Bolszewicka mentalność zwolenników PiS i PO. Nie oddasz po dobroci, to zabierzemy siłą

Nie oddasz po dobroci, to zabierzemy siłą – tak w skrócie można spuentować stanowisko wielu zwolenników aktualnego rządu, którzy zgodnie z linią propagandową domagają się od narodowców i innych środowisk patriotycznych, aby ci oddali swój Marsz Niepodległości – ustąpili z wcześniej ustalonej trasy, dokonali swoistej autokastracji, rezygnując ze swoich transparentów, historycznych symboli i poglądów kolidujących z polityczną uległością.

Po wyroku sądu (anulującym zakaz Waltz) organizatorzy Marszu Niepodległości chcą świętować ze swoimi transparentami. Na ich trasie ogłoszono jednak uroczystości państwowe. Uroczystości nie mogą ograniczać konstytucyjnego prawa do zgromadzeń. W szczególności, jeżeli zgromadzenie zostało wcześniej zgłoszone.

Tymoteusz Zych, doktor nauk prawnych, dyrektor Centrum Analiz Prawnych Instytutu @ordoiuris

Tymczasem pisowska delegalizacja Marszu Niepodległości została po raz kolejny potwierdzona przez rzecznika prezydenta:

Marsz jest organizowany przez rząd a dokładnie rzecz ujmując przez MON i żadne inne wydarzenie w tym czasie i miejscu nie może się wydarzyć – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Błażej Spychalski.

Nie ma przeszkód, żeby 11 listopada odbyły się oba zgromadzenia – ważne jednak, żeby uniknąć kolizji pomiędzy nimi i ewentualnych nieporozumień. Organizatorzy Marszu Niepodległości są związani dokonanym zgłoszeniem, szczegóły Marszu państwowego mogą jeszcze ulec zmianom. /Tymoteusz Zych/

Innym argumentem podrzuconym zwolennikom PiS przez specjalistów od zarządzania percepcją jest argument większości:

“Prawie nikt Pana nie popiera, panie Bosak.”

Nawet gdyby była to prawda, to jest bardzo kiepski argument. Poparcie kogoś lub czegoś przez większość nie stanowi o obiektywnej racji. Swego czasu większość popierając SLD spowodowała wygraną wyborczą komunistów z ponad 40% wynikiem. Podobnie było z PO (przez 8 lat). Kto wówczas miał rację? Większość?

Widać gołym okiem, że Polskę dotknęło kolejne nieszczęście. Wydarzeniem poprzedzającym, równie tragicznym było zniszczenie umiejętności samodzielnego, logicznego myślenia u tzw. „obrońców demokracji” (KOD). Dokonały tego polskojęzyczne media typu GW, TVN, stacje radiowe i gadzinowe portale. Dziś po 3 latach rządów pozornej prawicy ma miejsce zjawisko bliźniaczo podobne. TVP, media Sakiewicza nazywane „prawą stroną Gazety Wyborczej”- m.in. portal „zależna”, przeprowadziły podobną operację, dokonując rzezi rozumu i sumień, zamieniając cześć polskich patriotów w partyjnych fanatyków.

Wszystkim naiwnym zwracam uwagę, że w 2017 r. PiS i PO otrzymały kolejne ponaglenie, aby wykluczyć z polityki polską prawicę ze szczególnym uwzględnieniem narodowców. Każda z tych formacji robi to na własny sposób licząc na efekt synergii.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne