Zakończenie sto piątego Tour de France

Miało miejsce wczoraj [29.07.2018] na Polach Elizejskich w Paryżu. Co można powiedzieć o tej imprezie? Podobnie jak w Giro d’Italia negatywnym bohaterem był tu Christopher Froome. Został on wmuszony na siłę. Kiedy organizator wyścigu oznajmił, iż nie życzy sobie obecności tego kolarza w Tour de France, UCI nagle oczyściła go z zarzutów o doping. Zakulisowe wpływy grupy Sky, czyli drużyny Froome’a, są zaiste wielkie.

Efektem tego było jednak to, że nienawiść do Froome’a przeniosła się na cały zespół Sky. Na widok kolarzy z tego zespołu kibice gwizdali i buczeli, miotali obelgi, a nawet różne przedmioty. Skarżył się na to nawet nasz Michał Kwiatkowski. Christopher Froome nie wygrał jednak Tour de France. W klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce. Drugi był powszechnie lubiany Holender Tom Dumoulin, a wyścig wygrał kolarz grupy Sky, Walijczyk Gerraint Thomas. Bloger Bronisław Lemur wysunął {TUTAJ} następującą hipotezę:

“Zgadzam się z Krzysztofem Wyrzykowskim (on wciąż dużo widzi), że Froome w tym roku został poświęcony w imieniu Reduty Dobrego Imienia firmy Skaj. Czy to niesprawiedliwe? Tak, bo jest dziesięć razy lepszym rowerzystą niż z wytypowany do zwycięstwa w gabinecie Zarządu Fabryki Skaj Ltd. niejaki Gerraint Thomas – kolarz mierny, nerwowy i nijaki, ale za to Brytyjczyk, czyli pasujący do skajowskiego profilu. Że niby następca Krzysia z Afryki. Taki z niego następca Froome’a, jak Anity Włodarczyk biegaczka. Za sezon, dwa, przepadnie – chyba, ze go dobrze podrasują przetaczaniem… krwi i wizytami na kozetce ichniego psychologa.”.

Nie zgadzam się z Lemurem. Oglądałam wszystkie etapy Tour de France i muszę powiedzieć, że Thomas od początku jechał lepiej od Froome’a. Ten ostatni był zmęczony po wygranym Giro d’Italia, a i wszechobecna kampania nienawiści zrobiła swoje. Trzeba też powiedzieć, że ciekawsze są w Tour de France zwycięstwa etapowe niż klasyfikacja generalna. Gerraint Thomas został jej liderem po 11 etapie i tak już było do końca. Trzy etapy wygrał Peter Sagan, po dwa: Fernando Gaviria, Dylan Groenewegen, Julian Alaphilippe, Gerraint Thomas. Po jednym zwycięstwie etapowym uzyskali: Daniel Martin, John Degenkolb, Omar Fraile, Magnus Cort Nielsen, Nairo Quintana, Arnaud Demare, Primoz Roglic, Tom Dumoulin [jazda na czas], a sprint na Polach Elizejskich wygrał Alexander Kristoff. W jeździe drużynowej na czas zwyciężył zespół BMC.

Słabo wypadli Polacy. Było ich aż pięciu, ale właściwie nic nie wygrali. Tylko Rafał Majka został najbardziej walecznym kolarzem na jednym z pirenejskich etapów. W poprzednich latach bywało lepiej. Oglądanie Tour de France to interesująca trzytygodniowa wycieczka po Francji. W tym roku mieliśmy piękną pogodę. Podobała mi się polska ekipa Eurosportu. Dostali obecnie wolna rękę i starali się jak mogli, by urozmaicić relacje. Podobało mi się to.

O autorze: elig