychmiast zatrudnić jeszcze przynajmniej tysiąc osób
Jan Pospieszalski
Cytowane za: http://niezalezna.pl/101480-potrzeba-rak-do-pracy
[Tytuł mój – Andy]
Resztę każdy może sprawdzić własno-naocznie:
https://ekspedyt.org/author/andy-aandy/
Wniosek: Andy-aandy głównie przekleja z innych źródeł, zarówno w notkach jak i w komentarzach, nie jest w tej chwili moim zamiarem ocena tych wpisów, chciałem tylko zwrócić uwagę, ze jeżeli już pisze coś od siebie, to jest to przeważnie wyzywanie od ruskich trolli, bezpodstawne insynuacje. (Przykłady są w komentarzach powyżej, nie będę przytaczał)
@Poruszyciel
@Marek
A propos tej starej notki, która bynajmniej nie jako miecz Damoklesa wisi, lecz jako zwykły eksponat na klasztornej ścianie ;-), i każdy z przechodzących adwersarzy może go zdjąć z żeliwnych obręczy i pociachać nim wiszące gabloty, a potem powiesić z powrotem. Za chwilę inny wyłaniający się z cienia klasztornik bierze w dłoń rękojeść i idzie do ściany naprzeciwko, gdzie tkwi osadzony inszy konspekt. Miecz jest obosieczny, a miejsca pomiędzy jelcem a głowicą jest tyle, że niektórzy ucapiwszy go oburącz, zamach robiąc okrutny, strącają zza głowy niejeden portret.
Tak, wiec uprasza się psotników wszelakich, aby na dziedziniec przynajmniej wyszli, lub do pobliskiej stajni Augiasza się udali, swej fantazji dając upust.
;-)))
Nieprawda, to byli agenci Putina poprzebierani za banderowców. Każde dziecko wie, że na Ukrainie mamy samych przyjaciół, a banderyzm to wymysł Kremla wymierzony w odwieczną przyjaźń polsko -radz… pardon ukraińską. ;)
Widać, że łaczą Pana z Panią Elig wspólne poglądy w temacie pisologii, więc odrazu przeskakuje Pan nad moimi merytorycznymi zarzutami do stwierdzenia, że cała pisologia to bzdury oderwane od faktów, której to tezy Pani Elig nawet nie zechciała wprost wyrazić, ale kazała nam się tego domyślać, że tak właśnie sądzi. Osoba nieuprzedzona, tak jak ja, kompletnie zgłupiała po lekturze tego wpisu, bo nie łączy jej tak wielkie polityczne podobieństwo z autorką wpisu. Serafińska uważa rzecz przeciwną, mianowicie że pisologia jest potrzebna. Uważam też, że odwołuje się w swych teoriach do ogólnie dostępnych faktów, które być może pisowskiemu betonowi nie są znane, bo ten ogranicza się do towarzystwa wzajemnej, bezmózgiej adoracji. Wszyscy zainteresowani znają jednak podstawowe przykre fakty związane z pisowską kadencją. Fakty te są znane z perspektywy dysydenta, a nie decydenta. Siłą rzeczy wymagają więc pewnej teorii, która poukładałby je w logiczną całość. Ten, który zna więcej faktów i więcej szczegółów, jest w stanie skonstruować bardziej prawdopodobne wytłumaczenie. Jedne teorie są dalsze od prawdy, a inne bliższe. Być może, któraś z nich trafia niemal w samo sedno. Przykłady jakie podała Pani Elig w żadnej mierze nie spełniają kryterium bzdury, są uprawnione, na gruncie pewnych faktów i aby je obalić, trzeba podać fakty, które tym teoriom przeczą. Pani Elig tego nie czyni, więc jej wypowiedź nie może być uznana za poważną. Samo stwierdzenie, że to pisologia, choć w ustach Pani Elig zdaje się być obelgą, wcale żadną obelgą nie jest i w tym rzecz, że tak Pani Elig, jak i Pan również, tego nie widzicie. Chce Pan zacząć dyskusje, to proszę mi powiedzieć, co konkretnie w podanych przez Panią Elig cytatach jest niepoważne i dlaczego. Inaczej nie mamy o czym dysputować.
PS Oczekiwanie, że przedstawiciele rzekomo drugiego najstarszego zawodu świata (moim zdaniem jest on najstarszym – najgorsza prostytutka to dziewica w porównaniu z najprzyzwoitszym politykiem, ta pierwsza sprzedaje swoje ciało i godność, a ten drugi jest jak handlarz żywym towarem, co to łapie bezbronne dziewczęta i sprzedaje je jako prostytutki), będą grać w otwarte karty z ludem, który wykorzystują i doją, jest czymś więcej niż tylko naiwnością.
A ja…skromny braciszek klasztorny upominam się, coby szanownego Opata Markusa-kanonika-emeryta napomnieć, aby raczej sił witalnych nie tracił na starych żalów rozgrzebywanie, ale by czem prędzej pobiegł drew narąbać w klasztornej drewutni, bosz to wieści dotarły do mnie niekorzystne, że przymrozek klasztorni płanetnicy wieszczą, więc rychło trza w kominku klasztornym napalić, coby brać klasztorną do cna nie wyziębić..:))
Wiele? Podaj mi jeden przykład, bo chcę uwierzyć, że śnię. Same tylko cudze teksty, zero indywidualnego komentarza, nawet cienia własnej myśli, że już o oryginalności nawet nie wspomnę. Trollujący Andy znany jest na Ekspedycie jedynie z tego, że ma obsesję na punkcie rzekomej ruskiej agentury w postaci Trybeusa oraz z tego, że zgodnie z jego pseudologiką każdy, kto krytykuje PIS, jest polszewikiem, bo działa na korzyść PO.
Tak więc ze strachu przed PO nie wolno nikomu krytykować PIS, choćby nawet PiS sprzedał całą Polskę żydom.
W kwestii psotników, również zgłaszam swój apel, aby zechcieli wreszcie odłożyć obosieczny miecz na powrót do gabloty i zamiast ćwiczeń z tymże zechcieli się udać na dziedziniec klasztoru Mniszek Bosych. Otóż na owym niewielkim, a jakże urokliwym dziedzińcu, w kontraście do białych jak śnieg ścian budynku i pobielanych kamyczków, ułożonych starannie wokół cebulek tulipanów, rosną obok siebie trzy przyjazne, zielone choinki, pod których pachnącymi igłami można zapaść w błogi sen. Myślę, że mieszkanki klasztoru chętnie wpuszczą znużonych urwisów, jeśli tylko ci zechcą zdjąć obuwie i skarpetki.
Jeżeli zdejmą obuwie, a do tego sztywniejące skarpety, to mniszki wodę z solami w cynowych misach podstawią i stopy czarne każą wymoczyć.
Jeśli Twoja analiza jest lepsze od mojej, to przyznam Ci rację, że autorami fałszywki nie byli Rosjanie, a banderowcy.
Czy dobrze rozumiem, że Twoim zdaniem dezinformacje pochodzące od Ukraińskich szowinistów powinny być bez ograniczeń publikowane na “Ekspedycie”?
Niezależnie od tego, pisząc, że dopuściłem się szeregu manipulacji po prostu kłamiesz i pomawiasz mnie.
Nie masz podstaw ani prawa by zarzucać mi, że świadomie umieszczałem fałszywe informacje.
Według mnie sekwencja przekształcania tej informacji była następująca, informacji, która wyleciał muchą i trafiła słoniem w skład polskiej porcelany. Sprawdzałem to wówczas:
1. Banderowcy m.in.Oleksiy Kurinniy – sprawdzałem to na ukraińskich stronach fb. Ich deliberacje, o ile dobrze pamiętam, były wcześniejsze niż informacja na novorossia.today i o wiele bardziej rozbudowane.
2. Wykorzystała to novorossia.today do krótkiej notki – całość:
3.Potem informację powtórzył newsweb.pl
4.A teraz rzecz kluczowa: informacja została bardzo rozbudowana i przekształcona z zawartym w tytule kłamstwem przez portal zmiany na ziemi
5. Potem powtórzył to alexjones.pl i reszta łącznie z Trybeusem, który napisał, że “cytuje za portalem zmianynaziemi.pl”
Nie mam zamiaru dłużej się w tym babrać. Zadam tylko pół żartem pytanie: kto pierwszy wywołał dzisiejsze spięcie na portalu? Gdybym był oszołomem odpowiedziałbym ruski agent, a tak odsyłam do moich wcześniejszych komentarzy, o wiele lżejszych od tego słonia.
Koniec świata, runął ostatni bastion oporu przeciw nowomowie i politycznej poprawności.
Na wszelki wypadek mówię otwarcie – to żart ;-)
Napisałem wyraźnie:
Użyłem słowa kłamstwo
Ponoć ;-) Jest jeszcze teoria tutaj kiedyś wygłoszona, że ci wszyscy banderowcy to mała grupka leśnych dziadków, a ci którzy nie dają temu wiary, stają się mimo woli ruską tubą propagandową. Ponoć.
Ta sekwencja oddaje rzetelnie, jak to wyglądało faktycznie. Dopowiem tylko, że:
ad 1. To była kolejna akcja banderowców wprowadzenia pod obrady parlamentu ukraińskiego antypolskich regulacji. Poprzednia była udana. Ta była przedstawiona jako planowana. Nie było wtedy wiadomo, czy nowa akcja się powiedzie, czy nie.
ad 2. Nie tylko novorosia o tym pisała. Relacjonowali to wiernie, co potwierdza Twój cytat, że banderowcy pracują nad projektem, a ewentualne obrady parlamentu to kwestia przyszłości.
ad 4. Bardzo ważna uwaga, rzeczywiście kluczowa, czego Marek w swojej analizie zupełnie nie zauważa lub przemilcza. Autor notki na portalu zmianynaziemi.pl użył w tytule czasu bieżącego (“trwają prace”), a nie przyszłego, co było nieprawdą i dezinformacją. Ta dezinformacja była powielana dalej.
kosciol w Tworkach (na terenie szpitala).
http://images.polskaniezwykla.pl/user/item/115805.jpg
tam przyjmowalem pierwsza komunie.
z rak ks. Romana Indrzejczyka.
pozniejszego kapelana prez. L. Kaczynskiego.
on tez zaliczyl ten odlot.
byl pierwsza osoba do ktorej zadzwonilem.
ale telefon milczal.
no nic to… zachecam do wizyty w kosciolku bo zdjecie nie oddaje klimatu tej tam ciszy.
bylem w wielu kosciolach… ale tam jest naprawde szczegolnie…
msze, w ktorych bylem ministrantem, dla osob chorych psychicznie pozwolily mi wiele lat pozniej zrozumiec ze najwieksza krzywda jest ta duchowa.
dlatego
Sursum corda! kochani. zawsze i wszedzie:)
Nie musimy rozbierać Twojej analizy na czynniki pierwsze, aby się przekonać, że nie kłamię, bo w tej dyskusji dostarczasz dowodu swojej manipulacji. Masz przed oczami faktyczną sekwencję publikacji podaną przez CzarnąLimizynę. Ty tę sekwencję nazywasz w komentarzu wyżej tak:
“artykuł o rzekomych pracach parlamentu Ukrainy nad uznaniem Zakerzonia jako strefy okupowanej przez Polskę. Była to ewidentna rosyjska wrzutka propagandowa“
Jak widać z tej sekwencji, informacja, że to jest rosyjska wrzutka propagandowa, jest nieprawdziwa i zrodziła się w Twojej głowie. Winni w tej historii są ukraińscy banderowcy i polski autor notki zmianynaziemi, a Ty przerzuciłeś całą winę na Rosjan.
Mamy prawo nie lubić naszych wrogów, ale to nie jest powód aby kłamać na ich temat. To wcale nam nie pomaga. Przede wszystkim musimy być Chrystusowi i kochać prawdę. Prawdę o naszych bliskich, naszych wrogach i o nas samych.
a propos!
deko nie w temacie ale nie chcialem sie powstrzymac:)
tak ze ten…. w trakcie kontemplacji posilku, zyczenie smacznego, jest wyzwaniem.
btw, produkcja roslinna idzie taka sama sciezka.
Poruszycielu, to jest ten material, ktory obiecalem c podeslac w innym watku w poniedzialek. sry4crosspst.
5!
Wszyscy daliśmy się zakręcić i to zakręcić ponownie.
Markowi też chodzi o to, żeby nie wybielać Rosjan.
Nie wiem dlaczego tak trudno przyjąć nam obiektywny fakt, że manipulują i kłamią Rosjanie i Ukraińcy.
Oczywiście można założyć, że na facebooku te ukraińskie profile były rosyjską mistyfikacją, a autor tej manipulacji (zmianynaziemi) jest rosyjskim agentem wpływu.
Napiszę teraz wprost: zobaczcie do czego może doprowadzić oszołomstwo. Znów wałkujemy tę sprawę po zaczepce p. Adrzeja, który przeczytał prymitywne bajdurzenie w GP, które wrzuca do jednego wora setki blogerów jako prorosyjskich, a w domyśle agentów.Pan Andrzej w stanie jedynie słusznego wzburzenia i oszołomienia zaatakował Trybeusa publikującego “antypolskie bzdury”, a potem obraził p. Serafińską pisząc, że z “jej wypowiedzi raczej wynika, że tylko mafia PO”… itd. A potem zamiast dyskusji było piękne za nadobne z dwóch stron.
Szczerze nie znoszę pro-rosyjskiego lub pro-ukraińskiego i jakiegokolwiek innego przechyłu. Prowadzi to do zaniku obiektywizmu. Domyślam się, że Marek coś jeszcze napisze, ale potem dajmy już sobie spokój z tą sprawą, bo naszym wrogom o to chodzi żebyśmy się kłócili.
Sprawdzajmy informacje min. w dwóch niezależnych i wiarygodnych źródłach.
Pax Vobiscum
fakt. do tego jest tepym chamem.
ty no ale pracuj ze slownikiem, ludziu piora;)
a zasadniczo, wiecej modlitwy:)
hmmm…o, mam!
zdrowia!:)))
Yyyy… ten film przedstawia nową maszynę Wintergatana?
rotfl!:)))
ten material prezentuje zjawisko wypierania z pracy ludzi przez roboty.
kurde… jak tak dalej pojdzie, nie bedziemy pracowac… trzeba bedzie sie bujnac na hawaje, albo inna syberie…
i tam koczowac:)))
smieszno i straszno… doprawdy.
sc anyway!:)
&gdday
W porządku, a kto wybiela Rosjan z ich win? Jeśli z kolei ktoś oczernia Rosjan bezpodstawnie to obnażenie tego można rozumieć jako proces odwrotny, czyli wybielenie. Co w tym złego? Nie wolno nam tego robić?
To fakt. Fakt jest taki, że Polacy też kłamią. Nie zapominajmy o Niemcach i Litwinach. Anglikom też się zdarza. Ten obiektywny fakt na tak ogólnym poziomie nie rzuca jednak żadnego światła na to, kto jest źródłem dezinformacji w tej konkretnej sprawie notki Trybeusa.
W byciu prorosyjskim nie ma nic złego (Matka Boża też jest prorosyjska), tak samo jako w byciu proczeskim, profrancuskim, proniemieckim i propolskim. Porządek miłości nakazuje nam jednak najpierw kochać i dbać o bliskich, czyli Polaków, a potem o inne narody nam przyjazne i wrogie.
Andy zarzuca filosowietyzm, zakochanie w Putinie i KBG, publikowanie antypolskich bzdur, a to już jest grube oszczerstwo. Z kolei spór o notkę Trybeusa pojawił się na skutek przywołania jej przez Marka, a nie za sprawą wrzutki Andy’ego.
Spierać się na argumenty w dochodzeniu do prawdy nie jest niczym złym, a wręcz przeciwnie, w starciu argumentów zasłonięta prawda często ukazuje swoje oblicze, co jest dobrym owocem, choć nie wszyscy uczestnicy sporu z tego są potem zadowoleni. Prawda jest jednak cenniejsza od dobrego samopoczucia nas wszystkich, więc gdy następuje konflikt między tymi wartościami, trzeba wybrać prawdę.
o nie nie, panie kochany. to polakom zdarza sie klamac a i wtedy czynia stosowna korekte, pomijam komusze lby. zas te narody cos pan wyegzemplifikowal lza nonstop.
nie jestem pewien czy prawda jest wartoscia…>8-^S.
Panie Marku?….
No dobra, ale Ukraińcom chyba się nie nawet nie zdarza ;-)
Jeśli zbliżałoby się do nas takie podejrzenie, należy je natychmiast przekształcić (to słowo zyskuje popularność) i wzmocnić na podejrzenie wobec Rosjan, którzy fałszywie podają się za Ukraińców.
Dla wielu cenniejszą od ich życia doczesnego.
pytam Ukrainke czemu mowi po rusku…
nie potrafi odpowiedziec. czerwieni sie.
Ukrainiec mi bluzga…
pokrecony narod.
modlitwa.
ale odpowiedź panie kochany, odpowiedź!
ja czaje ze jest sobota ale to imo nie zwalnia z dociekan.
prawda?;)
ha!:)))
ku rozjasnieniu.
wartosci sa pojeciami. tworami naszego umyslu.
prawda jest tym co jest rzeczywiscie na miare umyslu postrzegajacego rzeczywistosc.
umysl nie jest zatem niezalezny od obiektywnej prawdy. po prostu sluzy by ja identyfikowac aby organizm samoswiadomo istnial. wiedzal ze jest. reszta to dodatki. i komenty;)
zatem skoro prawda jest przyczyna rzeczywistosci, nie moze byc czyms wydumanym.
nie wolno jej sprowadzac do takiej idei (sic!), jaka jest mozgowe wartosciowanie.
prawda jest.
Bóg jest.
a tu dodatek.
umysl wartosciujacy obserwujacy umysl prawdziwy;)
Aaaa! Przy tak ścisłym ontycznym rozróżnieniu masz rację, że prawda nie jest stricte wartością, bo prawda była przed nami, kiedy w naszym umyśle żadne wartościowanie odbywać się nie mogło. Prawda była, a nasze wartości nie, więc nie są te rzeczy tożsame.
W potocznym języku jednak mówimy, że coś jest wartością, co oznacza ściśle, że to ma dla nas wartość. Mówimy, np. że Bóg jest najwyższą wartością, co nie jest błędem. Papieże też używają takiego języka, że to i tamto jest wartością, co oznacza, że Bogu jest miłe, więc to ma mieć dla nas również wartość.
Pan Marek Prokop mówi, że każdy byt jest prawdą, a Pan Bóg dopowiada, że wszystko, co stworzył, było dobre, więc Bóg od początku czasu już nadał wartość bytowi i prawdzie niezależnie od naszego poznania. Ponieważ Bóg sam jest miarą prawdy, byt i prawda są obiektywną wartością niezależnie, co i kto na ten temat uważa :-)
Uuuuh… te sceny są straszniejsze od holywoodzkich horrorów
przywiazales sie do tych wartosci jak chlop do ziemi.
usiluje powiedziec ze sa wytworem naszej cywilizacji. o ile pojecia sa konieczne o tyle ich wagi sa juz produkcja abstrakcyjna.
gdyby prawda byla wartoscia, wartosc by o niej stanowila. to sie krzaczy dokumentnie imvho.
dzieki za obejrzenie (i wysOOOoooOochanie;)) filmiku.
ps mam jeszcze pare takich, wiec ten… jakbys sie nudzil to wal do mnie jak dym:
pogodnego wieczoru:)
To chyba dobrze :-) Chłop bez ziemi przestaje być chłopem, a człowiek bez wartości przestaje być człowiekiem. No proszę, wychodzi na to, że prawidłowe wartościowanie konstytuuje człowieka. Nie może być zatem jakąś abstrakcją, tylko czymś koniecznym do życia, zwłaszcza wiecznego.
To prawda, że największe przekłamanie znajduje się w tekście z portalu zimanynaziemi.pl.
Nie jest to jednak wcale kluczowe, ponieważ informacja na Novorossia Today, że projekt zostanie wniesiony do rozpatrzenia przez Radę Najwyższą także była kłamstwem.
Gdyby autor “Zmian na Ziemi” użył czasu przyszłego nic by to nie pomogło, bo już wtedy, kiedy ukazał się ten artykuł było wiadomo, że projektu tej ustawy Svoboda nie była nawet w stanie zgłosić do Rady Najwyższej (nie został zarejestrowany jako temat do rozpatrywania).
Rzeczywiście, nie mam bezpośredniego dowodu, że artykuł ze “Zmian na Ziemi” był rosyjską wrzutą, poza tym, że sam ten portal powoływał się na “Novorossia Today”. Nie dokonałem jednak żadnych manipulacji. Podałem źródła i każdy mógł ocenić, czy dokonałem nadinterpretacji, czy właściwej oceny.
Czy autorem przekłamania był Polak, Rosjanin, Ukrainiec, czy mieszkaniec Zimbawe – nie miało decydującego znaczenia. Treść artykułu rozpowszechnianego na polskich portalach, w tym – za sprawą Trybeusa na “Legionie” – była zmyśleniem. Kłamstwem.
Na jakiej podstawie zakładasz, że osoba podpisująca się “admin” na zmianynaziemi.pl to Polak?
Czy nie dokonujesz tu takiej samej “manipulacji”, jak ja, kiedy nazwałem ich wrzutkę ewidentną rosyjską propagandą?
Tak, być może dokonałem nadinterpretacji, ale zgodnej z moim głębokim przekonaniem. Nie była więc ona manipulacją.
Powinienem był napisać, że w mojej ocenie była to ewidentna wrzuta po linii putinowskiej propagandy.
Więc nie bądź hipokrytą, nie popieraj publikowania kłamstw na Ekspedycie.
Przede wszystkim, aby trzymać się prawdy.
I zgadzam się z Tobą, że prezentowane przez Andy’ego rozumowanie: kto krytykuje PiS, ten jest za PO jest idiotyzmem.
Tak samo – “kto krytykuje Ukraińców, ten jest za Putinem”.
Gdybym nie odkrył, że sprawa projektu Svobody to fałszywy alarm, sam bym to na Ekspedycie opublikował. Byłem tego bardzo bliski. Być może nawet nie zadałbym sobie trudu tak dokładnego weryfikowania tej informacji, ale miałem to szczęście, że ktoś poprosił mnie o sprawdzenie wiarygodności poratlu alexjones.pl.
Jestem przekonany, że profile faktycznie należą do ludzi Svobody i/lub jej zwolenników (np. organizacji “Sokół”).
Co do autora ze zmianynaziemi.pl i jego artykułu – jego intencje i powody są sprawą jego sumienia, natomiast jego oparty na konfabulacjach tekst był zgodny z interesami Putina, a przeciwko interesom Polaków i Ukraińców (wyłączając po obydwu stronach szowinistów).
O tym, co kto ma w głowie możemy tylko się domyślać, ale jakie skutki i w czyim interesie są publicznie wypowiadane słowa – możemy rozeznać za pomocą rozumu.
Znowu łamiesz zasady logiki. Robisz analizę pt. “Anatomia dezinformacji”, nie widząc miejsca największego przekłamania – tytułu na zmianynaziemi.pl. Gdy CL i ja pokazujemy je Tobie palcem, przyznajesz, że tam jest największe przekłamanie, ale twierdzisz, że ono nie jest wcale kluczowe(sic!). Przekierowujesz naszą uwagę na rzekome *kluczowe* miejsce dezinformacji – Novorosia Today – gdzie żadnego przekłamania nie ma. Ty nie dokonujesz analizy dezinformacji, tylko sam uprawiasz dezinformację.
Cytuję zdanie z Novorosia Today, które nazywasz kłamliwą informacją: “Kuriennoj oświadczył, że po zakończeniu prac projekt zostanie wniesiony do rozpatrzenia przez Radę Najwyższą”. Jedyne kłamstwo, jakie tutaj widzę, to jest Twoje kłamstwo. Novorosja Today wiernie relacjonuje plany banderowca Kurienoja. To jest właśnie manipulacja w Twoim wykonaniu – najpierw przemilczasz kluczowe kłamstwo, a potem odwracasz od niego uwagę, a oskarżasz o kłamstwo kogoś, kto w tej sprawie wcale nie kłamie.
Manipulacje takie mogą wynikać z niedostatku moralnego lub niedostatku intelektu. Ty deklarujesz nieskazitelne sumienie w tej sprawie i ja daję temu wiarę, więc pozostaje tylko druga możliwość – jesteś durniem, głównie przez swój ślepy upór.
@CL Chyba znowu wybieliłem ruski portal, bo został oczerniony przez Marka fałszywym oskarżeniem. Czy mamy kierować się na Ekspedycie tym, żeby nie wybielać Rosjan, czy tym, żeby nie łamać ósmego przykazania?
Bo właścicielką portalu jest Polka.
To, że Pan definiuje “wartość” tak, jak typowy nominalista, to jest wartość=pojęcie=twór człowieka (w odróżnieniu od odkrycia czegoś realnego przez człowieka), to jeszcze nie uprawnia Pana, by imputować innym, że tak samo jak Pan definiują wartości. Boga też można potraktować jako “pojęcie” w ujęciu delfinowskim i co z tego? Mędrkowanie kiepsko Panu wychodzi.
Znowu podaje Pan jakieś swoje tezy bez uzasadnienia, patrz “konfabulacje były szkodliwe dla Polaków”. Proszę o uzasadnienie tej tezy, bo inaczej spór jest merytorycznie jałowy. Sądzę, ze pewne złożone zjawiska polityczne traktuje Pan zbyt jednostronnie, jakby nie było zdarzeń, które mają plusy i minusy.
Skoro DelfInn wywołał mnie do tablicy, to pozwolę sobie na takie dywagacje :
Słusznie Pan pisze, że « W potocznym języku jednak mówimy, że coś jest wartością, co oznacza ściśle, że to ma dla nas wartość. Mówimy, np. że Bóg jest najwyższą wartością, co nie jest błędem. » Średniowiecznicy pisali też po arystotelesowsku, że Bóg jest substancją, lecz dodawali « Czystą Substancją ». Ale to znaczy, że właśnie dla nas coś ma wartość. Owszem, Bóg stworzył dobre rośliny, ale niektóre dla nas są trujące lub potocznie – bezwartościowe.
I tu może być kłopot.
Dobro, prawda są własnościami transcendentalnymi (każdy realny byt je posiada), a wartość ? Będziemy mnożyć tak te własności transcendentalne w nieskończoność ? Pan wartości, Markul dorzuci logiczność, Luter zło, Kant czaso-przestrzeń, ktoś tam wszechmoc etc. Kiepska droga – mieszająca porządki bytowe, aksjologiczne, logiczne, moralne, przypadłościowe, uniwersalne…
Pisze Pan, że « byt i prawda są obiektywną wartością niezależnie, co i kto na ten temat uważa ». Z punktu widzenia poznawczego niewątpliwie byt i prawda są wartościami – zawsze lepiej coś wiedzieć, niż nie wiedzieć. Ale z punktu widzenia ontycznego ? Jasne, lepiej jest istnieć, niż nie istnieć. Czyli aktowi istnienia też przypiszemy jakąś wartość – dobrą lub złą. Ale to ciągle my ją przypiszemy. A jak wszystkiemu przypiszemy jakieś wartości, to wpędzimy się w zaułek jednak oceniania, czyli relatywizmu.
Napisałeś:
Napisali:
Aby to rozstrzygnąć (czy było to kłamstwem) należy stwierdzić, co mówił Kuriennoj. Jak pisałem mówił, ze mają takie plany- pisali projekt ustawy wlaśnie w tym celu – informacje te pojawiły się w lipcu na polskich portalach.
1.Z tego, co wiemy banderowcy mieli takie plany. Jeżeli tak, to ruski portal nie kłamał.
2. Druga możliwość (mniej prawdopodobna), to taka, że informacja o ich planach jest zmyślona. Wówczas byłoby to kłamstwo. Bez udowodnienia, że banderowcy nie mieli takich planów twierdzenie, że było to kłamstwa jest bezzasadne. Z tego, co pamiętam odrzuciłeś hipotezę fałszywych kont na fb.
Napisałeś:
Ten tekst jest mieszaniną kłamstwa i prawdy. To, co nieprawdziwe jest zgodne z intencją zwiększenia nastrojów antyukraińskich, a to, co jest prawdziwe jest ostrzeżeniem przed nastrojami antypolskimi na Ukrainie.
Uważam, że powinniśmy zostawić tę sprawę, bo szkoda czasu i nerwów – pójść dalej: spór przenieść na grunt aktualnego rozpoznania sytuacji na Ukrainie i w Rosji w kontekście zagrożeń dla Polski. Spierać się ewentualnie na tym gruncie.
Bardzo, naprawdę bardzo nie pasuje mi rola przyzwoitki, która wtrynia się do dyskusji pomiędzy facetami, ale w niektórych przypadkach zbyt ostro sobie waćpan poczynasz.
A propos wątku prorosyjskości i proniemieckości, to wolę prorodzinność i propolskość. Reszta pro kojarzy mi się z polityczną przesadą. Traktujmy ich jako bliźnich.
Panie Marku, dla ścisłości, to ja Pana wywołałem i cieszę się, że dał się Pan wywołać, bo za sprawą DelfInna weszliśmy w ontyczne niuanse i dobrze by było, żeby Pan przypilnował, żebyśmy jakichś głupot tutaj nie głosili.
Kłopot mamy chyba z ich poznaniem. Ostatnio bezwartościowe wcześniej chwasty, nabierają dla mnie wartości, gdy poznaję ich właściwości. Na przykład, taki wrotycz – w małych ilościach czyści organizm z pasożytów, większa dawka dostarcza przyjemnych halucynacji (ponoć, nie sprawdzałem), a jeszcze większa uśmierca (też nie sprawdzałem). Jest zatem trujący, czy pożyteczny? Gdy człowiek wypije kilka litrów czystej wody też umiera, ale nie sposób twierdzić, że woda jest szkodliwa. Zatem z tych wszystkich darów trzeba właściwie korzystać.
Tego nie rozumiem. Czy samo używanie takich pojęć, jak wartości, logika, czy zło, miesza nam porządki? Albo mnoży własności transcendentalne w nieskończoność? Gdy ich używam w mojej głowie nic się nie mnoży.
Jeżeli we wszystkim, co istnieje, dostrzeżemy wartość, będzie to raczej wspaniała afirmacja aktu istnienia i świata stworzonego przez Boga, a nie relatywizm.
Po 80 komentarzach pod wpisem pani Elig, głównie nie na jego temat, może ona pomyśleć, że trolujemy ;-) Nawiążę zatem do wpisu twierdzeniem, że PISologia też ma wartość, po przybliża nas do poznania, czym jest PIS. Jak Pan słusznie napisał – zawsze lepiej coś wiedzieć, niż nie wiedzieć.
Masz rację, określenie “jesteś durniem” było za ostre. Marku, przepraszam za nie. Wynikało ono chyba z mojej nieopanowanej irytacji.
Może powinno to brzmieć “coś Ciebie zaślepia”, bo jak inaczej wytłumaczyć takie błędy rozumowania. Nabrałem też wątpliwości, czy Marek tych błędów nie dostrzega. Być może coś dostrzega, lecz brakuje mu odwagi, żeby się wycofać i przyznać do błędu.
Jeśli ktoś mówi, że zje jakiś konkretny naleśnik, a po tygodniu widzisz ten naleśnik spleśniały, to znaczy, że nie powiedział prawdy.
Nie wiem, czy to Kuriennyj wprowadził Novorossiję w błąd, czy oni to zmyślili i nie jest to kluczowe. Nie był on posłem i nie mógł deklarować, że Rada Najwyższa Ukrainy zajmie się tym projektem. Równie dobrze my moglibyśmy napisać własny projekt ochrony życia i pragnąć, by Sejm go rozpatrzył, ale chyba nie powiedziałbyś nikomu w żadnym wywiadzie, że Sejm rozpatrzy nasz projekt?
Niezależnie, czy informacja pochodziła od Kuriennego, czy była konfabulacją Novorossiji, była ona fałszywa, bo Rada Ukrainy nigdy w ogóle tego projektu pod rozpatrywanie nie przyjęła. Była manipulacją, bo sugerowała, że rozpatrzenie i uznanie tego projektu przez parlament Ukrainy było czymś prawdopodobnym.
99% manipulacji zawiera elementy prawdziwe, a najgroźniejsze z nich zawierają ich większość – po to, aby lepiej zakamuflować jakieś kłamstwo, na którego przemyceniu zależy ich autorom. Wiesz o tym doskonale, tylko gdy sprawa dotyczy banderowców, jakoś o tym zapominasz.
Kierujecie z Poruszycielem dyskusję w stronę – który portal nakłamał, tymczasem według mnie faktyczne lub rzekome źródło tego newsa, czyli sam Oleksiej Kurionnyj (czy Kuriennyj) jest mocno podejrzany, o czym próbowałem przekonać w mojej analizie. Gość z jednej strony straszył Polskę roszczeniami terytorialnymi, z drugiej – Ukrainców rzekomymi planami czy zagrożeniem ataku ze strony Polski. Nie przeszkodziło mu to brać udział w konferencji na temat współpracy krajów międzymorza:
Cieszę się, i szanuję, że było Cię stać na przeprosiny.
Postaram się zapomnieć o przykrości, jaką sprawiły mi Twoje słowa.
Rozumiem, że punktem, który uważasz za błąd i/lub wynik zaślepienia jest moment, w którym rzeczywiście nie mając bezpośrednich dowodów oskarżam “ruskich” (mając na myśli reżim Putina) o bycie autorami manipulacji i kłamstw. Tak – to jest moja interpretacja. Uważam, że jest ona uzasadniona, ale rzeczywiście nie mogę jej udowodnić ponad wszelką wątpliwość. Mogę tylko przekonywać, co do wysokiego prawdopodobieństwa jej prawdziwości.
W moim przekonaniu razem z CL trochę rozczepiacie włos na czworo, wyliczając ile procent newsa stanowiła prawda i pod jakimi warunkami można oskarżyć Novorosiję czy “Zmiany na Ziemi” o manipulację. Według mnie tak daleko posunięta ostrożność w powiązaniu zgodnej z interesami Putina fałszywki z działaniem agentury wpływu (i jej użytecznych idiotów – nie wnikam w proporcje) jest – używając terminologii pani J.S. – “czymś więcej niż naiwnością”. Jeśli jednak Polacy sami – przez głupotę i brak rzetelności – fabrykują takie wrzuty wyręczając rosyjskich szpionów, to chyba czas rozstać się z nadzieją na wolność.
Komentarz przeniesiony ;)
Ja z kolei widzę, że nie odróżnia Pani dyskutantów ;-)
Właśnie widzę, że nie odróżniam, ale Pan też jest w sprawę zamieszany, więc żadna strata. Mój poniższy komentarz odnosi się do słów Pana Prokopa.
Nazywanie Prawdy “wartością perfekcyjną” prowadzi do relatywizmu? Widzę, że nie odróżnia Pan wartości utylitarnych od perfekcyjnych. W takim razie Seneka, który odróżniał dwa rodzaje dóbr: pretium (te co mają cenę) i “dygnitas” (te co mają godność) był relatywistą? Podobnie św. Anzelm, dzielił dobra na słuszne “iusta” i korzystne “commoda” musiał być zatem relatywistą. Za nimi Kant i Henryk Elzenberg, a nawet uwielbiany przez JP 2 Scheler – sami relatywiści (łącznie z papieżem Polakiem). Jaka jest różnica pomiędzy nazywaniem czegoś dobrem mającym godność a wartością mającą godność? Jakoś jej nie dostrzegam, widzę jedynie irracjonalne uprzedzenie do słowa “wartość”. Skoro można nazywać Boga dobrem (w domyśle mającym godność, a nie użytkowym czy przynoszącym mi korzyść doczesną)i równie dobrze krzesło nazwiemy dobrem, a nie stanowi to żadnego problemu filozoficznego prowadzącego do relatywizmu, ani obrazy dla Boga, to czemu nie można nazwać Boga wartością (w sensie tymże samym – mającą godność)? Dobro i wartość to terminy wymienne. Jeśli używanie terminu “wartość” w odniesieniu do prawdy czy Boga prowadzi do relatywizmu, to używanie terminu “dobro”, również prowadzi do tego samego relatywizmu. Tak więc powyższa argumentacja w stosunku do “wartości”, to zwykła sofistyka.
PS Wartości są obiektywne, tak samo jak dobra są obiektywne. Różne są tylko hierarchie wartości/dóbr. Trujący bluszcz jest obiektywnie trucizną dla wielu organizmów – jest to jego antywartość pokarmowa dla tychże potencjalnych konsumentów. Jednocześnie jest też ważnym elementem tego świata, ma pewne inne wartości utylitarne i zarazem obiektywne (pełni też pozytywna rolę w świecie). Nie ma natomiast wartości moralnej, która jest obiektywna dla wszystkich podmiotów moralnych-rozumnych. Zło nie jest wartością, tylko antywartością. Tak jak mówi się w sposób oczywisty, że zło nie jest dobrem. Wartość, to jest coś na plusie, brak wartości to zero (stan obojętny), zło to jest coś na minusie w skali wartości, więc nie może być wartością w pełnym i właściwym tego słowa znaczeniu.
Fałszywa analogia i fałszywy zarzut. Ten ktoś powiedział, że chce zjeść naleśnik, jeśli mu pozwolą, ale nie umożliwiono mu tego, dlatego nie zjadł.
Ściemniasz. Novorossia w tej sprawie nic nie zmyśliła i to jest kluczowe do stwierdzenia, że Ty fałszujesz obraz, zarzucając kluczowe kłamstwo portalowi Novorosia.
Ściemniasz znowu. Wiadomo, że wypowiedzi Kurienego i dyskusja naten temat w mediach ukraińskich poprzedzała relacje w Novorossia, więc ten portal nic nie konfabulował. Czytaj ze zrozumieniem to, co napisali: “Kuriennoj oświadczył, że po zakończeniu prac projekt zostanie wniesiony do rozpatrzenia przez Radę Najwyższą i jeżeli parlament go przyjmie…” Oni rzetelnie relacjonują plany Kuriennoja, więc nie konfabulują.
Nagle prawdopodobieństwo powodzenia planu świadczy o manipulacji? To jakaś nowa teoria. Ponadto, było to prawdopodobne, bo poprzedni ich antypolski projekt był rozpatrywany przez parlament.
Skoro chcemy wyjaśnić, kto dezinformuje, nasze poszukiwania idą we właściwą stronę. Ty bez odniesienia do stanu faktycznego w ciemno głosiłeś wtedy i obecnie, że “Była to ewidentna rosyjska wrzutka propagandowa” i fałszywie oskarżyłeś portal Novorossia, a gdy dociekamy kto faktycznie dezinformuje i okazuje się, że było inaczej, krytykujesz nas za to, bo fakty nie pasują do Twojej teorii. Co ciekawe, skoro z Novorossia Ci nie wyszło, przerzucasz się teraz na podważenie wiarygodności Kurionnyja (nie będę w tym przeszkadzał), czyli próbujesz dowieźć teraz czegoś przeciwnego, że to Ukrainiec onfabulował. Tego nie wiem, czy w ogóle nad jakimś projektem pracował. Może cały szum medialny, który wytworzył, był konfabulacją, żeby tylko zyskać popularność wśród wrogo do nas nastawionych Ukraińców.
Generalnie widać, że rozwadniasz cały problem, żeby nic nie dało się ustalić.
Jeśli dobrze rozumiem, M.P.P nie chodzi o afirmację wszelkich bytów – równą dla każdego aktu istnienia, ale o wartościowanie, przypisywanie różnym bytom różnej wartości. Bo chyba Bóg, prawda nie są dla Ciebie taką samą wartością jak jakieś pożyteczne zielsko?
Ale co dla jednego i danej chwili pożyteczne, w innym czasie lub dla drugiego może być zabójcze. Dlatego nie można dobra w rozumieniu metafizyki utożsamić z potocznie rozumianą wartością. Po co ja Ci to tłumaczę, przecież sam wskazałeś na to, że przypisywanie wartości bytom prowadzi do relatywizmu. Poznajesz swoje słowa?
Dalej to żeś Waćpan pogalopował:
To już nadinterpretacja. Słowo Objawione podaje, że:
I nazwał Bóg suchą powierzchnię lądem, a zbiorowisko wody – morzem. I widział Bóg, że było to dobre. […]
Umieścił je Bóg na sklepieniu niebieskim, by świeciły nad ziemią, by rządziły dniem i nocą i oddzielały światło od ciemności. I widział Bóg, że było to dobre. […]
Bóg widział, że było to dobre, a nie postanowił, że będzie to dobre, czyli nie nadawał żadnej wartości, tylko tworzył, a dobro było w istnieniu (i ew. w tym, jak to istnienie zostało skonfigurowane).
Co to znaczy? Skąd to Wiesz, że Bóg jest miarą prawdy?
Czy jak coś powiem, to Bóg decyduje, czy to było prawdą, czy kłamstwem (lub pomyłką)?
A może raczej Bóg zna pełną prawdę i wszystko w Nim jest prawdą?
Tutaj specjalnie podkreślasz, że byt i prawda są obiektywną wartością. Czy nie po to, by zaznaczyć, że nie chodzi Ci tutaj o pojęcie wartości rozumianej relatywnie (coś ma dla kogoś wartość), ale o synonim dobra (wartość obiektywna=dobro)?
Ponownie zgrabnie “przekształcasz” informację, czyniąc swój argument nieuczciwym. Twoja teza nie brzmiała, że reżim Putina jest autorem manipulacji i kłamstw, bo takiej tezie bym tylko przyklasnął, jako prawdziwej. Twierdziłeś, że kluczowe kłamstwo w tej konkretnej sprawie, pojawiło się na portalu Novorossia, wbrew faktom, mając przed oczami napisane przez nich zdanie, w którym to zdaniu nie ma żadnego kłamstwa. To jest zaślepienie typowe dla idealisty – mam swoją teorię, a jeśli fakty jej przeczą, tym gorzej dla faktów.
Dla Ciebie chyba jest najważniejsze, kto nakłamał, czy banderowcy, czy Rosjanie, czy Novorossija, czy “Zmiany na Ziemi”.
Dla mnie nie jest kluczowe, czy to Novorossija dezinformowała, czy ktoś inny, ale, że na Ekspedycie pojawiła się fałszywa informacja!!!
Bo zgadzasz się, że informacja, którą wrzucił na Ekspedyta Trybeus (możesz znaleźć artykuł o takiej samej treści na alexjones.pl) była fałszywa, prawda?
Nie wiem, co nazywasz źródłową informacją, ale informacja, którą zacytował tutaj Trybeus brzmiała “Ukraiński parlament pracuje nad ustawą uznającą Polskę za okupanta Chełma, Przemyśla i Rzeszowa”. Ta informacja była fałszywa i dlatego, że była fałszywa, w końcu usunąłem tę notkę z naszego portalu, a nie dla tego, że podejrzewałem, że jest to rosyjska wrzuta. Owszem, nadal tak podejrzewam, jest to dla mnie oczywiste, choć nie mam na to materialnych dowodów, ale kto dokonał tej dezinformacji jest sprawą wtórną!
Nieprawda. Niechcący (mam nadzieję) próbujesz mi wmówić coś, czego nie powiedziałem. Twierdziłem, że:
To Ty uparcie używasz terminu “kluczowe kłamstwo”, a ja nie twierdziłem, że coś innego jest kluczowego, tylko, że cała sprawa dezinformacji zaczęła się od Novorossiji. Jeśli coś było w tej sprawie dla mnie kluczowe, to to, że na Ekspedycie pojawiła się nieprawda, udowodnione kłamstwo, które według autora notki “należało zostawić, aby mogło się samo bronić”.
Albo zostawmy już ten temat, albo przemyśl to na spokojnie.
Masz rację. Ja bym powiedział tak: należy kochać wszystkich ludzi, przyjaciół i nie-przyjaciół. W tym sensie dobrze jest być pro-rosyjskim, pro-ukraińskim, pro-żydowskim, a nade wszystko – pro-polskim.
Należy też unikać nienawiści i zaślepienia, czyli anty-rosyjskości, anty-ukraińskości, anty-semityzmu itd.
A wszystkie informacje, szczególnie te, które budują wrogość między narodami – co najmniej po dwakroć sprawdzać.
Z jednej strony też mam serdecznie dość tej dyskusji, szczególnie, że momentami nie rozmawiamy na argumenty, tylko słyszę, że manipuluję albo jestem durniem, ale z drugiej – takie niewyjaśnione sprawy mają tendencję do odzywania się w najmniej oczekiwanych chwilach. Może uda się nam jednak wzajemnie zrozumieć, wyjaśnić, dostrzec błędy i pojednać.
lomatko! i znow tydzien czytania, miesiac kontemplacji, pol roku walki z pokusami, zs trzy miechy w osbnosci i ew. dopiero potem do ludzi…;)))
Jeśli drążymy, czym jest wartość to według mnie wartość ma to, co jest cenne, pożądane, chcemy tego (wola), dążymy do tego (cel). Bóg w tych cytatach z Genesis mówi, że ląd i woda były dobre – właśnie dlatego, że ich istnienie było zgodne z Jego wolą, pożyteczne dla Niego. Skoro Bóg ocenia, że coś jest dobre to znaczy, że jest cenne, ma wartość dla Boga, jest zgodne z Jego wolą. Zgadzam się z panią Joanną, że wartość można utożsamić z dobrem. Najwyższą wartością jest Bóg, bo jest najwyższym dobrem, tym czego powinniśmy pragnąć w najwyższym stopniu i cel, do którego powinniśmy dążyć.
Nie chodzi tutaj o subiektywne wartościowanie rzeczy przez każdego człowieka, bo to faktycznie prowadzi do relatywizmu. Człowiek nie jest jednak miarą. Miarą jest Bóg. Bóg pozostaje najwyższą wartością i najwyższym dobrem niezależnie od tego, jaką wartość ma dla poszczególnych ludzi.
Bóg jest prawdą, sam o tym powiedział. Cała prawda jest w Bogu i tylko prawda. Ponadto, nie ma nic innego, co mogłoby być obiektywną miarą prawdy. Każda inna miara rodzi relatywizm, np. gdy każdy człowiek sam chce decydować, co jest prawdą.
Tak, chyba w tym celu użyłem słowa “obiektywną”.
pragnę zauważyć, że cyklicznie sam ją wywołujesz (tą niby dyskusję), aby potem stwierdzić, że już masz jej dosyć…ja to krótko skwituję…po prostu bawisz się w trolla i to w sposób prymitywny…wywołujesz przy nadarzającej się dla Ciebie sytuacji temat, który jest już dawno zamknięty, a potem strugasz, że już masz serdecznie go dosyć…ja nie mam złudzeń…trollujesz i to pod własnym imieniem i nazwiskiem…nie rozumiem tego, ale jak to mówią, ponoć o gustach się nie dyskutuje…
Fałszywych informacji na portalu jest masa. Sam również je tutaj publikujesz we wpisach i komentarzach. Nikt z nas nie jest od tego wolny, popełniamy błędy.
Skoro to jest powodem to na tej samej zasadzie powinniśmy kasować również Twoje wpisy i komentarze, bo zawierają fałszywe informacje. Zgadzasz się? Błędne tezy filozoficzne też są fałszywą informacją, więc żaden spór filozoficzny nie mógłby się tutaj toczyć. Te komentarze, w których zarzucasz mi kłamstwa też powinieneś kasować, bo na Ekspedycie nie może przecież wisieć żadne kłamstwo. Dlaczego ich nie kasujesz? ;-)
jescze pragne dopowiedziec…
Panie Poruszycielu,
doprawdy, prosze sie gleboko przejac wypowiedzia p. MPP.
nikt tu nie naciska, jednak wyrazenie wlasnego zdania, to jest ostatnia rzecz ktorej sie oczekuje.
Bo tak :p
Podpowiedź dla 6-klasistów:
są błędy typowe, akceptowalne, powszechne, zrozumiałe oraz szkodliwe, kompromitujące, paskudne, popełniane z premedytacją, pochodzące od samego Szatana i – wiele wiele innych ich rodzajów. Błąd błędowi nierówny, zatem ich traktowanie też powinno być adekwatne do ich wagi i charakteru.
Aha, bo może zapomniałeś, albo nie czytałeś: pewnie, gdyby p. Serafińska nie zrobiła mega-reklamy na FB tej notce, to bym cierpliwie czekał, aż do Trybeusa trafi perswazja CL. Jednak okazało się, że ekspedyt.org jest głównym źródłem rozprzestrzeniania się tej dezinformacji w Internecie i jedynym wyjściem, aby to przerwać było spowodowanie, by chociaż linki przestały trafiać na naszą stronę…
jak mu mozesz pomoc w tej, jak sam stwierdziles – trudnej- sytuacji?
Mam bardzo … hmm … atrakcyjną kandydatkę ;-)
Jak Ci się podoba: obiektywna rzeczywistość?
ejmęt!:)))
No właśnie mnie po bratersku napomniał ;-) (w swoim niepowtarzalnym stylu).
…niech se weźmie jaki środek na sklerozę…i niechże w końcu już nie ględzi jak stara baba…
mysle spoko, sporo wysilku… jest co docenic.
tem bardziej gdy sie kto obraca na wartosciach.
zamiast na realium…
no coz, bywa – pies sie topi lancuch plywa;)
Jak Ty dajesz rade pisać ten Kurnik, z taką kurzą wyobraźnią?
… aaa, to nawet może mieć sens…
nie no, jasne…
ech…
pomilczę sobie…
Hawaje i Syberia będą już zajęte przez Koreańczyków ;-)